The mechanic.txt

(25 KB) Pobierz
00:00:08:/Barranquilla, Kolumbia
00:04:23:.:: MECHANIK ::.
00:04:32:/Nowy Orlean, Luizjana
00:04:38:Tłumaczenie i synchro:|Sabat1970
00:04:44:Korekta: sinu6
00:05:48:/Moja praca wymaga|/specyficznego stanu ducha.
00:05:53:/Wykonuję zlecenia.
00:05:55:/Na wyznaczone cele.
00:05:59:/Niektóre wyglšdajš|/na wypadki.
00:06:04:/Inne kierujš podejrzenie|/na kogo innego.
00:06:11:/Jeszcze inne przesyłajš|/jednoznacznš wiadomoć.
00:06:18:/Pocišgnięcie za spust|/jest łatwe.
00:06:22:/Ale najlepsze misje|/to takie,
00:06:24:/gdzie jest się|/całkowicie niewidzialnym.
00:06:28:/Przypadkowe utonięcie|/szefa kartelu, Jorge Lary.
00:06:53:Odwiedził mnie wczoraj Liquorfeller.
00:06:56:Zostawił mi wielkš flaszkę szkockiej.|Przedni trunek.
00:07:04:Na razie, Henry.
00:07:32:Kurwa, jak dałem się przywlec|do tej nory?
00:07:36:Jeste snobem, Harry.
00:07:38:Ponad tysišc osób|przychodzi tu każdego dnia.
00:07:41:Nikt nie zapamięta|dwóch przypadkowych facetów.
00:07:44:Dziękuję.
00:07:46:Za to mogš zapamiętać ich.
00:07:50:Tak...
00:07:51:Z uwagi na swój fach,|nigdzie się bez nich nie ruszam.
00:07:56:Spraw im inne ubranka.|Wyglšdajš jak wycięci z komiksu.
00:08:00:Wszystko poszło sprawnie?
00:08:03:Załatwione.
00:08:06:Wiesz, że jestem|lepszy od ciebie?
00:08:09:Dlatego daję ci te|ryzykowne zlecenia,
00:08:11:bo jeli co się spieprzy,|ty rozwišżesz problem,
00:08:15:a tylko o to im chodzi.|Usługa bez zbędnych komplikacji.
00:08:19:Jeste idealny.|Jak cholerna maszyna.
00:08:24:Nic ci nie umyka.|Wyczuwasz ludzi.
00:08:27:Inaczej niż ja.|Niż ktokolwiek.
00:08:30:Ale masz problem, Arthur.|Potrzebne ci towarzystwo.
00:08:35:Mam ciebie, Harry.
00:08:36:Więc tkwisz w głębszym gównie,|niż mylałem.
00:08:40:Co u Stevena?
00:08:42:Wiesz, że załatwiłem mu robotę|w prywatnej firmie ochroniarskiej?
00:08:45:Wykopali go w zeszłym miesišcu.|Stłukł kogo prawie na mierć.
00:08:52:Pieprzone rozczarowanie.
00:08:55:Zawsze nim był i zawsze będzie.
00:08:59:Zadzwoń do niego.
00:09:00:Ja? Do niego?|Po co?
00:09:04:Pewnie na to czeka.
00:09:08:Tak... chodmy,|zapłacę ci.
00:09:57:Chod, zatańcz ze mnš.
00:09:59:Proszę.
00:10:39:Głodny?
00:10:42:Jasne.
00:10:58:Muszę ić.
00:11:01:Dobrze.
00:11:16:Powiesz mi kiedy,|jak masz na imię?
00:11:23:- Arthur.|- No, jasne.
00:11:28:Nie jeste Arthur.|Raczej David albo Brad.
00:11:36:Tak... na razie, Brad.
00:12:08:/Potrzebny Mechanik
00:12:15:/Harry M. McKenna|/ur. 11/09/1947.
00:12:23:/- Cobol Engineering.|/- Ja w sprawie ogłoszenia.
00:12:26:- Musiała zajć pomyłka.|/- Proszę zaczekać.
00:12:31:/Wszystko się zgadza.|/Informacje sš prawidłowe.
00:12:35:Chcę się spotkać.
00:12:38:/Skontaktujemy się z panem.
00:12:47:/Panie Bishop, pan Dean zgodził się|/z panem spotkać.
00:12:49:/Za godzinę poleci pan|/prywatnym odrzutowcem
00:12:51:/do wybranego przez niego|/miejsca spotkania.
00:12:53:/Ma pan 15 minut.|/Potem samolot zabierze pana z powrotem.
00:12:57:/Kiedy mówimy,|/że masz wrócić o 22.00,
00:12:59:/to ma być 22.00.,|/nie 23.30.
00:13:01:/Nieważne, skarbie.
00:13:02:/Wystraszyła matkę na mierć.|/Masz szlaban na dwa tygodnie.
00:13:05:Momencik.
00:13:09:To nie mój problem.
00:13:12:Dobra, posłuchaj,
00:13:13:dziesięć dni i dwie soboty|pracy w schronisku.
00:13:17:Osiem dni i trzy soboty.
00:13:19:Ładny sygnet.
00:13:20:/Zgoda.
00:13:21:Gdzie taki dostanę?
00:13:23:Nie dostaniesz.|Chyba że jeste mistrzem wiata.
00:13:26:/Niech przyjdzie|/i to naprawi, kochanie.
00:13:28:/Już.
00:13:34:Przelicytowała mnie szesnastolatka.
00:13:38:Przejdmy się.
00:13:43:Pół roku temu dostalimy|największy kontrakt w historii.
00:13:48:Cel był dla nas|zbyt wysoko postawiony,
00:13:52:ale misja zbyt dochodowa,|żeby odmówić.
00:13:54:Cel był z RPA?
00:13:56:Zbiegł do RPA.|Dlatego polecielimy do Cape Town.
00:14:00:Przygotowania zajęły pół roku.
00:14:02:Do wykonania misji|przydzielilimy pięciu agentów.
00:14:06:Wszyscy zginęli.
00:14:08:Kto o wszystkim wiedział.
00:14:10:Pewnie znał pan niektórych|członków mojej ekipy.
00:14:13:Znałem tego.|Sebastiana.
00:14:17:Wie pan, jak działamy,|panie Bishop.
00:14:19:Tylko dwie osoby znajš|szczegóły danego kontraktu.
00:14:23:Podobnie było tutaj.|Ja i Harry McKenna.
00:14:30:Harry nas sprzedał.
00:14:34:Zdobylimy te wydruki z kont.
00:14:36:Niech pan spojrzy na ostatnie|przelewy zagraniczne.
00:14:39:Jeden sprzed dwóch tygodni|opiewa na 20 milionów dolarów.
00:14:44:Postarzał się,|zniedołężniał...
00:14:46:popadł w długi, rozwiódł się,|syn sprawia mu problemy.
00:14:51:Stał się słaby.
00:14:53:Przez ostatnie 13 lat|byłem mu szczerze oddany.
00:14:56:Nikogo tak nie szanowałem.
00:14:58:Ale Harry McKenna zatruł studnię.|Trzeba go natychmiast usunšć.
00:15:04:Chcę z nim porozmawiać.
00:15:06:Proszę posłuchać,|szanuję waszš przyjań,
00:15:09:ale nie ma odwołania.
00:15:12:Przekroczył linię bez powrotu.
00:15:14:Każdy dzień jego życia,|naraża nas na niebezpieczeństwo.
00:15:19:Wszyscy wolelibymy,|żeby pan się tym zajšł.
00:15:23:Z uwagi na wasze relacje,
00:15:24:może pan załatwić to|szybko i dyskretnie.
00:15:27:I jeli mam być szczery, nie chcę,|żeby niepotrzebnie cierpiał.
00:15:32:Nie chcemy nikogo z zewnštrz,|ale zrobimy to, jeli będzie trzeba.
00:15:38:Przepraszam na chwilę.
00:15:43:Chaz, negocjacje zakończone.|Wybacz, mam spotkanie.
00:15:48:Zaczekaj.
00:15:51:48 godzin albo zaczniemy działać.
00:15:57:Wiesz, co to znaczy:|"Nie przecišgaj struny?"
00:16:05:/Tak, znaczy...
00:16:07:tak naprawdę,|mój bohater to Roosevelt.
00:16:10:On potrafił sobie radzić.
00:16:12:Przeklęty wózek.
00:16:14:Podcišgnij spodnie, co?
00:16:16:Proszę.|Podcišgnij spodnie.
00:16:18:Te garnitury|nie bardzo wam pasujš.
00:16:34:/Poufna informacja|/zapobiega zabójstwu.
00:16:36:/Pięciu zamachowców|/zostaje zastrzelonych.
00:17:15:/Tak?
00:17:16:- Wyjd z budynku, Harry.|- Arthur?
00:17:19:/Przyjdš po ciebie tej nocy.
00:17:21:/- Kto przyjdzie?|- Dean.
00:17:25:/We wszystko, co na nich masz|/i uciekaj.
00:17:27:Dobry Jezu...
00:17:29:/- Masz nożyczki?|- Tak.
00:17:35:/- Jed do wind.|- Już.
00:17:45:Mamy awarię zasilania|na 18 piętrze.
00:17:48:/Masz 15 sekund, żeby dotrzeć|/do windy awaryjnej,
00:17:50:/zanim uruchomi się generator.
00:17:52:- Potrzebny kod.|/- Wstukaj numer budynku.
00:17:54:Przecież nie ma pršdu.
00:17:55:/Windy awaryjne majš|/niezależne zasilanie.
00:17:59:Wszedłem.
00:18:01:/Zjed do piwnicy.
00:18:03:/Winda będzie tam w 18 sekund.
00:18:05:/Ten poziom jest pusty i nieużywany.|/Wjed na rampę.
00:18:09:/Prowadzi do sšsiedniego budynku.
00:18:12:/Dalej do podziemnego parkingu.
00:18:15:Kurde.
00:18:18:/Nie ma tu jeszcze kamer,|/więc będš lepi.
00:18:29:/Teraz na parking.
00:18:43:Jest moja furgonetka.
00:18:45:/Zostawiłem jš tu.
00:18:47:Niech to cholera.
00:18:57:Zmusiłe mnie do przechytrzenia|własnej ochrony.
00:19:02:Nikt nie widział,|jak wychodziłem.
00:19:06:Więc o co chodzi?|O Cape Town, prawda?
00:19:10:Tak.|Wiedziałem.
00:19:16:Jak to upozorujesz?|Kradzież samochodu?
00:19:20:Policja znajdzie mój wóz|w jakiej parszywej dzielnicy?
00:19:25:Rozebrany na częci|i postawiony na klockach?
00:19:28:Co w ten deseń.
00:19:32:Cóż... to co jak|korekta redaktorska.
00:19:36:Nie masz nic przeciwko?
00:19:41:/Wysiłek Sprzyja Zwycięstwu
00:19:45:/Zwycięstwo Kocha Przygotowania
00:19:55:Kilka razy wystrzeliłem,|broniłem się, zabrali mi broń...
00:20:00:Samo życie.
00:20:02:Przynajmniej nie zginę jak cipa.
00:20:07:Miałem go 33 lata.
00:20:11:Upominek od admirała Beasleya.
00:20:14:Z Szóstej Floty.
00:20:16:Pierwszy raz z niego wystrzeliłem.
00:20:22:Dlaczego nie we mnie?
00:20:26:Przysłaliby kogo innego.
00:20:30:Wolę, żeby to był ty.
00:20:35:Muszę się z tym pogodzić.
00:21:38:Arthur, kurwa, Bishop.
00:21:40:Moje kondolencje.
00:21:42:Kondolencje najbardziej|należš się tobie.
00:21:45:Kopę lat.
00:22:10:Podrzucisz mnie do domu ojca?
00:22:21:Twój ojciec dużo o tobie mówił.
00:22:25:O spędzaniu z tobš czasu,|pogodzeniu się.
00:22:28:Daj spokój, dobra?
00:22:30:Zawsze o tym wspominał.|Żałował pewnych rzeczy.
00:22:34:Mógł zadzwonić w każdej chwili.
00:22:52:Co ci pokażę.
00:23:02:Za bajtla uwielbiałem ten dom.
00:23:12:Robi wrażenie, co?
00:23:15:Służyli swojemu krajowi.
00:23:20:Chyba mogłem się zacišgnšć.|Byłby ze mnie dumny.
00:23:27:Lecę sobie w chujki.
00:23:29:Nie wiem, czy masz jego zdjęcie,|ale pomylałem...
00:23:33:że może chciałby mieć.
00:23:46:- Widzę, że nie planujesz tu zostać.|- A po co?
00:23:50:Nie zostawił testamentu.
00:23:52:Konta sš puste,|banki zabiorš dom.
00:23:55:Kiedy prawnicy, miasto i stan skończš,|nie zostanie, kurwa, nic.
00:24:01:- Dokšd pójdziesz?|- Gdzie indziej.
00:24:07:- Potrzebujesz forsy?|- Nie, dzięki.
00:24:12:Jeden goć przyjdzie|zobaczyć samochód.
00:24:15:Może starczy|na wyrwanie się stšd.
00:24:19:A spluwy?
00:24:24:Może wyjdę w miasto i zabiję|kilku złodziei samochodów.
00:24:31:Kilku przypadkowych złodziejaszków?
00:24:34:Kto wie?
00:24:35:Może akurat trafiłbym|na mordercę mojego ojca?
00:24:38:Poczułby się lepiej?
00:24:42:Skšd mam, kurwa, wiedzieć?
00:24:45:Przekonam się.
00:24:57:Przepij to, Steve.
00:25:03:Hej, Bishop?
00:25:06:Jak w ogóle można zastrzelić|człowieka na wózku inwalidzkim?
00:26:13:Potrzebujesz pomocy?
00:26:18:Nie.|Chyba sobie poradzę.
00:26:21:Miałem spotkać się ze znajomym|i możliwe, że pomyliłem adres.
00:26:26:Całkiem możliwe.
00:26:28:Albo le go zapisałem.
00:26:34:Fajna bryka, stary.|Fajna bryka.
00:26:36:Dzięki.
00:26:38:- Dasz mi jš?|- Co?
00:26:42:Uwalniam cię od twojego pojazdu,|okurwieńcu.
00:26:45:Wysiadaj!
00:26:46:- Powaga?|- No.
00:26:50:Jezu, kurwa, Chryste... dobra.
00:27:00:Złodziej samochodów.
00:27:06:- Z tego ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin