Choinka - W. Sutiejew.doc

(40 KB) Pobierz

„Choinka”  W. Sutiejew

 

Spojrzały dzieci z rana na kalendarz i zobaczyły, że została w nim tylko jedna, ostatnia kartka.

Jutro Nowy Rok! Jutro choinka! Ozdoby choinkowe dzieci zrobią, ale choinki nie mają. Postanowiły więc napisać list do świętego Mikołaja, żeby im przesłał z ciemnego boru choinkę najładniejszą, wybujałą.

Napisały dzieci ten list

 

Kochany Mikołaju!

Bardzo Cię prosimy, podaruj nam choinkę na Nowy Rok!

Ozdoby sami porobimy. List              do ciebie zaniesie taki Bałwan             ze Śniegu.

Dzieci     

 

 

 



            To jest Bałwan ze Śniegu.

 

Pobiegły czym prędzej na podwórko lepić Bałwana. Pracują wszystkie zgodnie, jedni śnieg zgarniają, drudzy kule lepią... Włożyły dzieci Bałwanowi stare wiadro na głowę, oczy mu zrobiły            z węgielków, a zamiast nosa wetknęły marchewkę.

Udał im się ten Bałwan Śniegowy- doręczyciel pocztowy. Dały dzieci swój list i powiedziały:

 

Drogi Bałwanie Śniegowy,

Doręczycielu pocztowy,

List do Mikołaja w lesie,

Naszą prośbę zaniesiesz.

 

Mikołaj przez okulary

List przeczyta ten dokładnie

I choinkę w borze starym

Znajdzie dla nas bardzo ładną.

 

Tę choinkę- wiesz już sam-

Jak najprędzej przynieś nam!

 

Zapadł wieczór, dzieci poszły do domu, a Bałwan mówi:

- Uf, dały mi dzieci zadanie! Dokąd teraz iść?

- Weź mnie ze sobą!- odezwał się nagle piesek Azorek.- Pomogę ci znaleźć drogę.

- Rzeczywiście, we dwójkę będzie weselej!- ucieszył się Bałwan.- Będziesz pilnować mnie i listu, zapamiętasz drogę.

Długo szli Bałwan i Azorek, aż dotarli wreszcie do olbrzymiego, gęstego lasu...

Na ich spotkanie wybiegł Zając.

- Gdzie tu mieszka święty Mikołaj?- spytał Bałwan.

Ale Zając nie zdążył odpowiedzieć, bo ścigał go Lis. A Azorek „Hau! Hau!”- i rzucił się także w pogoń za Zającem. Zmartwił się Bałwan:

- Pewnie będę musiał iść dalej sam.

A tymczasem zerwała się zamieć, wiatr wył i wzbijał tumany śniegu... Zatrząsł się Bałwan i... rozpadł się. Pozostało tylko na śniegu wiadro, list i marchewka.

Nadbiegł znowu List, rozzłoszczony:

- Gdzie jest ten co mi przeszkodził dopędzić Zająca? Patrzy- nie ma nikogo, leży tylko list na śniegu. Chwycił go Lis i uciekł.

Wrócił Azorek:

- Gdzie jest Bałwan? Nie ma Bałwana.

A tymczasem Lisa dogonił Wilk.

- Co niesiesz, kumie?- zawył Wilk.- Podziel się ze mną!

- Z nikim się nie dzielę, bo sam mam niewiele- powiedział Lis i w nogi. Wilk za nim.

A Sroka, jako ciekawa z natury, poleciała za Wilkiem i Lisem.

Azorek płacze, a zające mu przygadują:

- Dobrze Ci tak, nie goń za nami, nie strasz nas!...

- Nie będę was straszyć, nie będę gonić- obiecuje Azorek i płacze jeszcze głośniej.

- Nie płacz, pomożemy ci- powiedziały zające.

- A my pomożemy zającom- przyrzekły wiewiórki.

Zaczęły zające lepić Bałwana ze śniegu, wiewiórki im pomagają, łapkami śnieg ubijają, ogonkami otrzepują.

Znowu włożyły Bałwanowi wiadro na głowę, zrobiły mu oczy z węglików, a nos z marchewki.

- Dziękuję- powiedział Bałwan- dziękuję, żeście mnie znowu ulepiły. A teraz pomóżcie mi znaleźć Mikołaja.

Zaprowadziły go poczciwe zwierzątka do Niedźwiadka. Ten spał w swoim legowisku, więc go obudziły. Opowiedział mu Bałwan, jak posłały go dzieci z listem do Mikołaja.

- Z listem?- zaryczał Niedźwiedź- A gdzie ten list?

Masz tobie, wszystkim wyleciał z głowy, że listu przecież nie ma!

  - Bez listu nie da nam Mikołaj choinki- powiedział Niedźwiedź.- Idźcie lepiej z powrotem do domu, wyprowadzę was z lasu.

Wtem nadlatuje skądś Sroka skrzecząc:

- Macie list! Macie list!

Sroko opowiedziała jak ten list znalazła i wszyscy poszli z listem do Mikołaja.

Śpieszy się Bałwan, denerwuje. To z górki zjeżdża, to się w dole zapada, to jakiś pień zaczepia. Szczęście, że mu Niedźwiedź pomagał, bo znowu by się Bałwan rozpadł.

Przyszli wreszcie do domku Mikołaja. Mikołaj list przeczytał i rozgniewał się na Bałwana.

- Dlaczego tak późno Bałwanie Śniegowy? Nie zdążysz przynieść dzieciom choinki na Nowy Rok.

Ale wszyscy wzięli listonosza w obronę, opowiedzieli jaką miał przygodę. Mikołaj dał mu więc swoje sanie i pomknął Bałwan z choinką do dzieci. Niedźwiedź poszedł do domu, aby spać aż do wiosny.

A z rana Bałwan stał na dawnym miejscu, tylko, że zamiast listu miał w ręku choinkę.

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin