Bajka o dziewczynce.doc

(41 KB) Pobierz
| ^

| ^

Bajka o dziewczynce, która wypalała trzy paczki dziennie,
przez co Kopciuszkiem ją zwano.

Osoby:
Kopciuszek - umorusane popychadło
Siostra pierwsza - brzydka jak sto diabłów
Siostra druga - brzydka jak dziewięćdziesiąt diabłów
Macocha - brzydka jak sześćdziesiąt, stara jak dwieście
Wróżka - więcej niż iluzjonista
Książe - bogaty (uroda nieistotna)
Narrator - człowiek z dykcja

Narrator :  Kopciuszek jak co dzień była zajęta oddzielaniem maku od popiołu i grochu od kapusty. Poza tym szyła, sprzątała, gotowała... słowem: była sprawniejsza i ładniejsza od pralki automatycznej miała więcej guziczków.  Natomiast siostry Kopciuszka były brzydsze, bo nie miały guziczków, tylko zamki błyskawiczne, przez co nie lubiły Kopciuszka strasznie.

Siostra pierwsza :  Kopciuszek, ty brudasie!

Siostra druga :  Ty kocmołuchu!

Siostra pierwsza :  Ty wsiórze!!!

Kopciuszek :  Ale mi jest przykro...

Narrator :  Pięć minut drogi konikiem Garbuskiem od chatki Kopciuszka, mieszkał Książe na zamku. Książe był kawalerem i szukał żony.

Książe :  Nie ma, nie ma... Nigdzie nie ma...

Narrator :  Postanowił więc wydać bal, na który zaprosił wszystkie piękne panny. Siostry Kopciuszka myślały, że są pięknymi pannami, więc zaczęły się szykować na bal...

Siostry: (więc szykują się na bal...)

Narrator :  No, ale wróćmy do Kopciuszka.

Siostry: (więc przestają się szykować)

Narrator :  Kopciuszek nie miała prawdziwej matki, tylko zastępczą, przez co na imię jej było Macocha. Macocha miała wszystko na haftki, przez co była brzydsza od wszystkich (nie wspominając pralki automatycznej).

Macocha :  Kopciuszku, niech Kopciuszek odprasuje swoim siostrom na bal!

Kopciuszek :  Tak, pani matko.

Macocha :  Nie mów do mnie: pani matko! A jeżeli już mówisz: pani matko, to nie mów: pani matko, tylko: pani matko!

Kopciuszek :  Tak, pani matko.

Macocha : No.

Kopciuszek : (użala się) O, ja biedna sierota... Właśnie! Sierrrota! Zapomniałam wyłączyć żelazko!

Siostra pierwsza :  Kopciuszek! Ty ofiaro!

Siostra druga :  Ty niedojdo!

Siostra pierwsza :  Ty ofermo!!!

Kopciuszek :  Ale jest mi przykro...

Narrator :  Kopciuszek bardzo się rozpłakała. Płakała, płakała, aż zrobiła się noc. Siostry z macochą były już na balu, a Kopciuszek płakała jakby bardziej. I byłaby się odwodniła na śmierć... ale co to? Pojawiła się Wróżka. Chyba dobra.

Wróżka :  Płaczesz?

Kopciuszek :  Tak, matko chrzesno.

Wróżka :  Nie mów do mnie: matko chrzesno! A jeżeli już mówisz: matko chrzesno, to nie mów: matko chrzesno, tylko: matko chrzesno!

Kopciuszek :  Tak, matko chrzesno.

Wróżka :  No! Chcesz iść na bal?

Kopciuszek :  Tak!!!

Wróżka :  No to ręce do góry! (spryskuje sukienkę Kopciuszka lakierem w kolorze ładnym i produkuje napis "Dior")

Narrator :  Wróżka, za pomocą sobie tylko znanych sposobów, zamienia brzydką sukienkę Kopciuszka w ładną sukienkę Kopciuszka.

Wróżka :  A teraz idź na bal i za mąż!

Kopciuszek :  A buty?

Wróżka :  A buty też.

Kopciuszek : O, jakże ci jestem wdzięczna w tym ubranku. (wdzięczna w tym ubranku biegnie na bal)

Wróżka :  Tylko pamiętaj! O północy lakier odpadnie!!!

Narrator :  I pobiegła Kopciuszek na bal w butach, rozluźniając bezwiednie sznurówki, które w krytycznym momencie pękną, co umożliwi wyskoczenie z butów i zmianę stanu cywilnego. Tymczasem na balu...

(na balu...)

Książe :  Czy Kopciuszek już przyszła?...

(STOP. To nie ta scena. "Matka z wrednymi córkami" start proszę!)

Książe :  (poprawia się) Czy matka z wrednymi córkami już przyszła?

Narrator : Tak, Książe

Książe :  A ta wredna z matką i siostrą?

Narrator :  Tak, Książe

Książe :  A tamta wredna z siostrą i matką?

Narrator :  Tak, Książe

Książe : To idę spać.

Narrator :  Jeszcze nie!

Książe :  A która godzina?

Narrator :  Za pięć dwunasta.

Kopciuszek : (wpada na salę balową) Tańczmy, tańczmy szybko, bo mam mało czasu!!!

Książe : Orkiestra! Co szybkiego proszę! (orkiestra szybko gra, Książe szybko tańczy z Kopciuszkiem)

Książe :  Kim jesteś Kopciuszku?

Kopciuszek :  Kopciuszkiem!

Książe : ...A może byśmy tak wyszli?

Kopciuszek :  A która godzina?

Narrator :  Dwunasta.

Kopciuszek :  To lecę!!! (leci)

Narrator :  A bucik ?!

Kopciuszek : (wraca, podaje torbę z bucikiem i ucieka)

Narrator :  Książe bardzo się zdziwił i poszedł spać.

Książe : (dziwi się i idzie spać)

Narrator :  Nazajutrz w domu Kopciuszka jakby się zmieniło...

Siostra pierwsza :  Kopciuszku, chcesz czekolady?

Kopciuszek :  Chcę!

Siostry obie:  To se kup !!!!!

Kopciuszek :  Ale mi jest przykro...

Narrator :  Tymczasem Książe biegał po mieście i przymierzał bucik wszystkim kobietom.

Książe :  Gdzie są te wszystkie kobiety ?!!!! Nie ma...

Narrator : Wpadł do domu Kopciuszka i dalejże przymierzać bucik. Na macochę za mały, na pierwszą siostrę za mały, na drugą siostrę w sam raz...(o!)

Książe : Czy to twój bucik?

Siostra druga :  Nie, ale pasuje! (o!)

Książe :  No to weźmy ślub!

Narrator :  I wzięli.

Kopciuszek :  Ale mi jest przykro...

 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin