The Spectacular Spider-Man Episode 12 - Intervention HQ.txt

(13 KB) Pobierz
00:00:19:- Widziała pani mojš ciocię, May Parker?|- Sala 204.
00:00:22:Eddie, co tu...
00:00:24:Ja nadal pamiętam|jakš jest wspaniałš kobietš.
00:00:26:Gdy Gwen powiedziała mi,|że ciocia May tu jest,
00:00:28:domyliłem się, że|masz gdzie jej stan.
00:00:31:Powinienem się domylić,|że to nic nowego.
00:00:34:W końcu|po co miałby tu być?
00:00:37:Jest tylko kobietš,|która cię wychowała.
00:00:43:Tak, odzyskuje siły.|Ma się bardzo dobrze.
00:00:47:- Widzisz, Peter, mówiłam ci.|- Ciociu May miała zawał.
00:00:51:- Ale malutki.|- Na szczęcie,
00:00:53:ale nie powinnicie|tego lekceważyć.
00:00:55:- Tak zrobimy, dziękuję doktorze.|- Czuję się dużo lepiej,
00:00:59:gdy wiem, że z tobš|wszystko w porzšdku.
00:01:01:Tak mi przykro, że|nie mogłem być tu wczeniej.
00:01:03:Przyszedłe tak szybko jak tylko usłyszałe,|ale teraz musisz już ić.
00:01:06:- Co?|- Dzisiaj masz szkołę, młodzieńcze.
00:01:09:Szkoda, że zapomniałam spakować ci|drugie niadanie przed tym całym zawałem.
00:01:14:Przepraszam, panie Parker, musi|pan podpisać parę dokumentów pańskiej cioci.
00:01:20:- Jest pan jej krewnym?|- Jej jedynym krewnym.
00:01:23:Wasz rachunek|jest na drugiej stronie.
00:01:38:- Peter! Co u ciebie?|- Co u twojej cioci?
00:01:41:Och, Petey, tak bardzo się|martwiłam o ciebie.
00:01:43:- Zaraz, wy wszyscy wiecie?|- Wygadałam się, tygrysie. Sorki.
00:01:48:- Wszyscy chcemy pomóc.|- Pomóc?
00:01:53:Niezłe, jak zamierzacie pomóc?|Odrobicie moje lekcje, obniżycie mojš redniš?
00:01:58:Albo pożyczycie mój aparat i zrobicie|fotki Spidiemu, bo potrzebuję pieniędzy.
00:02:01:Mam gigantyczny rachunek|za szpital do zapłacenia.
00:02:03:Staramy się|być twoimi przyjaciółmi.
00:02:05:Jeli moi przyjaciele nie wyłożš trochę|gotówki, mogš darować swojš pomoc.
00:02:09:I swoje współczucie.|Co ja tu w ogóle robię?
00:02:12:Pete, zaczekaj!
00:02:17:Nie potrzebujemy przyjaciół,|potrzebujemy pieniędzy.
00:02:20:I to więcej niż ta sknera|Jameson dał nam kiedykolwiek.
00:02:23:Ale nie tylko on jest|jedynym graczem w miecie.
00:02:39:- Skończyłe już?|- Jasne, Toommy, dowiodłem swojego.
00:02:43:- Czyli?|- Mogę wzišć cokolwiek ty zapodasz.
00:02:47:Co pozostawia jedno pytanie:|Ta oferta pracy nadal jest aktualna?
00:03:46:Tłumaczenie - KamiL7891
00:03:54:/INTERWNCJA
00:03:56:Nadal uważam, że możesz być|cennym pracownikiem Spider-Manie.
00:03:59:Ale wybacz mi... podejrzenia co do|twojej nagłej zmiany zdania.
00:04:04:Musisz udowodnić,|że będziesz posłuszny.
00:04:07:Nie walcz ze zbrodniš|przez jeden tydzień.
00:04:09:Odpuszczam ci super łotrów|narażajšcych społeczeństwo.
00:04:13:Ale żadnej zwyczajnej zbrodni.|Umowa stoi?
00:04:17:Stoi.
00:04:19:Obawiam się,|że taka jest umowa.
00:04:21:Utrata obcej formy życia|oznacza utratę kolejnych funduszy.
00:04:24:Laboratorium nie stać,|by cię opłacać.
00:04:27:Ale ja potrzebuję tych pieniędzy!|Bez nich będę musiał odejć z ESU.
00:04:31:Naprawdę mi przykro, Eddie,|ale nie mamy funduszy.
00:04:38:- Kto tutaj siedzi?|- Nie, nikt.
00:04:41:- Chciałam być sama.|- Brzmi niele.
00:04:44:Czasami nie wiadomo jak pomóc.
00:04:47:- Harry jest w Europie, a Pete...|- Bardzo lubisz Pete'a, prawda?
00:04:55:Pewnie, że lubię Pete'a.|Oczywicie, że go lubię.
00:04:59:Ja lubię go, on lubi mnie. Lubimy się.|To neutralny festiwal przyjani.
00:05:04:Nie to miałam na myli.
00:05:06:Chodzi ci, czy go|lubię tak bardziej? Cóż...
00:05:10:Jeli odpowied brzmi...|Tak.
00:05:13:Kapuję, ty i Pete bylicie|zawsze tylko przyjaciółmi.
00:05:17:I trudno to narażać.
00:05:19:Ale jeli chcesz być jego|dziewczynš, musisz zaryzykować.
00:05:23:Niezależnie jak mšdry jest,|Peter nie należy do najbystrzejszych.
00:05:27:W końcu to tylko facet.
00:05:43:Hej, brachu, przez|ciebie straciłem pracę!
00:05:46:Zamknij się! Jestemy|znużeni twoim narzekaniem.
00:05:50:Hej, hej,|co to ma być?
00:05:52:Zjeżdżaj, Brock,|na dobre.
00:06:02:Gwen. Czego|ona znowu od nas chce?
00:06:06:Nie ważne, ona i Brock chcieli|zdołować Pete'a na balu.
00:06:10:Nadal jeste oto wkurzony?|Chyba wszyscy majš cię za dupka.
00:06:14:Nie drażnij mnie, Eugene.|Nie jestem w nastroju.
00:06:17:Tak, tak,|twoja ciocia jest chora.
00:06:18:Biedny, daremny Parker.|Nawet Sally zrobiło się ciebie żal.
00:06:22:Ale nie mnie. Rób tak dalej,|a udowodnisz, że jeste takim pajacem.
00:06:26:Goć, który nie widzi,|że przyjaciele chcš mu pomóc.
00:06:32:Jeli Flash Thompson gada do rzeczy,|to co musi być nie tak.
00:06:36:Dlaczego spławiłem moich przyjaciół?|M.J., Liz, Gwen.
00:06:42:Zawsze była przy nas,|od czasów drugiej klasy.
00:06:44:A walka z Podstępnš Szóstkš?|Tš, którš przespalimy.
00:06:48:Albo fakt, że poprosilimy|Toombstone'a o pracę?
00:06:51:I to, że mylimy o sobie w|liczbie mnogiej zamiast w pojedynczej?
00:06:54:To ten symbiont.|On zmienia mnie.
00:06:57:Przejmuje moje życie.|Muszę go zdjšć!
00:07:00:/Przestań, Pete, daj spokój.|/Przesadzasz.
00:07:04:/Ten kostium, symbiont|/uczynił twoje życie lepszym.
00:07:07:/I nie potrzebujemy nikogo.|/Ani M.J., ani Gwen...
00:07:11:Nawet cioci May?!|To nie sš moje myli!
00:07:14:/- Czekaj, potrzebujemy siebie. Stój!|- Nie, zabieraj swojš ma.
00:07:18:/Nie pozwolimy na to!
00:07:27:Wibracje,|nie lubisz ich!
00:07:33:/Nie. Nie lubimy... wibracji.|/Nie sš przyjemne.
00:07:38:/Nie na tyle by|/zniszczyć naszš wię.
00:07:41:Jeszcze się przekonamy.
00:07:44:Nie mogę się ruszyć!
00:07:48:/We wciekłoci chciałe nas skrzywdzić.|/Zamiast tego tylko nas wzmocniłe.
00:07:53:/Pokażemy ci.
00:07:57:Nie. Co się dzieje?|Przestań, proszę! Stój!
00:08:02:Gdzie ja jestem?|Co jest grane?
00:08:04:To jest grane, że spónisz|się do szkoły, szkrabie.
00:08:07:Nie dopucimy do tego.
00:08:11:Wujek Ben?!
00:08:17:Wujku Ben.
00:08:20:Nie uciskałe mnie tak|odkšd miałe dwanacie lat.
00:08:23:Ale nadal musisz się szykować.|Nie chcesz chyba przegapić szkolnej wycieczki?
00:08:27:- Cały tydzień o niej mówisz.|- Wycieczka? Kogo obchodzi wycieczka.
00:08:31:Wujku Ben, jeste tu,|nic ci nie jest!
00:08:34:Ze mnš w porzšdku, Peter, zaraz jak|wyprowadzę cię za drzwi i pojadę do pracy.
00:08:37:Zapomnij o pracy. Nie wiesz,|jak za tobš tęskniłem.
00:08:41:- Jeszcze tu jest?|- Jest tutaj, ciociu May!
00:08:44:- Wujek Ben wrócił!|- Mówiłam o tobie, Pete.
00:08:47:Jeste dzisiaj w wesołym nastroju.
00:08:49:Jestem w rewelacyjnym nastroju,|wróciłe, znowu jestemy rodzinš!
00:08:53:Możemy na chwilę usišć.|Mam wam tyle do powiedzenia.
00:08:58:- Powiesz nam póniej, szkrabie.|- Czekajcie. Nie odchodcie.
00:09:04:Czy to nie wspaniałe?
00:09:05:Jasne, jeli lubisz co pełzajšcego|po skale, albo jeste czym takim.
00:09:13:Wycieczka?|Ta wycieczka!
00:09:17:Tutaj mamy kolekcję pajšków ESU.
00:09:20:Wszystkie genetycznie zmienione, by|pozyskać nadzwyczajne cechy różnych gatunków
00:09:24:- w te 15 super pajšków.|- Jest tylko 14. Jednego brakuje.
00:09:32:Mój mšż musiał go zabrać|do dalszych badań.
00:09:35:Znowu to samo.|Tym razem to powstrzymam.
00:09:38:Muszę to powstrzymać. Wtedy wszystko|będzie takie jak powinno. I wujek Ben będzie...
00:09:45:Tylko nie znowu.|Nie znowu!
00:09:50:Co się ze mnš dzieje?
00:10:01:Czuję się inaczej.
00:10:19:Ja... przyklejam się.|Wspinam się.
00:10:24:Ale ludzie tak nie umiejš.|Nie potrafimy!
00:10:34:Ok, musimy zachować spokój.|Uda się. Mam!
00:10:40:Totalny odjazd!
00:10:42:Wyobra sobie co|możemy osišgnšć z tš mocš.
00:10:45:Kto omieli się stanšć|na ringu przeciwko
00:10:50:nowej niepokonanej legendzie,|Crusherowi Hoganowi!
00:11:01:Ja! Spider-Man|omiela się.
00:11:03:Jeste pewien, mały? Masz fajny image,|ale Crusher zmiażdży cię.
00:11:10:- Tysišc dolców za wygranš?|- Sš pewne haczyki, ale tak.
00:11:15:Więc wchodzę w to!
00:11:17:Panie i panowie,|oto Spektakularny Spider-Man!
00:11:25:Dobra, jestem gotów!
00:11:27:Nie lubię bić kurduplów,|więc zrobię to szybko, dobra?
00:11:32:Dzięki, Crush,|czuję się dobrze.
00:11:34:Właciwie to bardzo dobrze.|A nawet wietnie!
00:11:38:Gdzie on się podział?
00:11:41:- Zła tutaj!|- To jedna możliwoć.
00:11:44:Hej, co to jest?
00:11:50:Fajnie, że próbujesz,|ale to już...
00:11:53:Koniec meczu.
00:11:55:Panie i panowie,|Spektakularny Spider-Man!
00:12:04:Twoja forsa czeka w moim sejfie.
00:12:06:Musisz tylko podpisać|kontrakt z Salomonem Edwardsem.
00:12:09:- Czyli ze mnš.|- Chwila, niczego nie podpiszę.
00:12:13:Nie ma podpisu, nie ma gotówki.|Mówiłem, że sš haczyki.
00:12:17:- To nie fair.|- To nie mój problem.
00:12:22:Hej, to moja forsa!|Spider-Manie, zatrzymaj go!
00:12:31:Nie mój problem.
00:12:37:Ale wtopa! Żadnej forsy.|Muszę wrócić do domu.
00:12:40:Wujek Ben powiedział,|że będzie czekał przed bibliotekš.
00:12:42:Pewnie ci gliniarze|nie dali mu zaparkować.
00:12:50:- Ciociu May, co się stało?|- Och, Peter, chodzi o Bena.
00:13:07:Odebrałe życie dobrego człowieka.|Człowieka kochajšcego swojš rodzinę!
00:13:11:Zrobiłe to dla głupiego samochodu!
00:13:17:Nie trud się ucieczkš.|Nigdzie się nie ukryjesz!
00:13:31:Ta twarz...
00:13:33:/Nie mój problem.
00:13:38:- Co ja zrobiłem.|/- Po co się obwiniasz?
00:13:50:/Nie skrzywdzilimy wujka Bena,|/to wiat nam go odebrał.
00:13:54:/wiat odebrał nam wszystko|/co kochalimy.
00:13:56:/Nie możesz nikomu ufać, Peterze Parker.|/Nikomu prócz nas.
00:14:02:/Połšcz się z nami, uczyń naszš|/wię stałš. Razem będziemy niepokonani.
00:14:07:/Wszystko co tylko|/będziemy chcieli...
00:14:10:/będzie nasze.
00:14:23:- Poczekaj chwilę, szkrabie.|- Wujek Ben.
00:14:28:/- Nie potrzebujemy cię, staruchu.|- Szkoda, bo wdepnšłe w moje wspomnienia.
00:14:32:- Teraz ze mnš utkwiłe.|/- Czekaj! Stójcie!
00:14:36:- No i, szkrabie, jestemy na miejscu.|- Czyli gdzie?
00:14:39:Przy bibliotece,|tej na przeciwko hali sportowej.
00...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin