The Spectacular Spider-Man Season 2 Episode 5-First Steps HQ.txt

(13 KB) Pobierz
00:00:03:Pewnie, znalimy się od małego.
00:00:06:Bylimy kim w rodzaju|najlepszych przyjaciół.
00:00:08:Podejrzewam, że ludzie się zmieniajš...
00:00:14:Pierwszy dzień szkoły po przerwie.
00:00:16:Nie sšdziłem, że tyle|może się zmienić w cišgu kilku...
00:00:19:Czy to był...?
00:00:23:Nic... zdawało mi się.
00:00:57:To jest to,|co nazywam wielkim wynikiem!
00:01:00:Zabawne. Może najpierw|powiniene nauczyć się liczyć.
00:01:21:Strażnik Texasu nadchodzi.
00:01:25:Co ty nie powiesz.
00:01:26:Przypuszczam, że jednak|jestem twardym przestępcš.
00:01:31:A teraz.
00:01:32:Czas na małe strzyżenie.
00:02:34:Tłumaczenie:|Spider-fan i Rzšdło.
00:02:38:Jeste pewien,|że dobrze wyglšdam w tym wietle?
00:02:40:Wyglšdasz dobrze.
00:02:43:Po pierwsze wielkie dzięki za to,|że zapoznałe mnie z moim Randem.
00:02:48:Taa. Dzięki.
00:03:13:Mój wielki wynik...
00:03:18:{y:b}Pierwsze Kroki
00:03:23:O co w tym chodzi?
00:03:25:Nie słyszała?
00:03:26:Sš parš.
00:03:27:Wcale, że nie!
00:03:30:Lizzy, nie pozwolę ci na to.
00:03:33:Zerwanie z Flashem to jedno, ale to...
00:03:35:Przestań.|Pozwól mi być szczęliwš, ok?
00:03:38:Tu nie chodzi tylko o mnie i Peteya.
00:03:40:Mój starszy brat powrócił.
00:03:42:Mark powrócił?
00:03:45:Słyszałem, że spędził|pięć miesięcy w poprawczaku.
00:03:48:Właciwie to było szeć miesięcy.
00:03:49:Czeć, Mark.|Kopę lat...
00:03:52:Mam na myli... nie żeby to było tak długo...
00:03:54:Spokojnie, Seymour.
00:03:56:To wszystko to tylko legendy.
00:03:57:Słuchaj, Mark.
00:03:58:Mam 6 do 1 na pewniaka.|Wchodzisz w to?
00:04:03:Już tego nie robię.
00:04:04:Ale musisz trzymać jego dłoń?
00:04:06:Wywracasz go góry nogami|całš naszš demografię.
00:04:09:Mógłby potrzymać mojš dłoń.
00:04:11:Żaden kłopot.
00:04:12:Och, Kenny!
00:04:13:Co?
00:04:17:Kto by jej potrzebował.
00:04:22:Hej stary, jak ma na imię ta licznotka?
00:04:25:Sha Shan Whyn.
00:04:26:Uczennica drugiego roku.
00:04:27:Chodzi z tobš na biologię, stary.
00:04:29:Ma ze mnš biologię, w porzšdku.
00:04:33:A więc, Sha Shan.
00:04:34:Jak to się stało, że nie dostała zaproszenia|na najgorętszš imprezę w miecie?
00:04:37:Urodzinowa zabawa|futbolowego bohatera, czyli mnie.
00:04:43:Masz szczęcie i możesz przyjć|jako moja randka.
00:04:46:Możesz mi podziękować na imprezie.
00:04:50:Nie mogę przestać myleć o Eddiem.
00:04:52:Nie miałem czasu mu się przyjrzeć.|To mógł być ktokolwiek.
00:04:55:Albo nikt.
00:04:59:Harry?!
00:05:00:Siemka, Pete.
00:05:01:Nie takiego powitania oczekiwałem.
00:05:04:Kto by pomylał, że wemiesz|lekcje kung-fu podczas mojego wyjazdu.
00:05:07:Naprawdę przepraszam, stary.
00:05:09:Kiedy wróciłe?
00:05:10:Poprzedniej nocy. Ja...
00:05:11:Harry!
00:05:13:Czeć, Gwen.
00:05:14:Tęskniłem za tobš.
00:05:16:Za wami oboje, mam na myli.
00:05:18:Harry, pamiętasz Liz?
00:05:19:Jestemy...
00:05:20:Parš.
00:05:22:Gratulacje.
00:05:30:Idziesz, Pete?
00:05:32:Nie chcę przegapić rozpoczynajšcej|nowy semestr mowy dyrektora Davisa.
00:05:39:Niesamowite wspomnienia, co?
00:05:40:My dwoje zawsze dawalimy|z siebie wszystko.
00:05:43:Jeszcze trochę|i zwycięstwo będzie nasze.
00:05:54:Jestem zaskoczony widzšc ciebie tutaj|bez żadnych błyskotek.
00:05:57:To żałosne.
00:05:58:Daj spokój, Hammerhead.
00:06:00:Daj mi jeszcze jednš próbę.
00:06:04:W sumie...
00:06:05:Może znajdzie się kilka pomysłów.
00:06:13:Stołówka będzie pilnowana dopóki|nie będzie miesišca bez wojny na jedzenie.
00:06:22:Teraz chciałbym powitać dwóch wykładowców,|którzy gocinnie będš uczyć w tym semestrze.
00:06:25:Reżyseriš tegorocznej szkolnej sztuki|zajmie się gwiazda Broadwayu:
00:06:29:St John Deveraux.
00:06:33:A specjalne cotygodniowe|warsztaty z kryminologii poprowadzi
00:06:36:kapitan George Stacy|z nowojorskiej policji.
00:06:39:Powitajcie ich oklaskami.
00:06:41:Musisz być dumna.
00:06:44:Byłabym dumna, gdybym nie była przekonana,|że wzišł tę robotę, aby mieć na mnie oko.
00:06:48:Nie można go o to winić.
00:06:50:Przestań.
00:06:52:Naprawdę. Kiedy brałem globulin green,|tylko ty zauważyła, że miałem kłopoty
00:06:57:i próbowała pomóc.
00:06:59:W porzšdku. To by było na tyle.
00:07:02:Ale bez biegania.
00:07:03:Więc, Gwen.|Dostałem zaproszenie na imprezę od Flasha.
00:07:08:Zakładam, że nie chciałaby|być mojš partnerkš.
00:07:11:Partnerkš?
00:07:12:Masz na myli co w stylu randki?
00:07:14:Co w tym rodzaju.|Twój wybór.
00:07:20:Jasne. Czemu by nie.
00:07:22:Co mylicie o podwójnej randce?
00:07:24:Przykro mi, Flash to mój ex, pamiętasz?
00:07:26:Nie zostałam zaproszona.
00:07:29:Ja zostałem.
00:07:31:Nie to, żebym planował tam ić.
00:07:32:Wow. Wie, że jestemy parš,|a mimo to zaprosił cię.
00:07:36:Przypuszczam, że się z tym pogodził.
00:07:37:Ta, jasne. Flash Thompson dojrzewa.
00:07:40:A masz inne wytłumaczenie?
00:07:42:Więc wszystko ustalone.
00:07:43:W sobotę jestemy czwórkš.
00:07:46:wietnie.
00:07:54:To było słabe.
00:07:55:Jaki masz problem, Pete?
00:07:56:Masz przyjemne życie.
00:07:58:Stan cioci May|poprawia się z dnia na dzień.
00:08:00:Wreszcie masz dziewczynę.
00:08:02:Może nie tš o której mylałe, ale jednak.
00:08:04:I do tego Harry powrócił.
00:08:06:Mam tylko nadzieję, że będzie się|trzymał z daleka od globulina.
00:08:08:Ostatniš rzeczš jakiej potrzebuję|jest powrót Zielonego Goblina.
00:08:12:Bardziej przerażajšca jest tylko|podwójna randka u Flasha.
00:08:16:Albo...
00:08:19:Eddie Brock?!
00:08:22:Alarm.
00:08:23:Dochodzi z muzeum.
00:08:25:Ale Eddie...
00:08:26:Zniknšł...
00:08:27:Tracę głowę.
00:08:29:Goblin. Venom.|Kto będzie następny?
00:08:33:Sandman...
00:08:47:Jak?
00:08:48:W jaki sposób pojawiasz się zawsze tam,|gdzie mam robotę?
00:08:51:Co ty masz?|Jaki pajęczy zmysł, czy co?
00:08:54:Zabawne, że o tym wspomniałe...
00:09:03:Rewelacja.
00:09:04:Szukaj igły w stogu siana.
00:09:06:Podejrzewam, że nie byłoby|odpowiedzialnym rozwalić wszystko,
00:09:09:aby znaleć Sandmana.
00:09:18:Czeć.
00:09:20:Dzięki, że pozwoliłe mi tu być|tego szczególnego dnia.
00:09:22:Zawsze byłe dla mnie ważny.
00:09:27:Widział kto Peteya?
00:09:42:Cišgle wchodzisz mi w drogę.
00:09:44:Mam chętnych na czarnym rynku|na tš Urnę Morfeusza.
00:09:50:I nie ma mowy, abym|nie osišgnšł mojego wielkiego wyniku.
00:09:59:Czy ty jeste...
00:10:00:wyższy?
00:10:06:Drobna sztuczka,|której nauczyłem się w więzieniu.
00:10:08:Zaczšłem tracić ziarenka piasku.
00:10:10:Więc mój prawnik załatwił mi|dietę z surowych krzemianów.
00:10:12:Mogę absorbować tyle rzeczy ile tylko chcę.
00:10:15:I to nie jest moja jedyna sztuczka.
00:10:26:Piaseczku.
00:10:27:Jeste żałosny.
00:10:29:Ja jestem żałosny?
00:10:31:Całkowicie.
00:10:33:Ze swoimi mocami|mógłby zrobić wiele dobrego.
00:10:35:Pomagać ludziom.
00:10:36:Ale marnujesz je na te same głupie przestępstwa,|które popełniał Flint Marko.
00:10:43:Czy naprawdę uważasz,|że mógłbym być takim bohaterem jak ty?
00:10:46:Tak. To znaczy,
00:10:47:- Z wielkš mocš idzie w parze wielka...|- Naiwnoć!
00:10:53:Do zobaczenia, matole!
00:11:14:Niezła bryka.
00:11:16:Prezent powitalny od mamy.
00:11:19:Popiesz się, Petey.
00:11:20:Jest przeraliwie zimno.
00:11:21:To dlaczego jest opuszczony dach?
00:11:23:Jeli mamy przyjechać kabrioletem to
00:11:25:powinnimy przyjechać z opuszczonym dachem.
00:11:32:Skręć w lewo tuż za rogiem.
00:11:34:A teraz się zatrzymaj.
00:11:37:Nie mówiłe,|że Flash mieszka tuż za rogiem.
00:11:40:Nie wiedziałem, że chodzi ci|o takie "tuż za rogiem".
00:11:43:Czec, wielkoludzie.
00:11:44:Gotowy na swojego urodzinowego buziaka?
00:11:48:Kto zaprosił drużynę geeków?
00:11:53:Dlaczego żałosny Parker|wkręca się na mojš imprezę?
00:11:56:Wysłałe mi zaproszenie?
00:11:59:Ja ich nie wysyłałem, ale...
00:12:01:Mamo!
00:12:03:Oczywicie, że zaprosiłam Petera.
00:12:05:W końcu jest twoim|najlepszym przyjacielem.
00:12:10:To było w przedszkolu!
00:12:12:Flash był częciš paczki nerdów?
00:12:15:A jak mylisz od kogo|Eugene otrzymał swój przydomek.
00:12:17:Przecież nie dostał go dlatego,|że szybko biegał.
00:12:20:Miałem wtedy 4 lata, ok?!
00:12:23:Mamo!
00:12:28:Nazywasz to zamkiem?
00:12:45:Dzieciak jest czarownicš.
00:12:54:Panie Sandman?
00:12:55:Tak?
00:12:56:Dzięki.
00:12:57:Nie ma sprawy, mała.
00:12:59:A teraz zmykaj.|Robi się zimno.
00:13:05:Zabawiasz się teraz|z małymi dziewczynkami?
00:13:08:Wiedziałem, że zmiękniesz.
00:13:11:Nie mam nic wspólnego z dziewczynkš.
00:13:13:Chciałem tylko podręczyć tych nastolatków.
00:13:17:Po prostu daj mi mojš zapłatę.
00:13:20:To wszystko?
00:13:22:Czego się spodziewałe?
00:13:24:Tyle zostało po tym|jak Big Man wzišł swojš dolę.
00:13:26:A Master Planner zebrał opłatę|za wypożyczenie nam twoich usług.
00:13:32:To miał być mój wielki wynik.
00:13:34:Więc po prostu nie mylisz za wiele.
00:13:37:Tamten tankowiec.
00:13:38:Znajd sposób, aby go zatrzymać.
00:13:40:Mam płetwonurków,|którzy wysuszš go z ropy.
00:13:43:Cała jego załoga.
00:13:45:To będzie twój wielki wynik.
00:13:52:Kapitanie!
00:13:53:Czy nie zbliżamy się za bardzo do plaży?
00:13:55:Wyglšda na to, że to|plaża zbliża się do nas.
00:14:14:Opućcie statek.|W tej chwili!
00:14:20:Twoje włosy sš dłuższe.
00:14:22:Sš ładne.
00:14:25:Ale nie wyglšda na to,|żeby wiele się zmieniło.
00:14:29:Tylko kilka rzeczy.
00:14:31:Jak może jej się podobać|kto tak problemowy.
00:14:34:Przyhamuj Pete, nie bšd zazdrosny|kiedy jeste z Li...
00:14:38:miało, Hobie.
00:14:40:Sorry, ale pierwszeństwo|majš najlepsi przyjaciele.
00:14:42:Flash jest moim głównym ziomem.
00:14:44:To się nigdy nie zmieni.
00:14:45:Przyjšł taki cios.
00:14:49:Prawdopodobnie zniszczył|swojš futbolowš karierę.
00:14:51:Szanse na stypednium, po prostu wszystko.
...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin