The Spectacular Spider-Man Season 2 Episode 9- Probable Cause HQ.txt

(12 KB) Pobierz
00:00:15:Ruszaj się.
00:00:16:Skaczesz jak jaki|teksański wierzchowiec.
00:00:23:Pajęczak miał szczęcie, Ricochet.
00:00:25:Ale to się nie powtórzy.
00:00:48:Przerwa, panowie.
00:00:49:Widzicie? Moje kombinezony zwiększajšce|umiejętnoci działajš perfekcyjnie.
00:00:53:Lekkie skorygowanie twojego|regulatora energii kinetycznej.
00:00:57:I będziesz miał więcej werwy.
00:01:04:Niezłe ruchy, partnerzy.
00:01:06:Dzięki.
00:01:07:A więc, Ox.
00:01:08:Jeli Montana to Shocker,|a Fancy Dan to Ricochet.
00:01:12:- Jak ciebie...? - Ox.
00:01:14:Może być.
00:01:15:I co o tym mylisz, szefie?
00:01:19:Podoba mi się to co widzę.
00:02:16:Tłumaczenie:|Spider-fan i Rzšdło.
00:02:26:{y:b}Prawdopodobna Przyczyna
00:02:34:Poszedłe do Enforcers?
00:02:37:Dzień dobry.
00:02:38:Od kiedy to Big Man chodzi|bezporednio do swoich pracowników?
00:02:42:Silvermane wychodzi z więzienia.
00:02:44:A Dr Octopus jest na wolnoci.
00:02:46:Widzšc wojnę gangów na horyzoncie|muszę zebrać rodki na wojnę.
00:02:52:Dlaczego nagle nie jestem informowany|o tym co się dzieje?
00:02:55:Po fiasku z tankowcem|i porażkš z danymi o Rhino.
00:03:02:Przyjšłem, że masz za dużo|spraw na głowie.
00:03:06:Zwłaszcza, że miałe zajšć się|tworzeniem superzłoczyńców
00:03:08:w celu odwrócenia uwagi Spider-Mana.
00:03:09:Wystarczajšco odwrócilimy jego uwagę|tymi wszystkim dziwadłami w pobliżu.
00:03:13:Po co wydawać kasę na co|co mamy za darmo?
00:03:15:Kontrola.
00:03:18:Kiedy o tym wiedziałe.
00:03:20:Zamknij drzwi jak będziesz wychodził.
00:03:28:Moje życie jest cudowne.
00:03:30:Stary Peter Parker|utknšłby w tym korku.
00:03:33:Ale nie spektakularny Spider-Man.
00:03:42:Chcesz zobaczyć podanie, które dało nam|wygranš w rozgrywkach stanowych?
00:03:46:Nie za bardzo.
00:03:55:Przynie piłkę, Brown.
00:04:06:Może nie aż tak cudowne.
00:04:08:W porzšdku, czas wybrać partnerów|na dzisiejszš jazdę radiowozem.
00:04:11:Pamiętajcie, że sš to zajęcia naukowe.
00:04:14:Przednie siedzenia zajmujš policjanci.
00:04:16:Nie sš to zajęcia towarzyskie.
00:04:18:Naprawdę jest tak le?
00:04:19:Naprawdę. Ale umyjesz się|i nadal będziemy partnerami.
00:04:23:Obejdziemy się bez kłótni|o to kto z kim jedzie.
00:04:27:Imiona znajdujš się w czapce.
00:04:33:Wybacz, Hobs.
00:04:35:Chcę mieć pierwszš próbę...
00:04:36:Harry Osborn?!
00:04:38:- Czekaj, chcę powtórzyć!|- Hobie Brown.
00:04:41:Nic nie mów.
00:04:48:Gwen Stacy.
00:04:56:Mark Allan.
00:05:01:Tu pisze "Rand Robertson".
00:05:02:Randa nawet nie ma na tych zajęciach.
00:05:06:Dobra, to mierdzšcy Pete.|Teraz jeste zadowolony?!
00:05:12:mierdzšcy Pete?
00:05:13:Żałosny Parker nawet nie jest tak zły.
00:05:17:Przynajmniej wzišłem|prysznic przed jazdš
00:05:19:z zawsze urzekajšcš pannš Avril.
00:05:23:Nie mogę uwierzyć,|że kiedy mi się podobała...
00:05:32:Flash, Harry. Pojedziecie z|sierżantem Carterem i oficer DeWolffe.
00:05:36:Nowicjusze gotowi?
00:05:38:Zaczynajmy przygodę!
00:05:40:Przygodę? Daj spokój.
00:05:42:Nie będzie nic odjazdowego.
00:05:43:Nie z bachorem Normana Osborna|w samochodzie.
00:05:47:Poza tym gliny nie zajmujš się już|prawdziwymi zagrożeniami.
00:05:51:Spider-Man zajmuje się|prawdziwym złem.
00:05:53:Skšd wiesz, że twój zamaskowany|samozwaniec sam nie jest zły?
00:05:57:Daj spokój, DeWolffe.|Dzieciak mówi co myli.
00:06:00:Słuchaj, sierżancie.|Już to przerabialimy.
00:06:02:Spider-Man prawdopodobnie|ma dobre zamiary.
00:06:04:Ale kiedy bierze prawo w swoje ręce,|posuwa się za daleko.
00:06:07:Moim zdaniem, Spidey|nie posunšł się za daleko.
00:06:12:Napad na bank? Naprawdę?
00:06:13:- Niżej nie mogłe upać?|- Nie ma nic złego w dobrym napadzie.
00:06:16:Jeli jest wart naszego czasu.
00:06:19:Naszego czasu?
00:06:30:Robalu, poznaj nowych Enforcers.
00:06:44:wietna wycieczka, tato.
00:06:50:wietnie. Parker się spónia.
00:06:54:Więc utknęłam z królem geeków|i nauczycielem.
00:06:57:Bez obrazy.
00:07:01:Nowi Enforcers?
00:07:04:Uwielbiam zjazdy twardzieli.
00:07:06:Doć tej zabawy.
00:07:07:Ox, twój ruch.
00:07:13:Ruszaj, Ricochet.
00:07:14:Ox? Ricochet?
00:07:16:Te imiona może brzmiały|odjazdowo na ranczo...
00:07:25:Dopiero się rozgrzewamy, Spidey.
00:07:30:Ox ma rację.
00:07:31:Mamy cisły rozkład zajęć.
00:07:34:Będziemy musieli rozgnieć cię|póniej, robalu.
00:07:38:Może tylko jeden strzał na drogę.
00:07:44:To jest prekolumbijskie.
00:07:46:Niektórzy wierzš, że nosiciel|przyjmuje osobowoć noszonej maski.
00:07:50:Wszystko jedno.
00:07:53:Big Man chce kolejnego superzłoczyńcę.
00:07:55:Ten sam układ co poprzednio.
00:07:57:Wchodzisz w to?
00:07:58:Zawsze do usług.
00:07:59:Znalazłem nowego naukowca|do tego projektu.
00:08:02:Którego usposobienie|bardziej do tego pasuje.
00:08:07:Kogo kto rozumie jak|działa dzisiaj wiat.
00:08:09:I nie obawia się przejšć|go we władanie.
00:08:12:Zakładam, że także według ciebie|te cechy wyróżniajš rzšdzšcych.
00:08:17:Bez wštpienia Big Man posiada te cechy.
00:08:20:I jestem pewien, że on wie|iż również ty posiadasz te cechy.
00:08:29:Spóniłe się.
00:08:31:Zniszczyłe swój rower?
00:08:32:Tak, mój rower...
00:08:34:Dobry strzał.
00:08:36:Co? Z tyłu?
00:08:38:Mam jeszcze siedzieć obok niego?!
00:08:40:A więc... Mary Jane.
00:08:43:Czy naprawdę chciałaby się|z kim spotykać?
00:08:45:Tak naprawdę to nie lubię|stałych zwišzków.
00:08:47:Rozumiem to.
00:08:50:Zawsze wszyscy podniecajš się|tym kto z kim chodzi.
00:08:54:Tak jakby nocne wyjcie|miało zmienić twoje życie.
00:08:56:Co jest złego w odrobinie zabawy?
00:08:58:Nic, dziewczyno.
00:09:00:Ty i ja?
00:09:01:Powinnimy pokazać im|jak to się powinno robić.
00:09:03:Randka, ale nie jako "randka" randka.
00:09:05:Jestemy na jedzie radiowozem|czy jedzie "jedzie" radiowozem?
00:09:10:Prawdziwy rabunek banku?
00:09:12:Musisz przyznać, że jest to odjazdowe.
00:09:15:Nie, Osbachorze.
00:09:17:To jest nudne.
00:09:18:Rabunek w trakcie byłby odjazdowy.
00:09:20:Kapitanie! Wiedziałam,|że nie można ufać Spider-Manowi.
00:09:24:Ten bałagan to twoja wina.
00:09:25:Moja?!
00:09:26:Ja nigdy nie obrabowałem banku.
00:09:28:Nie ten, głupku.
00:09:30:Porzšdek społeczny.
00:09:31:Przekroczyłe granice
00:09:33:i rzuciłe jakie geekowe|zaklęcie na Liz.
00:09:35:Teraz wszyscy z naszej szóstki|pogubili się.
00:09:37:Nawet Flash próbuje|umówić się z kujonem.
00:09:39:A ona mu odmawia.
00:09:40:Bez obrazy, Flash.
00:09:42:Ten bałagan...
00:09:45:Wybacz.
00:09:48:Uszkodzenia nie wskazujš|na arsenał Spider-Mana.
00:09:51:Zgaduję, że z kim tutaj walczył.
00:09:54:Do boju, Spidey!
00:09:55:A to co takiego?
00:10:01:Ta dziura prowadzi|do pralni chemicznej.
00:10:03:Sprawcy chcieli to ukryć.
00:10:04:Dzwoń do jednostki.|Sprawdcie czego brakuje.
00:10:06:Pralnia chemiczna?
00:10:08:Po co nowi Enforcers mieliby|okradać pralnie chemicznš?
00:10:14:Dostawa.
00:10:15:A więc, Gwen...
00:10:18:Ty i Harry wyglšdacie razem wietnie.
00:10:22:To wietny facet.
00:10:24:I tworzycie wietnš parę.
00:10:26:Taa, jestemy... wietni.
00:10:30:Wy z Peterem również|tworzycie wietnš parę.
00:10:34:Tak, tworzymy.
00:10:38:Zła droga.|Chcecie...
00:10:44:Wyłšcznik windy unieszkodliwiony.
00:10:47:Przekierowałe połšczenie z monitorami?
00:10:54:Czas na zabawę, chłopcy.
00:10:57:Wyszykujmy się.
00:11:03:Kapitanie!|Zamówienia pralni.
00:11:07:Słuchaj, o co chodzi?
00:11:09:Mylałem, że jesieniš uporalimy się|z tymi męczarniami.
00:11:12:Tak było. Do czasu, gdy opuciłe|drużynę tuż przed playoffami
00:11:15:i wyjechałe z mamusiš do Europy.
00:11:19:Hobie wskoczył do drużyny|i wygralimy rozgrywki.
00:11:21:Oczywicie, gdybym miał gocia|z twojš szybkociš
00:11:23:to mógłbym wczeniej rzucić|zwycięskie podanie.
00:11:25:I nie przyjšłbym tego uderzenia.
00:11:27:Problem w tym, że piłem to co.
00:11:31:Globulin green.
00:11:32:Zrobiło się le i musiałem wyjechać.
00:11:36:Grałe na dopingu?
00:11:38:Wiesz co to oznacza?
00:11:39:Jak kto się o tym dowie|to zdyskwalifikujš mecze z twoim udziałem.
00:11:42:Razem z naszym mistrzostwem.
00:11:47:Nie na darmo oberwałem w kolano.
00:11:53:Stójcie tam!
00:11:56:Kierujš się w stronę windy do skarbca.|Wcinij wyłšcznik!
00:12:00:Nie działa.
00:12:17:To jest chwytliwe.
00:12:21:Pralnia miała kontrakt|z Federalnym Bankiem Rezerw.
00:12:25:Włamujšc się do banku|skierowali nas na zły trop.
00:12:27:Mieli czas na kolejny ruch.
00:12:29:Ministerstwo Finansów|sprowadziło centrum dowodzenia.
00:12:31:Będziecie bezpieczni w rodku.
00:12:33:Jeli nie masz nic przeciwko to chciałbym|pstryknšć parę fotek dla Bugle.
00:12:38:Mógłbym złapać kilka niezłych ujęć|z za tej furgonetki.
00:12:43:Bšd ostrożny.
00:12:44:I trzymaj się w ukryciu.
00:12:45:Dzięki. Mylałam, że utknę|z nim na całš noc.
00:12:49:Powiedziałem, że pstryknę pare fotek.
00:12:51:Nie mówiłem, że tylko tyle.
00:12:54:Tutaj to mamy ładny widok.
00:12:57:Milard dolarów w złocie.
00:13:08:I jestemy uwięzieni razem z nim.
00:13:13:- Trzech sprawców tego dokonało?|- Przepraszam.
00:13:15:Mam całkiem niezłe pojęcie|o tym kim sš ci sprawcy.
00:13:27:Jak obiecano.
00:13:29:Rydwan czeka.
00:13:32:Sprawcy byli mocni, ale głupi.
00:13:34:Zniszczyli windę.
00:13:35:Skarbiec 86 stóp poniżej poziomu C.
00:13:37:Sš uwięzieni.
00:13:38:Dotarcie tam zajmie kilka dni,|a może i tygodni.
00:13:41:Shocker jest zawodowcem.
00:13:42:Nie działałby bez planu.
00:13:43:Co oznacza, że jeli|nie dostanę się tam szybko.
00:13:45:To zostaniecie z jednym dużym,|pustym skarbcem.
00:13:47:- Czekaj, ty nie moż...|- W porzšdku.
00:13:49:Jest po naszej stronie.
00:13:57:Chodcie. Pokażmy naszemu gociowi|tutejszš gocinnoć.
00:14:01:Ox, podsad Ricocheta.
00:14:10:Ja mu dam przypieszenie.
00:14:23:Wspania...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin