Cienie sukuba-roz.1.pdf

(240 KB) Pobierz
395361015 UNPDF
Rozdział 1
Byłam pijana.
 Nie byłam całkowicie pewna, kiedy to się stało, ale podejrzewam, że było to w czasie gdy 
założyłam się z moim przyjacielem Dougiem, kto wypije trzy świderki szybciej. On obiecał wziąć 
w pracy moją zmianę w weekend, gdybym wygrała, a ja mam spełniać jego obowiązki przez 
tydzień, jeśli to on wygra.
Kiedy skończyliśmy wyglądało na to że nie muszę iść do pracy w następny weekend.
„Jak zdołałaś go upić? Mój przyjaciel Hugh chciał wiedzieć. „On jest od Ciebie dwa razy większy.”
 
Patrzyłam przez tłum ludzi stłoczonych w moim domu i  zobaczyłam zamykające się drzwi do 
łazienki  za którymi zniknął Doug . „Miał grypę żołądkową w tym tygodniu. Zgaduję, że to nie był 
zbyt dobry pomysł z tą wódka.”
Hugh uniósł brew. „Dlaczego do cholery ktoś miałby przyjąć zakład, zaraz po grypie?”
 
Wzruszyłam  ramionami. „Bo to jest Doug.”
Mając nadzieję, że z Dougiem będzie wszystko w porządku, z zadowoleniem patrzyłam na resztę 
swojego przyjęcia, jak królowa ogląda wielkość swojego królestwa. Przeniosłam się do tego miejsca 
w lipcu, więc było już dość późno na parapetówkę. Kiedy zbliżało się Halloween połączenie dwóch 
wydarzeń wydawało się całkiem rozsądnym rozwiązaniem. W związku z tym dzisiaj moi goście byli 
ubrani w zestaw kostiumów, wszystkie opracowane w uczciwej jakości renesansowy strój do 
próżniaków, którzy po prostu wrzucili na siebie kapelusze czarownic.
Ja, byłam ubrana jak Little Bo Peep­ więc, tak właśnie,byłam ubrana jak Little Bo Peep, jeżeli 
byłaby ona striptizerką i/albo bezwstydną ladacznicą. Miałam niebieską plisowaną spódnicę 
sięgającą tylko do połowy moich ud, a moja bluzka z bufiastymi rękawami była tak obcisła, że 
musiałam być ostrożna przy pochylaniu się. Ukoronowaniem tego­ dosłownie­ były moje kręcone. 
płowe włosy,starannie ułożone dwa warkocze tworzące łuk, związane małą niebieską wstążką. 
Wyglądało to doskonale, absolutnie nie do odróżnienia od rzeczywistości, ponieważ ... dobrze, to 
było prawdziwe.
Zmiana kształtu zawsze przydawała jako sukub, ale na Halloween to było złote. Zawsze miałam 
najlepsze kostiumy, bo naprawdę mogłam stać się wszystkim czym chciałam. Oczywiście, musiałam 
utrzymywać się w granicach rozsądku. Za dużo zmian wzbudzi podejrzenia u ludzi wokół mnie. Ale 
dla odmiany włosów? Taa... Zmiana kształtów była naprawdę wygodna.
Ktoś dotknął mojego łokcia. Odwróciłam się, a mój entuzjazm przygasł trochę, gdy zobaczyłem, kto 
to był: Roman, mój socjopatyczny współlokator.
„Myślę, że ktoś wymiotuje w łazience” powiedział. Roman był Nephilimem, pół­aniołem, pół­
człowiekiem, z miękkimi czarnymi włosy i zielonymi morskimi oczami. Gdyby nie fakt, że od 
czasu do czasu udawał się na zabijanie nieśmiertelnych i miał mnie na szczycie listy, byłby całkiem 
dobrym połowem.
„Tak” powiedziałam ”To Doug. Przegrał ze mną w zawodach z wódką.”
Roman się skrzywił. Miał na sobie rogi diabła i czerwoną pelerynę. Ironią nie stracił u mnie. „Mam 
nadzieję, że ma dobrego cela. Nie zamierzam tego sprzątać”
"Co, nie robisz nawet prac domowych?" Zapytał Hugh. On niedawno dowiedział się, że Roman nie 
płacił mi czynszu, bo to było jego "miejsca pracy." "Wydaje się, że należy pociągnąć masy tu 
jakoś".
Roman posłał Hugh­owi ostre spojrzenie. „Trzymaj się od tego z daleka, Spiro Agnew.”
„Jestem Calvin Coolidge!” Zawołał Hugh bardzo obrażony. „To jest ten sam strój, który nosił na 
inauguracji.”
Westchnęłam. „Hugh, nikt już tego nie pamięta.” To był jeden z minusów bycia nieśmiertelnym. 
Nasze wspomnienia stały się nieaktualne, za dużo czasu minęło. Na przykład Hugh, który kupuje 
dusze dla piekła, był dużo młodszy niż Roman i ja, ale miał o wiele więcej lat niż ludzie tutaj.
Wymknęłam się Hugh­owi i Romanowi,aby nie słuchać kolejnych argumentów i udałam się do 
pokoju, aby zmieszać się z moimi gośćmi. Niektórzy z moich współpracowników w księgarni, gdzie 
Doug i  ja pracowaliśmy w były stłoczone wokół stolika z przekąskami i zatrzymałam się, żeby 
pogadać. Natychmiast, zostałam zbombardowana komplementami.
„Twoje włosy są niesamowite!”
„Farbowałaś je?”
'To nawet nie wygląda jak peruka.”
Zapewniałam ich, że jest to świetnie zrobiona peruka i rozdawałam w zamian pochwały dla nich. 
Jedna osoba jednak uzyskała ode mnie smutne skinienie głowy.
„Masz więcej kreatywności od nas wszystkich razem wziętych, a to jest najlepsze co mogłeś zrobić? 
Zapytałem.
Autor bestsellerów Seth Mortensen spojrzał na mnie z jednym z jego znakiem rozpoznawczym, 
lekko rozproszonym uśmiechem. Nawet, gdy miałam zawroty głowy po wódce jego uśmiech 
sprawił, że moje serce momentalnie przyspieszyło.Ja i Seth mieliśmy chwilę pogrążającą mnie w 
miłości, jakiej nigdy nie wyobrażałam sobie możliwej. 
Część z bycia Sukubem to wieczność uwodzenia mężczyzn i kradzież ich energii i dusz. 
Prawdziwy związek wydawał się obecnie niemożliwy. I w końcu, tak było. Seth i zerwaliśmy ze 
sobą dwa razy i choć zazwyczaj przyjmuję to, że musi usunąć się z mojego życia, wiedziałem, że 
będę go kochać na zawsze. Bo dla mnie zawsze był ważny. 
           „Nie mogę tego marnować na kostium – Powiedział. Jego bursztynowo­brązowe 
oczy czule na mnie spoglądały. I nie wiedziałem, czy on też mnie kocha tak jak ja go, ale byłam 
pewna, że wciąż troszczy się o mnie jak o przyjaciela. Mimo tego próbowałam nie okazywać swoich 
uczuć. „Muszę zapisać to w następnej 
książce. ”
           
„Kiepski pretekst” – Mruknęłam. Jego koszulka przedstawiała Freddy’ego 
Krueger’a.;  Mogłaby być do zaakceptowania, gdyby nie fakt, iż podejrzewałam, że jest jej
właścicielem jeszcze  długo przed Halloween. 
Seth potrząsnął głową. „Zresztą nikogo nie obchodzi, w co się ludzie przebierają na 
Halloween. Tu chodzi tylko o kobiety. Rozejrzyj się. ”
Tak zrobiłam i zobaczyłam, że ma rację. Wszystkie wyszukane, seksowne stroje były na paniach. Z 
kilkoma wyjątkami mężczyzn, ale i tak gorszych w porównaniu z kobietami. 
           
„Peter się przebrał” zauważyłam. Seth przeniósł wzrok na innego mojego nieśmiertelnego 
przyjaciela. Peter był wampirem, bardzo wymagającym. Był ubrany w strój sprzed Rewolucji 
Francuskiej, wraz z brokatowym płaszczem i ponad to sproszkowaną peruką zamiast cienkich 
brązowych włosów. 
           
„Peter się nie liczy – powiedział Seth. Pamiętając jak Peter starannie rysował 
łabędzie od szablonu w swojej łazience zeszłego tygodnia, nie mogłam go bronić, bo zgadzałam się 
z Seth’em. 
           
„Słuszna uwaga.” Stwierdziłam. 
           
„Za kogo przebrał się Hugh? Za Jimmy’ego Carter’a” (Prezydent USA w latach 
1977­1981) ? 
           
„Nie, za Calvin’a Coolidge’a „(prezydent USA w latach 1923–1929) . 
           
„Skąd wiesz? ”
Na szczęście nie musiałam odpowiadać, bo pojawiła się narzeczona Seth’a ­ jedna z 
moich najlepszych przyjaciółek – Maddie Sato. Była przebrana za wróżkę, włącznie ze skrzydłami i 
lekką sukienką jakiej nikt w pobliżu nie miał. Wianek sztucznych kwiatków i czarne włosy 
związane w kok. Jej związek z Seth’em był czymś więcej niż bym chciała lub po prostu niezbyt do 
zaakceptowania dla mnie, chociaż podejrzewam, że to ukłucie w sercu nigdy nie odejdzie. 
Maddie nie wiedziała, że kiedyś umawiałam się z Seth’em i nie ma pojęcia o moim dyskomforcie 
jaki czuje przy nich razem. 
 Spodziewałam się, że stanie obok Seth’a i go obejmie, ale chwyciła mnie i pociągnęła dalej od 
Seth’a. Lekko się potknęłam. 
Pięcio calowe obcasy normalnie nie są dla mnie problemem, ale wódka to nieco komplikuje. 
           
„ Georgina” zawołała kiedy oddaliłyśmy się wystarczająco od Seth’a „ Potrzebuję twojej pomocy” 
Sięgnęła do torebki i wyjęła dwie rozdarte strony z gazety. 
          
„Z ... oh!„ Mój żołądek wykręcił się nieprzyjemnie, i miałam nadzieję, że nie 
będę musiała przyłączać się do Doug’a. Na stronach były zdjęcia sukni ślubnych. 
„Trochę ją zwężę” wyjaśniła „Co o tym myślisz? ”
Niechętne przyjmowanie, że mężczyzna, którego kocham wychodzi za mąż za jedną z moich 
najlepszych przyjaciółek, to jedno. Pomaganie im zaplanować ślub było zupełnie inną sprawą. 
Przełknęłam ślinę i próbowałam coś z siebie wydusić. 
         
„Oh, Maddie. Nie jestem dobra w tych sprawach. ”
Jej ciemne oczy się rozszerzyły. ”Żartujesz sobie? Jesteś pierwszą i jedyną osobą, która nauczyła 
mnie jak się należy ubierać. ”
Najwyraźniej nie miała lekcji o uczuciach. Sukienki pięknie wyglądające na 
anorektycznych modelkach, mogłyby nie wyglądać tak samo na Maddie. 
           
„Nie wiem” powiedziałam bez przekonania, odwracając wzrok. Patrząc na suknie wyobrażała sobie 
Maddie i Seth’a idących razem do ołtarza. 
           
„Daj spokój” poprosiła „Wiem, że masz o niej jakąś opinię. ”
Miałam. Złą. I szczerze, gdybym była dobrą sługą piekła, powiedziałabym jej, że wyglądałaby w 
niej świetnie. Albo zrobiłabym coś gorszego. Co będzie miała na sobie to nie będzie ważne, i być 
może, 
gdyby pojawiła się na ślubie wyglądając gorzej niż przeciętnie Seth uświadomiłby sobie co stracił 
rozstając się ze mną. 
A jednak... nie mogłam. Nawet po tym wszystkim co się stało, nie mogłam zrobić tego 
Maddie. Była dobrą przyjaciółką, nigdy nie domyśliła się co zaszło między mną a Seth’em przed i 
podczas ich związku. I choć drobna, samolubna część mnie tego właśnie chciała, to nie mogę 
pozwolić jej wybrać złej sukni. 
           
„Nie są dobre „powiedziałam w końcu „Ta spódnica by cię skracała, a z kwiatem na głowie 
wyglądałabyś grubo. ”
Była zaskoczona „Naprawdę? Ja nigdy... „studiowała zdjęcia z opuszczoną głową. ”Cholera. 
Sądziłam, że teraz będę miała te rzeczy z głowy. ”
Mogę tylko przypuszczać, że moje wypowiedzenie przeze mnie następnych słów było 
spowodowane alkoholem. „Jeżeli chcesz, pójdę z tobą do jakiegoś sklepu w tym tygodniu. 
Mogłabyś przymierzyć kilka rzeczy, a ja bym ci pomogła wybrać. ”
Maddie się rozweseliła. Nie wyglądała jak z popularnego magazynu o modzie, ale gdy się 
uśmiechała wyglądała przepięknie. 
           
„Serio? Oh, dziękuję. I wtedy będziesz mogła kupić sukienkę także dla siebie. ”
           
„Co? ”
           
„No... „­ Uśmiechnęła się chytrze „ Będziesz druhną na moim ślubie, nieprawdaż? ”
 
Na chwilę wróciły moje wcześniejsze myśli o tym, że nie ma nic bardziej bolesnego niż 
pomoc w planowaniu jej ślubu. Jako jej druhna ból miał być jeszcze większy. Ci, którzy wierzyli, że 
zrobiliśmy sobie własne piekło na ziemi, musieli mieć coś takiego na myśli. 
           
„Oh, więc, nie wiem... ”
           
„Musisz nią być! Nie ma nikogo innego, raczej nie mam nikogo innego. ”
           
„Nie jestem typem druhny. ”
           
„Oczywiście, że jesteś. – Nagle oczy Maddie spojrzały za mnie – Oh, Doug wrócił. Idę sprawdzić 
co z nim. Porozmawiamy o tym później. ”
Maddie poszła do swojego brata zostawiając mnie oniemiałą i bezwładną. Wtedy 
zdecydowałam, że warto byłoby symulować chorobę by dostać inny napój. Ta impreza miała 
określenie 'twoja­kolej '
Jednak, kiedy się odwróciłam zobaczyłam, że bar nie był tak blisko. Był niedaleko mojego 
patio. Jednym z najlepszych cech tego mieszkania był jego ekspansywny balkon, który wyglądał 
na Puget Sound i panorame Seattle. 
Jednak, kiedy tam stałam ten widok mnie nie urzekł. To było... coś innego. Coś, czego nie 
potrafiłam wyjaśnić. 
To było ciepłe, wspaniałe i przemówiło do wszystkich moich zmysłów. Wyobraziłam sobie, że na 
balkonie świeci się kolorowe światło , jakby fala aurora. Słyszałam też rodzaj muzyki, który 
zaprzeczał wszystkim ludzkim słowom i nie miał nic wspólnego z wybuchowymi piosenkami Pink 
Floyd grających teraz z mojego stereo. 
Zapominając o imprezie powoli ruszyłam w stronę balkonu. Drzwi na powietrze z dala od gorącego 
pokoju były otwarte, a moje dwa koty, Aubrey i Godiva, leżały w ich pobliżu wyglądając na 
zewnątrz. Wyszłam przechodząc obok nich i kierując się do tego, co nie miało wyjaśnienia lub 
opisu. Ogarnęło mnie ciepłe jesienne powietrze, gdy po omacku próbowałam dotrzeć do tego.
Wszystko było wokół mnie, a mimo to poza zasięgiem mojego wzroku. To mnie wzywało, ciągnęło 
na prawą część balkonu. Prawie zdecydowałam się na wspięcie na poręcz w moich obcasach i 
patrzenie w dal. Musiałam dotknąć tego piękna. 
           
„Cześć, Georgina. ” Głos Peter'a wytrącił mnie z transu. Oglądałam się do okoła zaskoczona. Nie 
było muzyki, nie było kolorów. Tylko noc, widoki i meble ogrodowe na moim balkonie. 
Odwróciłam się napotykając jego oczy. 
           
„Mamy problem” powiedział. 
           
„Mamy dużo problemów”  odpowiedziałam myśląc o sukni ślubnej Maddie i fakcie, że prawie bym 
zeskoczyła ze swojego własnego balkonu. Zadrżałam. Z pewnością nie wrócę po następnego drinka. 
Choroba to jedno, halucynacje to coś zupełnie innego. 
           
„Co się stało? ”
Peter zaprowadził mnie do środka i wskazał. 
          
„Cody się zakochał. ”
Zgłoś jeśli naruszono regulamin