Cienie sukuba-rozdział 3.pdf

(144 KB) Pobierz
395361519 UNPDF
                                                             Rozdział 3
  Tej nocy pracowałam aż do zamknięcia i nie wróciłam do domu przed dziesiątą. Ku mojemu 
zaskoczeniu, znalazłem na kanapie Romana jedzącego miskę płatków zbożowych, natomiast koty 
rywalizowały o miejsce na jego kolanach. Szczerze mówiąc, ostatnio wydawały się kochać go 
bardziej niż mnie. To było jak zdrada cesarskiego majestatu.
  „Co ty tu robisz?” Zapytałam, siadając na fotelu naprzeciwko niego. Zauważyłam wtedy, że 
ostatnie śmieci po wczorajszej imprezie zostały sprzątnięte. Podejrzewałam, że spowodowało to że 
już nigdy niczego nie posprząta. „Myślałam, że będziesz śledzić sukuba Jerome'a.”
Roman stłumił ziewnięcie i ustawił pustą miskę na stolik. Natychmiast, koty zerwały się z jego 
kolan, aby dostać się do resztki mleka. ”Jestem na przerwie. Chodziłem za nią cały dzień.”
   "I ?" Spytałam przez moją wrodzoną ciekawość. Byłam zaniepokojona przez kwestionowanie 
autorytetu Jerome'a. Arcydemon może czasami mnie wkurza, ale nie chciałam nowego szefa. 
Byliśmy niebezpiecznie blisko do zmiany przywództwa, kiedy był wezwany, i żaden z kandydatów 
na jego stanowisko nie zrobił na mnie najlepszego wrażenia.
  "I to było bardzo nudne. Jesteś o wiele zabawniejsza od tej łodygi. Większość dnia spędziła na 
zakupach. Nie wiedziałem że w sklepach można wziąć do garderoby tyle tego gówna. Potem 
poderwała jakiegoś faceta w barze i cóż, reszty możesz siłę domyślić."
Spodobał mi się pomysł cierpienia Romana, Kiedy oglądał sex Simony. ”I domyślam się, że 
wykorzystałeś swoją tendencje do oglądania pornograficznych wyświetleń.”
Zrobił minę. „To nie było dobre porno. To było jak paskudne, perwersyjne porno odbywające się na 
tyłach sklepu. Rodzaj rzeczy, które robią tylko naprawdę chorzy ludzie.”
  „Więc ona nie sprawdzała Jerome'a? „
  
  „Nie.”
  „To ma sens, tak myślę.” Wyciągnęłam i umieściłam nogi na stole. Zazwyczaj rzadko stawałam 
przy kasach, ale dzisiaj przez Douga spędziłam cały dzień na nogach. O ile nie byłem w błędzie, 
oczy Romana zatrzymały się chwilę na moich nogach zanim z powrotem spojrzał mi w twarz. 
”Jeśli ona nie mieszała się dzisiaj w sprawy nieśmiertelnych może nie ma nic do powiedzenia.”
  „Dopiero dzisiaj,co najmniej.”
  „Dzisiaj?”
  „Jak bardzo rozkojarzona jesteś? Peter i Cody robią jeden z tych swoich wieczorków dziś w nocy.”
  
   „O, człowieku. Zapomniałam.” Peter kochał podawać obiady i spotykać się razem, co wydawało 
się mało znaczące, w porównani z głównym przyjęciem u mnie. On jest nocnym stworzeniem, jego 
przyjęcia zawsze miały miejsce późno w nocy. „I Simona będzie?”
  „Tak. Mei jest z nią teraz, a ja mam ją zmienić u Petera.”
  „Czyli, że będziesz tam duchem, jeśli nie osobiście.”
  „Coś w tym stylu.” Uśmiechnął się na mój żart, po raz pierwszy od kiedy wrócił do miasta, 
widziałam prawdziwe rozbawienie w blasku tych turkusowych oczu. Przypomniał mi dowcipy tego 
faceta z którym chodziłam na randki. Ponadto przyszło mi do głowy, że były to rzadkie 
nieantagonistycznych rozmowy dla nas. To było prawie ... normalne. Przez moje nagłe milczenie 
przybrał ostrożny wygląd. „Nie myślisz chyba o stchórzeniu, prawda? Twój dzień nie mógł być tak 
ciężki.”
Rzeczywiście obecnie chodziło mi po głowie stchórzenie. Po wczorajszym dramacie i przez moje 
ubolewanie z powodu ulegnięcia Maddie, nie byłam pewna, czy jestem gotowa na spotkanie się z 
moimi nieśmiertelnymi przyjaciół.
  „No chodź.” powiedział Roman. „Simone jest taka nudna. I nie mówię teraz o jej działalności. Ona 
jest po prostu nijaka. Jeśli tam nie będzie nikogo z kim mógłbym się bawić, to nie wiem co zrobię.”
  „Chcesz powiedzieć, że reszta moich znajomych nie jest zabawna?”
  „Oni bledną, gdyby ich porównać z tobą.”
I w końcu zgodziłam się pójść. Mimo, że nie byłabym zaskoczona, jeżeli jego interes w 
podejmowaniu mnie był tylko po to by ktoś był widoczny podczas przejażdżki. Niemniej jednak, 
byłam w dobrym nastroju, jechałam do Capitol Hill. To było trochę dziwne mając Romana ze sobą i 
i jednocześnie nie. Aby kontynuować swoje szpiegostwo, odszedł niewidoczny i bez podpisu. To 
tak, jakbym miała w samochodzie ducha.
Jak zwykle, dotarłam tam jako jedna z ostatnich. Była tam już trójka moich przyjaciół­Peter, Cody i 
Hugh, ubrani teraz w zwyczajnie, a nie w dokładne stroje historyczne. Oznaczało to, doskonale 
pasująca kamizelka, sweter i spodnie dla Petera, dżinsy i T­shirt dla Cody'ego, garnitur i koszule dla 
Hugh'a. Trzymałam drzwi otwarte nieco dłużej niż zwykle, w celu ułatwienia Romanowi wejścia 
zaraz po mnie. Kiedy miałam pewność, że znajdował się w środku zamknęłam drzwi .Jak tylko 
udało nam się to zrobić Peter bez słowa udał się z powrotem do kuchni.
Simone też tam była. Siedziała na loveseat, mała długie nogi, a skrzyżowane ręce spoczywały na 
kolanach. Jej ciało było szczupłe z przyzwoitymi piersiami, ubrana w czarną spódnicę i bluzkę ze 
srebrzystego jedwabiu. Włosy miała ­nic dziwnego­ długie i blond. Większości sukkubów 
wydawało się blond był to pewny sposób, aby zaciągnąć facetów do łóżka. Uznałam, że to znak 
doświadczenia. Przez jakiś czas byłam brunetką, aczkolwiek z podkreślającymi złotymi pasemkami, 
i nigdy nie miał problemów w działania.
Hugh siedział obok niej, z zalotną miną na twarzy, która była dla niego standardowa, jeżeli chodzi o 
zaciąganie kobiety do łóżka. Simone patrzyła na niego z uprzejmym uśmiechem, ale odwróciła się 
do mnie, kiedy weszłam. Wstała i wyciągnęła rękę. Jej nieśmiertelny podpis pachniał fiołkami i 
prowadził mnie w umyśle w stronę księżyca i do muzyki wiolonczeli.
  „Ty musisz być Georgina.” powiedziała. „Miło cię poznać.”
Cały czas utrzymywała uprzejmy ton i mogę powiedzieć, że nie było to sfałszowane. Nie był 
również złośliwy lub zbyt uroczy. Podobnie, nie pokazywała otwarcie wrogości, ani nie miała wokół 
siebie tej agresywności, które były także powszechne wśród nas. Ona była zaledwie średnio miła.
Była ... nijaka.
  "Ciebie również.” odpowiedziałam. Zwrócił się do Cody'ego i starałam się zidentyfikować zapachy 
dochodzące z kuchni. "Co na obiad? "
coś w stylu zapiekanki z mięsa i ziemniaków dop. tł)
Czekałem na jakiś żart, ale nie przyszedł. "To nie w stylu Piotra." Był wielkim kucharzem, ale dążył 
raczej w kierunku polędwicy lub przegrzebki.
Cody skinął głową. "Oglądał wcześniej dokumentu o Wyspach Brytyjskich, i to było dla niego 
inspiracją."
  "Cóż, nie mam nic przeciwko temu” powiedziałem, siadając na oparciu kanapy. "Myślę, że 
powinniśmy być po prostu wdzięczny, że nie zdecydował się na kaszankę.”
  "W Australii mają odpowiednik Shepherd's Pie, który ma ziemniaki na górze i na dole"
Powiedziała nagle Simone. "Nazywają go plackami ziemniaczanymi.”
Kilka sekund ciszy. Jej komentarz nie był całkowicie nie na temat, ale był po prostu dziwny
zwłaszcza że, brzmiał jak przemycony prosto z „wiedzą­to­wszyscy”  który można znaleźć wśród 
ludzi, którzy zawsze wygrywają w Trivial Pursuit. To było po prostu stwierdzenie faktu. Nie bardzo 
interesujące.
  "Huh," powiedziałam w końcu, śmiertelnie poważnym głosem. "Dobrze znasz poprawną nazwę tej 
potrawy. Będzie nam łatwiej uniknąć kłopotliwych
sytuacji, które mogłyby pojawić się na kolacji. Bóg jeden wie, jak wiele niestosownych wpadek się 
stało, gdy ludzie nie wiedzieli takich żeczy. "
Cody zanurzył się w swoim piwie, ale Hugh podarował Simone szeroki uśmiech. "To fascynujące. 
Gotujesz? "
  „Nie.” powiedziała. I nic więcej.
Peter wpadł z powrotem chwile później ze świderkiem wódki dla mnie. Po wczorajszym pojedynku 
z Doug'iem, obiecałam sobie zwolnić na chwilę, tak na  kilka dni. I nagle postanowiłam, że po 
wszystkim mogę się napić.
Piotr rozejrzał się z małym dezaprobatą. "To jest to? Miałem nadzieję,że Jerome może przyjdzie. 
"Nasz szef przesiadywał z nami trochę, ale z powodu wezwania musiał unikać spotkań 
towarzyskich.
  “Shepherd’s pie.”  (
  "Myślę, że on ma jakieś sprawy do załatwienia. Nie miałam pojęcia, ale  nadzieję, że moje
niejasne aluzje wpłyną na reakcje Simone. Tak nie było.
Peter jak zawsze w odpowiednim momencie położył,na kuchennym stole nienaganny zestaw, wraz z 
cabernet sauvignon uzupełnienie Shepherd's Pie. Zauważyłam, że Guinness ma lepsze parowanie, 
ale zignorował mnie. (nie wiem jak to przetłumaczyć dop. tł.)
  "Skąd jesteś?" spytałam Simone. "Jesteś tu na wakacjach, prawda?"
Skinęła głową, delikatnie podnosząc widelec. Pokroiła swoje pie w doskonałe kostki wielkości 
jednego cala. Ona mogła rywalizować z obsesyjną dokładnościom Petera. "Jestem z Charleston," 
powiedziała. "Zostaje tu na tydzień. Być może dwa, jeśli mój Arcydemon mi pozwól. Seattle jest 
całkiem miłe”
  "Słyszałem,że w Charleston też jest miło", powiedział Hugh. Najwyraźniej nie dał za wygraną 
dzisiejszego wieczoru.
  "Został założony w 1670 roku", powiedziała w drodze odpowiedzi.
Ta dziwna cisza ponownie. "Byłaś tam w tym czasie?" Zapytałam.
  "Nie"
Jedliśmy bez dalszej rozmowy. Przynajmniej gdy mieliśmy deser Cody zwrócił swoją uwagę na 
mnie. „Więc idziesz mi pomóc, czy nie?”
Rozważałam jak Simone kiedykolwiek udało się zaliczyć chłopaka i czy jej zakres przymiotników 
wykracza poza "miły". Pytanie Cody zbiło mnie z tropu. "Co?"
  "Z Gabrielle. Pamiętasz? Wczoraj w nocy? "Racja. Księgarnia, Gabrielle, która gustuje tylko w 
Gotach  i facetach wampirach.
  "Nie obiecałam ci,że to zrobię, nie?" Spytałam niespokojnie. Miałam zbyt wiele luk w pamięci z 
wczorajszego przyjęcia.
  "Nie, ale jeśli jesteś przyjaciółką, to zrobisz. Poza tym, nie jesteś jakimś miłosnym ekspertem? "
  "Dla siebie".
  "A jeśli pamięć mnie nie myli," powiedział Hugh, "ona nie jest nawet w tym naprawdę dobra."
Rzuciłam w niego spojrzeniem.
 
 "Musisz dać mi coś", powiedział Cody."Muszę ją zobaczyć jeszcze raz... porozmawiać z nią o ... "
Myślałam, że jego zauroczenie w Gabrielle zostało wywołane przez alkohol­ serio, po alkoholu nie 
można być za nic obwinianym,prawda?, ale to spojrzenie małego kochającego psa nadal było 
widoczne w jego oczach. Znam Cody'ego od kilku lat i nigdy nie widziałam u niego tego typu 
reakcji. Moi przyjaciele i ja potajemnie postanowiliśmy dawno temu, że był po prostu aseksualny. 
Jeśli wampiry były zdolne do reprodukcji, zrobiłby to w stylu ameby.
Wysiliłam mózg. "Widziałam ją czytającą Seattle Sinner na drugi dzień w czasie jej przerwy."
  "Co to jest?" Cody zapytał.
  "To nasz lokalny przemysłowo­ Gotycki­ fetysz­ horror­ podziemna gazety," powiedział Peter.
Wszyscy odwróciliśmy się i spojrzeliśmy na niego.
 
  "Tak Słyszałem", dodał pospiesznie.
Spojrzałam z powrotem na Cody, wzruszając ramionami. "To na początek. Mamy to w sklepie ".
  "Czy twoi faceci skończyli już z nudnymi miłosnymi rzeczami?" zapytał nagle jakiś głos. 
"Nadszedł czas, aby dostać się do rzeczywistej akcji. "
Nowy głos sprawił, że podskoczyłam, i poczułam znajomą krystaliczną aurę sygnalizującą obecność 
anioła. Carter zmaterializowała się na jedynym pustym krześle przy stole­ Peter rozłożył sześc 
nakryć, mając nadzieję, że Jerome się pokaże. Najgorzej ubrany anioł w mieście siedział z rękoma 
skrzyżowanymi na piersiach i jego jak zwykle sarkastyczną miną. Jego dżinsy i flanelowa koszula 
wyglądały jakby wrócił właśnie z wyprawy przez las, ale kaszmirowa robiona na drutach czapka 
spoczywała na jego długich do ramion, blond włosach była nietknięta. To był prezent ode mnie i nie 
mogłam powstrzymać uśmiechu. W szarych oczach Cartera błysnęło rozbawieniem, kiedy mnie 
zauważył.
Zadawanie się z aniołem może być dziwne w niektórych kręgach piekielnych, ale stało się to dość 
standardowe w naszej grupy. Przywykliśmy do pojawiania się Cartera, częstych afer, jak i jego 
tajemniczych i często irytujących uwag. Był najbliżej Jerome'a i był jego najlepszym przyjacielem i 
zawsze w szczególności interesował się mną i moim życiem miłosnym.
  „Myślę, że się jeszcze nie znamy.”przywitała się. „Jestem Simone.”
  „Carter.” odpowiedział wciąż rozbawiony.
  „Simone przyjechała do nas z Charleston.”dodałam „Powstało ono w 1670.”
Uśmiech Cartera troszeczkę drgnął. „Słyszałem.”
  „Warto odwiedzić.” powiedziała „Mogłabym Cię oprowadzić. Jest bardzo miłe.”
Wymieniłam zdziwione spojrzenie z Peterem, Cody'm i Hugh'em. Uprzejma postawa Simone nie 
świeciła się dokładnie, ale nagle stala się 2 procent bardziej interesująca. Nie była zakochana w 
Carterze w taki sposób w jaki Cody był w Gabrielle. Starała się po prostu włożyć do worka anioła. 
Powodzenia z tym, pomyślałam. To było odważne jak na  sukuba.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin