Rozdział 1
Welcome In Ocean Walk Academy
*I know we've got it good
But they've got it made
And the grass is getting greener each day
I know things looking up
But soon they'll take us down
Before anybody's knowing our name...
(All the right moves – One Republic)
BPOV
Kiedy obudziłam się wczesnym rankiem ,zdałam sobie sprawę że to może być ostatni raz, gdy budzę się w swoim pokoju ponieważ to właśnie dzisiejszego dnia opuszczam Phoenix i zmierzam do Ocean Walk Academy w Miami na Florydzie. Marzyłam by się tam dostać odkąd zaczęłam liceum. To nie tak że pogardzam swoją szkołą, po prostu nie cieszę się nią aż tak bardzo jak reszta. Chodzi o to że… no proszę was, kto tak naprawdę cieszy się przechodzeniem każdego dnia przez wykrywacze metalu czy też oglądaniem ciężarnych licealistek. Na pewno nie ja. Mama z tatą zawsze opowiadali mi jak ważną częścią liceum są “ licealne doświadczenia”, cytuję “ Zalicz wpadkę z jakimś pierwszoroczniakiem z drużyny bejsbolowej , a następnie upij się do nieprzytomności ”. Niezbyt dobry pomysł na zabawę jeżeli chodzi o mnie.
Jest pewna rzecz której większość ludzi by się po mnie nie spodziewała. Mianowicie kocham tańczyć. To cały mój świat. Oraz mój bilet do OWA (Ocean Walk Academy). Kiedy odkryłam że OWA posiada niesamowity program taneczny od razu zapytałam mojego taty charlie’go czy pozwoli mi wyjechać. Dostałam jak zawsze wykład typu
‘’ To zbyt drogie’’. W związku z czym postanowiłam działać na własną ręke, poszłam więc na przesłuchanie odnośnie stypendium. I je dostałam. Jednak ,że moi rodzice nie byli zbyt szczęśliwi że za ich plecami dopuściłąm się tak drastycznego czynu. Nawet jeżeli byli na mnie źli nie potrafili ukryć tego jak bardzo byli ze mnie dumni.
‘’Bello, jestem z ciebie taka dumna’’ moja mama Renee powtarzała to chyba z milion razy ‘’Ale jeżeli dowiem się że
Skupiasz swoją uwagę na czymś innym niż na szkole, opuścisz szkołę tak szybko jak bije twoje serce” Mój ojciec mówił to samo. Zgadzałam się z nią dlatego też złożyłam sobie obietnice. Żadnych rozproszeń. Nie chcieli bym wyjeżdżała aż tak daleko lecz to najwidoczniej było moje przeznaczenie. Na dodatek pomogli mi to wszystko pozałatwiać. Zapis do klasy, miejsce zamieszkania, i tego typu rzeczy. Wszystko miałam już spakowane, pamiętałam by niezapomnieć butów do tańca. To na pewno było coś czego nigdy nie zapomnę…
*OWA* ( Ocean Walk Academy )
Gdy zatrzymałam się na kampusie , nie mogłam uwierzyć że to była szkoła. Z miejsca gdzie stałam mogłam dostrzec coś co wyglądało jak dziedziniec z jedzeniem łącznie z każdą restauracją począwszy od Mc’Donalds po Emeril Lagasse. To zapowiadało się naprawdę nieźle. Poszłam do Administracji by odebrać swój klucz mieszkania, numer pokoju oraz rozkład zajęć. Gdy trafiłam już do biura zadałam sobie nieme pytanie czy na pewno dobrze trafiłam .
W pokoju znajdował się wielki plazmowy telewizor , mini lodówka oraz darmowe łącze *WiFi. Bez jaj czy naprawde mają tu aż tak wielu studentów którzy przychodzą tutaj ponieważ potrzebują mini lodówki ? Podeszłam do biórka i grzecznie powiedziałam :
- Dzień-Dobry nazywam się Isabella Swan jestem nowa. – Recepcjonistka szybko wpisała moje imię.
- A więc Isabella. Będziesz w pokoju 406. Oto twój rozkład zajęć , klucz oraz mapa szkoły. Jak już pewnie wiesz będziesz mieszkała ze współlokatorką. W razie jakichkolwiek komplikacji proszę się do mnie zgłosić.
Kiedy wyszłam z gabinetu ciągle nie mogłam uwierzyć ze to wszystko naprawdę się dzieje. Gdy weszłam do budynku z mieszkaniami byłam dumna z odkrycia że to miejsce posiada windy. Nie było by zabawnie gdybym musiała wnosić bagaże na górę po schodach. Wychodząc z windy na 4 piętrze zaczęłam poszukiwać odpowiedniego numeru pokoju. 404 …. 405 ….. 406! Szybkim krokiem podeszłam do drzwi nacisnęłam na klamkę i usłyszałam :
- O Mój Boże! Ty musisz być Isabella moja nowa współlokatorka ! Jestem Alice Cullen – Alice była niską dziewczyną, na oko 150 cm wrostu. Miała średniej długości, nastroszone czarne włosy, lodowo-niebieskie oczy oraz naturalną opaleniznę. Była bardzo energiczna.
- Tak. Mów mi Bella. Miło cię poznać Alice – powiedziałam
- Jesteś taka uprzejma. Pozwól że oprowadzę cię po naszym apartamencie.
Najpierw pokazała mi salon , który zobaczyłam jako pierwszy gdy tu weszłam. Salon był wyposażony w telewizor plazmowy – Co jest z tym miejscem ? I o co im chodzi z tymi plazmowymi telewizorami ? - wielka kanapa oraz stolik do kawy. Następnie Alice pokazała mi swój pokój który był cały biały z wielką ilością plakatów na ścianach oraz niebieskim, dziecinnym posłaniem . Potem pokazała mi mój pokój który wprawdzie niewiele różnił się od tego który przed chwilą widziałam. Również był biały tylko zamiast niebieskiego posłania ja miałam fioletowe.
- Przepraszam za te posłanie. Lubię kolory i zdenerwowało mnie to że gdy przyjechałam zobaczyłam iż wszystko jest białe.
Miała rację. Wszystko poza łóżkiem było białe. Garderoba , biurko nawet lampka.
- Nieszkodzi. Widzę o co ci chodzi.
- A więc, Pozwolę ci się rozpakować i może pozniej pójdziemy coś zjeść ok.? – Powiedziała Alice.
Skinęłam głową i udałam się do salonu po swoje rzeczy. Przeciągnęłam je z powrotem do mojego pokoju i położyłam na łóżku. Rozpakowałam już jedną czwartą. Byłam zadowolona że mogłam przywieść tu ze sobą znaczną część moich ubrań z Arizony. Miami i Phoenix nie różnią się wiele pod względem klimatu.
Pierwsza walizka zawierała większość osobistych rzeczy , kosmetyki oraz akcesoria. Sądzę że Alice by się to spodobało. Wygląda na znawczynię mody. Jeżeli znałeś/Aś mnie w Arizonie nigdy nie zgadłbyś/abyś że się choć odrobinę maluję. Na co dzień nie noszę makijażu jedynie gdy mam występ. Ludzie mówią że posiadam naturalne piękno, z moimi średniej długości brązowymi włosami, brązowymi oczami oraz lekką opalenizną. Kiedy ludzie prawią mi komplementy zazwyczaj patrzę w inną stronę i się rumienię ponieważ nie wiem jak odpowiedzieć.
Godzinę później rozpakowałam już wszystkie rzeczy, poszłam więc do salonu by powiedzieć Alice że skończyłam.
- Więc chodźmy coś zjeść. Tutaj jest z milion restauracji i barów. Jestem głodna – powiedziała Alice
- Ok. Tylko wezmę swoją portmonetkę. Zaraz po wyjściu z budynku mieszkalnego Alice spytała mnie na co chciałabym zjeść.
- Możemy praktycznie obejść świat jeżeli chodzi o jedzenie. Tutaj jest wszystko. Mam wielką ochotę na pizze !
Zgodziłam się z nią i podążyłyśmy do studenckiej wersji czegoś w rodzaju Włoskiej Doliny.
Gdy weszłyśmy do środka powitał nas zapach pysznego włoskiego jedzenia. Szybko poszłyśmy zająć miejsce w kącie zatłoczonej restauracji. Zamówiłyśmy dużą pizzę ponieważ była wystarczająco spora by wyżywić pięć osób.
- Więc Bella. Tak tylko się zastanawiałam jesteś tutaj na stypendium ? – Zapytała Alice.
- Tak wzięłam udział w castingu tanecznym o stypendium ponieważ to miejsce ma niesamowity taneczny program.
Dlaczego pytasz ?
- Mój brat jest asystentem instruktorki tańca, chociaż większość ludzi nie wie dlaczego. Nauczycielka o której mowa powiedziała mu ze jest nowy student. I pomyślałam ze chodzi o ciebie.
- Dobrze myślałaś. – powiedziałam.
Wspaniale…
Gdy skończyłyśmy posiłek poszłyśmy zapłacić. Alice nalegała by iść. Udałyśmy się więc do naszego mieszkania aby położyć się spać ponieważ obie miałyśmy jutro dużo zajęć. Kiedy dotarłyśmy do naszego pokoju powiedziałam Alice że idę spać bo jutro jest mój Wielki Dzień. Wchodząc do sypialni wzięłam głęboki oddech i próbowałam trochę odpocząć przed jutrem.
Następnego dnia …
Gdy obudziłam się tego ranka trudno było mi złapać oddech. Dzisiaj był mój pierwszy dzień na *OWA. Poszłam pod prysznic by rozluźnić mięśnie i się trochę uspokoić. Następnie udałam się do szafy by wybrać coś idealnego jak na pierwszy dzień w szkole. Ponieważ byłam w Miami wybrałam uroczy t-shirt oraz szorty.
- Bella ! Jesteś już gotowa ? Zaraz się spóźnimy. – krzyczała Alice.
- Idę ! - powiedziałam. Ogólnie nie lubiłam się spieszyć dlatego od tej pory postanowiłam wstawać wcześniej. Zabrałam swoją kurtkę, harmonogram oraz torbę od Very Bradley i pośpieszyłam do Alice.
- Hej myślisz ze trafiła byś sama na pierwsze zajęcia ? Nie chcę być niemiła po prostu moje są po drugiej stronie campusu. – powiedziała.
- Tak poradzę sobie.
Jako pierwszą lekcję miałam Trygnometrię , normalnie świetny sposób na rozpoczęcie dnia …
Gdy weszłam do klasy okazało się że byłam ostatnia. Szybko dałam nauczycielowi rozkład zajęć by Mógł go podpisać. Powiedział abym zajęła wolne miejsce które na moje szczęście znajdowało się na samym końcu klasy. I w ten sposób mijał mi dzień. W drugim okresie miałam historię, w trzecim przedmioty ścisłe , a w czwartym literaturę którą zresztą miałam z Alice, w piątym zaś miałam hiszpański. Po piątym okresie była przerwa na lunch w czasie której miałam zamiar spotkać się z Alice na dziedzińcu. Kiedy tam dotarłam zauważyłam ją siedzącą z jakąś grupką ludzi. Powoli zbliżyłam się do stolika i usiadłam.
-Hej Alice – powiedziałam. Wszyscy spojrzeli się na mnie jak na wariatkę.
- Hej Bella. Poznaj mojego brata Emmetta , jego dziewczynę Rosalie oraz mojego chłopaka Jaspera. – Emmett był potężnym mężczyzną. Na oko miał ok. 2m. Posiadał krótkie, brązowe kręcone włosy. Jego dziewczyna Rosalie była piękna. Miała długie falowane blond włosy i piękne niebieskie oczy. Jasper również miał blond włosy i był męską wersją Rosalie.
- Jesteśmy bliźniętami- powiedział Jasper ściszonym głosem.
- Więc jak minął ci dzień Isabello ? – zapytała Alice
-Dobrze. Większość moich zajęć jest w porządku. Poza trygonometrią, nienawidzę matematyki. Nigdy nie byłam dobra, i nigdy nie będę. Chyba wszyscy się ze mną zgodzą.
- Czy możemy już wziąć coś do jedzenia ? – zapytał Emmett. Wszyscy zaczęliśmy się z niego śmiać i udaliśmy się po posiłek.
Gdy już zjedliśmy i ponownie zasiedliśmy do stolika wszyscy zaczęli zadawać mi o mnie pytania.
Nigdy nie należałam do osób które lubiły być w centrum zainteresowania, i nie sądzę bym mogła tego uniknąć.
- Więc Bella. Alice powiedziała mi że jesteś tutaj na tanecznym stypendium. Kiedy są twoje pierwsze zajęcia ? – zapytała Rosalie.
- Prawdę mówiąc mam je następne. Przez dwa okresy ponieważ zamieniłam siłownię na taniec. – powiedziałam jej
- Oh to fantastycznie. Tak sobie myślałam ponieważ ja również jestem na programie tanecznym, i pani Molona mówiła nam o tobie. Nie mogę przyjść dzisiaj na zajęcia i nie wiem czy jesteś w moim okresie czy nie. – powiedziała.
- CZEKAJ ! Masz następne zajęcia taneczne ? Mój brat również ! To oznacza ze może będziesz jego partnerką ! – krzyknęła Alice
- Naprawdę ? Huh. Nie mówiłaś czasem ze jest asystentem instruktorki ? Uczniowie nie mogą stanowić pary z instruktorami. – powiedziałam do Alice
- Ale Edward jest studentem. Był na tanecznym programie będąc na pierwszym roku dlatego teraz pozwolili mu być asystentem nauczyciela. Na innych zajęciach jest normalnym studentem. Jest na czwartym okresie. Jestem zaskoczona że nie zauważyłaś go Jak każda inna dziewczyna która się tutaj znajduje.
- Co chcesz przez to powiedzieć ?
- W zasadzie jest ‘’szkolnym graczem’’. Nie ma dziewczyny z którą by się nie umówił. Poza mną, tobą i Rose oczywiście.
- Tak ponieważ ona ma mnie – powiedział dumnie Emmett następnie pochylił się i dał Rosalie słodkiego buziaka. Oni są tacy uroczy.
Zwróciłam uwagę na wejście do dzielnicy w której siedzieliśmy i wtedy go zobaczyłam.
Miał niesamowicie piękne włosy, chciałabym zanurzyć w nich ręce. A jego twarz ? O mój Boże jego twarz ! Jakby należała do Boga. Miał umięśnione ciało oraz naturalną opaleniznę. Później zobaczyłam jego oczy, a one mnie zahipnotyzowały. To była najpiękniejsza zieleń jaką kiedykolwiek widziałam.
- Kto to jest ? – zapytałam Alice
- Oh. To jest Edward. Szkolny *męski dupek – dostałam od Alice w odpowiedzi.
Rozległ się dźwięk dzwonka więc zebrałam swoje rzeczy by iść na lekcje tańca.
Nawet jeżeli Edward miał być na zajęciach, wcale mnie to nie obchodziło.
Złożyłam sobie obietnicę. Żadnych rozproszeń.
*
Wiem, że pojęliśmy to dobrze
Ale oni to sprawili
A trawa zielenieje z każdym dniem
Wiem, że wszystko staje się lepsze
Ale wkrótce nas zasmucą
Zanim ktokolwiek pozna nasze imię
( One Republic – All the right moves)
Tłumaczenie tekstowo.pl
* OWA – skrót od Ocean Walk Academy
* męski dupek. W oryginale było man-whore
Co w dosłownym znaczeniu oznacza męska kur**.
Rewind