inni o Adwencie.doc

(25 KB) Pobierz

KOCHAM TEN CZAS I TĘSKNIĘ ZA BOGIEM...

 

Przebywa wśród nas, lecz my Go nie znamy. Żyjemy na swój rachunek, postępujemy drogą "własnego zbawienia" sądząc, iż to nam wystarcza. To prawda, że szerokie jest życie i że nas pochłania. Nie mamy czasu na solidniejszą refleksję. A prawdę powiedziawszy, to nawet boimy się takiego spotkania, które domagałoby się od nas daru z siebie.

 

Wolimy raczej iść drogą naszego codziennego zbawienia, opartego na człowieczej wielkości. Często twierdzimy: jesteśmy dla siebie zbawieniem, wystarczamy sobie. Jednakże zapytajmy siebie samych, czy jest to naprawdę godzina naszej wielkości i zbawienia? - Chyba nie! Bo zbawienie zamknięte w samym człowieku nie jest prawdziwym i autentycznym zbawieniem. Nie jest włączeniem nas w samo źródło zbawienia, jakim jest Ten, który ciągle do nas przychodzi.

 

Aby jednak zobaczyć, dostrzec i zauważyć Boga do nas przybywającego - potrzebny jest wysiłek, wyzbycie się przeciętności, potraktowania na serio swojego powołania. To powołanie jest twoją godziną. Możesz je podjąć, "zaryzykować" twoją osobistą przygodę z Bogiem. Godzina już jest, nadeszła, możesz zmienić się, przeobrazić i dać wyraz swej wartości. Możesz zatem odrzucić złudne pojmowanie zbawienia, które zasklepia się w ramach ograniczoności.

 

Dziś wchodzisz w nowy okres Kościoła, okres Adwentu. Jest to czas wielkiego oczekiwania na Chrystusa, oczekiwania na Boże Narodzenie, na Jego wejście do naszego codziennego życia. To cudowne słowo "adwent", pochodzące od łacińskiego adventus, oznacza przede wszystkim to, co możemy sobie nazywać Adwentem Boga, to znaczy Jego przyjściem.

 

Zawołajmy przeto radośnie: "To dlatego, że istnieje Adwent Boga, istnieje także adwent człowieka, jego oczekiwanie i nadzieja". Doświadczając tajemnicy adwentu, niesiemy w sobie nierozdzielnie Adwent Boga i oczekiwanie człowieka.

 

Tegoroczny Adwent, przeżywamy w przestrzeni Wielkiego Jubileuszu 2000 Odkupienia, może przeobrazić twój sposób patrzenia na rzeczy i osoby. Jesteś równy kompozytorowi, który tworzy, fizykowi, który rozwija naukę, tym wszystkim, którzy budują wyzwalające nas drogi. Od ciebie w dużej mierze zależy spotkanie z Tym, który stwarza nowego człowieka, na swój obraz i podobieństwo. Nie lękaj się tej chwili, kiedy cię Bóg zaskoczy. Wiedz tylko, że jest to moment twego osobistego adwentu. Umiej się wtedy wyciszyć, wejść w siebie i podejmować decyzje. Nie wszystko od razu zrozumiesz. Będą i niejasności. Ale jedno jest pewne, że Bóg ciebie wzywa. Jesteś Mu potrzebny. On chce, ażebyś stał się adwentowym fermentem, który przetwarza i odnawia naszą ludzką codzienność.

 

Nie dajmy się dłużej prosić, ale podnieśmy oczy ku Niebu i zawołajmy: Przyjdź, Panie Jezu, na Ciebie czekamy!

/ O. Jakub Markocki /

 

MICHELA PORCELLATO O ADWENCIE

 

Podobnie jak ostatnie dni roku liturgicznego także Adwent charakteryzuje oczekiwanie na ponowne przyjście Pana. Trzy słowa ostatnich dni roku liturgicznego: - Bądźcie uważni! czuwajcie! módlcie się! - stanowią fundamentalną wskazówkę do tego, jak przeżywać czas Adwentu. Te same słowa usłyszymy w antyfonie do psalmu 24.: Do Ciebie, Panie, wznoszę moją duszę, mój Boże, Tobie ufam: niech nie doznam zawodu. W tym zwróceniu się do Boga z ufnością i nadzieją niedoznania zawodu tkwi sedno naszego zaangażowania w przeżycie czasu Adwentu z uwagą, czuwaniem i z modlitwą.

 

Adwent czasem czuwania

Adwent prowadzi do głębszej świadomości życia w czasie: Czas jest krótki ! Jest to czas przygotowania do przyjęcia tajemnicy Wcielenia.

Tajemnica wejścia Boga w historię, która jest jednocześnie pragnieniem człowieka, ale zarazem ukazuje jego zamknięcie się na Boga. Podczas Adwentu i Bożego Narodzenia towarzyszyć nam będą prefacje adwentowe, które są bogatym w treść kompendium teologii biblijnej. Jedna z nich mówi o tym, że poznając Boga w ciele, jesteśmy jednocześnie porwani przez miłość do rzeczy niewidzialnych. Jak mówi św. Ireneusz, Bóg daje się zobaczyć w ciele, pozwalając jednocześnie człowiekowi stać się Bogiem. Także św. Paweł w Liście do Efezjan pisze, że od początku byliśmy w zamyśle Boga, który wybrał nas od wieków. Powołał nas, abyśmy stali się na Jego wzór, On który stał się na wzór człowieka ciałem: Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów poprzez Jezusa Chrystusa (Ef 1,4). W nauce proroków, w psalmach życie jest czasem krótkim, wręcz istnienie wszechświata jest niczym, ale właśnie w tym krótkim czasie ujawnia się podwójna tajemnica: Boga i człowieka; od tego niewiele zależy wszystko, w nim przenikają się rzeczywistości Boża i ludzka. Kiedy myślimy o czasie w sensie przyszłości, myślimy o wielu dniach, które są przed nami, ale czasem należącym realnie do nas jest tylko teraźniejszość. Także w życiu Jezusa Chrystusa mijał dzień za dniem, uciekał czas. Jak poucza nas Ewangelia, mądrość uchwycenia Boga tkwi w mądrości uchwycenia czasu obecnego. Boga nie przyjmuje się w przyszłości, ale możemy Go przyjąć z miłością bądź odrzucić dzisiaj. Jego wieczność kryje się w tu i teraz. Przyjmując z miłością Boga obecnego w naszej teraźniejszości, możemy przemieniać ją w wieczność. W Jezusie, dzięki Jego łasce, poprzez Jego słowo i dzieło zbawienia, nabyliśmy zdolności, aby żyjąc w czasie, wchodzić w życie wieczne, stawać się Bogiem. Stwierdzenie to może wydawać się bluźnierstwem, ale tak właśnie mówią Ojcowie Kościoła. Trudno jest to zrozumieć, ale mamy czas na to, aby powoli wchodzić w tajemnicę Boga. Także w tym przypadku napotykamy na trudności, ponieważ natura ludzka naznaczona została ograniczeniem, grzechem. Jezus jednak uczy nas, w jaki sposób możemy zaczerpnąć z Boga Wiecznego, który żyje w naszej historii. Uczy nas patrzenia na czas życia z Bożego punktu widzenia, w Duchu Świętym. Czas, historia każdego człowieka mogą mieć wielką wartość choćby tylko z powodu szklanki świeżej wody danej spragnionemu. Oznacza to zupełny przewrót w naszych działaniach, w sposobie myślenia. Ogromnie ważna jest refleksja na temat odpowiedzialności, jaką mamy wobec sposobu przeżywania czasu tak, aby był on okazją do stawania się Bogiem, podobnie jak wejście Boga w czas stało się okazją do Jego stania się prawdziwym człowiekiem.

 

Adwent czasem oczekiwania

Adwent jest zaproszeniem do czuwania, uwagi i nawrócenia, ale przede wszystkim oznacza on radosne oczekiwanie. Nawet post, czuwanie, modlitwę przeżywamy w duchu radosnego oczekiwania na Kogoś, kto przychodzi i odmienia nasz los. W oczekiwaniu rośnie nadzieja jak światło rozświetlające ciemności. Jan Chrzciciel staje się głosem wołającym, zapowiadającym przyjście Oblubieńca. Oczekiwanie dokonuje się także w milczeniu jak w życiu Józefa, ponieważ tylko poprzez milczenie można wejść w tajemnicę. Podobnie Maryja poprzez przyjęcie łaski, poprzez swoje fiat, które wyraża Jej posłuszeństwo, uczy nas posłuszeństwa Słowu w wierze. Poprzez przyjście Boga w Jezusie staliśmy się dziećmi Bożymi, dziećmi Zmartwychwstania i nosimy w sobie Ducha Świętego. Otrzymaliśmy nowe życie i możemy powiedzieć, że weszliśmy w proces przebóstwienia przez Ducha Świętego. Ale mamy też wielkie zadanie przebóstwiania historii. Refleksja, medytacja nad tajemnicą Boga i człowieka mogą pomóc nam w uświadomieniu sobie tego, co już się w nas dokonało.

 

Adwent czasem milczenia

Chyba najlepszym czasem dla zrozumienia tego, czym jest człowieczeństwo Boga w Jezusie i czym jest przebóstwienie człowieka w Nim, jest czas milczenia. Wcielenie jest jakby tajemnicą milczenia. Dokonało się ono w milczeniu. Bóg wszedł w historię niezauważony. Każdy z nas zaproszony jest do milczenia nie tylko w wymiarze zewnętrznym (cisza, słuchanie, oczekiwanie i modlitwa w oczekiwaniu), ale także w wymiarze wewnętrznym; do milczenia, które karmi się słuchaniem Słowa. W przeciwnym razie nasze milczenie adwentowe będzie tylko zwykłą fasadą, pantomimą. Potrzeba, abyśmy pozwolili na to, by Adwent mógł nas przemieniać, wprowadzając w słuchanie słowa Bożego. Adwentowe teksty liturgiczne są bogate treścią: czytania, antyfony, śpiewy. Potrzeba, abyśmy zasłuchali się w głos Pana w łączności i w duchu solidarności z całą ludzkością, która może nie oczekuje Jego przyjścia, nie jest świadoma tego, że lada moment może On przyjść, co więcej, już stoi u drzwi i kołacze. Jeśli kto usłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną (Ap 3,20).

 

/ Michela Porcellato, kamedułka /

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin