Sens Zycia - Lamek .pdf

(294 KB) Pobierz
116948764 UNPDF
Aleksander Łamek
"Sens Życia"
Wydanie I
Warszawa, luty 2003
www.senszycia.republika.pl
Opłaty
Ta książka jest rozprowadzana bezpłatnie przez Internet. Każda osoba może ją
skopiować dowolną ilość razy i przekazać innym osobom. Książkę tą każdy
chętny może też bezpłatnie umieścić na swojej stronie internetowej.
Jeżeli książka ta spodoba Ci się, to będę wdzięczny za wynagrodzenie mnie
niewielką kwotą (np. 1 złotówką) za trud poniesiony na jej napisanie. O tym, jak
można to zrobić, piszę na końcu książki.
Nie wolno
też pobierać opłat za udostępnianie tej książki innym osobom.
Zapraszam na oficjalną stronę internetową książki:
www.iik.pl
Internetowe Imperium Książki - czyli wszystko czego
potrzebujesz, jeżeli chodzi o literaturę - www.iik.pl
www.smiech.org
Zapraszam do pierwszego polskiego serwisu o terapii śmiechem. Prowadzi
go autor tej książki.
W serwisie tym znajdziecie ponadto informacje o internetowych kursach:
- kreatywnego myślenia,
- pozytywnego myślenia,
- rzucenia palenia papierosów.
Wstęp
Każdy z nas chciałby znaleźć sens swojego życia. Można go szukać na wiele
sposobów. W tej książce poznacie kilka możliwości, jak tego dokonać.
Jest to książka o rozwoju osobistym i duchowym, o poszukiwaniu szczęścia i
satysfakcji z życia, o pieniądzach i pracy, o Polsce i całym świecie, o religiach i
Bogu, o intuicji i tolerancji, o polityce i sukcesie, o tym wszystkim, co składa się
na nasze życie.
Niewątpliwym atutem tej książki jest jej aktualność. Opisuje ona zagadnienia,
które dotyczą nas teraz - w 2003 roku. Książka porusza tematy kiepskiej sytuacji
gospodarczej naszego kraju, nieuczciwych polityków, ale również wojny z
terroryzmem i kwestię klonowania ludzi.
Mimo że książka porusza bardzo ważne tematy, to jest ona napisana z dużym
poczuciem humoru. Dlatego czytając ją zapewne nieraz się uśmiechniecie.
Aby ułatwić odbiór znajdujących się w niej informacji, książka ta ma postać
fabularną. Głównym bohaterem jest osoba, której właśnie zawalił się cały świat.
Straciła pracę, dach nad głową i środki do życia. Gdy znajduje się na samym
dnie, w jej świat wkracza ktoś, kto wyciąga do niej pomocną dłoń. Od tego
momentu uczeń i Mistrz kroczą wspólną drogą, odkrywając stopniowo przed
sobą swoje tajemnice.
Książka ta różni się od wielu innych książek, które traktują o takich
zagadnieniach jak sukces, szczęście, rozwój osobisty czy duchowy. Książka
„Sens Życia" nie stara się przekazać jedynych słusznych poglądów. Przedstawia
ona różne koncepcje, z których każdy czytelnik wybierze te, które mu
odpowiadają. Dlatego też książka ta wymaga myślenia. Zabierając się do jej
lektury będziesz musiał nieraz głębiej się zastanowić nad sobą, swoim życiem i
otaczającym cię światem. Jeżeli się tego nie boisz, to ta książka jest
przeznaczona właśnie dla ciebie.
Zapraszam do jej lektury.
Aleksander Łamek
Po przeczytaniu książki napisz parę słów na jej temat. Co Ci się w niej
podobało, a co nie. Jakie zagadnienia warto byłoby rozwinąć, a jakie skrócić.
Pisz na adres alamek@smiech.org.
Rozdział 1
Jest już niemal ciemno. Na małej, warszawskiej uliczce czas jakby stanął w
miejscu. Żaden ruch nie wskazuje upływu czasu. Nagle z tego letargu uliczkę
budzi nieznajomy, który postanowił wtargnąć w jej świat. Nieznajomy, o czym
on sam w tym momencie jeszcze nie wie, ma stać się niedługo bohaterem
pewnej bardzo poczytnej książki. Ale na razie nie uprzedzajmy faktów.
Nieznajomy, jak na nieznajomego, jest całkiem dobrze ubrany. Ma na sobie
garnitur, koszulę, krawat, eleganckie buty. W lewej ręce trzyma butelkę
wysokoprocentowego napoju. Butelka jest już prawie pusta. Co się stało z jej
zawartością? Łatwo się tego domyśleć po chwiejnym kroku nieznajomego. On
sam do końca nie zdaje sobie sprawę z tego, co się wokół niego dzieje. Ale nie
ma to większego znaczenia, gdyż nie dzieje się tam nic ciekawego.
Czy to przez przypadek, czy też przez ironię losu, nasz nieznajomy wkracza
w naszą małą uliczkę. Przemieszczając się od jednego je krawężnika do
drugiego, systematycznie pnie się w głąb uliczki. Dokąd go zaprowadzi ta
droga? Uliczka kończy się ślepym murem. Tak więc czy nasz bohater będzie
musiał zawrócić? Nie tym razem. Jego dzisiejsze plany nie uwzględniają
dotarcia do końca uliczki. W zupełności wystarczy mu znajdujący się w jej
połowie śmietnik. Bohater resztkami sił dochodzi do śmietnika i z
westchnieniem kładzie się obok niego. Tak, tu mu będzie dobrze. Przynajmniej
tej nocy. Dobranoc.
Rozdział 2
Dzisiaj zapowiada się ciepły dzień. Tak przynajmniej można wywnioskować
ze słońca, które od samego rana grzeje pełną siłą. Jednak nie każdemu to
odpowiada. Nasz bohater właśnie zaczyna się budzić. Otwiera powoli oczy i
natychmiast je znowu zamyka, nie mogąc wytrzymać padających prosto na jego
twarz promieni słońca. Po chwili zasłania oczy ręką i ponownie, ostrożnie je
otwiera. Po minucie jego wzrok już w pełni przyzwyczaja się do silnego słońca.
Bohater wstaje powoli i zaczyna niepewnie rozglądać się po uliczce.
Zapewne zastanawia się skąd się tu wziął. Nagle coś sobie przypomina. Nie jest
to coś miłego, gdyż jego twarz wykrzywia się w przykrym grymasie.
Gdy bohater zmaga się ze swoją pamięcią, uliczka wita nowego gościa. Zza
zakrętu wchodzi do niej ubrany w łachmany mężczyzna. Pierwsze spojrzenie na
niego od razu nasuwa nam wniosek, że jego status materialny nie jest zbyt
wysoki. Najprawdopodobniej jest żebrakiem. Żebrak na pewno nie jest tu po raz
pierwszy, gdyż pewnym krokiem idzie w stronę śmietnika.
Tymczasem nasz bohater nieświadomy mającego nastąpić kontaktu, spogląda
na zegarek na ręce, a następnie sięga po portfel do wewnętrznej kieszeni
marynarki i wyjmuje go. Szybko zagląda do środka i z niewesołą miną zauważa,
że jest w nim tylko banknot 10-cio złotowy oraz trochę monet.
W tym momencie w końcu dociera do niego, że nie jest sam w uliczce.
Podnosi wzrok na zbliżającego się żebraka. Żebrak bez ceregieli zwraca się do
niego.
- Czy to twój śmietnik?
Bohater mamrocze odpowiedź.
- Nie.
Żebrak niemal rozkazującym tonem odpowiada mu.
- To odsuń się.
Bohater mimowolnie wykonuje polecenie żebraka i odsuwa się na bok. Żebrak
podchodzi do śmietnika i zaczyna w nim grzebać. Bohater z niedowierzaniem
kręci głową i przygląda się żebrakowi. Żebrak zauważa to i odzywa się.
- No co, ja tu pracuję.
- Pracujesz?
- Muszę jakoś zarabiać na życie. No nie?
Bohater przygląda mu się niepewnie. Żebrak nie przerywając pracy w śmietniku
pyta się bohatera.
- A ty gdzie pracujesz?
- Gdzie?
- Przestać mnie przedrzeźniać. Chyba potrafisz odpowiedzieć na proste pytanie?
- Wcale nie jest takie proste.
- Czyli nie masz pracy?
- Chyba tak.
- A więc jesteś bezrobotnym. To obecnie bardzo popularny zawód. Nie sądzisz?
Bohater nie odpowiada. Ten żebrak chce sobie najwidoczniej z niego pokpić!
- Ale ten śmietnik jest mój, więc musisz sobie znaleźć pracę gdzie indziej.
- Nie ma sprawy - odpowiada słabym głosem bohater.
- Tyś się chyba czegoś naćpał? Masz jakiś towar do zbycia?
Bohater rozgląda się dookoła, szukając wzrokiem butelki. Butelka leży
niedaleko. Jest pusta. Bohater z żalem w głosie odpowiada.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin