Pi_01.odt

(78 KB) Pobierz

Str. 11-15

15 zasad inwestowania - zarządzanie portfelem, chciwość i strach

                                          Daryl Guppy

Inwestowanie w czasie hossy jest łatwe. Wielu jest głupców na rynku, a zasoby ich pieniędzy

wydają się niewyczerpane. Niedoświadczeni gracze zarabiają tyle samo,

ile profesjonalni inwestorzy. Jednak jeżeli przyjrzymy się bliżej metodom stosowanym

przez jednych i drugich, zobaczymy, że gracze osiągający sukcesy przestrzegają pewnego

zestawu reguł, a przegrywający – nie. W tym artykule zaprezentujemy 15 zasad skutecznego

inwestowania, które pozwalają osiągać zyski i unikać strat. Pierwsza grupa reguł

dotyczy otwierania i zamykania pozycji. Kolejne dwie omawiają uczucia strachu i chciwości,

które są nieodłącznymi częściami przygody z giełdą.

Lista zasad inwestowania może być krótka.

Jeden z najlepszych na świecie

graczy giełdowych, Ed Seykota,

ma ich tylko pięć:

1. Gdy masz stratę – sprzedawaj.

2. Gdy masz zysk – trzymaj.

3. Inwestuj niewiele w pojedyncze akcje.

4. Przestrzegaj tych reguł.

5. Wiedz, kiedy można je złamać.

K ażdy inwestor ma (lub powinien mieć) zestaw własnych reguł inwestycyjnych. Niektórzy uważają, że kluczem do zwycięstwa na rynku jest posiadanie odpowiedniego systemu transakcyjnego, opierającego się na skomplikowanych formułach. Piszą na ten temat książki, w których dziesiątki stron wypełniają matematycznymi dowodami na to, że ich system się sprawdza. Takie skomplikowanie sprawy nie ułatwia jednak zadania początkującym inwestorom. Nie będą dzięki temu zarabiać pieniędzy.

Gdzie więc szukać odpowiedniego przepisu na sukces na giełdzie? Doświadczony inwestor ma tę przewagę, że wie, jak pokonać typowe przeszkody i stworzyć zyskowną strategię wykorzystującą jego sposób patrzenia na rynek. Początkujący inwestor nie wie, jak to zrobić i popełnia typowe błędy.

Przedstawione w tym artykule obserwacje powinniśmy interpretować jako zasady inwestowania. Ja stosuję je od wielu lat i dobrze na tym wychodzę. Wywodzą się one wprost z mojego stylu inwestowania i mojej osobowości. Każdy gracz jest inny, więc jego reguły będą się różnić, ale te opisane poniżej można wykorzystać jako podstawę do opracowania własnych. Weźcie te, które wam pasują i zmodyfikujcie pozostałe tak, aby odpowiadały waszemu stylowi gry.

Zaczniemy od zasad otwierania pozycji. Dwie pierwsze reguły początkujący inwestorzy odkrywają zwykle jako ostatnie – oczywiście, jeżeli przetrwają na rynku wystarczająco długo, aby się o tym dowiedzieć. Ci, którzy zarabiają na giełdzie, z pewnością mają swój zestaw reguł, chociaż jest możliwe, że do tej pory ich nie zapisali i stosują je intuicyjnie. Teraz mają taką możliwość.

Zasada 1

Dyscyplina inwestycyjna

– dokonywanie transakcji

Większość inwestorów sądzi, że warunkiem sukcesu na rynku jest dyscyplina przy wykonywaniu zaleceń własnego systemu lub strategii inwestycyjnej. Jednak istotne jest także, by szybko ucinać straty i realizować zyski.

Na początku należy skoncentrować się na opracowaniu odpowiedniej strategii otwierania pozycji. Musimy dokładnie wiedzieć, w jakiej sytuacji kupować lub sprzedawać krótko akcje lub inne papiery. Zadanie, jakie stoi przed nami, to dyscyplina w przestrzeganiu tej strategii. Oznacza to, że musimy być przygotowani nawet na długie okresy pozostawania poza rynkiem. Dyscyplina inwestycyjna to także zdolność do zamknięcia pozycji, która przynosi straty, lub utrzymanie jej, gdy jest zyskowna.

Sprzedawanie jest znacznie trudniejsze, ponieważ nigdy nie jesteśmy pewni, w którą stronę podąży rynek w przyszłości. Kupujemy z jednego powodu – aby zarobić. Sprzedaż może natomiast wynikać z wielu przyczyn. Ta strona procesu inwestowania jest znacznie bardziej skomplikowana. Być może dlatego niewielu graczy ma opracowany szczegółowy sposób zamykania pozycji.

Dopóki nie zrozumiemy, że akceptacja straty to nie to samo, co porażka, bardzo trudne (lub wręcz niemożliwe) będzie szybkie ucinanie strat – niezbędny składnik skutecznej strategii. Taki brak dyscypliny inwestycyjnej szybko niszczy wszystkie dotychczasowe zyski lub nasz kapitał inwestycyjny. Wtedy możemy poznać najważniejsze prawo giełdy: 10-proc. straty nie wyrówna 10-proc. zysk. Jeżeli bowiem zaczynamy inwestowanie z 10 000 zł i stracimy z tego 10%, zostanie nam 9000 zł. To oznacza, że aby tę stratę odrobić, musimy zarobić co najmniej 11%. Jeżeli doliczymy do tego prowizje maklerskie, wartość ta wzrośnie do 12%.

To jest najtrudniejsze prawo rynku. Sprawdza się w każdym warunkach, a przede wszystkim w czasie bessy. Rynek niedźwiedzia niszczy wtedy tych, którzy nie opracowali zdyscyplinowanego planu szybkiego ucinania strat na określonym wcześniej poziomie.

Istnieje wiele sposobów określania sposobu realizacji zysku. Najlepiej zdefiniować sobie poziomy docelowe określone w złotych jeszcze przed wejściem na rynek. Wtedy możemy to zrobić bez wielkich emocji. Metod określania zasięgu hossy jest wiele (niektóre zostały opisane w artykule Tomasza Jóźwika „Formacje zapowiadające wzrost” publikowanym w tym numerze „Profesjonalnego Inwestora” – przyp. tłum.). Być może łatwiejszym sposobem realizacji zysku jest opieranie się na sygnałach generowanych przez wskaźniki techniczne. Jednak nie sama metoda jest tutaj najważniejsza. Bardziej istotna jest dyscyplina w jej przestrzeganiu. Najgorsze, co możemy zrobić, to z dnia na dzień zmieniać strategię zamykania pozycji w zależności od sytuacji rynkowej. To prosta droga do porażki.

Doświadczeni inwestorzy wiedzą, że dyscyplina dokonywania transakcji na giełdzie musi zawierać trzy opisane wyżej elementy: cierpliwość przy realizacji planu inwestycyjnego, szybkie ucinanie strat i realizowanie zysków na założonym wcześniej poziomie cenowym bez zastanowienia.

Zasada 2

Dyscyplina inwestycyjna – emocje

Jeżeli chcemy osiągać zyski na giełdzie, nie możemy pozwolić, by nasze emocje miały zbyt duży wpływ na decyzje inwestycje. Ani euforia, ani frustracja nie mogą wpływać na sposób dokonywania transakcji. Początkujący inwestor, które poniesie stratę, uważa zwykle, że została ona spowodowana przez mityczną bestię – rynek. „Rynek mnie pokonał” – mówi. I dalej: „Byłem tak wściekły, że jeszcze dokupiłem akcji, jak ich cena spadła”. Jest to tzw. odwet inwestycyjny, mający na celu zemstę i wyrównanie strat.

Czasami to makler zachęca do podejmowania błędnych decyzji inwestycyjnych. Może powiedzieć np.: „Pamiętasz te akcje Dębicy, które kupowałeś po 60 zł kilka miesięcy temu. Teraz są handlowane po 40 zł. To może być dobra okazja, aby je dokupić po jeszcze lepszej cenie”. I tak, zamiast stosować znacznie wcześniej jakąś metodę ograniczania strat, zaczynamy inwestować, aby zemścić się na rynku i wyrównać stratę. Taki sposób powiększania pozycji to tzw. uśrednianie ceny zakupu w dół – jeden z największych błędów początkujących graczy.

Jeszcze większe szkody może poczynić inwestowanie powodowane emocjami wściekłości i frustracji. Zadajmy sobie pytanie: jak często ponieśliśmy stratę na rynku z powodu transakcji powodowanych wściekłością, frustracją, zemstą lub potrzebą udowodnienia czegoś komuś innemu? Jak często nasze decyzje inwestycyjne zostały podjęte, aby zaspokoić jakieś emocjonalne potrzeby, które nie miały nic wspólnego z rynkiem? Odpowiedź na te pytania znajduje się raczej gdzieś głęboko w naszej duszy, a nie na wyciągu z rachunku inwestycyjnego.

Każdy inwestor zna ten problem. Od niego nie ma ucieczki. Radzenie sobie z emocjami na rynku to element procesu stawania się dobrym inwestorem. Dyscyplina emocjonalna przy dokonywaniu transakcji na rynku to to, co odróżnia początkującego gracza od profesjonalisty, który na giełdzie zarabia.

Zasada 3

Pełna odpowiedzialność

za wszystkie decyzje inwestycyjne

Inwestowanie to działalność, która wymaga pełnej odpowiedzialności. Początkujący inwestorzy szukają programów, które będą dawać automatyczne sygnały kupna i sprzedaży, oczekując, że dzięki nim staną się graczami odnoszącymi sukcesy na rynku. Automatyczny system transakcyjny opracowany przez kogoś innego to najlepszy sposób, by uniknąć odpowiedzialności. Łatwiej jest winić system niż samego siebie.

Aby móc wziąć pełną odpowiedzialność za swoje wyniki, musimy poznać i zrozumieć różne style inwestowania. Każdy trader wnosi do swojej strategii doświadczenie i sposób interpretacji związane z określoną metodą dokonywania transakcji niezależnie od tego, czy jest to teoria Elliotta, linie trendu, sygnały MACD czy cokolwiek innego. Nawet gdy poniesiemy stratę kierując się poradą naszego maklera, musimy zaakceptować własną odpowiedzialność. Przecież w końcu to była nasza decyzja i nasz błąd.

Efekty naszych inwestycji wpływają na poziom życia gracza i jego rodziny. Jednak przede wszystkim inwestujemy dla samych siebie. Nie można grać na giełdzie, aby sprostać oczekiwaniom kogoś innego. Jeśli ktoś mówi nam, jak dokonywać transakcji, lepiej jest go zachęcić, by sam otworzył sobie rachunek inwestycyjny. Nie można pozwolić, by ktoś inny określał, jak mamy grać na giełdzie.

Trudno jest opracować prawdziwy i zdyscyplinowany plan inwestycyjny bez wzięcia pełnej odpowiedzialności za wszystkie decyzje i ich wyniki. To jedna z głównych przeszkód, jaka oddziela wielu graczy giełdowych od sukcesu na rynku. Nasz sukces lub porażka zależy od nas samych, a nie od różnych innych czynników.

W czasie rynku byka można zarabiać pieniądze praktycznie bez wysiłku. Kłopoty zaczynają się, gdy chcemy zatrzymać osiągnięte zyski. Gdy nie mamy opracowanych jednoznacznych reguł postępowania, nie wiemy, co robić, gdy rynek zatrzyma się lub zacznie spadać. Nie wiemy nawet, w jaki sposób zarobiliśmy pieniądze. Siedem kolejnych zasad inwestowania pokazuje, jak kontrolować ryzyko inwestowania i radzić sobie ze strachem przed stratą.

Zasada 4

Planuj każdą transakcję

i dokładnie trzymaj się planu

Nad monitorem mojego komputera powiesiłem tabliczkę z tą właśnie zasadą inwestycyjną. To jedna z najważniejszych reguł gry na rynku. Oznacza, że musimy znaleźć czas, by przed zawarciem każdej transakcji opracować dla niej plan inwestycyjny. Każdy gracz ma plany związane ze swoimi inwestycjami, ale tylko skuteczni traderzy opracowują dokładne plany zawierające różne warianty rozwoju sytuacji na rynkach papierów, które posiadają w swoich portfelach.

Zasada 4 składa się z wielu elementów. Opiszemy je jako odrębne reguły poniżej.

Zasada 5

W każdej chwili musisz wiedzieć,

dlaczego jesteś na rynku

Dlaczego kupiliśmy te akcje? Dlaczego nadal je trzymamy? Sprytna odpowiedź: dlatego, aby zarobić pieniądze – nie jest w tym wypadku odpowiednia. Skoncentrujmy się na innych potencjalnych przyczynach.

Dlaczego kupiliśmy te akcje? Dlaczego nadal je trzymamy? Dobre odpowiedzi na te pytania to m.in. takie:

l aby wykorzystać obecną lokalną zwyżkę notowań,

l bo to był dobry moment, by wejść na rynek w czasie lokalnej korekty technicznej długoterminowej hossy,

l bo ceny wybiły się z formacji trójkąta,

l bo ceny spadły do poziomu wsparcia,

l bo spodziewam się dobrej reakcji rynku na informacje fundamentalne.

Wszystkie odpowiedzi tego typu oraz wiele podobnych mogą stanowić odpowiednie uzasadnienie wejścia na rynek i być elementem dobrego planu inwestycyjnego.

Kolejne odpowiedzi są błędne:

l mam trochę wolnej gotówki, więc kupiłem akcje,

l wszyscy wokół zarabiają pieniądze na giełdzie, więc ja też spróbuję,

l rekomendacje, które otrzymałem od maklera/kolegi/magazynu/gazety na temat tych akcji są tak dobre, że byłbym głupcem, gdybym tego nie wykorzystał,

l po ostatniej stracie musiałem trochę zarobić,

l te akcje są teraz warte połowę tego, za ile je wcześniej kupowałem. Jeżeli ich dokupię, to moja średnia cena zakupu znacznie się obniży,

l potrzebuję trochę pieniędzy na wakacje/jacht/samochód/rachunki/podatki,

l te akcje po tej cenie to wyjątkowa okazja,

l gdy jeszcze trochę pozostanę poza rynkiem, to przegapię tę hossę.

Poznajecie którąś z nich? Które z tych odpowiedzi stanowią uzasadnienie waszych decyzji inwestycyjnych? Zwycięzcy są w pierwszej grupie i mają plan inwestycyjny. Opracowując własną strategię można do nich dołączyć. Można zacząć właśnie od pytań: „Dlaczego kupiłem te akcje? Dlaczego nadal je trzymam?

Zasada 6

Określ wcześniej, kiedy i dlaczego pozycja ma zostać zamknięta

Pierwsza i najważniejsza zasada zamykania pozycji to ucinaj szybko straty. Druga – chroń i realizuj zyski.

Zasada 7

Mądrze zarządzaj pieniędzmi

Odpowiednie zarządzanie kapitałem inwestycyjnym to klucz do sukcesu na giełdzie. Można popełnić wiele błędów przy dokonywaniu transakcji, ale jeżeli metody zarządzania będą dobre, to przetrwanie jest możliwe. W odwrotnym przypadku będzie inaczej. Nawet jeżeli posiadamy świetny system inwestycyjny, to przy błędnych metodach zarządzania kapitałem możemy w sumie ponieść porażkę na giełdzie. Już kilka błędnych transakcji pod rząd może wtedy zniszczyć wszystkie wcześniejsze zyski.

Zarządzanie pieniędzmi to bardzo skomplikowane zagadnienie. Opisywane było w poprzednich numerach „Profesjonalnego Inwestora” i zapewne będzie jeszcze poruszane wielokrotnie. Generalnie można powiedzieć, że istnieje wiele sposobów zarządzania kapitałem. Żaden z nich nie jest doskonały i nie pasuje do każdej sytuacji rynkowej. Jednak jeżeli nie stosujemy żadnych zasad, to jesteśmy narażeni na ogromne wahania naszego kapitału inwestycyjnego, a w konsekwencji – na ryzyku bankructwa.

Zasada 8

Inwestuj niewiele

w poszczególne pozycje

Inwestorzy operujący niewielkim kapitałem często sądzą, że ta zasada nie odnosi się do nich. Mimo iż zgadzają się, że włożenie jedynego posiadanego miliona złotych w akcje jednej spółki jest raczej głupim pomysłem, to gdy obracają tylko np. 10 000 zł, uważają, że kupienie za wszystkie pieniądze jednego papieru może być dobrą strategią.

Niezależnie od tego, jak duży jest nasz kapitał inwestycyjny, musimy dopasować wielkość pozycji w akcjach jednej spółki do ryzyka, jakie jesteśmy w stanie zaakceptować. W każdej pozycji nie powinniśmy ryzykować więcej niż 2% naszego kapitału. Warianty zamykania pozycji powinny brać pod uwagę tę wartość.

Jest to jeden ze sposobów przetrwania na rynku – ryzykowanie niewielkiej części kapitału w jednej transakcji. Istnieje także wiele innych, ale wszystkie koncentrują się na sposobach utrzymania niewielkich pozycji tak, aby nie spowodowały one zbyt dużych strat w sytuacji, gdy rynek pójdzie w inną stronę, niż się tego spodziewamy. Inwestorzy-amatorzy, a także hazardziści-amatorzy ryzykują dużo. Ci, którzy wygrywają, zarówno na rynku, jak i w kasynie obstawiają niewiele na poszczególnych pozycjach. Później sprzedają te akcje, które przynoszą straty, a te, które dają duży zysk – trzymają. Dzięki temu wartość ich portfeli rośnie.

 

Zasada 9

Inwestuj zgodnie z rynkiem,a nie ze swoimi opiniami

Rynek ma zawsze racje. Gdy pomyślimy: „rynek nie powinien się tak zachować” albo „nie spodziewałem się, że rynek dzisiaj spadnie” – natychmiast przeanalizujmy wszystkie nasze otwarte pozycje. Przecież zarabiamy pieniądze na rynku, a nie na opiniach na temat tego, jak rynek powinien się zachować. Kiedy tracimy kontakt z rynkiem, nagle zaczynają się pojawiać pozycje przynoszące straty. Jeżeli stosujemy odpowiednie zasady zamykania pozycji, straty te nie przekładają się na zbyt duże pieniądze, wpływają jednak na nasz stan emocjonalny. Od razu pojawia się pokusa, by dokładać pieniędzy do pozycji przynoszących straty i uprzedzić moment zwrotu na rynku.

Akurat ta zasada inwestowania jest raczej rzadko łamana przez początkujących graczy. Zdają sobie oni bowiem sprawę z tego, że posiadając niewielki kapitał, nie powinni grać przeciwko rynkowi, bo mogą szybko stracić wszystko.

Nasze ego rośnie, gdy osiągniemy sukces, gdy kilka transakcji po kolei przyniesie nam spore zyski. Wtedy pojawia się niebezpieczna pewność, że jesteśmy doskonali i możemy przewidywać, w którą stronę podąży rynek. Prywatni inwestorzy są często łatwym kąskiem dla rynkowych rekinów. Ci, którzy zapomną o tej zasadzie, szybko mogą dołączyć do grupy przegranych.

Zasada 10

Inwestuj zgodnie z trendem

Trudno jest gonić uciekające trendy. Szczególnie jeżeli ceny zmieniają się szybko. Jeżeli będziemy jednak starać się za wszelką cenę wskoczyć do odjeżdżającego pociągu i zrobimy to zbyt późno, prawdopodobnie dość szybko stracimy pieniądze.

Celem każdej pozycji inwestycyjnej jest osiągnięcie zysku. Najłatwiej to zrobić grając zgodnie z trendem i korzystać z poszczególnych jego fal bądź gwałtownej zwyżki lub zniżki, jakie zwykle kończą trend. Czasami można inwestować spodziewając się zmiany lokalnej tendencji, np. grając pod wybicie z krótkoterminowej korekty technicznej lub pod przełamanie poziomu wsparcia. Jednak generalnie wszystkie pozycje powinny być zajmowane zgodnie z kierunkiem tendencji wyższego rzędu. Oznacza to, że w hossie powinniśmy mieć pozycje długie, a w bessie – krótkie.

Kiedy kupujemy w czasie hossy przy dużym wolumenie, musimy wiedzieć, że akcje sprzedają nam lepsi gracze, którzy pozycje otworzyli wcześniej i teraz realizują zyski korzystając z mocnego rynku byka. W czasie lokalnych szczytów kupują ostatni gracze. Ci, którzy są w danym momencie najgorsi i źle oceniają perspektywy rynku. Można tego uniknąć uważnie obserwując zachowanie tłumu, który napędza trend rynkowy.

Większość graczy koncentruje się na opracowaniu zasad otwierania pozycji. Bardziej doświadczeni inwestorzy więcej uwagi poświęcają zarządzaniu pieniędzmi oraz tworzeniu kompletnego planu inwestycyjnego. Najlepsi doskonale wiedzą, jaka jest ich rola na rynku. Ostatnie pięć zasad inwestowania określa, jak radzić sobie z dochodowymi pozycjami, aby pewnie realizować swoje zyski. Są to zasady pomagające opanować chciwość.

 

 

 

Zasada 11

Określ poziom docelowy,ale bierz to, co rynek daje

Rynki często nie zachowują się tak, jak można by się spodziewać. Ceny często zbliżają się do naszych poziomów docelowych, ale zanim je osiągną, trend się zmienia, a nasze zyski znikają. Kiedy tylko możliwe starajcie się monitorować zmieniające się ceny posiadanych w portfelu papierów. Dobrym sposobem jest używanie do tego internetu.

Gdy chcemy kupić akcje, dobrą metodą jest określenie pewnych parametrów dla rynku i oczekiwanie, aż się one spełnią. Jeżeli przegapimy ten moment, to nic takiego się nie dzieje. Nadal mamy pieniądze i czekamy na kolejną okazję.

Gdy nie sprzedamy akcji mając zysk, to po zmianie trendu te papierowe zyski zaczynają znikać. Jeżeli oceniamy, że ceny będą spadać zanim rynek osiągnie założony przez nas docelowy poziom realizacji zysku, należy sprzedawać wcześniej.

Zasada 12

Zarządzaj każdą pozycją, codziennie

Każda pojedyncza otwarta pozycja musi być monitorowana i zarządzana. Zwykle zarządzanie portfelem nie jest trudniejsze niż sprawdzanie co wieczór, czy nasze dzieci już śpią. Jednak czasami musimy być gotowi do podjęcia energicznych działań. Jeżeli nie będziemy monitorować naszych pozycji, nie będziemy wiedzieć, kiedy takie działania są niezbędne.

Aby skutecznie zarządzać portfelem, musimy dokładnie planować nasze działania. Na koniec dnia powinniśmy otworzyć wykres notowań każdego papieru, który mamy w portfelu i zadać sobie sześć pytań:

– Jaki był mój plan inwestycyjny?

– Czy on nadal obowiązuje?

– Jeżeli nie, to jaki jest mój plan awaryjny?

– Jakie były warunki zamknięcia pozycji?

– Czy zostały one wypełnione?

– Czy ich spełnienie jest bliskie?

Odpowiedzi twierdzące na dwa ostatnie pytania oznaczają, że powinniśmy spędzić więcej czasu analizując wykresy notowań, aby podjąć decyzję inwestycyjną na następny dzień. W większości przypadków taka analiza portfela zajmuje 5 minut. Nie jest to dużo, a z pewnością pomaga przetrwać na rynku.

Aktywny inwestor powinien obserwować rynek codziennie. Powinien analizować własne pozycje, indeksy giełdowe oraz potencjalne okazje inwestycyjne. Musi być w ciągłym kontakcie z rynkiem. Opracowywać i testować nowe strategie inwestycyjne. Na początku na papierze, a jeżeli się sprawdzają – także na prawdziwych pieniądzach.

Zasada 13

Zawsze analizuj pozycje zyskowne i te, które przynoszą straty

  Uczmy się na błędach popełnianych przez innych. Życie jest zbyt krótkie, abyśmy sami zdążyli popełnić je wszystkie. Uczmy się także na własnych błędach, ponieważ kosztują nas prawdziwe pieniądze. Transakcje przynoszące straty to nieodłączna część inwestowania na giełdzie. Straty to jeszcze nie porażka. Przegrywamy dopiero wtedy, gdy nie potrafimy uczyć się na błędach. Każdą błędną transakcję trzeba dokładnie przeanalizować, aby uniknąć popełnienia tego samego błędu po raz drugi. Każdy i Ty możesz pójść na wspaniałą kolację, sukces także trzeba poczuć.

Nie można pozwalać sobie na zbyt długie wahanie przy podejmowaniu decyzji. Na należy także zbyt długo martwić się poniesionymi stratami. Tracimy wtedy z oczu obecną sytuację naszego portfela inwestycyjnego. To, co zdarzyło się w czasie ostatniej transakcji, prawdopodobnie nie zdarzy się w następnej. Nie ma bowiem czegoś takiego, jak długa seria strat. Takie błędy popełniają tylko słabi inwestorzy, którzy nie uczą się na błędach.

Zasada 14

Inwestowanie to kwestia sposobu życia. Stres nie jest tu potrzebny.

Zawodowa gra na giełdzie jako indywidualny inwestor to kwestia wyboru. Nikt nas nie zmusza do tego, by zaangażować się na rynku. Jeżeli inwestowanie nie daje komuś przyjemności, to prawdopodobnie jest on w stanie osiągać podobne zyski z innej działalności. Bez stresu i bez ryzyka.

Jeżeli ktoś szuka wyjątkowo stresującego zawodu to, oczywiście, może zostać inwestorem giełdowym. Granie przeciwko trendowi na rynku kontraktów terminowych to chyba najbardziej stresujący sposób inwestowania. Jeżeli chcesz więcej emocji, kup je za wszystkie pieniądze.

  Tak naprawdę dobrzy traderzy nie potrzebują stresu, by osiągać wysokie zyski. Bill Williams jest naprawdę dobry. Swoje strategie inwestycyjne opiera na fraktalach oraz teorii chaosu i operuje na amerykańskim rynku akcji. Mówi, że jego miejsce pracy nie jest szczególnie ekscytujące. „Zwykle siedzę tam ze współpracownikami, a po pokoju biegają mój pies i kot. Gra muzyka klasyczna”. Ja inwestuję podobnie. Też dokonuję transakcji spokojnie, a po pokoju, w którym pracuję, chodzą moje zwierzęta. I ja, i Bill Williams śpimy dobrze w nocy. Jeżeli inwestor nie może spokojnie w nocy spać, to prawdopodobnie jego sposób gry na giełdzie nie jest odpowiedni.

Zasada 15

Bądź pokorny. Nigdy nie wolno zapominać o swoich początkach.

  Rynek może bardzo szybko sprowadzić każdego na ziemię. Styl inwestowania musi odpowiadać osobowości gracza.

W miarę, jak doświadczenie inwestora jest coraz większe, liczba zasad gry na giełdzie będzie rosła. Może ich być więcej niż 15 opisanych wyżej. Można zmienić lub zmodyfikować niektóre z nich. Ale generalnie podstawowa treść zasad inwestycyjnych powinna być podobna do powyższych. Skuteczne inwestowanie to znacznie więcej niż szczęście. To umiejętność, której tak jak każdej innej można się nauczyć. Nie każdy, kto marzy o karierze wielkiego inwestora, odniesie sukces. Wiemy jednak, że ci, którzy nie stosują się do reguł gry na giełdzie, takiego sukcesu nie odniosą na pewno.

Z zasadami inwestowania nie jest tak samo, jak z przepisami ruchu drogowego. Nie wolno mylić tych reguł z poszczególnymi elementami naszej strategii inwestycyjnej. Zmienianie biegów w ciężarówce to coś innego niż prowadzenie samochodu lub motoru. Jednak mimo tych różnic wszyscy kierowcy muszą stosować się do tych samych przepisów, jeżeli nie chcą zginąć na drodze. Na giełdzie jest podobnie. Każdy gracz inwestuje inaczej, ale wszyscy muszą przestrzegać tych samych reguł, aby nie zbankrutować.

Warto także rozmawiać z innymi traderami. Można przeglądać posty na internetowych listach dyskusyjnych albo na chatach na stronie internetowej www.guppytraders.com. W zależności od tego, na jakim rynku dokonujecie transakcji,przetrwanie może zależeć od szybkości podejmowania decyzji. Długoterminowy sukces wymaga przestrzegania wymienionych wyżej zasad inwestycyjnych.

Tłumaczenie: Piotr Wąsowski

Wykresy: MetaStock, Equis International

 

 

Str. 18-21

Jak zarabiać  na giełdzie?

Marcin Fuksiewicz

Zarabianie pieniędzy na giełdzie w długim okresie jest rzeczą trudną.

Badania statystyczne pokazują, że ok. 2/3 inwestorów traci pieniądze na rynku.

W jaki sposób znaleźć się w gronie tych, którzy zyskują?

Pierwszym krokiem powinno być poznanie psychologicznych barier,

jakie pojawiają się w procesie inwestowania. Później trzeba je pokonać.

Koniec XX wieku szczególnie wyraźnie uwydatnił procesy zmian światowych rynków finansowych. Spowodowane to było oddziaływaniem na nie bezpośrednio lub pośrednio wielu czynników. Widoczny był wpływ zarówno typowo ekonomicznych przyczyn, takich jak usunięcie ograniczeń w przepływie pieniądza, zniesienie stałych przeliczników walut, czy np. kryzysy energetyczne, jak i tych natury społecznej, politycznej i technologicznej. Kolosalne znaczenie miał rozwój informatyki i komputeryzacji.

Kombinacja wszystkich tych elementów spowodowała, że rynki finansowe nie są już takimi samymi systemami, jak np. te z początku lat 70. Efekty zmian widoczne są dziś w postaci bardzo dużych wahań cen, wolumenu i obrotów walut, akcji i innych instrumentów finansowych. Na polskiej giełdzie papierów wartościowych również można zauważyć te tendencje. Przykładem może być sytuacja z 1994 r., kiedy 8 marca WIG wzrósł do rekordowego poziomu 20 760 pkt., mimo że kondycja spółek oraz samej gospodarki nie poprawiła się w tym okresie tak bardzo, jak wskazywałby na to rosnący poziom cen.

Opisywanie i tłumaczenie takich sytuacji za pomocą modeli klasycznych, biorących pod uwagę określoną liczbę czynników i zakładających racjonalność postępowania jednostki, zaczęło przysparzać poważnych kłopotów analitykom i inwestorom. Jednak wraz ze zmianami natury rynków finansowych zapoczątkowany został także proces zmian sposobów ich opisu. Modele oparte na analizie fundamentalnej nie były bowiem w stanie skutecznie przewidzieć ani wyjaśnić np. wahań cen akcji na giełdach. Typowymi zjawiskami zaczęły być sytuacje, gdy same fundamentalne informacje ze spółek lub gospodarki okazywały się niewystarczające do podejmowania właściwych decyzji inwestycyjnych. Występować zaczęły coraz większe sprzeczności między nastrojami inwestorów a sytuacją gospodarczą.

Wszystkie te zmiany spowodowały coraz większe trudności w przewidywaniu kierunków oraz siły zmian cen instrumentów finansowych za pomocą tradycyjnych analiz i prognoz. Zwiększało to oczywiście ryzyko inwestycji, ale jednocześnie wymusiło potrzebę opracowania doskonalszych sposobów opisu tych rynków, a także do skorzystania – obok matematyki i innych pokrewnych dziedzin – z psychologii. Nagląca obecnie staje się potrzeba zastosowania modeli biorących pod uwagę nie konkretne zmienne wpływające na ceny papierów wartościowych, ale zbiory zmiennych nieokreślonych co do rodzaju i ilości. Chodzi przede wszystkim o możliwość przewidywania końcowych skutków bez potrzeby analizowania i wyodrębniania konkretnych czynników, które je wywołały.

Czy inwestorzy działają racjonalnie?

Większość modeli ekonomicznych opiera się na założeniu, że ludzie działają w sposób racjonalny, niezależnie od sytuacji (choć takie podejście nie sprawdza się wystarczająco często w stopniu, w jakim powinno). Konstrukcje tego typu nie były jednak w stanie przewidzieć ani wyjaśnić wielkich i gwałtownych spadków, jakie miały miejsce na rynkach kapitałowych. Możliwe jest to dopiero dzięki wykorzystaniu psychologii i socjologii, które analizują człowieka nie tylko jako jednostkę działającą w odosobnieniu, ale będącą członkiem grupy i podlegającą jej wpływom.

Tworząc i rozpatrując takie modele należy odejść od tak typowego dla zachodnich kultur opisu inwestora jako niezależnej jednostki działającej pod wpływem konkretnych informacji w sposób racjonalny. Przyczyn zwiększonego zainteresowania psychologią i socjologią rynków finansowych można poszukiwać także we wzroście skomplikowania procesu inwestowania na giełdzie, a w szczególności we wzroście ilości informacji docierających do inwestorów, pojawianiu się coraz to większej liczby instrumentów finansowych, produktów bankowych, czy też produktów oferowanych przez biura maklerskie i inne instytucje finansowe.

Mimo wszystko nie należy jednak odrzucać całkowicie analizy fundamentalnej. Choć łatwo można zauważyć, iż np. ceny akcji spółek dobrych fundamentalnie w krótkim okresie mogą się zmieniać, to jednak w długim zazwyczaj okazuje się, że ich wartość rośnie. Trudności w tłumaczeniu wahań cen na rynkach finansowych wymusiły konieczność stosowania elementów psychologii także przez doradców inwestycyjnych i analityków, mimo iż jeszcze przed kilkoma laty do tego rodzaju zagadnień podchodzono z rezerwą i marginalnie, traktując je raczej jako uzupełnienie analizy fundamentalnej.

Należy sobie uzmysłowić, iż na giełdach istnieją grupy bez względu na to, jaka jest forma rynku finansowego: czy jest to fizycznie umiejscowiona giełda, czy też rynek znajdujący się w pamięci komputera. Taką grupę ludzi, która nie znajduje się w jednym miejscu, dość trudno jest zidentyfikować. Poza tym nie muszą to być wcale inwestorzy, którzy akurat kupują lub sprzedają akcje, mogą to być także ci, którzy akurat nie zajmują żadnej pozycji na rynku, a tylko go obserwują. Zatem grupy nie muszą być ściśle określonymi zbiorowościami ludzi, są one raczej zjawiskami natury psychologicznej.

Na rynkach finansowych można wyróżnić dwie grupy inwestorów: zbiorowości „byków” i „niedźwiedzi”. Byki spodziewają się wzrostów, a niedźwiedzie – spadków. Członkowie obu grup, mimo iż nie muszą znajdować się w jednym miejscu i zazwyczaj się nie znają, jednak informują się wzajemnie i komunikują między sobą za pomocą prasy, telefonów, sprawozdań finansowych itd. Ta komunikacja powoduje, iż łączą się oni ze sobą w zależności od swoich przewidywań co do kierunku zmian cen na rynku.

Inwestor narażony jest często na ich nieracjonalne oddziaływanie. Może jednak bronić się przed ich wpływem, używając różnych narzędzi, przede wszystkim analizy technicznej. Obie grupy mogą reagować emocjonalnie od skrajnego optymizmu przez obojętność do skrajnego pesymizmu. Mimo iż inwestorzy stosujący analizę techniczną chronią się przed presją zbiorowości, to jednak użycie jej metod także może nastręczyć pewnych trudności natury psychologicznej.

Psychologia rynku

Nowoczesna technika i technologia powodują, że inwestorzy działający na rynku nie są odosobnionymi jednostkami i ulegają tendencjom integracyjnym. Choć mogą się osobiście nie znać, jednak bardzo silnie oddziałują na siebie. Tworzą zbiorowości, które wpływają na pojedyncze jednostki. Dzięki współczesnym środkom telekomunikacyjnym jest to wpływ wywierany przez osoby, a przede wszystkim przez instytucje działające na rynkach finansowych. Presja ta jest odczuwana przez inwestorów pochodzących z różnych kręgów kulturowych w Nowym Jorku, Tokio czy Londynie.

Aby inwestor był efektywny, musi znać mechanizmy działania tych grup na giełdach, a co najważniejsze i co jest kluczem do sukcesu – umieć się im skutecznie przeciwstawić i wykorzystywać dla własnych celów, czyli podchodzić racjonalnie do często nieracjonalnych zjawisk. Zachowanie zbiorowości o wiele łatwiej przewidzieć niż pojedynczego człowieka. Daje to przewagę inwestorom świadomym istnienia takich grup i ich zachowań.

Można wyróżnić działanie inwestora na dwóch płaszczyznach świadomości:

l płaszczyźnie własnej świadomości,

l płaszczyźnie świadomości grupy kierującej się własnym umysłem zbiorowym.

Istota inwestowania na giełdzie polega na tym, aby inwestor był w stanie wyodrębnić u siebie te dwa obszary i wykorzystywać emocjonalne zachowania grupy do osiągnięcia wyznaczonego przez siebie celu. W sytuacji gdy zachowuje się on jako członek grupy, jego działania są podporządkowane jej działaniom i wtedy zaczyna postępować w sposób nieracjonalny i emocjonalny, bowiem zaczyna identyfikować potrzeby grupy ze swoimi własnymi. Często nie zdaje sobie nawet sprawy z tego, że postępuje zgodnie z oczekiwaniami grupy.

W zależności od wielu czynników człowiek ma większą lub mniejszą skłonność do łączenia się w zbiorowości. Oznacza to, że niektórzy nie powinni w ogóle inwestować w papiery wartościowe charakteryzujące się wysokim ryzykiem. Nawet doświadczeni i niezależni gracze reagują czasami emocjonalnie i np. kupują akcje w momencie, gdy powinno się je sprzedawać (gdy były one najdroższe). Praktycznie rzecz biorąc, każdemu uczestnikowi rynku zdarzyła się sytuacja, w której kupował akcje, gdy ich ceny bardzo wzrosły, a sprzedawał – gdy były przecenione. Inwestor w tym momencie uległ tendencji integracyjnej i stał się członkiem zbiorowości.

Zbiorowość ma niejako swój własny umysł, którym się kieruje. Umiejętność logicznego myślenia przez pojedyncze jednostki ulega wtedy ograniczeniu. Dodatkowym niebezpieczeństwem jest fakt, że inwestorzy mogą wtedy podejmować o wiele wyższe ryzyko niż zazwyczaj, co często doprowadza do strat.

Z pomocą przychodzi wtedy analiza techniczna. Uwzględnia ona dynamiczny charakter rynków finansowych i nie musi brać pod uwagę ich fundamentalnego charakteru. Analitycy techniczni uważają, że przyszłe zmiany cen można przewidzieć na podstawie teraźniejszych i przeszłych ich zmian. Cena w tym momencie staje się wartością, która uwzględnia wszystkie czynniki – racjonalne i nieracjonalne – jakie na nią wpływają.

                                          Stosowanie analizy technicznej

Jak wspomniałem, metody analizy technicznej powinny pomóc inwestorowi świadomemu istnienia grup na rynkach finansowych w osiągnięciu sukcesu. Należy tutaj podkreślić wyrażenie „powinny pomóc”, a nie „zagwarantować” osiągnięcie sukcesu inwestycyjnego. Wprawdzie analiza techniczna posługuje się matematycznymi metodami, bierze także pod uwagę problemy obejmujące zjawiska nie dające się wyrazić za pomocą liczb, ale sama w sobie nie jest rozwiązaniem. Jej stosowania należy się nauczyć, a przede wszystkim ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin