wszyscy-jestesmy-sprzedawcami! scan.pdf

(4025 KB) Pobierz
887674734.001.png
49
T W Ó J K L I E N T
ROZDZIA 3.
TWÓJ KLIENT
Jak ja nienawidz tego go cia! Jak cz sto zdarzy o Ci si
wypowiedzie takie lub podobne s owa o którym ze
swoich klientów? Zapewne wielokrotnie. To dosy cz ste
i zupe nie nies uszne stwierdzenie nastawia Ci w bar-
dzo negatywny sposób do kogo , kto przy odpowiednim
traktowaniu mo e zosta jednym z najlepszych i naj-
wierniejszych Twoich klientów. Zastanawiasz si , czy to
w ogóle mo liwe? Zapewniam Ci , e tak. Sama nieraz
w podobny sposób my la am, a nawet wielokrotnie wy-
powiada am g o no takie s dy o kilku swoich klientach.
Mówi am o nich w taki sposób do momentu, w którym
zrozumia am, co jest przyczyn sytuacji niezrozumienia
pomi dzy nami.
Jak ju zapewne wiesz, najprzyjemniej i najswobodniej
wspó pracuje si z lud mi, których si lubi, czyli z takimi,
którzy s do nas podobni. Podobie stw nale y szuka na
naprawd wielu poziomach, mog nimi by zaintereso-
wania czy podobne spojrzenie na otaczaj c rzeczywisto .
Zdarza si je odnale na zupe nie innym poziomie, na
przyk ad w sposobie mówienia, czyli w podobnym zasobie
887674734.002.png
50
W S Z Y S C Y J E S T E M Y S P R Z E D A W C A M I !
s ów, tempie mowy. Dzi ki tym i wielu innym podo-
bie stwom najzwyczajniej w wiecie zaczynasz lubi
dan osob .
Emocje, jakie wywo uje w Tobie Twój klient i jakie Ty
wywo ujesz w nim, okazuj si niezwykle wa ne dla
Waszej dalszej wspó pracy. Je li Ty nie znosisz swojego
klienta, to pewne, e on te nie darzy Ci wielk sympa-
ti . W efekcie mi dzy Wami zaczynaj narasta nieporo-
zumienia. Tymczasem w niezdrowej atmosferze ci g ych
niedopowiedze nie uda si nawi za owocnej wspó pracy.
Pierwszy etap pracy nad Twoim biznesem to nawi -
zanie jak najlepszych relacji pomi dzy Tob a Two-
im klientem. Pomy l, w jaki sposób tego dokona , je li
ju w pierwszej chwili mi dzy Wami nie zaiskrzy o.
Rozwi zanie jest bardzo proste: spraw, by Twój klient
Ci pokocha ! W tej chwili zapewne na Twojej twarzy
maluje si promienny i lekko szyderczy u miech, a w g o-
wie rodzi si podobnie nacechowana my l: Jasne, to zu-
pe nie proste… tylko jak to zrobi ? Je li taka by a Twoja
pierwsza my l, masz racj . Jest to zupe nie proste — ju
za chwil poznasz kilka cennych wskazówek, w jaki spo-
sób sprawi , by klient pokocha Ci jak adnego innego
sprzedawc . Najpierw jednak opowiem Ci o tym, co mo -
na zyska , je li klient naprawd szczerze Ci polubi.
O tym, e jedn z najistotniejszych kwestii jest sympa-
tia, przekona am si , kiedy postanowi am zmieni miej-
sce pracy. Zmieni am firm , ale nie bran . Kiedy przeno-
51
T W Ó J K L I E N T
si am si z firmy do firmy, kilku moich klientów przesz o
razem ze mn . Zastanawiasz si , dlaczego nie wszyscy?
Odpowied jest bardzo prosta: poniewa tylko cz z nich
chcia am ze sob zabra . Decyzj o tym, których „za-
bieram ze sob ”, a których nie, podj am oczywi cie na
podstawie tego, których spo ród nich lubi najbardziej,
bez systematycznych kontaktów z nimi czu abym si le.
Poza tym uwa am, e zabieraj wszystko, co naznaczone
ich nazwiskiem (a je eli to mo liwe — nawet wi cej),
tylko ci, którzy rozstaj si z firm w z o ci, a ich najwi k-
sz potrzeb jest pokazanie, e jej nie lubi , i zrobi
wszystko, co tylko w ich mocy, eby uszczupli mo liwo ci
znienawidzonej firmy. Cho w chwili mojego rozstania
z firm faktycznie znalaz oby si kilka osób, które otwo-
rzy yby szampana i wi towa y t okoliczno (mo e na-
wet otworzy y?), by y te i takie osoby, którym po policz-
ku sp yn a za. To osoby, dzi ki którym jestem w takim,
a nie innym miejscu swojej kariery, od których nauczy-
am si wielu wa nych rzeczy, które — dzi ki nim sa-
mym zreszt — kilka razy „pokona am ich w asn
broni ”, za co oczywi cie nie maj alu. Dlaczego tak
rozczulam si nad tym do wiadczeniem? Poniewa jest
to te bardzo cenna wskazówka dla Ciebie — nie tylko
jako sprzedawcy, ale jako osoby, która czasem co za-
czyna, a czasem ko czy. Tu w a nie przypomnia o mi
si ciekawe powiedzenie, które wydaje si najlepszym
komentarzem do powy szych zda : M czyzn poznaje si
nie po tym, jak zaczyna, lecz po tym, jak ko czy . Tak, wiem,
znacznie bardziej stosowna b dzie parafraza tych s ów.
52
W S Z Y S C Y J E S T E M Y S P R Z E D A W C A M I !
A zatem jeszcze raz: Biznesmena poznaje si nie po tym, jak
zaczyna, lecz po tym, jak ko czy . Ko cz zawsze w taki spo-
sób, by by o warto o Tobie pami ta .
Czas wróci do g ównego w tku. Mowa by a o tym, e
odesz am z jednej firmy do drugiej, zabieraj c ze sob
cz swoich klientów. Mo e si wydawa , e bez wahania
przeszli wraz ze mn , poniewa jako nowy przedstawiciel
na zach t otrzyma am korzystniejsze stawki dla swoich
klientów. Otó nie! Cho faktycznie korzystniejsze mog y
by , ale tylko w porównaniu ze stawkami, jakie zyski-
wali inni handlowcy w tej firmie. Z ca pewno ci nie
by y one korzystniejsze dla moich klientów. Jednak wszy-
scy, których o to poprosi am, przeszli wraz ze mn . Czy
wiesz, dlaczego tak si sta o? Sta o si tak, poniewa
ka dy z tych klientów ceni sobie wspó prac ze mn
znacznie bardziej od paru groszy, jakie móg zaoszcz -
dzi , gdyby pozosta w firmie, z której ja odchodzi am.
Wspó praca ze mn by a cenniejsza od wspó pracy z ka -
dym innym handlowcem, poniewa nad ka dym innym
mia am przewag , której nie jest w stanie z ama liczba
zer zaoszcz dzonych na koncie. Ju s ysz radosny chi-
chot niektórych czytelników i komentarz, który móg by
brzmie podobnie do s ów, jakie us ysza am kiedy od
jednego z uczestników moich szkole . Brzmia y one tak:
Z ca ym szacunkiem dla twoich umiej tno ci i wiedzy, ale ju
widz , jak jaki kierownik czy dyrektor przechodzi z jednej firmy
do drugiej tylko dlatego, e lubi jak klientk . Zrozumia bym to,
ale tylko w sytuacji, gdy on sam mo e co na tym zarobi .
Zgłoś jeśli naruszono regulamin