Sparks Kerrelyn - Love At Stake 03 - Wampiry wolą szatynki.pdf

(1538 KB) Pobierz
Be Still My Vampire Heart
335193721.001.png
Sparks Kerrelyn
Wampiry wolą szatynki
Dobry wampir to martwy wampir. To motto nieustraszonej pogromczyni wampirów - do
czasu gdy spotka najbardziej seksownego nieumarłego w swojej zabójczej karierze.
Serce Angusa MacKaya z pewnością zabiłoby szybciej na widok Emmy Wallace, gdyby nie
to, że zatrzymało się na zawsze pięćset lat temu. A teraz Angus może spodziewać się tylko,
że wybranka potraktuje je dość brutalnie. Emma to pogromczyni wampirów, najlepsza w
swoim fachu. Angus, by ujść z życiem, musi ją przekonać, że mają wspólnego śmiertelnie
niebezpiecznego wroga. W tym celu zamierza wykorzystać swój niesamowity, nieodparty
urok...
Rozdział 1
Angus MacKay teleportował się niejeden raz w ciągu czterystu dziewięćdziesięciu trzech lat swojego
życia, ale zawsze gdy tego dokonał, niespokojnie zaglądał pod kilt, by upewnić się, że wszystko ma na
swoim miejscu. Są pewne obszary, w których żaden mężczyzna, śmiertelny czy nie, nie chciałby
okazać się niesprawny. Dziś jednak powstrzymał się, bo nie był sam. Znalazł się w gabinecie szefa
Romatech Industries. Roman Dfaganesti siedział za biurkiem i przyglądał mu się spokojnie.
- A więc, drogi przyjacielu, kogo mam dziś dla ciebie zabić? - Angus wyjął miecz z pochwy.
Roman się uśmiechnął.
- Zawsze jesteś gotów do działania. Dzięki Bogu, że się nie zmieniasz.
Angus był zaskoczony. Przecież żartował.
- Jak to... Naprawdę chcesz, żebym kogoś zabił?
- Nie. Liczę, że wystarczy, jeśli go przestraszysz.
- Och. - MacKay dostrzegł kątem oka, że drzwi się uchyliły. - Dlaczego ja, nie Connor? Przecież
strasznie wygląda.
- Słyszałem! - Connor wszedł do środka. Miał ze sobą akta.
Angus usiadł i położył sobie na kolanach pochwę z ulubionym mieczem.
7
- Więc o co chodzi?
- Zabójca wampirów znów zaatakował. Wczoraj w nocy w Central Parku zginął wampir - wyjaśnił
Roman. -Malkontent z klanu rosyjskiego.
- Świetnie. - O jednego łotra mniej. Malkontenci nie chcieli iść z duchem czasu i pić sztucznej krwi
produkowanej przez Romatech.
- Wcale nie - sprzeciwił się Roman. - Przed chwilą dzwoniła Katia Miniskaja i oskarżyła nas o tę
zbrodnię.
Ledwie padło jej nazwisko, twarz Angusa stężała, zacisnął dłoń na rękojeści miecza.
- Dziwi mnie, że klan godzi się na jej przywództwo. Connor usiadł koło Angusa.
- Jest wystarczająco zła i przebiegła. Podobno niektórzy Rosjanie narzekali, że szefuje im kobieta, ale
mało który dożył następnej nocy.
- Aye, słynie z okrucieństwa. - Angus poczuł na sobie współczujące spojrzenie Romana i szybko
odwrócił głowę. Były mnich wiedział zbyt wiele. Na szczęście Angus miał pewność, że nigdy nie
puści pary z ust.
- Katia nam grozi - ciągnął Connor. - Zapowiedziała, że jeśli zginie jeszcze jeden wampir z jej klanu,
wypowie nam wojnę.
- Cholera. Więc kto morduje Malkontentów w Central Parku? Co prawda namieszał nam ten zabójca,
ale też zasłużył na medal. - Angus popatrzył na podwładnego.
Connor się żachnął.
- Ani ja, ani moi ludzie nie maczaliśmy w tym palców. Ochraniamy Romana, jego żonę i firmę, a jest
nas tylko trzech. Nie mamy czasu, żeby się włóczyć po Central Parku.
Angus skinął głową. Jego firma Agencja MacKay -Usługi Detektywistyczne ochraniała wielu
przywódców klanów, w tym także Romana. Ostatnio uszczuplił oddział Connora o pięciu Szkotów.
8
- Przykro mi, że zabrałem ci ludzi, ale muszę mieć w terenie tylu, ile się da. Najważniejsze, żebyśmy
zlokalizowali Casimira, zanim...
Wolał nie mówić tego na głos. Ba, nie chciał o tym nawet myśleć. Przez trzysta lat sądzili, że
najokrutniejszy wampir na świecie nie żyje, tymczasem okazało się, że tylko się przyczaił, wciąż jest
owładnięty żądzą mordowania.
- Znaleźliście go? - zainteresował się Roman.
- Nay. Same fałszywe tropy. - Angus bębnił palcami w skórzaną pochwę na kolanach. - Masz jakieś
podejrzenie, kim jest pogromca wampirów? Może to ta sama osoba, która latem zabiła kilku
Malkontentów?
- Niewykluczone. - Roman oparł się na łokciach. -Connor uważa, że to ktoś z CIA.
Angus zamrugał.
- Śmiertelny mordowałby wampiry? Mało prawdopodobne.
- Naszym zdaniem to ktoś z ekipy realizującej projekt „Trumna". - Connor spojrzał na plik
dokumentów, które przyniósł. Na okładce widniał wyraźny napis: „Trumna".
Zapadła kłopotliwa cisza. Wszyscy wiedzieli, że na czele tej komórki CIA stoi śmiertelny, teść
Romana. Angus odchrząknął.
- Uważacie, że za atakami stoi ojciec Shanny? Roman, nie mam nic przeciwko twojej żonie, ale
chętnie nastraszyłbym trochę Seana Whelana.
Draganesti westchnął.
- Jest... niewygodny.
Angus też tak uważał, ale użyłby mocniejszego określenia.
- Ilu wampirów zginęło w lecie z jego ręki?
- Trzech - odparł Connor. MacKay zmrużył oczy.
- Na jakiś czas przyczaił się, a teraz znów atakuje?
4
Zgłoś jeśli naruszono regulamin