M. Białas - Chopin w krainie mitu (17).pdf

(116 KB) Pobierz
DOI: 10.2478/v10075-008-0020-x
ANNALES
UNIVERSITATIS MARIAE CURIE-SKŁODOWSKA
LUBLIN – POLONIA
VOL. VII
SECTIO L
2009
Instytut Muzyki Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej
M ACIEJ B IAŁAS
Chopin w krainie mitu
Chopin in the Land of Myth
„Bez wątpienia miarą naszej teraźniejszej alienacji jest to,
że nie możemy przekroczyć niestabilnego ujmowania rzeczywistości;
nieustannie błądzimy między przedmiotem a jego demistyfi kacją,
niezdolni do ujęcia jego całości: bo jeśli zgłębiamy przedmiot, to uwalniamy go,
ale też niszczymy; jeśli pozostawimy mu jego ciężar, ocalimy go,
ale pozostanie on nadal zmistyfi kowany. Wydaje się, że na pewien czas
skazani jesteśmy jeszcze na to, aby o rzeczywistości zawsze mówić z przesadą”.
(R. Barthes , Mitologie )
Przechadzając się któregoś ciepłego październikowego dnia 2009 roku po
Lublinie i pławiąc z ciekawością Baudelaire’owskiego fl âneura w leniwym ska-
nowaniu miejskich widoków, dostrzegłem z oddali znajomą twarz. Na bocznej
elewacji jednej z piętrowych kamienic powiewał pokaźnych rozmiarów rekla-
mowy banner , z którego tęskne spojrzenie na przechodniów rzucał nie kto inny,
jak Monsieur Chopin. Zwolniłem szybko w przepisowym rubato , by przyjrzeć
się nieco bannerowi . Chopin lansował swój pomnikowy łazienkowski wizerunek
(zbliżenie en trois quart ) opatrzony frazą to będzie mój rok... Teraz to już utkną-
łem w fermacie. Naturalnie wiedziałem, że zbliża się dwusetna rocznica urodzin
kompozytora, że planowane są w Polsce huczne obchody Roku Chopinowskiego,
889972530.008.png 889972530.009.png
 
168
Maciej Białas
że w dniach 2-23 października 2010 roku odbędzie się XVI Międzynarodowy
Konkurs Pianistyczny im. F. Chopina. Chopin na bannerze wydał mi się mimo
wszystko jakiś nieobiektywny, niesprawiedliwy, przesadnie grandilokwentny.
W słodko-gorzkim stylu sygnalizował, że oto zapłonęła w nim nadzieja na przy-
wrócenie utraconej społecznej pozycji. Po namyśle doszedłem jednak do wnio-
sku, że Chopin ma rację, dopominając się o uznanie, ale tylko częściowo. „Drogi
Fryderyku – pomyślałem kantyleną na odchodnym – to z pewnością będzie Twój
rok, z pewnością przypomnisz o sobie wielu Polakom, z pewnością wielu z nich
zetknie się z Twoją muzyką; nie zapominaj jednak proszę, że w jakimś sensie
Twoje też było ostatnie dwieście lat...”
*
Fryderyk Chopin zajmuje w polskiej kulturze miejsce szczególne. W osob-
liwym uwielbieniu dla niego można dopatrzyć się nawet pewnych znamion
idolatrii. Nie ma chyba Polaka, który zapytany o Chopina nie odpowiedziałby,
że to wielki polski kompozytor i pianista. Wynikałoby z tego, że Polska to kraj
ludzi wykształconych muzycznie, melomanów, muzycznych koneserów, którzy
na co dzień delektują się czarownymi chopinowskimi tonami. Nic bardziej myl-
nego. Większość Polaków bowiem w istocie nie słucha muzyki Chopina i nie
jest w stanie rozpoznać ani wymienić nawet kilku jego kompozycji. Wyjątko-
wa pozycja Chopina w polskiej kulturze nie wynika zatem z magiczno-orfi ckich
właściwości jego muzyki, choć każdy reprezentant ekskluzywnego środowiska
muzycznego czy nawet umiarkowanie aktywny uczestnik życia muzycznego bez
dłuższego namysłu na owe właściwości właśnie postawi; nie wynika też wyłącz-
nie z efektywności mechanizmów socjalizacyjnych (międzypokoleniowa trans-
misja postaw wobec pewnych zjawisk kultury) czy uwarunkowań historycznych.
Wyjątkowa pozycja Chopina w polskiej kulturze wynika przede wszystkim z po-
tęgi chopinowskiego mitu 1 . Czym jest chopinowski mit? Jak działa? Jakie jest
jego znaczenie? Co warunkuje siłę jego oddziaływania? Komu i czemu służy?
Dociekając istoty kulturowego fenomenu Chopina, warto odpowiedzieć sobie na
te pytania.
W potocznym rozumieniu mit kojarzony bywa z historią tyleż niezwykłą, co
zmyśloną. Czasem wszakże, pod wpływem nacisków teologicznych, utożsamia
1 Por. J. Deaville, The Making of a Myth. Liszt, the Press, and Virtuosity , [w:] New Light on Liszt
and His Music: Essays in Honor of Alan Walker’s 65 th Birthday , red. M. Saffl e, J. Deaville, Stuyve-
sant, New York 1997, s. 184-185; A. Achtelik, Mit w literaturze , [w:] Szkolny słownik wiedzy o lite-
raturze. Pojęcia – problemy – koncepcje , red. R. Cudak, M. Pytasz, Katowice 2000, s. 273-274.
889972530.010.png
 
Chopin w krainie mitu
169
się mit z opowieścią sakralną – „świętą dla tych, którzy w nią wierzą, a baśnią dla
tych, którzy nie wierzą. [Wówczas] rozróżnienie między historią prawdziwą a fał-
szywym mitem jest całkowicie arbitralne” 2 . W naukach o kulturze z kolei po dziś
dzień rywalizują ze sobą dwie rozpowszechnione koncepcje mitu, tj. Claude’a
Lévi-Straussa i Rolanda Barthes’a 3 . Nawiązując do nich, można przekonująco
wykazać, iż Chopin już dawno temu wpadł w tryby mechanizmu mitotwórczego,
stając się postacią mityczną.
Mit, według C. Lévi-Straussa, jest wyrazem głębokiej struktury kultury 4 .
Jako antropolog strukturalny Lévi-Strauss uważa, że świat ujawnia swoje oblicze
poprzez konceptualne i lingwistyczne struktury kultury, a nie poprzez jej spe-
cyfi czne znaczenia i wzory. Głęboka struktura kultury, która organizuje sposób
postrzegania świata przez ludzi, wyraża się między innymi w micie, który na
przekór swoim rozlicznym inkarnacjom w istocie jest zawsze transformacją głę-
bokiej struktury zbudowanej na opozycjach binarnych. Opozycję binarną tworzą
dwie przeciwstawne sobie kategorie, których sens wynika z faktu, że są właś-
nie przeciwstawne. Przypominający mentalny recykling proces metaforycznego
transponowania abstrakcyjnych opozycji binarnych na przeciwstawne elementy
otaczającej człowieka rzeczywistości Lévi-Strauss określa mianem „logiki kon-
kretu”. Konstruowanie przez człowieka opozycji binarnych wynika z zerojedyn-
kowego (cyfrowego) trybu pracy jego mózgu. Obok przeciwstawnych kategorii
binarnych istnieją również kategorie anomalne. Ich sens nie mieści się w opozy-
cyjnym zestawieniu; wykracza poza nie; czyni je nieostrym. Nabrzmiałe seman-
tycznie, przerośnięte konceptualnie kategorie anomalne funkcjonują zwykle jako
sacrum lub tabu .
Jako że fundamentalną opozycją binarną, zdaniem Lévi-Straussa, jest prze-
ciwstawienie kultury naturze, już samą muzykę uznać należy za kategorię ano-
2 E. Leach, Lévi-Strauss , przeł. P. Niklewicz, Warszawa 1998, s. 72. Por. E. Cassirer, Esej
o człowieku. Wstęp do fi lozofi i kultury , przeł. A. Staniewska, Warszawa 1998, s. 160.
3 Nie są to, rzecz jasna, jedyne koncepcje mitu. Problematyką mitu zajmowali się również Ja-
mes George Frazer, Bronisław Malinowski, Zygmunt Freud, Ernst Cassirer, Mircea Eliade, Susan-
ne Langer, Leszek Kołakowski i inni. Wydaje się wszakże, że w świetle koncepcji C. Lévi-Straussa
i R. Barthes’a, które w szczególny sposób lokują mit w sferze organizacji wyobrażeń o rzeczywi-
stości społecznej, chopinowski mit ujawnia się z całą wyrazistością.
4 Na temat koncepcji mitu według C. Lévi-Straussa zob. C. Lévi-Strauss, Antropologia struk-
turalna , przeł. K. Pomian, wydanie drugie, Warszawa 2000, s. 185-208; G. Charbonnier, Rozmo-
wy z Claude Lévi-Straussem , przeł. J. Trznadel, Warszawa 2000, ss. 48, 113-114; Leach, op. cit. ,
s. 71-101; J. Fiske, Television Culture , New York 1987, s. 131-135; M. Danesi, X-Rated!: The Pow-
er of Mythic Symbolism in Popular Culture , New York 2009, s. 157-158; E. Baldwin, B. Longhurst,
S. McCracken, M. Ogborn, G. Smith, Wstęp do kulturoznawstwa , przeł. M. Kaczyński, J. Łoziński,
T. Rosiński, Poznań 2007, s. 54-55.
889972530.001.png
 
170
Maciej Białas
malną. Nawiązując zarówno do odgłosów natury (ryki, gwizdy, szumy itd.), jak
i kultury (mowa), jest w istocie epifanią sfery sacrum – dziełem osoby niezwy-
kłej, półboga. W jakimś sensie kategorią anomalną jest również Fryderyk Chopin,
który w kulturze – przede wszystkim polskiej, choć nie tylko polskiej – funkcjo-
nuje w obrębie wielu przeciwstawnych kategorii 5 . Chopinowski mit można więc
przedstawić w postaci struktury składającej się z trzech grup opozycji binarnych.
W grupie pierwszej będą się lokowały opozycje wynikające z rzeczywistej bio-
grafi i Chopina. W grupie drugiej – opozycje wynikające z wartości wyznawa-
nych w polskim narodzie. W grupie trzeciej natomiast – opozycje wynikające
z powszechnie wyznawanych wartości (uwarunkowanych, rzecz jasna, kulturo-
wo). Ilustruje to przedstawiony poniżej schemat.
CHOPIN
(kategoria anomalna)
polskość – francuskość
KONKRET
patriotyzm – kosmopolityzm
kobiecość – męskość
słabość – siła
Wschód – Zachód
My – Oni
ziemia ojczysta – ziemia obca
bohaterstwo – tchórzostwo
romantyzm – pragmatyzm
„logika konkretu”
elitarność – pospolitość
wykształcenie – obskurantyzm
piękno – brzydota
zdrowie – choroba
sacrum – profanum
dobro – zło
życie – śmierć
kultura – natura
ABSTRAKT
5 Owe kategorie muszą mieć istotne znaczenie w kulturze, w której mit ma funkcjonować.
889972530.002.png 889972530.003.png 889972530.004.png 889972530.005.png 889972530.006.png
 
Chopin w krainie mitu
171
Główną funkcją mitu, według Lévi-Straussa, jest łagodzenie głęboko zako-
rzenionych w kulturowej podświadomości niepokojów, wynikających z niemoż-
ności pogodzenia wzajem się wykluczających kategorii binarnych. Bohater mitu
jest więc na ogół posłańcem przynoszącym ludziom dobrą nowinę. Z lepszym lub
gorszym skutkiem walczy z dręczącymi ludzkość iście manichejskimi sprzecz-
nościami. Choć częściej przegrywa niż wygrywa, przekonuje o nieuchronności
losu i potrzebie stawienia mu czoła.
Siła tak pojętego chopinowskiego mitu wynika więc z faktu, że sprowadza
on historię Chopina do poziomu porządku naturalnego; że zastępuje pojedyn-
czy przypadek o pomniejszym znaczeniu potężną strukturą o wielkim znaczeniu.
Chopinowski mit jest wciąż żywy, wciąż fascynujący, gdyż Polacy nieustannie
odnajdują w nim znajome znaczenia i wyznawane wartości. Opozycje binarne,
rzecz jasna, ożywiają go; nadają mu dramaturgii i siły. Ileż bowiem trudności
musiał pokonać Chopin, aby sięgnąć ad astra i znaleźć się w panteonie najwybit-
niejszych tego świata? Jak okrutnie obeszła się z nim natura (choroba) i kultura
(sytuacja społeczno-polityczna)?
Dlaczego natomiast Chopin jest postacią anomalną? Usiłując odpowiedzieć
na to pytanie, można posłużyć się taką chociażby opozycją binarną, jak kobie-
cość versus męskość. Chopinowska estetyka, urokliwość, fi nezyjność, lekkość,
delikatność, nieskazitelność itp. wpisują się w usankcjonowane społecznie
i uwarunkowane kulturowo koncepcje kobiecości 6 . Kobiecość, choć wywołuje
szereg pozytywnych konotacji, nie jest postrzegana jako jednoznacznie dobra.
Kobiecość to również słabość, zmienność, kapryśność, rozrzutność itp. Chopin
nie jest jednak wyłącznie kobiecy. Mężnie zmaga się z chorobą; jest „zuchwałym
introwertykiem” 7 , samotnym geniuszem, cichym bywalcem salonów; kocha ko-
biety i jest przez nie kochany. Ze swoim „hermafrodytyzmem” sytuuje się więc
niejako pomiędzy kobiecością a męskością 8 . Jest arbitrem przezwyciężającym
aporie, przybliżającym przeciwstawne kategorie, niosącym nadzieję na pokona-
nie dzielących je różnic.
6 Margaret Tilly jest zdania, że osobowość kompozytora odciska piętno na tworzonej przez
niego muzyce, co pozwala przesądzać o przewadze obecnych w niej pierwiastków męskich bądź
żeńskich. W muzyce Chopina – zdaniem Tilly – dominują neurotyczne jakości żeńskie (występu-
jące w osobowości mężczyzny), tj. nastrój, stosunek osobisty, pośredniość, sentymentalizm, rytm
podporządkowany melodii i harmonii, częsta zmiana emocji, zamiłowanie do zdobnictwa samego
w sobie, niewielki dorobek z przewagą krótkich dzieł. Por. A. P. Merriam, Muzyka jako zachowanie
symboliczne , przeł. D. Gwizdalanka, „Res Facta” 1982, nr 9, s. 269-270.
7 Por. A. E. Kemp, The Musical Temperament. Psychology and Personality of Musicians , New
York 1996, s. 50.
8 D. Carew, Victorian attitudes to Chopin , [w:] The Cambridge Companion to Chopin , red.
J. Samson, Cambridge 1992, s. 227.
889972530.007.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin