00:00:01:Jak wypada na ciebie,|to nigdy nie chcesz ić! 00:00:54:O co chodzi? 00:01:03:Skšd ten szal? 00:01:06:Prezent od Raju. 00:01:11:Dał ci go? 00:01:16:Prosiła o niego? 00:01:17:A po co? 00:01:20:Wieczory sš chłodne,|to powiedział, że... 00:01:25:Jedzenie też by ci dał? 00:01:27:Nie gniewaj się.|Pytałam Horiego o szal. 00:01:33:A on nie miał żadnego,|więc poleciała żebrać gdzie indziej. 00:01:38:Powinna się wstydzić. 00:01:40:Stara kobieta nie może mieć kaprysów? 00:01:43:Kaprysy? 00:01:45:Nie widzisz, że dzieci|nie majš co jeć? 00:01:50:Chcesz mieć nowe ubrania,|a jednoczenie żywić je? 00:01:56:Jeli chcesz tu zostać, koniec|z żebraniem. Jeli chcesz żebrać, odejd. 00:02:02:Zawsze mogę pójć gdzie indziej. 00:02:07:wietnie! Nawet w tej chwili. 00:02:45:Lepiej id już, tak będzie lepiej. 00:02:55:Pyszne. Twój mšż polubi gotowanie. 00:03:04:-Kiedy lub?|-Nie pamiętam. 00:03:07:Wiem kiedy. 00:03:11:Za dwa miesišce, tak? 00:03:16:-Czujesz się szczęliwa?|-Normalnie, jak zawsze. 00:03:19:-Powiedz mi|-Dowiesz się 00:03:22:Chyba się nie dowiem,|mnie nikt nie wybierze. 00:03:27:Matka ci urzšdzi swaty,|tylko poczekaj, a zobaczysz. 00:03:53:Raju, jeste w domu? 00:03:58:-Kto tam?|-Twoja stara ciotka. 00:04:04:Mogę u ciebie pomieszkać kilka dni? 00:04:11:Tylko kilka dni. 00:04:13:Nie mam spokoju w żadnym innym miejscu. 00:04:20:Wejd. 00:04:22:Powiedz mamie,|że ciocia przyszła na dłużej. 00:04:26:Przynie jej krzesło i miskę wody 00:04:30:Stara jestem, nie mam gdzie pójć,|o tobie pomylałam. 00:05:40:Strzeż się, królu!|Jeli wypowiesz te słowa jeszcze raz... 00:05:45:...wytnę twój język... 00:05:48:...i rzucę szakalom i psom na pożarcie! 00:05:52:A ja zetrę cię w pył dla|dobra tego wiata! 00:05:56:Ojcze, nie rób tego, błagam cię! 00:08:37:Durga, id poszukaj cielaka. 00:08:40:Przywišż mi to. 00:08:46:Apu, chodmy do cioci. 00:08:49:Najpierw poszukaj cielaka. 00:08:53:Co to? 00:08:57:Kto dał ci srebrny papier? 00:09:45:-Grzebał w moim pudełku z zabawkami|-Jeste już za duża na zabawki. 00:09:51:Ukradł mój srebrny papier. 00:09:53:Id poszukaj cielaka. 00:10:01:Głupek! 00:10:02:Na księcia się stroi. 00:11:23:Jest tu kto? 00:11:27:Czemu wróciła? 00:11:31:le mi. 00:11:34:Chcę spędzić moje ostatnie|dni w starym domu. 00:11:39:To jest twój stary dom?|To chyba nienajlepszy pomysł, że tu wracasz. 00:11:46:Chwilę. 00:12:13:Na co czekasz? 00:12:16:Niech chwilę tu odpocznę. 00:12:44:Szwagierko, pisz? 00:12:49:Dasz mi trochę wody? 00:12:52:Twoja miska tam leży, nalej sobie. 00:17:24:Siadaj. 00:17:29:Skosztuj. 00:17:36:Gdzie jestemy? 00:17:38:Co to jest? 00:21:44:{y:i}To co przyszło, już dawno odeszło 00:21:48:{y:i}To co miałam, było jak ogon jaszczurki.|{y:i}Popłynę łodziš na drugi brzeg 00:21:53:{y:i}Koniec dnia już bliski.|{y:i}Mrok mnie ogarnia. 00:22:46:Długo cię nie będzie? 00:22:48:Jakie tydzień.|Odwiedzę Bistupar po drodze. 00:22:53:To dobre miasto targowe,|może nadarzy się tam jaka okazja. 00:23:53:Patrz, tato. 00:23:58:Id go popro o pienišdze. 00:24:40:Połóż kota i id kupić|trochę melasy. 00:24:47:Apu chce ryżowego budyniu,|od kilku dni już prosi. 00:25:01:List! 00:25:09:Daj mi go. 00:25:27:Od wczoraj jestem na miejscu. 00:25:30:Bogaty rolnik pozbył się dwóch synów... 00:25:33:...więc ceremonii nie będę odprawiał. 00:25:37:Ale nie martw się, 00:25:40:jako zdobędę pienišdze,|a potem wrócę. 00:25:47:Niczym się nie martw. 00:25:54:Cokolwiek Bóg da, jest dobre.|Uciskaj ode mnie Apu i Durgę. 00:26:00:Dobrzy ludzie. 00:26:14:Proszę o jałmużnę, dobra matko. 00:26:28:Bšd pobłogosławiona.|Pewnego dnia zostaniesz boginiš dostatku. 00:32:29:Czemu mi nie powiedziała? 00:32:33:Nie możesz tak dalej żyć.|Czemu mi nie powiedziała? 00:32:37:Przecież dobrze się znamy. 00:32:41:Codziennie czekam na wieci... 00:32:50:...ale żadnej nie ma. 00:32:52:Już od pięciu miesięcy|nie dostałam listu. 00:32:58:Niech Durga idzie ze mnš,|co jej dam. 00:33:06:-Nie bšd głupia.|-Nie mogę tego wzišć. 00:33:14:Jest mi tak wstyd. 00:33:39:List! 00:34:02:Pewnie martwisz się,|bo długo nie pisałem. 00:34:07:Ale mam dobre wieci,|wreszcie zarabiam pienišdze. 00:34:12:Wkrótce wrócę do domu. 00:34:15:Wszystko co Bóg da jest dobre. 00:37:04:więty Stawie, Wianku Kwiatu,|kto modli się tutaj w południe? 00:37:10:Ja, szczęliwa siostra braci moich. 00:37:38:Boża matko, proszę,|pomóż mi w mojej modlitwie. 00:37:48:Proszę o dobrego męża|i szczęliwe życie w małżeństwie. 00:37:52:Boża matko, proszę cię o ten skarb. 00:40:28:Deszczu, deszczu, odejd... 00:41:38:Masz jakie wieci od Horiego? 00:41:40:Pisze, że wróci w tym miesišcu. 00:41:44:Czemu tak długo go nie ma? 00:41:49:Masz mški sagowej?|Dam ci trochę. 00:41:53:Jeli goršczka nie spadnie,|stosować zimne kompresy. 00:41:59:Nie ma powodu do obaw,|trzeba tylko pilnować jej od chłodu. 00:42:15:Pójdziemy zobaczyć pocišg,|kiedy poczuję się lepiej, dobrze? 00:42:20:Dobrze mu się przypatrzymy. 00:47:30:Z Durgš jest gorzej, możesz przyjć? 00:47:36:Pozamiataj podwórko. Idę do Durgi. 00:48:23:Id po mojego męża,|powiedz, że ja go wołam. 00:48:30:-Durga pi?|-Tak. Biegnij, kochany. 00:51:38:Mama dała owoce.|Tu je położę. 00:52:30:Zawaliło się akurat gdy mnie nie było.|Nie mogło poczekać? 00:54:03:Jak samopoczucie? 00:54:14:Dzieci biegajš? 00:54:37:Gdzie idziesz?|Mam dla was prezenty. 00:54:43:Przyjechałbym szybciej gdybym mógł. 00:54:46:Poszczęciło mi się w Ranaghat. 00:54:51:Zobacz co tam kupiłem na targu.|Deskę i wałek do ciasta. 00:55:00:Obraz bogini Lakshmi,|o który mnie prosiła. 00:55:06:Nowe sari dla Durgi. 00:56:50:Po tym, co mnie spotkało w zeszłym roku,|już nic mnie nie trzyma w tym domu. 00:56:56:Nie wiem co by się stało z nami... 00:57:01:...gdyby nie pomoc twoja i twojego męża. 00:57:07:Gdybymy wam bardziej pomogli,|może zostalibycie. 00:57:13:To nie twoja wina,|to po prostu pech. 00:57:17:Innym ludziom żyje tu się dobrze. 00:57:21:Niech wam się poszczęci|na nowym miejscu. 00:57:35:Spadły po burzy,|na pewno zjecie w podróży. 00:57:40:Dziękuję, to miłe. 00:57:42:To tylko kilka mango.|Wczeniej nic ci nie dałam. 00:57:48:Jutro wyjeżdżacie? 00:57:51:Tak. Powinnimy o tym|powiedzieć ci wczeniej. 00:57:55:Nieważne. Mylę, że to dobrze,|że opuszczacie ten dom. 00:58:02:Każdy powinien kiedy|ruszyć w inne strony. 00:58:10:Siedzenie na jednym miejscu robi|człowieka lichym, taka też jestem. 00:58:18:Mam ochotę też odejć,|ale co mšż na to powie? 00:58:36:Wybacz, że dopiero|teraz przychodzę. 00:58:52:Byłem przykuty do łóżka|przez miesišc... 00:58:58:...dlatego nie mogłem cię odwiedzić. 00:59:02:Powiedzieli mi,|że przeprowadzasz się do Benares. 00:59:07:Tak, wyruszamy jutro o wicie. 00:59:14:Już jutro? 00:59:20:Pomyl jeszcze,|czy to na pewno dobry pomysł? 00:59:26:Jeste synem Rajkestra,|a wnukiem Tarkalankara. 00:59:31:Twoja rodzina żyła|tu od pokoleń. 00:59:35:I my, starszyzna, wcišż tu żyjemy.|Mogłe poradzić się nas. 00:59:41:Co to by dało? 00:59:44:Popatrz na dom,|nawet nie opłaca się go remontować. 00:59:49:Może i powinienem pójć do was po radę... 00:59:53:...ale jak długo to ma trwać? 00:59:57:Jestem w długach od piętnastu lat. 01:00:02:Nawet sprzedaż moich|mebli ich nie pokryła. 01:00:10:Chciałem zostać pisarzem,|a teraz mój rękopis robaki zżerajš 01:00:15:Chciałem wykształcić syna,|to też nie wyszło. 01:00:18:A córka... już jej nie ma. 01:00:24:Sš momenty w życiu człowieka,|że musi odejć w inne miejsce. 01:00:29:W miecie zarobię pienišdze... 01:00:31:...będę głosił słowo z Pisma więtego.
ahimsa4