Stefan Wiechecki - Wątróbka po warszawsku.txt

(391 KB) Pobierz
Wiech
W�TR�BKA PO WARSZAWSKU
ilustrowa� JERZY ZARUBA
 Y
CZYTELNIK-   1965
SOS NA FIS
Gienia od tygodnia czasu nie chce je��. Znaczy sie odmawia przyjmowania pokarm�w. Z �alu z powodu tej kuchni na 24 fajerki, jak� otrzymujemy w mie�cie Zakopanem na tak zwanem Fisie.
Dopieru w �rod� da�a -sie nam�wi� na kolacje, jak ten Antoni �aciak, z fachu podobnie� mularz, wygra� srebrny medal za skok z jakiej� tam �redniej Krokwi. Wr�ba�a nawet sporo: dwa schaboszczaki z kapust� i odsma�anemi kartofelkamy. Wyg�odzona by�a przez te biegi, w kt�rych z wielk� trudno�ci� zdobyw 'my^ ostatnie miejsca. By�aby op�dzlowa�a jeszcze .:eci kotlet, bo go sobie na�o�y�a na talerz, ale znowu� s�dziowie odebrali jej apetyt prze�yto,- �e skrzywdzili drugiego naszego skoczka, niejakiego Wale.
Przyczepili sie bez dania racji do ch�opaka o to, �e po skoku troszeczkie sie przewr�ci�, ale nie za bardzo i nie od razu. A potem na siedzeniu jecha� jeszcze 50 metr�w, ale mu tego nie zaliczyli i zepchli go na szary koniec mi�dzy pata�ach�w i ofiary losu.
A jak jaki� tam Szwedziak czy inszy Finlandczyk" po skoku siedemna�cie koz��w fikn��,  narty pogubi� i o ma�y figiel nie wpad� do lo�y, w kt�rej zagraniczne, dewizowe, go�cie siedzieli, to nic, to w porz�dku?!
� Ach, �e wy �achudry s�dowe! � krzykn�a na to Gienia i by�aby cis�a talerzem w telewizor, bo jak raz s�dziowska komisja sie w niem pokaza�a.
Ca�e szcz�cie, �e ja mia�em tyle przytomno�ci zmys�owej, �em jej talerz odebra�, tylko jeden s�dzia kartoflem w nos otrzyma�.
Karta termin�w zwrot�w
�  Gieniuchna,  szanuj sie, tak nie mo�na, rnusiem by� go�cinne,  s�dziowie te� sie mog� myli�, a Wala i tak ma szcz�cie, �e to nie jest s�d okr�gowy i �e sze�� miesi�cy mamra przez pomy�kie mu nie wkleili. Po drugie telewizor mo�esz nam uszkodzi� i nie zobaczeni  dalszego  ci�gu  Fisu,  w  kt�rem  mo�emy  sie jeszcze honorowo odegra�.
-� Tak, na organkach. Co tu m�wi� o odegraniu sie, jak nawet Biegun�wna wysiad�a i posz�a z p�aczem do domu.
Z t� Biegun�wna to podobnie� by�o tak: je�dzi�a dziewczyna na tych nartach jak z�oto i pi�� kilometry to dla niej by�a mucha i od razu ni z tego, ni z owego nerwy j� opu�cili i nie mog�a kroku zrobi�. A wszystko to przez chuligan�w, kt�re ustawili sie na szosie pod Zakopanem i ze z�o�ci, �e Polska dostaje tak fatalnie w ko��, najlepsz� faworytkie zacz�li obcina� i pod krytykie bra�, �e za wolno posuwa:
��� Stefcia, nie w te stron� jadziesz! � ��� Narty  widocznie  masz  szpicamy  do  ty�u  przypi�te!
�  Nie m�cz   si�,   si�d� w tramwaj � i tak dalej w tem gu�cie. G�uchy by nie wytrzyma�, to i Biegun�wna wyci�g�a w ko�cu chusteczkie, uderzy�a w p�acz i wycafa�a sie z tych ca�ych wy�cig�w.
A po mojemu powinna inaczej zrobi�, spr�bowa� jeszcze raz, ale razem z �aciakiem Antoniem. Jako mularz, swoj� wymow� chyba posiada i potrafi zasun�� chuliganom tak� mozaikie, �e dadz� Stefci �wi�ty spok�j.
Zreszt� nie wiem, nie znam zakopia�skich mularzy, mo�e nie umiej� jak sie nale�y �ywem s�owem sie pos�u�y� i chuligan�w obci��. Nasze warszawskie chocia� na nartach przewa�nie nie je�d��, z j�zykoznawstwem daj� sobie rade pierwszorz�dnie.
Je�eli jednakowo�, panno Funiu, natrafi�aby pani na jakie� trudno�ci, my oba ze szwagrem ch�tnie s�u-�em. Rzecz jasna, �e pojadziem za pani� g�ralskiemi sankami i je�eli sie o nasz rozchodzi, zrobiemy wszystko, �eby sie pani jeszcze na tem Fisie �adnie pokaza�a. Pod tem jednakowo� waronkiem, �e nie b�dzie sie pani za bardzo nam przys�uchiwa�. Ch�opaki jeste�my wstydliwe, nerwowo mo�em sie za�ama� i wszyscy sie rozp�aczem.
P.S. Telegrame w te w�a�nie s�owa zamiarowali�my pchn�� ze szwagrowskiem do Zakopanego na pomoc, czyli �e zrobi� tak zwany SOS na FIS, ale w ostatniej chwili dowiedzieli�my sie, �e w pi�tek Biegun�wna tak� pokaza�a ko�c�wkie, �e oko wszystkiem zbiela�o. Odegra�a sie, jak chcia�a. Widocznie sama da�a sobie rade z chuliganamy. A mo�e nie mia�a ze sob� chusteczki?
. W ka�dem b�d� razie mocna grabulka od ca�ej naszej rodzinki.
1962 r.
ZONO-MOTO-HOWER
�  No i patrz pan, panie Kr�lik, co sie z tego �era-nia zrobi�o, tu na placu, gdzie jeszcze niedawno kozy szczaw jedli, fabryka stoi jak wielkie nieszcz�cie.
�  Jakie tam niedawno, ju� dziesi�� lat min�o, jak FSO tu zasuwa. Ile ju� �warszaw", ile �syrenek" po �wiecie lata, a ile tu gotowych stoi, ile po ta�mie zapycha, a pan m�wisz, �e niedawno...
�  Zaraz, zaraz, nadmieni�e� pan co� o ta�mie. Jak to detalicznie taka ta�mowa   robota   wygl�da,  bo ja uwa�asz pan, nigdy tego nie widzia�em.
�  Zwyczajnie wygl�da. Ta�ma na wa�kach chodzi i samoch�d od remiechy do remiechy przesuwa. Jeden same ko�a ustawia, drugi o�ki do nich dorabia i ta�ma chodu    do    trzeciego.    Trzeci    motor    przyszwejsuje, czwarty b�otniki dorobi, a samoch�d wci�� po ta�mie gania dalej i dalej, od oddzia�u do oddzia�u. W pi�tem lakiernicy maluj� �warszaw�" jak lustro, w sz�stem tapicerzy siedzenia obijaj� sk�r�, w si�dmem maszyna schnie na cacy, w �smem dostaje licznik i numera rejestracyjne, w dziewi�tem pr�ba hamulc�w sie odbywa, a w dziesi�tem derektor instytucji, kt�r� samoch�d kupi�a, ju� czeka z teczk� pod pach�. Jak tylko w�z podjedzie, siada i jazda na posiedzenie �Pod Krokodyla".
�  Zaraz, zaraz, czekaj pan, po mojemu tu czego� brakuje, trzeba by jako� t� ca�� produkcje usprawni�. Mam pomys� racnoza...   racrona...   racliza... niech cie cholera, nie mogie wym�wi�.
�  Nie szkodzi, dawaj pan pomys�.
�  Uwa�asz pan, na ko�cu ta�my zamiast dyrektora z teczk� powinien sta� kasjer z torb� i ogonek klient�w.
�  I co ma robi� ten kasjer?
�  Wyp�aca� ka�demu z klient�w po 120 kafli.
�  Jakich kafli?
�  No, tysiak�w z�otych.
�  Na co?
�  Na zakup tych   samochod�w.  No i �eby   urz�d skarbowy nie mia� prawa pod maskie zagl�da�r'
�  Samochodom?
�  Nie, klientom, bo oni w maskach powinni w ogonku figurowa�, rzecz jasna, �e tylko ci, co z got�wk� przyjd�. Bo ludzie chcieliby i boj� sie.
�  Czego sie boj�?
�  Spowiedzi wielkanocnej w parafii �w. Lindleya i pokuty za grzechy w charakterze domiaru.
�  To ju� niech ka�dy sam o zbawienie swojej duszy sie martwi, a my sie cieszmy, �e fabrykacja leci i przez te dziesi�� lat tak �adnie nam sie motoryzacja rozwin�a. �eby jeszcze nie te wypadki drogowe, toby faktycznie by�o na szosach �y�, nie umiera�.
�  Toty� po mojemu  na  wz�r zagranicy  powinno sie u nas na skrzy�owaniach postawi� tablice: �Kierowco, uwa�aj na swoje   zdrowie,   pami�taj,   �e nie masz dla siebie cz�ci zamiennych".
�  To zupe�nie jak samoch�d �warszawa".
�  Jak to?
�  No bo spr�buj pan dosta� g�upie delko, wa� korbowy, pomp� albo skrzynkie bieg�w, kapcie pan pogubisz.
�  Bo pan nie umiesz szuka�. Na miejscu w Warszawie,  gdzie  jest   fabryka,  nie  mo�esz   pan   czego� podobnego dosta�, to jasne. Spr�buj pan w Gdyni kupi� w�gorza. Trzeba wsi��� w poci�g i pojecha�.
�  Gdzie, do Radomia,  do Lublina?
�  Sk�d? Za granice. Najlepiej z wycieczk� �Orbisu"  �Trzyna�cie  stolic",  zawsze  w  kt�rej�  delko  do �warszawy" pan znajdziesz. Wiadomo � artyku� eksportowy i cieszy� sie tylko trzeba.
�  Toty� ja sie ciesz�, bo tak�e samo za samochodowego  lubilata  sie uwa�am,   a  nawet  starszego, bo jeszcze przed  FSO-sosem  zacz�em  podobn�  produkcje.
�  Co pan m�wisz, to ciekawa rzecz, i co to by�o? Dziecinne  w�zki  na  elektryczne  bateryjki   ,,Osram" czy mo�e ryksze na karbid?
�  By� to,  uwa�asz pan,  tak zwany �ono-moto-ro-wer, czyli skrzy�owanie �ony z rowerem. Co� w rodzaju  rykszy,   skrzynka   mi�dzy   dwoma   rowerami. Jeden by� m�ski, dla mnie, z wolnem ko�em, drugi � damka, dla ma��onki, z ostrem. W �rodek k�ad�o sie wa��wkie  i jazda na maj�wkie  do  Buchnika.  Gienia ci�g�a  ca�e  maszynerie,  a  ja  przewa�nie  odpoczywa�em. Obojgu nam to dobrze robi�o � ja sie poprawi�em,  a �ona uzyska�a linie.  Bardzo pomys�owa by�a ta maszyna i chcia�em j� opatentowa� na eksport do Arab�w,  gdzie podobnie� m�owie na osio�kach  je�d��, a �ony za niemi piechot� szoruj�. Ale powsta�a przez ten czas FSO i zrobi�a mnie konkurencje samochodem �syrenka".
�  Daj pan spok�j, jaka konkurencja! Co �syrenka" to nie pa�ski �ono-moto-rower. Ty� por�wnanie.
�  Ale m�j sie nie psu�. Przy zmianie �on mog�o sie niem dojecha� do samego Monte Carlo, poka� pan te sztukie na �syrence".
�  Bo tam podobnie� g�ry po drodze. Trzeba inn� tras� wybiera� i �ciga� sie do miejscowo�ci po�o�onych �a g�rki. Wtenczas dobrze naci�niem �syrence" na p�u-
H)
co i pierwsze przyjedziem do mety z okrzykiem: niech �yje m�ody lubilat FSO w �eraniu.
Rzecz jasna, �e my z kole�k� tak ze z�o�ci przyga-dujem �syrence", bo jej nie mamy, ale przy jajeczku ka�demu b�dziem jej �yczy� od dzi� za rok, a najp�niej za dwa. Weso�ych �wi�t!
1362 r.                                               /
11
UWA�A� NA SZYNY
Patrz�, a Gienia ca�uje wczoraj swoj� jesionkie na watolinie. Zl�k�em sie, �e �ona na nerwowe s�abo�� mnie zapad�a, ju�em chcia� po doktora lecie�, ale dla pewno�ci zastawi�em sie krzes�em i pytam sie:
�  Gieniuchna, co ci jest, mo�e kogutka przyjmiesz?
�  Dlaczego?
�  No bo widocznie g��wka cie boli?
�  Sk�d wiesz?
�  Zachowujesz sie  tak wi�cej  nerwowo...  Ciucha swojego serdecznie ca�ujesz?                        $
�  Sam jeste� wariat. Ja tylko z jesionk� sie przepraszam, z powodu zmiany wy�u na ni�, czyli �e lipiec w listopad nam sie zamienia.
�  ...Gieniuchna... ty jednakowo� musisz sie da� zbada� nerwowemu doktorowi... Jaki lipiec, przecie� mamy dopiero kwiecie�?
�  A ja ci m�wi�, �e lipiec. Widzia�e� w kwietniu kiedy 38 stopni ciep�a w cieniu? A wczoraj by�o.
Ucieszy�em sie niemo�ebnie, �e moja ma��onka nie chorowita, tylko dowcipna i k�cikiem humoru sie pos�uguje. Poca�owa�em j� nawet w czo�o i usiad�em przed telewizj�. Ale za chwileczkie znowu� strach mnie oblecia�. Widz�, �e Gienia wyci�ga z szafy swoje zimowe foki na kr�liczych pelisach, wyjmuje z nich bagno i przcciwmo�owe kulki, trzepie z naftaliny i przymierza.
-� Kr�lowo mojej pi�kno�ci � m�wi� � co ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin