Wpływałem opukiwaniem na układ odpornościowy.doc

Wpływałem opukiwaniem na układ odpornościowy. Miałem lamblie (takie mikroskopijne stworki, ale bardzo powszechne i trudne do usunięcia) w wątrobie, które powodowały jej ból po każdym posiłku od wielu wielu lat.
Najpierw działałem na nie prądem Zappera, ale były oporne, więc spróbowałem wypukać je sobie. Zrobiłem ustawienie (5x):

Pomimo, że mam lamblie w wątrobie, to i tak w pełni kocham i akceptuję siebie wraz z tymi lambliami, i teraz mój układ odpornościowy skutecznie neutralizuje wszystkie lamblie w mojej wątrobie i wydala je na zewnątrz.
Dwie rundy negatywne: Te lamblie w mojej wątrobie.
Dwie rundy pozytywne: Teraz mój układ odpornościowy skutecznie neutralizuje wszystkie lamblie w mojej wątrobie i wydala je na zewnątrz.

Po tym zrobiłem podobne ustawienie na lamblie w jelicie cienkim, bo mi przyszło skojarzenie, że tam też je mam.
Podczas robienia ustawień miałem silne napięcie na 3-cim oku (czole), co u mnie pokazuje, że trafiłem z ustawieniem na coś bardzo mnie obciążającego.

Na drugi dzień ból wątroby nie pojawił się, ani też ani razu od roku czasu po tamtym opukaniu :) Na badaniu też nie wykazało jej.

Tego typu procedury robiłem na wiele innych zaburzeń w organizmie, np. trawienia białek czy wchłaniania pierwiastków, i po tym miałem poprawę funkcjonowania układu pokarmowego. Czasami zdarzyło mi się aż rozpłakać, gdy trafiłem na bardzo poważne zaburzenie. A w końcu wyszło mi potworne poczucie winy za coś z poprzednich wcieleń jako powód podświadomego niezasługiwania na uzdrowienie ciała. Ale to też sobie wypukałem :)

Zauważyłem, że gdy robi się EFT na jakieś zaburzenie w organizmie, to wtedy idzie informacja do mózgu, że to zaburzenie istnieje w danym miejscu, co powoduje podjęcie przez mózg odpowiednich działań w celu usunięcia tego zaburzenia. Ale ustawienia zwykle muszą dość dokładnie opisywać problem i miejsce, a do tego potrzebna jest przynajmniej podstawowa wiedza o funkcjonowaniu organizmu.