ZRÓWNOWAŻONY ROZWÓJ RP.pdf

(4410 KB) Pobierz
LIR okładka Q
100187055.002.png
Copyright © Marcin Gerwin 2008
Wersja 1.30
Zdjęcie na okładce: Kraków, Sukiennice - Wikimedia Commons, Eteru.
Podziękowania dla Andrzeja Żwawy i Sylwii Chaber za korektę tekstu.
Earth Conservation
Sopot 2008
100187055.003.png
Plan zrównoważonego rozwoju dla Polski
Lokalne inicjatywy rozwojowe
Badania lodu morskiego w rejonie Arktyki z sierpnia
tego roku pokazują, że pod koniec lata może być go
równie mało jak w 2007 r. 1 , kiedy to Przejście Północno-
Zachodnie było po raz pierwszy otwarte na tyle, że
można je było przepłynąć zwykłym statkiem, a nie
lodołamaczem. Topnieją lodowce w Andach, w Alpach i
w Himalajach. Zmniejsza się pokrywa lodowa na
Kilimandżaro. Przesuwają się strefy roślinne w górach.
Wszystko to są oznaki zmieniającego się klimatu,
rosnącej temperatury na Ziemi.
Skąd wiadomo, że człowiek się przyczynia do tych
zmian? Czy nie są to po prostu zmiany naturalne?
Klimatolodzy stworzyli komputerowe modele klima-
tyczne, które obrazują w miarę dokładnie klimat Ziemi.
Pokazują one, że gdyby nie dodatkowy dwutlenek węgla,
pochodzący ze spalania paliw kopalnych czyli np. ropy,
gazu lub węgla kamiennego, średnia temperatura na
świecie pozostałaby mniej więcej na tym samym poziomie co na początku ubiegłego wieku.
Dodanie w modelach komputerowych CO 2 wytwarzanego przez człowieka pokazuje wzrost
średniej temperatury na Ziemi zbliżony do obserwowanego w rzeczywistości 2 . Stąd wniosek, że
to działalność człowieka przyczyniła się do współczesnego wzrostu średniej temperatury na
świecie, a przez to powoduje topnienie lodowców, podnoszenie się poziomu morza oraz
występowanie większej liczby ekstremalnych zjawisk pogodowych takich, jak powodzie,
huragany czy susze.
Jaki maksymalny poziom CO 2 zapewnia, że nie grożą nam zmiany klimatu spowodowane
efektem cieplarnianym? James Hansen z instytutu NASA GISS (Goddard Institute for Space
Studies) oraz zespół klimatologów postanowili to zbadać. Wyniki ich badań wskazują, że ten
poziom to nie więcej niż 350 ppm 3 . Tymczasem obecny poziom CO 2 w atmosferze to ok. 385
ppm i cały czas rośnie, średnio o 2 ppm rocznie 4 . Poziom 350 ppm przekroczyliśmy już 20 lat
temu 5 . W ciągu ostatnich stu lat średnia temperatura na Ziemi podniosła się o 0,7°C 6 . Pokrywa
lodowa Zachodniej Antarktydy oraz Grenlandii jest wrażliwa na nawet niewielkie podniesienie
się temperatury i choć z początku topnieje powoli, to jej dalszy rozpad może nastąpić już dużo
szybciej. Według Hansena dalszy wzrost temperatury zgodnie z prognozami Międzyrządowego
Zespołu do spraw Zmian Klimatu (o 2°C lub więcej), może doprowadzić do podniesienia się
poziomu morza nawet o 2 metry do końca obecnego stulecia i zapoczątkować rozpad pokrywy
lodowej na Grenlandii i w rejonie Zachodniej Antarktydy 7 . Dla Polski podniesienie się poziomu
1
Zasięg lodu morskiego z 26 sierpnia 2008 r.
Pomarańczowa linia pokazuje normalną
krawędź lodu. Źródło: The National Snow and
Ice Data Center.
 
100187055.004.png
morza choćby o 1 metr oznacza utratę znacznej części plaży nadmorskich, zasolenie
przybrzeżnych wód gruntowych oraz zalanie fragmentów niektórych miast. Miastem szczególnie
narażonym na zalanie jest Gdańsk, którego duża część (880 ha) jest położona wokół ujścia Wisły,
poniżej 1 metra nad poziomem morza 8 .
Tereny Gdańska zagrożone zalaniem przy podniesieniu się poziomu morza o 1 metr oraz w czasie sztormu.
Źródło: Astra-Project / Państwowy Instytut Geologiczny.
Lodowiec Muir na Alasce. Zdjęcie po lewej zrobiono 8 sierpnia 1941 r., a po prawej 31 września 2004 r.
Źródło: Stop Global Warming.
Zmiany klimatu to tylko jeden z wielu problemów, jakie ludzie powodują na świecie. Rzeki
wysychają, lasy są wycinane, żyzne niegdyś gleby zamieniają się w pustynie, a dzikie zwierzęta
tracą siedliska czy wręcz giną ich całe gatunki. W Polsce stan środowiska poprawił się po 1989 r.,
jednak cały czas woda w większości rzek nie nadaje się do picia, nadal trafiają do nich ścieki z
przemysłu lub z miast, powietrze jest zatrute spalinami z samochodów, a ruch samochodowy w
większości dużych miast korkuje się w godzinach szczytu. Ponadto polscy konsumenci, robiąc
zakupy, mają wpływ na to co dzieje się w różnych częściach świata, nie tylko w Polsce - na losy
2
100187055.001.png
lasów na Borneo i mieszkających tam orangutanów (są one wycinane, aby zrobić miejsce dla
upraw palmy olejowej, a olej palmowy, który z nich pochodzi, jest następnie wykorzystywany do
produkcji margaryny lub kosmetyków 9 ) , na losy ludzi pracujących w szwalniach w Bangladeszu
czy w Indiach czy na losy ludzi pracujących na plantacjach bananów w Ameryce Środkowej i
Południowej i ogromne skażenie tamtejszego środowiska środkami ochrony roślin. W samym
tylko 2007 r. do Polski sprowadzono ponad 234 miliony kg bananów 10 . Wartość dóbr, które
trafiły do Polski z Bangladeszu wynosiła w 2007 r. ponad 314 milionów zł, z Indonezji ponad 1
miliard zł, z Indii prawie 2 miliardy zł, a z Chin ponad 32 miliardy zł 11 . Gospodarka Polski jest
dziś uzależniona nie tylko od gazu z Rosji, ale także od surowców (owoców, ryb, metali itd.),
które sprowadzane są do nas niemal ze wszystkich zakątków świata. Gdybyśmy od nowego roku
zdecydowali się konsumować tylko zasoby znajdujące się w granicach naszego kraju, to
skończyłyby się one już 4 sierpnia 12 . Pozostałe zasoby musiałyby pochodzić z innych miejsc na
naszej planecie.
Czym jest zrównoważony rozwój?
Zrównoważony rozwój to dążenie do poprawy jakości życia przy zachowaniu równości
społecznej, bioróżnorodności i bogactwa zasobów naturalnych. Rzecz w tym, aby dążąc do
dobrego życia nie zniszczyć przyrody, od której uzależnione jest życie na Ziemi, nie wyczerpać
wszystkich zasobów naturalnych w następstwie czego nie zostanie ich dla ludzi, którzy będą tu
żyli w przyszłości, ani też dążąc do poprawy jakości własnego życia nie skazywać na biedę
innych.
Celem zrównoważonego rozwoju jest nie tylko zaspokojenie materialnych potrzeb jak dom,
żywność, woda czy ubranie. Celem jest dobre życie, czyli to, że ludzie są szczęśliwi. Celem jest
kwitnąca przyroda, a zarazem kwitnące społeczeństwa. Społeczności, w których ludzie mają
między sobą dobre relacje, są dla siebie oparciem, gdzie ludzie mogą stanowić o swoim własnym
życiu i nie muszą martwić się o swoją przyszłość. Takie miejsca istnieją na świecie jeszcze dziś.
Jednymi z nich są niektóre wyspy małego państwa Vanuatu położonego na wyspach na Pacyfiku.
Według raportu New Economics Foundation, która opracowała The Happy Planet Index (Indeks
Szczęśliwej Planety), mieszkańcy Vanuatu cieszą się dobrą jakością życia, a jednocześnie ich
poziom konsumpcji mieści się w granicach możliwości ich środowiska 13 . Vanuatu zajmuje
pierwsze miejsce na liście HPI. Tradycyjne życie mieszkańców tych wysp jest zupełnie proste,
uprawiają oni ogrody i łowią ryby, zbierają owoce w naturalnym lesie. Gleba na tych wyspach
jest żyzna, a sposób jej uprawiania sprawia, że ich żyzność się nie zmniejsza. Życie toczy się
spokojnym tempem, a ludzie są zadowoleni z tego, co mają. Reporter BBC Andrew Harding,
który wybrał się tam zobaczyć, co sprawia, że życie jest tam tak dobre mówi: „Nie ma tu głodu,
ani bezrobocia, nie ma podatków, nie ma policji, ani przestępczości, nie ma konfliktu, o którym
można by opowiedzieć. Być może nie jest to raj, ale można zrozumieć dlaczego ludzie tu chcą
trzymać się zdala od reszty świata 14 .
Norman Shackley, przewodniczący stowarzyszenia British Friends of Vanuatu, wspomina
spotkanie z młodym człowiekiem, który właśnie wrócił na swą rodzinną wyspę po ukończeniu
studiów na Uniwersytecie Nottingham. „Zapytałem go, co zamierza teraz robić w życiu” mówi
Norman Shackley, „On wskazał na swoją wędkę i odparł ‘to’. Mógł być jedną z najlepiej
3
Zgłoś jeśli naruszono regulamin