27. Porter Jane - Władca wielkiej pustyni.pdf

(795 KB) Pobierz
King of the Desert
302595763.004.png
Jane Porter
W ł adca wielkiej pustyni
Cykl: „Romans z szejkiem" - 27
302595763.005.png 302595763.006.png 302595763.007.png
PROLOG
Szejk Khalid Fehr czytał ogłoszenie zamieszczone w internecie.
Amerykanka zaginęła na Środkowym Wschodzie.
Pomocy!
Moja siostra zniknęła bez śladu dwa tygodnie temu.
Nazywa się Oliwia Morse, ma 23 lata i 165 cm wzrostu, szczupła blon-
dynka z niebieskimi oczami. Jest nieśmiała, mówi z południowym akcentem.
Jeśli ktokolwiek ją widział lub wie, gdzie się znajduje, proszę o telefon lub e-
mail. Rodzina jest zrozpaczona.
Spojrzał ponownie na ostatnie zdanie. Wiedział dokładnie, co oznacza.
Miał kiedyś dwie młodsze siostry, które nagle utracił. Przewertował jeszcze raz
internetową tablicę ogłoszeń i odnalazł starszą wiadomość od tego samego
Jake'a Morse'a.
Zaginiona Amerykanka! Jeśli widziałeś tę kobietę, zadzwoń natychmiast
lub wyślij e-mail, proszę.
Do wiadomości dołączone było czarno-białe zdjęcie. Przedstawiało
dziewczynę niewątpliwie ładną, lecz to wyraz twarzy i spojrzenie kobiety
przykuły uwagę Khalida. Podobnie patrzyła kiedyś jego siostra Aman.
Khalid doskonale pamiętał ten zawsze lekko speszony wyraz oczu. Aman
była bardziej nieśmiała od swojej bliźniaczki, Dżamili, ale jej wrażliwość i
subtelne poczucie humoru wyzwalały w ludziach to, co najlepsze. Gdy nagle
zmarła, tydzień po śmierci Dżamili, serce Khalida pękło.
Przyjrzał się jeszcze raz fotografii, zastanawiając się, gdzie jest teraz ta
dziewczyna. Czy jest chora, ranna, czy martwa? Została porwana? Zamordo-
wana? Zgwałcona? A może zniknęła z własnej woli, może kogoś lub czegoś
się boi?
302595763.001.png
- Nic mi do tego - pomyślał, wstając od komputera.
Uciekł od cywilizacji na pustynię, gdyż miał dość wielkomiejskiego ży-
cia: nieustającego pędu, hałasu, przemocy, przestępstw...
Ale gdyby chodziło o jego siostrę? Gdyby to Aman lub Dżamila zaginę-
ły?
Odwrócił się przy wyjściu z namiotu i jeszcze raz rzucił okiem na ekran
komputera. Zawahał się, cofnął i zawołał jednego ze swoich ludzi. Mieszkał
wprawdzie na odludziu, na środku wielkiej pustyni, ale był księciem z rodu
Fehrów, a to oznaczało, że miał władzę i koneksje. Jeśli ta dziewczyna żyje
gdzieś tutaj, tylko ktoś z jego pozycją może ją odnaleźć.
302595763.002.png
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Znalazł ją.
Zajęło mu to trzy tygodnie i wymagało wielu starań: wynajęcia dwóch
detektywów, pomocy sekretarza stanu, licznych uścisków dłoni, obietnic i
gróźb. Wreszcie jednak miał się z nią spotkać.
Pochylił się, by wejść przez niską bramę do więzienia, gdzie zaprowa-
dzono go do skrzydła, w którym trzymano kobiety. Fetor niemytych ciał i
przepełnionych toalet sprawiał, że żołądek podchodził mu do gardła. Więzienie
Ozr miało reputację jednego z najgorszych w całym regionie.
Strażniczka przy wejściu do kobiecego skrzydła długo przyglądała się je-
go przepustce. W końcu powiedziała:
- Proszę za mną.
Poszli przez nisko sklepione korytarze. Przez całą drogę wyciągały się do
nich ręce kobiet, które po arabsku, persku, a nawet po angielsku błagały o po-
moc, łaskę, lekarza, prawnika...
Ozr było ostatnim miejscem na ziemi, w którym Khalid chciałby się zna-
leźć. Stąd się nie wychodziło. Kiedyś wtrącono tu jego licealnego kolegę. Mi-
mo że ojciec Khalida, władca księstwa Sark, dołożył wszelkich starań, by po-
móc w jego uwolnieniu, słuch o nim zaginął.
Dżabal był niebezpiecznym krajem, od lat panowała tu dyktatura, a tury-
stów przestrzegano, by się tu nie zapuszczali. Oliwia Morse najwyraźniej zi-
gnorowała te ostrzeżenia.
Strażniczka zatrzymała się przed celą, w której siedziała tylko jedna ko-
bieta. Spod zasłony na jej twarzy wystawał kosmyk blond włosów.
Oliwia! - pomyślał Khalid ze ściśniętym sercem.
Ale uwięziona kobieta nie przypominała tej pięknej dziewczyny z foto-
302595763.003.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin