KATECHEZA LO.T.Opętanie i egzorcyzmy..doc

(53 KB) Pobierz
KATECHEZA LO

KATECHEZA LO.T.

 

Temat: OPĘTANIE I EGZORCYZMY.

 

              Cele:

·         Ukazanie nauki Kościoła i treści Pisma Świętego na temat początków zła w stworzeniu, które Bóg uczynił dobre.

·         Przedstawienie „strategii” szatana, który kusi nazywając sło dobrem.

·         Kształtowanie postawy zaufania Bogu, który jako Pan całego stworzenia może wyzwolić człowieka od zła i uwolnić od jego sprawcy – szatana.

 

1.     Wprowadzenie

 

Pan Jezus chodził po ziemi, nauczał o Królestwie Niebieskim, przebaczał grzechy. Na każdym kroku spotykał ludzi, którzy garnęli się do Niego. Wiedzieli, że mogą liczyć na Jego pomoc i miłość.

              Były też i dziwne spotkania, zaskakujące, sądząc po ludzku, moglibyśmy powiedzieć wręcz niebezpieczne.

 

Przypomnijmy sobie jedno z takich spotkań. Odczytujemy fragment z Ewangelii Łukasz mówiący o wypędzenie Legionu z człowieka w kraju Gerazeńczyków.

 

Gdy przybył na drugi brzeg do kraju Gadareńczyków, wybiegli Ma naprzeciw dwaj opętani, którzy wyszli z grobów, bardzo dzicy, tak że nikt nie mógł przejść tą drogą. Zaczęli krzyczeć: Czego chcesz od nas, Jezusie, Synu Boży? Przyszedłeś tu przed czasem dręczyć nas? A opodal nich pasła się duża trzoda świń. Złe dychy prosiły Go: Jeżeli nas wyrzucasz, to poślij nas w tę trzodę świń! Rzekł do nich: Idźcie! Wyszły więc i weszły w świnie. I naraz cała trzoda ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora i zginęła w falach. Pasterze zaś uciekli i przyszedłszy do miasta rozpowiedzieli wszystko, a także zdarzenie z opętanymi. Wtedy całe miasto wyszło na spotkanie Jezusa; a gdy Go ujrzeli, prosili, żeby odszedł z ich granic”

(Mt 8,28-34).

 

Powyższy fragment wprowadza nas w temat katechezy: będzie w niej mowa o wpływie złego ducha na człowieka i jego postępowanie.

 

2.     Rozwinięcie

Skąd się wziął szatan?

 

Księga Rodzaju powiada: „Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre”. Powstaje zatem pytanie: kim jest szatan – diabeł i skąd się wziął na świecie? Pismo Święte w kilku miejscach mówi na ten temat.

 

Jeżeli bowiem Bóg aniołom, którzy zgrzeszyli, nie odpuścił, ale wydał ich do ciemnych lochów Tartaru, aby byli zachowani na sąd” (2P 2,4).

 

… i aniołów, tych, którzy nie zachowali swojej godności, ale opuścili własne mieszkanie, spętanych wiekuistymi więzami zatrzymał w ciemnościach na sąd wielkiego dnia …”

(Jud 1,6).

 

I został strącony wielki Smok, Wąż starodawny, który zwie się diabeł i szatan, zwodzący całą  zamieszkałą ziemię, został strącony na ziemię, a z nim strąceni zostali jego aniołowie” (Ap 12,9).

 

              Co na ten temat podaje Katechizm Kościoła Katolickiego.

 

Pismo Św. mówi o grzechu tych aniołów. Ich upadek polega na wolnym wyborze dokonanym przez te duchy stworzone, które radykalnie i nieodwołalnie odrzuciły Boga i Jego Królestwo. Odbicie tego buntu znajdujemy w słowach kusiciela skierowanych do naszych pierwszych rodziców: Tak jak Bóg będziecie. Diabeł trwa w grzechu od początku i jest ojcem kłamstwa” (KKK 392).

 

„Nieodwołalny charakter wyboru dokonanego przez aniołów, a nie brak nieskończonego miłosierdzia Bożego sprawia, że ich grzech nie może być przebaczony” (KKK 393).

 

„Pismo Św. potwierdza zgubny wpływ tego, o którym Jezus mówi, że od początku był on zabójcą, a nawet usiłował odwrócić Jezusa od misji powierzonej Mu przez Ojca. Syn boży objawił się po to, aby zniszczyć dzieła diabła. Wśród jego dzieł najcięższe w konsekwencjach było kłamliwe uwodzenie, które doprowadziło człowieka do nieposłuszeństwa Bogu” (KKK 394).

 

Słuchając Ewangelii o Wyprowadzeniu złego ducha przez Pana Jezusa, intryguje problem opętania przez złego ducha. Przecież, co jakiś czas i my słuchamy lub czytamy o dramatycznych wydarzeniach związanych z ludźmi oddającymi cześć szatanowi (morderstwa, zabójstwa, tajemnicze rytuały). Wydarzenia te wzbudzają ciekawość, intrygują, zastanawiają. Wiążą się one z kultem zła, diabła, z fascynacją złem.

              Człowiek zmienia się wtedy. Nie tylko pod względem ubioru, ale w swoich decyzjach, postępowaniu, odrzuceniu Boga, rodziny, dobra, życia. Oddając się temu człowiek wpada w ręce szatana. Gdy oddanie się złu jest aktem dobrowolnym, gdy w konsekwencji człowiek staje się narzędziem w ręku szatana, wtedy mamy do czynienia z początkiem zjawiska, które w potocznym rozumieniu jest opętaniem. Prawdziwe opętanie polega na tym, że szatan mieszka w ciele człowieka.

 

Nasze uczucia w związku z opętaniem są mieszane – z jednej strony strach, odrzucenie, niechęć, jednak jest też i trochę zainteresowania, ciekawości. Z natury swojej człowiek jest nastawiony na dobro. Dobro pociąga i fascynuje człowieka. Jednak zło ma taką metodę działania, że udaje dobro i dzięki temu zwraca naszą uwagę.

 

Nie ma lekko

 

Człowiek jest istotą duchową i materialną. Ma do czynienia zatem i ze światem duchów, i ze światem materialnym. W świecie ducha mają do nas dostęp złe duchy – zachęcają one nas do złego przez „myśl, mowę, uczynek i zaniedbanie” (jak to spowiadamy się w trakcie spowiedzi powszechnej we Mszy św.).

 

Również Pan Jezus znalazł się w sytuacji pokusy ku złemu. Opowiada o tym Ewangelia.

 

„Pełen Ducha Świętego, powrócił Jezus znad Jordanu i przebywał w Duchu Świętym na pustyni czterdzieści dni, gdzie był kuszony przez diabła. Nic w owe dni nie jadł, a po ich upływie odczuł głód. Rzekł Mu wtedy diabeł: Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz temu kamieniowi, żeby się stał chlebem. Odpowiedział mu Jezus: Napisane jest: nie samym chlebem żyje człowiek. Wówczas wyprowadził Go w górę, pokazał Mu w jednej chwili wszystkie królestwa świata i rzekł diabeł do Niego: Tobie dam potęgę i wspaniałość tego wszystkiego, bo mnie są poddane i mogę je odstąpić, komu chcę. Jeśli więc upadniesz i oddasz mi pokłon, wszystko będzie Twoje. Lecz Jezus mu odrzekł: Napisane jest: Panu, Bogu swemu będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz. Zaprowadził Go też do Jerozolimy, postawił na narożniku świątyni i rzekł do Niego: Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się stąd w dół! Jest bowiem napisane: Aniołom swoim rozkaże i Tobie, żeby Cię strzegli, i na rękach nosić Cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień. Lecz Jezus mu odpowiedział: Powiedziano: nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego. Gdy diabeł dokończył całego kuszenia, odstąpił od Niego aż do czasu” (Łk 4,1-13).

 

Scena z powyższej Ewangelii wprawdzie przedstawia kuszenie Jezusa, ale nie ma nic wspólnego z walką między Dobrem a Złem! Przecież Pan Jezus jest Synem Bożym i zły duch nie jest dla Niego żadnym partnerem do walki. Samo Jego pojawienie się wzbudzało lęk w duchach nieczystych. Ewangelia podaje, że Jezus po prostu „wypędzał je słowem”, „rozkazywał im surowo”, „uzdrawiał opętanych”. Raz nawet wypędził złego ducha z dziewczyny przebywającej gdzieś daleko, na samą tylko prośbę jej matki.

 

              (można odczytać kilka uzdrowień dokonanych przez Jezusa).

 

Uzdrowienia Jezusa, wypędzania złych duchów z ludzi wskazywały na Jego Boską moc, a także na moc, która i nas dotyczy: On ma moc nas wszystkich uwalniać spod panowania księcia ciemności, wypędzać z nas ducha egoizmu, zakłamania, nienawiści, rozpusty. Po to właśnie przyszedł na świat, aby wypędzać złe duchy z nas samych, „duchy nieczyste odczłowieczające i nas samych, i nasz ludzki świat, i żeby obdarzać nas swoim Duchem Świętym”.

Uwalniani i uwalniający

 

Apostołowie otrzymali od Jezusa moc wypędzania złych duchów. Korzystali z niej wędrując po wsiach i miastach. Ostatecznie ich misję Chrystus potwierdził tuż przed odejściem do Ojca.

              Odczytujemy fragment z Ewangelii Marka 16,14-20.

 

W końcu ukazał się samym Jedenastu, gdy siedzieli za stołem, i wyrzucał im brak wiary i upór, że nie wierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego. I rzekł do nich: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie. Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły”.

 

Apostołom Chrystus udzielił mocy wypędzania złych duchów. Misję tę w Kościele przejęli biskupi i specjalnie upoważnieni kapłani.

              Lecz na mocy sakramentu chrztu świętego również i my wezwani jesteśmy, aby wypędzać „złe duchy” egoizmu, nieczułości, chamstwa, obojętności, codziennych smutków i problemów.

 

Ø     Co zatem jest potrzebne do wypędzania „złych duchów”?

 

Wystarczy czasami dobry humor, chwila zainteresowania, modlitwy, zabawy, okazania przyjaźni.

 

Polski termin „opętany przez diabła” utrudnia nam nieco dostrzeżenie w opisach uwolnienia od złego ducha obietnicy skierowanej do każdego z nas. Oryginał używa tu imiesłowu „daimonizomenos”, co dosłownie znaczy „zdiablony”, „złączony ze złym duchem”, ‘złym duchem przeniknięty”. Chodzi tu nie tylko o opętanego w sensie nadzwyczajnym, chodzi tu również o każdego z nas: w tym wymiarze, w którym jestem nieposłuszny Bogu i ulegam księciu ciemności. Właśnie z tego „zdiablenia” Jezus przyszedł nas uwolnić.

              Dlatego narazilibyśmy Jego Ewangelię na przeinaczenie, gdybyśmy Jego obietnicę: „w imię moje złe duchy będą wyrzucać”, wiązali głównie z egzorcyzmami. Przecież Chrystus przyszedł na naszą ziemię po to, , żeby ze mnie i z ciebie, i z naszych domów, i z różnych naszych środowisk wypędzać ducha niezgody, ducha egoizmu, ducha kłamstwa i wszystkie inne duchy nieczyste. Chrystus przyszedł do nas po to, żebyśmy mogli coraz głębiej wchodzić do Jego Królestwa.

 

3.     Zakończenie

Stajemy do walki

 

Właśnie tak widział naszą walkę ze złymi duchami Apostoł Paweł.

 

„Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła. Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich. Dlatego weźcie na siebie pełną zbroję Bożą, abyście w dzień zły zdołali się przeciwstawić i ostać, zwalczywszy wszystko. Stańcie więc do walki przepasawszy biodra wasze prawdą i oblókłszy pancerz, którym jest sprawiedliwość, a obuwszy nogi w gotowość głoszenia dobrej nowiny o pokoju. W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski złego. Weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże – wśród wszelkiej modlitwy i błagania. Przy każdej sposobności módlcie się w Duchu! Nad tym właśnie czuwajcie z całą usilnością i proście za wszystkich świętych” (Ef 6,11-18).

 

Na tym właśnie polega istota naszej walki ze złym duchem i nie da się jej zastąpić żadnymi egzorcyzmami. Pokusa załatwienia za pomocą egzorcyzmów tego, co powinno się wykonać w codziennej pracy i walce duchowej, jest niebezpieczna mniej więcej tak samo jak w wysokich górach niebezpieczne są drogi na skróty: zazwyczaj droga doprowadzi nas wtedy gdzie indziej niż chcemy, chcemy nieraz na takiej drodze można się roztrzaskać.

 

Lepiej nie ryzykować

 

Jedyne miejsce w Piśmie Świętym, gdzie pojawia się wyraz „egzorcysta” to Dz 19,13-16.

 

„Ale i niektórzy wędrowni egzorcyści żydowscy próbowali wzywać imienia Pana Jezusa nad opętanymi przez złego ducha. Zaklinam was przez Pana Jezusa, którego głosi Paweł – mówili. Czyniło to siedmiu synów niejakiego Skewasa, arcykapłana żydowskiego. Zły duch odpowiedział im: Znam Jezusa i wiem o Pawle, a wy coście za jedni? I rzucił się na nich człowiek, w którym był zły duch, powalił wszystkich i pobił tak, że nadzy i poranieni uciekli z owego domu”.

 

Zaklinanie złych duchów w imieniu Pana Jezusa źle się skończyło dla owych egzorcystów. Mimo, że egzorcyzmowali w imię Pana Jezusa. Parę wierszy dalej znajduje się informacja, że nie owi samozwańcy, ale Apostoł Paweł – swoją pracowitą i ofiarną posługą wiary – doprowadził do tego, że (Dz 19,17-21):

„Dowiedzieli się o tym wszyscy Żydzi i Grecy, mieszkający w Efezie, i strach padł na wszystkich, i wysławiano imię Pana Jezusa. Przychodziło też wielu wierzących, wyznając i ujawniając swoje uczynki. I wielu też z tych, co uprawiali magię, poznosiło księgi i paliło je wobec wszystkich. Wartość ich obliczono na pięćdziesiąt tysięcy denarów w srebrze. Tak potężnie rosło i umacniało się słowo Pańskie. Po tych wydarzeniach postanowił Paweł udać się do Jerozolimy przez Macedonię i Achaję. Potem, gdy się tam dostanę, muszę i Rzym zobaczyć – mówił”.

1

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin