p12667.2.pdf

(370 KB) Pobierz
(Microsoft Word - 02. Scenariusz przedstawienia bo\277onarodzeniowegol.doc)
Scenariusz przedstawienia bo onarodzeniowego dla szkoły podstawowej kl. I – VI
Termin realizacji:
- grudzie (przed wi tami Bo ego Narodzenia)
Miejsce realizacji:
- Uroczysty apel szkolny
- Ko ciół
- Kaplica
Czas realizacji: 30 minut
Cel ogólny: Kultywowanie tradycji wi t Bo ego Narodzenia
Cele:
- Ucze zna główne wydarzenia o Narodzeniu Jezusa
- Kształtuje postaw bezinteresownej słu by
- Pragnie na ladowa Jezusa codziennym yciu
Metody:
- Monta słowno- muzyczny
Pomoce:
- Choinka, łóbek, wiece, opłatek, wózek inwalidzki, fotel np. z zarzuconym kocem,
płyty, magnetofon
Uczestnicy:
- Uczniowie klas V – VI
Organizatorzy: katecheta, wychowawcy klas V – VI
Misterium bo onarodzeniowe – „ eby człowiek był człowiekiem”.
Obsada: Chór, narrator, niepełnosprawna dziewczynka, staruszka, osoba I, osoba II, osoba III,
osoba IV, osoba V, osoba VI
Rekwizyty: choinka, łóbek, opłatek, wózek inwalidzki, fotel, np. z zarzuconym kocem.
Wchodz kolejno: Chór, Narrator, Osoba I, Osoba II, Osoba III, Osoba IV, Osoba V, Osoba
VI.
Narrator: Wigilia... Bo e Narodzenie... Ile wzrusze budzi w nas jedno z
najwa niejszych wi t chrze cija skich. wi ta Bo ego Narodzenia bogate s
w liczne obrz dy i tradycje. Mi dzy innymi tradycja ka e dzieli si z
najbli szymi opłatkiem, rozpoczyna kolacj wigilijn z pojawieniem si
pierwszej gwiazdy, a tak e kol dowa z szopk . Nas tak e cieszy nastrój
towarzysz cy tym wi tom.
Cicha muzyka np. z kasety „Pokój wieczoru”.
Osoba I:
Dlaczego wpatrujemy si w gwiazd na niebie?
Dlaczego piewamy kol dy?
Dlatego, eby si uczy miło ci do Pana Jezusa.
Dlatego, eby poda sobie r ce.
Dlatego, eby u miecha si do siebie.
Dlatego, eby sobie przebacza .
(ks. Jan Twardowski)
Osoba II:
To wła nie tego wieczoru,
piew „W ród nocnej ciszy...”
Dlaczego jest wi to Bo ego Narodzenia?
Gdy mróz l ni jak gwiazda na dworze,
Przy stołach s miejsca dla obcych,
Bo nikt by samotny nie mo e.
To wła nie tego wieczoru,
Gdy wiatr zimny niegiem dmuch,
W serca złamane i smutne
Cicha wst puje otucha.
To wła nie tego wieczoru
Od bardzo wieli wieków
Pod dachem tkliwej kol dy
Bóg si rodzi w człowieku.
piew „Bóg si rodzi...”
(Emilia Wa niowska)
Osoba III:
Ptaki niby dzwoneczki ciesz si kol d
Chrystus nam si narodził i nowe dni b d .
Do stajni betlejemskiej a od brzegów Wisły
Z ptakami smukłe sarny dziwowa si przyszły.
Wiewiórka z by szczerzy i w niebo si patrzy,
Jak dwa goł bie płyn na bł kitnej tarczy.
I kwiaty, cho to zima, czas mro ny i cichy,
nios mirr , kadzidło i złote kielichy.
I prawie przyfrun ły z krajów cudzoziemskich,
By swe pióra przyrówna do skrzydeł anielskich.
A mały Chrystus smutny w drzwi patrzy i czeka,
By po ród witaj cych zobaczy człowieka.
(Jerzy Liebert)
Wchodzi bardzo powoli Niepełnosprawna dziewczynka (jedna z recytuj cych osób mo e j
wwie na wózku), siada na wózku inwalidzkim lub tylko opiera si o niego.
Niepełnosprawna dziewczynka: Jestem bardzo samotna. Całymi dniami le w łó ku i
wpatruj si w sufit... Po twarzy płyn łzy. Mam 14 lat i od roku jestem
sparali owana. Nikt mnie nie odwiedza. Dlaczego? Tak bardzo mi ci ko. Tak
bardzo prosz ... prosz o człowieka.
Osoba IV: Ludzie z betonowego chodnika.
Mijamy ich pospiesznie, potem zapominamy.
A mo e wcale ich nie pami tamy?
Ułamki sekundy i twarze, tysi ce twarzy,
A ka da twarz to jeden człowiek.
Człowiek? Czy człowiek ma twarz?
A mo e nie jedn ,
A tysi ce, miliony, miliony twarzy.
Miliony smutków,
Miliony miło ci, miliony samotno ci.
Jeden przechodzie z betonowego chodnika i ja.
Czy jestem człowiekiem?
piew „W łobie le y...”
Wchodzi staruszka, zajmuje przygotowany fotel.
Staruszka: Mam osiemdziesi t lat. Mieszkam samotna na czwartym pi trze. W moim
domu nie ma windy. Bywały takie dni, e nic nie jadłam. Zapomniałam ju jak
wygl da u miechni ta twarz drugiego człowieka. Patrz na krzy . Jest ze mn
On. Pan ycia i mierci. Pan miło ci. Miło ci, której mi brakuje.
Osoba V:
Byłem głodny, a wy nie dali cie mi je .
Byłem spragniony, a wy nie dali cie mi pi .
Byłem samotny, odchodzili cie zapatrzeni w siebie.
Chciałem y , zabili cie mnie.
Pragn łem miło ci, dali cie cierpienie...
Osoba V:
Modl si Bo e arliwie,
Modl si Bo e serdecznie:
Za krzywd upokorzonych,
Za dr enie oczekuj cych,
Za wieczny nie powrót zmarłych,
Za konaj cych bezsilno ,
Za smutek niezrozumianych,
Za beznadziejnie prosz cych.
Osoba I: Za obra onych, wy mianych,
Za słabych, bitych,
Za samotnych,
Za pragn cych miło ci,
Za ich kłopoty, frasunki,
Troski, przykro ci, zmartwienia,
Za niepokoje i bóle,
Modl si Bo e arliwie,
Modl si Bo e serdecznie.
piew „Anioł pasterzom mówił...”
Narrator:
Był wieczór. Na niebie zapalały si pierwsze, małe, złote gwiazdki. W oknach
wieciły si lampki choinek. Ludzie u miechni ci i rado ni brali w swoje
dłonie biały opłatek. Na pustej ulicy, dygoc c z zimna stał mały chłopiec.
Wilgotne, du e, smutne oczy wpatrywały si w wiatła choinek. Był sam. W
jego domu zamiast choinki ustawiono butelki z wódk . Nie było prezentów ani
białego opłatka. Przyklejał swój mały nos do szyb, za którymi ludzie siadali do
wieczerzy.
Cicha muzyka Kitare
Osoba II:
Kto pukał do drzwi naszych.
Ale my nie słyszeli
Ledwo starczyło czasu
Opłatkiem si podzieli
Kto odszedł z naszych domów
W druje, puka dalej.
Osoba III:
A my dla nieznajomych stawiamy talerz
Kłócili i cieszyli
e wszystko pogubili
Z tej najwa niejszej chwili
yczymy najlepszego
Opłatek ka dy kruszy
I nikt nie wie dlaczego
Samotno mamy w duszy.
Osoba IV:
Kto pukał do drzwi naszych
Ledwo starczyło czasu
Opłatkiem si podzieli .
(Ernest Beryll)
Cicha muzyka Kitare.
Osoba V:
Kol do polska, zrodzona
Z cierpienia, krzywdy, niedoli,
Miło ci z ludem zł czona
I tym co smuci i boli.
Po polach, lasach si snujesz
T sknot wieczn , niezmienn .
Po drogach z nami w drujesz
I płyniesz w ciszy nad ziemi .
Osoba VI:
Kol do polska, zamkni ta
W najprostszych nutach i słowach,
Królujesz w domach we wi ta,
By ludzi wzrusza od nowa.
Tak wiele teraz si dzieje
I wokół tyle jest złego.
Kol do daj nam nadziej
Doczeka jutra lepszego.
(KrystynaChojecka)
Osoba I: Jak to dobrze, e s wi ta
W naszym yciu szarym,
Ka dy prze ył i pami ta
Wielkie dziwy, czary
I to wiatło tajemnicze,
I to ludzkie szcz cie,
Gdy o ywia gwar ulice
Noc , na wsi, w mie cie.
piew „Przybie eli do Betlejem...”
Take my si pieszyli
Ale my nie słyszeli
Osoba II:
jak to dobrze, e s wi ta
Z ich urokiem, wdzi kiem.
Ka dy człowiek zapami tał
Te kol dy pi kne
I choink ustrojon ,
Jak na bal czarowny,
I wigili wyt sknion ,
I t noc cudown .
Osoba III: Jak to dobrze, e s wi ta,
Które godz wszystkich,
Kiedy ludzie i zwierz ta
Winy sobie przebaczaj .
Miło ludzi ł czy
I łzy szcz cia napływaj ,
Wilgotniej oczy.
Narrator: Wigili i wi ta Bo ego Narodzenia sp dzamy w gronie najbli szych i
krewnych. Dzielimy si z nimi opłatkiem, składamy wi teczne yczenia. Ale
noc wigilijn pomy lmy o kolegach i znajomych, którzy s samotni. Otwórzmy
serca na drugiego człowieka. Zapro my do wigilijnego stołu, oka my miło i
serdeczno , zgodnie ze staropolskim zwyczajem, który nakazuje przygotowa
dodatkowe nakrycie dla spó nionego i samotnego w drowca. Tym znajomym,
którzy mieszkaj od nas daleko, prze lijmy yczenia wi teczne. Jeszcze nie
jest za pó no.
Niech gł boko prze yte wi ta Bo ego Narodzenia pomog nam w
wewn trznej przemianie. Niech dzieci tko Bo e pobłogosławi ka demu z nas i
naszej Ojczy nie.
piew „ Cicha noc...”
S nam drodzy, bliscy,
Zgłoś jeśli naruszono regulamin