00:00:00:/Poprzednio w "Pamiętnikach Wampirów"... 00:00:01:- Elena, jak mniemam?|- Dlaczego wyglšdamy tak samo? 00:00:04:Bo jeste doppelgängerem Petrovy. 00:00:05:Stanowisz klucz do przełamania klštwy. 00:00:07:Klštwy słońca i księżyca? 00:00:08:Klaus to prawdziwa szycha. 00:00:09:Pochodzi z pierwszego|pokolenia wampirów. 00:00:11:ciga mnie|najstarszy wampir w historii? 00:00:14:/- Elijah?|/- Jeden z Pierwotnych. 00:00:15:To legenda. 00:00:16:- Zawrzyjmy układ.|- Jakiego rodzaju? 00:00:17:Wspólnie wywabimy Klausa, 00:00:19:a ja dopilnuję, żeby twoim przyjaciołom|nie stała się krzywda. 00:00:21:- A co potem?|- Potem go zabiję. 00:00:23:- Zabierz mnie daleko stšd.|/- Dokšd chciałaby pojechać? 00:00:25:To pewnie pozostałe|dzienniki Jonathana Gilberta. 00:00:27:Przynoszę dary.|Dzięki temu można zabić Pierwotnego. 00:00:31:Piercień od Isobel.|Należy do mnie. Oddaj mi go. 00:00:34:Czy wspominał kiedykolwiek,|co spotkało jego żonę? 00:00:36:- O czym ty mówisz?|- Zapytaj Ricka. 00:00:38:- Jak zabijecie Klausa?|- Po złożeniu ofiary. 00:00:41:- Po złożeniu ofiary?|- Elena musi umrzeć. 00:00:43:Wiedziała,|że nie wyjdziesz z tego żywa? 00:00:45:Pozwolić na mierć przyjaciół|lub powięcić samš siebie. 00:00:47:To nie jest trudny wybór. 00:00:49:Robisz z siebie męczennicę. 00:00:51:To żadne bohaterstwo,|tylko tragizm. 00:00:59:/I tak plaga wampirza przeminęła|/wraz z wygasłymi płomieniami kocioła. 00:01:05:/Mimo że wojna szalała wokół nas, 00:01:08:/nasze miasto było wolne|/od demonów nocy... 00:01:14:/Przynajmniej tak nam się wydawało. 00:01:17:/Potwory, które spłonęły,|/wczeniej zrodziły nowe. 00:01:23:Słyszelicie? 00:01:34:- Zostańcie tu.|- Nie, Thomasie. 00:01:35:Spokojnie, moja droga.|Wampiry nie żyjš. 00:01:37:Dokładnie. Honorio,|one spłonęły wszystkie w kociele. 00:01:51:Proszę, Jonathanie.|Niepokoję się. 00:01:53:Dobrze.|Ja też to sprawdzę. 00:02:01:Udowodnię,|że nie ma żadnych wampirów. 00:02:08:Widzisz? 00:02:25:Thomasie? 00:02:33:Thomasie! 00:02:34:Nie wychod!|Wracaj do rodka! 00:02:37:Nie! 00:02:41:/Wiedziałem, że zaraz umrę. 00:02:43:/Nie da się uciec przed wampirem. 00:02:48:/Ujrzałem tego, który mnie zabił. 00:02:50:/Rozpoznałem go. 00:02:52:/Był to Stefan Salvatore. 00:03:04:PAMIĘTNIKI WAMPIRÓW [02x15]|Wieczorne przyjęcie 00:03:08:Tłumaczenie: Spirozea & Highlander|.:: GrupaHatak.pl ::. 00:03:24:Co tam? 00:03:24:/Wzišłem prysznic, ogoliłem się, 00:03:27:zjadłem niadanie.|Czuję się bardzo rozluniony. 00:03:30:Dobrze, że chociaż ty. 00:03:31:/Słyszałem co dobrego. 00:03:34:Tyler Lockwood|uciekł wczoraj z domu. 00:03:37:/- Skšd wiesz?|- Powiedziała mi o tym szeryf Forbes. 00:03:41:/A ona usłyszała to od pogršżonej|/w smutku Carol Lockwood. 00:03:44:Tym samym zakończylimy rozdział|z wilkołakami i zaczynamy następny. 00:03:48:Zabicie Elijah. 00:03:49:Dokładnie. 00:03:51:To nie będzie łatwe.|Jest przebiegły. 00:03:52:Za to ja mam zmylny sztylecik. 00:03:54:Jest Pierwotnym.|Nie wiemy do końca, co to oznacza. 00:03:56:Zaufaj mi, Stefanie. 00:03:57:Zamierzam być bardzo skrupulatny.|Nie chcę żadnych niespodzianek. 00:04:01:Nie mów mi,|że choć raz będziesz ostrożny. 00:04:03:/Tak, Stefanie.|Zamieniłem się w ciebie. 00:04:05:Jakie to tragiczne dla nas obu. 00:04:07:Lecę. Muszę zaplanować morderstwo.|Pracowity dzień. 00:04:20:Dawny majštek ziemski Fellów|zaczyna się za tym ogrodzeniem. 00:04:24:Fellowie.|Jedna z rodzin założycielskich. 00:04:28:Dlaczego mówisz to|w ten sposób? 00:04:29:Moje badania wykazujš,|że te ziemie były osiedlone 00:04:33:prawie 200 lat wczeniej. 00:04:35:Przeniosła się tu ludnoć|z północnego wschodu. 00:04:38:Z Salem,|gwoli cisłoci. 00:04:40:Z tego w Massachusetts?|Słynnego z procesów czarownic? 00:04:43:Co oznacza, że wiecznie gloryfikowane|rodziny założycielskie 00:04:47:w rzeczywistoci|niczego nie założyły. 00:04:50:Założę się, że to mężczyni robili|z tego wielkie halo w 1860 roku. 00:04:55:Faceci pilnujš swojego terytorium. 00:04:57:To prawda. 00:05:02:Elijah, to mój przyjaciel,|Alaric Saltzman. 00:05:06:Dostałem twojš wiadomoć,|że będziesz oprowadzać Elijah 00:05:09:po starych posiadłociach. 00:05:10:Pomylałem,|że przejdę się z wami. 00:05:12:Jako że jestem|entuzjastš historii i w ogóle. 00:05:16:Dokšd teraz? 00:05:17:Ciekawiš mnie majštki ziemskie włacicieli,|u których zniesiono niewolnictwo. 00:05:22:Niektórzy twierdzš,|że potomkowie niewolników 00:05:25:stojš na straży|amerykańskiej historii. 00:05:26:Mam jedynie ankiety. 00:05:28:Listę zostawiłam w samochodzie.|Dajcie mi chwilę. 00:05:35:Alaric Saltzman. 00:05:40:Jedna z osób na licie Eleny,|która ma być chroniona. 00:05:44:Jenna też tam jest. 00:05:45:Nie musisz być zazdrosny. 00:05:48:Nie uganiam się|za młodszymi kobietami. 00:05:54:To żart, Rick.|Rozchmurz się. 00:06:06:- Co porabiasz?|- Mylę o wczorajszym wieczorze. 00:06:10:Ja również. 00:06:11:To było trudne zaklęcie.|Pozbawiło mnie energii. Muszę poćwiczyć. 00:06:16:Jasne.|Może i tak. 00:06:18:Mogłaby wpać wieczorem. 00:06:20:Poćwiczymy, nabierzemy sił. 00:06:22:Czemu nie.|Dzięki. 00:06:30:Idzie tu. 00:06:35:Raczysz mi powiedzieć,|co tu się wczoraj wydarzyło? 00:06:37:Słucham? 00:06:38:Nie udawaj.|Bylicie tu oboje i... 00:06:41:I co? 00:06:41:Niczego więcej nie pamiętam. 00:06:43:Gram sobie w bilard, 00:06:44:a chwilę potem budzę się na kiblu. 00:06:46:Przykro mi, Luka,|ale wszystko było wczoraj jak zawsze. 00:06:50:Przyniosłam ci kawę|i gralimy w bilard. 00:06:54:Kłamiesz. 00:06:55:Lepiej stšd id. 00:07:25:- Nadal jeste zły?|- Tak, jestem. 00:07:28:Mielimy różnicę zdań.|Nie zawsze będziemy się zgadzać. 00:07:32:Eleno, zgodziła się powięcić|dla sprawy Klausa własne życie. 00:07:35:Nazywanie tego różnicš zdań|to niedopowiedzenie stulecia. 00:07:39:Ty wiesz o tym najlepiej. 00:07:47:Co ci powiedział|Jonathan Gilbert? 00:07:52:Wiele. 00:07:54:To niesamowite, że większoć tego,|co pisał w dzienniku, 00:07:58:ukrywał przed rodzinami założycielskimi. 00:08:00:To, o czym nikt nie wie.|Czego ty nigdy mi nie powiedziałe. 00:08:15:Bylimy...|li na rodziny założycielskie za to, 00:08:20:co zrobili Katherine.|Domagalimy się zemsty. 00:08:24:Nie wiedziałem wówczas|o piercieniu Jonathana Gilberta. 00:08:27:Nie miałem pojęcia,|że przeżyje. 00:08:32:- Opisuje cię jako potwora.|- Bo nim byłem. 00:08:39:Chcę, żeby poznała prawdę. 00:08:43:Ale usłyszysz jš ode mnie. 00:08:48:/Parę tygodni po tym,|/jak stałem się wampirem, 00:08:51:/rozkoszowałem się tym.|/Byłem pogršżony w ciemnoci. 00:09:01:Kto chce teraz zginšć? 00:09:02:Ja.|Pora na mnie. 00:09:04:Miałam być ja.|Obiecałe. 00:09:08:A co z tobš? 00:09:09:Jeli nie podkręcisz tempa,|stracisz głowę. 00:09:22:Widzę, bracie,|że masz towarzystwo. 00:09:25:Mogę się podzielić. 00:09:26:Jak mogłe je tu przyprowadzić,|kiedy całe miasto na nas poluje? 00:09:29:Jeli przejmujesz się|rodzinami założycielskimi, to nie musisz. 00:09:31:Wszyscy nie żyjš|albo niebawem zginš. 00:09:38:Opuć to miejsce.|Nigdy o nim nie myl. 00:09:42:Opuć to miejsce.|Nigdy o nim nie myl. 00:09:44:Nie bšd taki.|Próbuję się tylko zabawić. 00:09:46:Wolę pozostać przy życiu. 00:09:48:Musimy być bardziej ostrożni.|Bystrzejsi. Tak jak Katherine. 00:09:52:No i zobacz,|jak skończyła. 00:09:56:Mam ciebie doć. 00:10:00:Wyjeżdżam. 00:10:05:Wiem, że mnie nienawidzisz. 00:10:07:Że poprzysišgłe mi|wieczne cierpienie, 00:10:09:ale nie musisz wyjeżdżać z miasta.|Damonie, poprawię się. Obiecuję. 00:10:13:cišgniesz na nas mierć.|Sam sobie rad. 00:10:18:/Nie byłem wtedy sobš. 00:10:20:/Przepełniała mnie wina po tym, 00:10:22:/co zrobiłem ojcu, bratu.|/Musiałem to jako wyłšczyć. 00:10:27:/Tylko tak mogłem przetrwać. 00:10:30:Mówisz jakby był Damonem. 00:10:34:Byłem jeszcze gorszy. 00:10:38:Elijah zdradził ci co|poza informacjami historycznymi o Mystic Falls? 00:10:42:Nie, było nudno. 00:10:46:Oczywicie Jenna uważa,|że goć jest czarujšcy. 00:10:49:Zabrzmiało jak zazdroć.|Co nie? 00:10:50:Trochę tak. 00:10:52:Może lepiej|nie rozmawiajmy o tym tutaj. 00:10:56:Andie została zauroczona tak, 00:10:59:żeby nie ujawniała|moich sekretów. Prawda? 00:11:02:Mam buzię na kłódkę. 00:11:04:Dziwniej już być nie może. 00:11:07:Musi nadarzyć się okazja. 00:11:14:Idzie Jenna|ze swoim nowym chłopakiem. 00:11:17:Czeć. 00:11:18:Czeć wam. 00:11:19:Słyszałem, że zabrnęlicie dzisiaj|wgłšb przeszłoci. 00:11:24:Można tak powiedzieć. 00:11:26:Chciałbym z wami zostać,|ale mam prace do ocenienia. 00:11:31:Powinnimy dokończyć to spotkanie. 00:11:33:Urzšdmy wspólnš kolację. 00:11:36:Moja dziewczynka|jest pełna pomysłów. 00:11:38:Mogę być gospodarzem.|Może dzisiaj wieczorem? 00:11:41:Mnie pasuje.|Jenna? 00:11:42:- Nie wiem, czy dzisiaj damy radę.|- Nie mam planów. 00:11:47:Z radociš przyjdę. 00:11:49:wietnie. 00:12:02:Pij do dna.|Grzeczna dziewczynka. 00:12:07:Mam dla ciebie prezenty. 00:12:09:Nie miałem czasu|zrobić właciwych zakupów, 00:12:11:ale kupiłem ci parę rzeczy. 00:12:21:Ta krew naprawdę działa. 00:12:24:Jeste prawie piękna jak dawniej. 00:12:26:Czego chcesz? 00:12:29:Nie zgadniesz,|kogo przywiało z powrotem do miasta. 00:12:31:Twojego starego druha, Johna Gilberta. 00:12:33:No proszę.|Po co wrócił? 00:12:36:Twierdzi, że kocha swojš córkę. 00:12:38:Chce jš chronić przed Elijah|i wielkim, złym Klausem. 00:12:40:Wzruszajšce. 00:12:41:Prawda? 00:12:42:Opowiedział mi historyjkę|o tym, jak zabić Pierwotnego. 00:12:45:A ty chcesz wiedzieć,|czy jest prawdziwa. 00:12:48:Nawet gdyby była,|nie powiedziałabym ci tego. 00:12:52:Dlaczego nie? Pragniesz mierci|Elijah i Klausa tak samo jak ja. 00:12:56:Klausa, tak.|Elijah, nie. 00:12:59:Rzucił na mnie urok,|żebym tu została. 00:13:01:Jeli zginie,|zostanę tu ...
biedronka_160