O WOJSKU
Baczność! Temat zero osiem łamane na piętnaście - Człowiek, jego wzór i przeznaczenie. Spocznij!Na wyposażeniu Ludowego Wojska Polskiego znajdują się dwa rodzaje człowieka - człowiek wzór czterdzieści siedem i człowiek wzór czterdzieści osiem.W agolności człowiek składa się z części zasadniczych i pomacniczych.Do części zasadniczych zaliczamy głowicę, niesłusznie w cywilu nazywaną głową, tuleję łączącą zwaną szyją, korpus ze śledzioną i wantrobą, kończyny górne tudzież dolne.W górnej, przedniej części glawicy znachodzom sie dwa oka, oko liewe i assymetrycznie prawe. Oko liewe sluży do wykrywania przełożonych w celu addania regulaminawego hanoru wojskowego, assymetrycznie oko prawe sluży do wykrywania czwartej piersi na komendę "Równaj w prawa!"Paniżej znachodzi się występ przedni zaopatrzony dwiema dziurkami. Dziurka liewa sluży do wykrywania zapachu strawy agólnowajskowej, assymetrycznie dziurka prawa sluży da wykrywania zapachów zwanych kaszarawymi.Paniżej znachodzi siem otwór gembny zaopatrzony w jenzyk i zemby.Zęby służą do przeżuwania strawy agólnowajskowej natomiast o jenzykach w wojskowości możemy powiedzieć, że wyróżniamy jenzyki nastempujonce:wyżej wzmiankawany, dwa jenzyki w kaloszach agólnowojskowych, i bardzo rzadko jeden obcy. W ogólności otwor gembny sluży do załadawania i zaryglawania strawy agólnowojskowej.Pa obu stronach gławicy znachodzom się dwa wystempy płaskie zwane uchami służonce do padtrzymywania hełmu bojowego.W ogólności o glawicy można powiedzieć tyle, że od kaprala wzwyż wienkszego zastosowania nie pasiada.Cala glawica osadzona jest na tuleji łonczoncej, slużoncej do nadawania jej obrotów w prawa tudzież w liewo oraz do zawieszania pasa wojskowego kiedy żolnierz znachodzi sie w latrynie.W przedniej czensci karpusa znachodzom sie dwie piersi. Pierś liewa sluży do zawieszania adznaczeń krajowych i zagranicznych, assymetrycznie pierś prawa sluży do przyjmawania kul ze strony enpla.Paniżej znachodzi sie brzuch który pawinien być zawsze wciongnienty, a po przeciwleglej stronie znachodzom się pliecy. Pliecy w wojskowości majom: artyści, spartowcy i dowodcy wszelakiego stopnia.Paniżej plieców znajdujom się dwa zgrubienia tylne slużonce do ksztaltowania świadomej dyscypliny agólnowojskowej.Po przeciwlieglej stronie znajduje siem wystemp przedni, który w wojskowości winkszego zastosowania nie posiada poza przepustkom.Paniżej znachodzom się dwie kańczyny dolne, które pomagajom w podnoszeniu dyscypliny, i które zaopatrzone som w dwa kalosze agólnowojskowe, przy czym ich wlaściwości som takie, że kalosz liewy pasuje na noge prawom i assymetrycznie.W caly korpus wmontowany jest przewod pokarmowy od wlotu do wylotu. Przewód pokarmowy sluży, do zaladowania, zaryglowania i ODPALENIA strawy wajskowej.O czenściach paminientych w niniejszym wykladzie i o uzbrajeniu powiemy w wykladzie nastempnym.Przerwa.Comment:Wykład należy wygłaszać z należytą powagą w dialekcie oficerów kadrowych Dywizji im. Tadeusza Kosciuszki. Tekst powyższego wykładu zapamietano (nie wiem kto) na Rajdzie świętokrzyskim przy ognisku w świętej Katarzynie w r. 1963.Wygłoszony był przez studenta z Gdańska. Autornie znany. Był to szczyt rozwoju wykładow o dzidzie bojowej, szmacie ogólnowojskowej itd.Koledzy z Uiwersytetu Warszawskiego twierdzili, że ich ulubieńcem był major Kuźma.Pewnego razu studenci na nowej teczce majora napisali coś obraźliwego. Na następnych zajęciach pada komenda:Wyciągnąć kartki i długopisy! Napisać imię i nazwisko.Pod nazwiskiem napisać "Major Kuźma Dupa". Studenci jedni z radością, inni z ociąganiem spełniają polecenie. Major energicznie zbiera kartki i oznajmia:- A teraz ja te wszystkie kartki zaniosę do GRAFOMANA i on mi powie kto mi napisał na teczce "Major Kuźma Dupa".Opowieść autentyczna. W Studium wojskowym UJ w jednej z sal wisiała na ścianie wielka plansza przedstawiająca algorytm udzielania pierwszej pomocy poszkodowanym. Całość była przedstawiona za pomocą diagramów pudełkowych, ktorych niestety nie moge narysować, ale postaram się oddać sens.- W wojsku niemożliwe są tylko dwie rzeczy!- Okopać sie w wodzie i przewrócić hełm na lewą stronę! Jeden żolnierz tylem wjezdża jakąś machina wojenna do garażu. Jakiś mlody wojak mu w tym pomaga informując ile może jeszcze cofnąc: - Ciofaj, ciofaj... ciofaj... juz nie ciofaj - jużeś pierdolnął. Okulista zasiadający w komisji wojskowej pyta poborowego:- Czy widzicie tam jakieś litery?- Nie widze.- A widzicie w ogóle tablice?- Nie widze.- I bardzo dobrze, bo tam nic nie ma! Zdolny! - Nowak, kim jesteś w cywilu?- W cywilu - panie sierżancie - to ja jestem PAN NOWAK. Dwóch komandosow tuż przed akcja:- Ok. Zsynchronizujmy zegarki! Ja mam 12:00.- Ja mam za dwie 12.- No dobra... Poczekamy te dwie minuty... Wrócił żołnierz z tygodniowej przepustki. Generał pyta go:- No i jak tam na przepustce?- Wspaniale, panie Generale. Przez cały tydzień się kochałem.- No siadajcie i opowiadajcie.- Niestety nie moge, panie Generale... - Tato, pokaż jak biegają słoniki!- Ale już pokazywałem ci dzisiaj trzy razy...- Tato, ja chce jeszcze...- No dobrze, ale to już ostatni raz. Pluton!!! Maski p-gaz. włóż i jeszcze dwa okrążenia!!! Szeregowemu Kowalskiemu zmarła matka. Kapitan zleca kapralowi, by w jakiś delikatny sposób przekazał smutną wieść żołnierzowi. Kapral robi zbiórke plutonu.- Szeregowi, którym zmarła matka... trzy kroki wystąp!Wystąpiło kilku.- Szeregowy Kowalski, dwa dni paki za niewykonanie rozkazu! - Czemu ten pluton tak krzywo stoi?!? - pieni się kapral.- Bo ziemia jest okrągla - mówi jeden z żolnierzy.- Kto to powiedział?!?!- Kopernik.- Kopernik wystąp!- Przecież umarł.- Czemu nikt mi o tym nie zameldowal? Spadający jak kamień spadochroniarz krzyczy do mijanego w powietrzu kolegi:- Mój się nie otworzył! Szczęscie, że to tylko ćwiczenia! Pamietajcie żolnierze, bitwa pod Lenino, to była największa bitwa w dziejach oręża polskiego.- Obywatelu majorze, ale fama głosi, że pod Monte Casino była większa bitwa.- Fama? Fama, wystap! Na zajęciach z balistyki major oblicza wartość sinusa kąta nachylenia działa, otrzymując 2.5. Zaintrygowany szeregowy protestuje - major po krótkim namyśle odpowiada:- Sinus kąta w warunkach bojowych osiąga wyższe wartości!Na jednym z wielu egzaminow płk. Matuszczyk pyta żolnierza:- Podchorąży, ilolita jest lufa?Podchorąży:- Jednolita.Płk.:- Zaliczone.-Co żołnierz je?-Żołnierz je obrońca ojczyzny.-Od kiedy żołnierz może używać broni?-Od wtedy, gdy Bronia skończy 16 lat-Po co żołnierz ma płaszcz?-Po kolana-Co ma żołnierz pod łóżkiem?-Posprzatać-A co ma żołnierz w szafce?-Porzadek-Do czego sluży chlebak?-Chlebak, jak sama nazwa wskazuje, sluży do noszenia granatów, bo sięw nim chleboca...- Co żołnierz ma w spodniach?- Żołnierz ma w spodniach chodzić.Kapral mówi do szeregowca: - Masz żetony telefoniczne?- Jasne, stary!- Masz mówić: Tak jest panie kapralu! A więc masz żetony telefoniczne?- Nie panie kapralu!Na komisji wojskowej pytają poborowego:- Do you speak English?- Hee???Pytają następnego:- Do you speak English?- Hee???I następnego:- Do you speak Eglish?- Yes, I do.- Hee???Szedł pijany generał z adiutantem przez las. Coś zaszeleściło w krzakach. Generał niewiele myśląc strzelił. Adiutant pobiegł zobaczyć co. Po chwili wraca:- Melduje posłusznie, że zastrzeliliście zwyklą krowe!- To nie mogła być zwykła krowa - zwykle krowy nie wałęsają się po lasach! To musiała byc dzika krowa!Ida dalej. Znowu coś zaszeleściło. Generał strzelił i adiutant poleciał sprawdzić. Wraca:- Melduje posłusznie, że zastrzeliliście dziką babe.Jednym z ulubionych akcentów kapitana Stelmacha w studium wojskowym Politechniki Warszawskiej było powiedzenie: " A buty to się wam mają swiecić jak psu co?" na co kompania zgodnie i z entuzjazmem odkrzykiwała "Jaja". Raz kapitan z dumą popatrzył w dół i ku ogromnej radości kompanii dodał "Albo jak moje".- Panie kapitanie, czy pan wie, że szeregowy Ecik skoczył bez spadachronu?- Oszalał. To juz dzisiaj trzeci raz...Na studium wojskowym Politechniki Warszawskiej był major Aksamit. Pewnego dnia jakiś dowcipniś napisal na tablicy w czasie przerwy złotą myśl: "Major Aksamit ma w dupie dynamit". Po dzwonku do sali wszedł wspomniany major, przeczytał co było napisane na tablicy, zrobił się czerwony i pobiegł po kierownika (dowódce?) studium wojskowego. W tym czasie studenci wytarli tablice. Major przybiegł do sali, aby zaczekać na kierownika i oniemial po raz drugi. Tablica była czysta! Niewiele mysląc wziął krede i własnoręcznie napisał wspomnianą wyżej sentencje. W chwile potem przyszedł dowódca, popatrzył na tablice i groźnie zapytał:- Kto to napisał?!- Pan major - odpowiedzieli studenci.W wojsku kapral tłumaczy nową gre zręcznościową:- Ustawiamy się wszyscy w kole, odbezpieczamy granat i rzucamy go nawzajem do siebie.- A co dzieje się z tym, u którego granat eksploduje?- Ten wypada z gry.Odbywa się musztra. Żołnierze stoją w szeregu. Kapral daje komende:- Prawą nogę do góóóóry podnieść!Kowalskiemu się pomyliło i podniósł do góry lewą nogę. Kapral patrzy się wdłuż szeregu i krzyczy:- Co za dureń podniósł obie nogi?!Po zakończeniu zimnej wojny jednostki specjalne USA i Rosji przeprowadzają wspolne manewry. Do sali, w której zgromadzili się żolnierze obu nacji wchodzi amerykanski sierzant i mówi:- Dzisiaj ćwiczymy skoki z małych wysokości - pułap 200 metrów.Na to Rosjanie wpadają w panike. Po naradzie jeden z nich występuje i pyta czy nie mogliby skakac ze 100 metrów. Zdziwiony sierzant odpowiada:- Ale na 100 metrach lotu nie rozwiną się nam spadochrony!Na to wszyscy Rosjanie zgodnie:- Ooo!? To dzisiaj skaczemy ze spadochronami?Na którymś wykładzie na środku sali, w sposób tajemniczy i niewyjaśniony, znalazł się pet. Do sali wchodzi pan major, zauważa pet i się pyta:"Czyj to pet?"Odpowiada mu grobowa cisza, więc pyta się znowu :"Czyj to pet?"Znowu odpowiada mu grobowa cisza, pan major nie daje za wygraną i pyta się po raz trzeci :"Po raz ostatni pytam się, czyj to pet?"Tym razem otrzymuje odpowiedź :"Niczyj, mozna wziąść!"W armii rosyjskiej postanowiono wprowadzić zmiany:- Teraz będziecie - mówi dowódca - zmieniać codziennie koszule. Tak jak w armii amerykańskiej.- No to trzeba bedzie ustalać kto z kim...Kapral pyta szeregowca:- Z czego zrobiona jest lufa karabinu?- Ze stali.- Dobrze.A z czego zrobiony jest zamek karabinu?- Też ze stali- Źle.- Dlaczego źle?- Spójrzcie sami, szeregowy, co tu w książce napisali: "Zamek zrobiony jest z tego samego materiału"Sierzant wyjaśnia żołnierzom prawo ciążenia:- Jeśli rzucimy kamień do góry, to musi spaść z powrotem, zrozumiano?- A co będzie, obywatelu sierżancie, jeśli kamień spadnie do wody?- Nie zadawajcie głupich pytań, szeregowy Kowalski. Jesteście w artylerii, a nie w marynarce!Odbywa się szkolenie. Kapral daje komende:- Maski założyć- Maski zdjąć- Maski założyć- Maski zdjąc- Kowalski, dlaczego nie zdjąłeś maski?- Zdjąłem, obywatelu kapralu!- Ale morda...Czasoprzestrzeń w wojsku jest wtedy,gdy kapral powie :- Sprzataj korytarz od tego miejsca aż do obiadu.Co powinien zrobić żolnierz, będąc w składzie amunicji, kiedy wybuchnie pożar?- Powinien wylecieć w powietrze!- Ile razy śmieje się z kawału podoficer?- Trzy. Raz jak mu opowiedzą, drugi jak mu wytłumaczą, a trzeci jak zrozumie.- A ile razy śmieje się oficer?- Dwa. Jak mu opowiedzą i jak wytłumaczą.- A generał?- Raz, bo on sobie nie da wytłumaczyć.Podczas zbiórki kompanii kapral mówi do żołnierzy:- Ci, co znają się na muzyce - wystąp!Z szeregu występuje czterech.- Pójdziecie do kapitana. Trzeba mu wnieść pianino na ósme piętro.Z pamiętnika żołnierza:- Poniedzialek. Idziemy na ćwiczenia. Spotkaliśmy dziewczyne, to ją w krzaki! To był dobry dzień...- Wtorek. Idziemy na ćwiczenia. Spotkalismy chłopaka, to go w krzaki! To był dobry dzień...- Środa. Dostałem przepustke, idę na piwo. Spotkali mnie żolnierze idący na ćwiczenia. To był zły dzień...Generał wizytuje dywizje Czerwonych Beretów.Przechadza się przed najlepszym batalionem, wymachując szpicrutą. Widząc u jednego z żołnierzy niedopięty guzik, uderza go w brzuch i pyta:- Bolało?- Nie.- Dlaczego?- Bo jestem komandosem!Zadowolony z odpowiedzi generał daje żołnierzowi tydzień urlopu. Idąc dalej zauważa żołnierza z rozwiązanym butem. Uderza go w brzuch i pyta: - Bolało?- Nie.- Dlaczego?- Bo jestem komandosem!- Dać mu odznake wzorowego żołnierza! - rozkazuje general.Dochodząc do końca szeregu generał spostrzega w rozporku żołnierza wystającego chu*a. Uderza w niego szpicruta i pyta:- Bolało?- Nie.- Dlaczego?- Bo to nie mój, tylko kolegi z drugiego szeregu!- Kowalski! Powiedzcie, co będzie, jeśli kula odstrzeli wam ucho?- Będe gorzej słyszał, obywatelu sierzancie!- Dobrze. A co będzie, jeśli kula odstrzeli wam drugie ucho?- Nie będe nic widział, bo mi hełm na oczy spadnie!Sierżant uczy żołnierzy młodego rocznika topografii:- Rozróżniamy cztery części świata: wschód, zachód, północ i południe.- To nie części a strony! - protestuje jeden z żołnierzy.- Głupstwa gadacie! Strony są w gitarze!Kapral szkoli szeregowców:- Woda wrze w temperaturze 90 stopni.- A nas uczono w szkole, że woda wrze w temperaturze 100 stopni!- Niemozliwe! - mówi kapral sprawdzając coś w swoim notesie.- Tak, macie racje. Woda wrze w temperaturze 100 stopni, a 90 stopni to kąt prosty!Wyskoczyś spadochroniarz z samolotu i z wrażenia zapomniał, jak uruchomić spadochron. Szarpie się przez chwile, ale widzi, że nic z tego. Nagle widzi żołnierza, który leci obok niego do góry.- Hej bracie! Jak otworzyć ten cholerny spadochron?- Sorry,ja z saperów...Pułkownik do majora:Jutro o 9:00 nastąpi zaćmienie Slońca, co nie zdarza się każdego dnia. Niech wszyscy żołnierze wyjdą na plac ćwiczeń, będe im udzielał wyjaśnień. W razie deszczu, ponieważ i tak nic nic nie bedzie widać, proszę zebrać ludzi w sali gimnastycznej.Major do kapitana:Na rozkaz pułkownika jutro o godzinie 9:00 rano odbedzie się uroczyste zaćmienie Słońca. Jeśli zajdzie konieczność deszczu, pan pułkownik wyda w sali gimnastycznej oddzielny rozkaz, co nie zdarza się każdego dnia.Kapitan do porucznika:Na rozkaz pułkownika jutro o 9:00 nastąpi zaćmienie Słońca. W razie deszczu zaćmienie odbędzie się w sali gimnastycznej, co niezdarza się każdego dnia.Porucznik do sierżanta:Jutro o 9:00 pułkownik zaćmi Słońce na sali gimnastycznej, co nie zdarza się każdego dnia.Sierżant do kaprala:Jutro o 9:00 nastąpi zaćmienie pułkownika z powodu Słońca. Jeżeli na sali gimnastycznej będzie padał deszcz, co nie zdarza się kazdego dnia, zebrać wszystkich na plac ćwiczeń.Dwaj szeregowi pomiędzy sobą:Zdaje się, ze jutro będzie padał deszcz. Słońce zaćmi pułkownika na sali gimnastycznej. Niewiadomo dlaczego nie zdarza się to każdego dnia...Żołnierz pisze z koszar list do ojca, że dostał syfilisa. Ojciec odpisuje mu:"ja się tam synu nie znam na tych waszych wojskowych odznaczeniach, ale noś to z honorem".Właściwie to saper myli się dwa razy w życiu.Pierwszy raz wtedy gdy zostaje saperem. :-)Ciemna noc, amerykański bombowiec leci na akcję. Cel: zrzucić spadochroniarzy na wyznaczony obszar na terytorium wroga. Samolot zatoczył krąg, zapala się czerwona lampka, następnie zielona, grupa komandosów wyskoczyła nad celem. Z wyjatkiem jednego...Dowódca: Skacz...Tchórzliwy komandos: Nnnie...Dowódca: Dlaczego nie?Komandos: Bbbo się bbboje...Dowódca: Skacz, bo pójde po pilota!!!Komandos: Ttto idź...Po chwili dowódca wraca z pilotem, a ciemno jest jak w d*.*ie.Skacz - mówi pilot - bo cię wyrzucimy siła...Komandos nadal odmawia opuszczenia samolotu: Nnnie, bbbo się bbboje...W ciemności słychać kotłowaninę, w końcu udaje im się wypchnać go z samolotu.Zdyszani siedza w ciemnym wnętrzu:- Silny był - mówi dowódca.- Nnno, chhhyba ccoś tttrenował...Z pamiętnika partyzanta:"...poniedziałek - goniliśmy Niemców po lesie....wtorek - Niemcy gonili nas po lesie....środa - przyszedł leśniczy i wygonił nas z lasu..."Czym żolnierz myje zęby?Żołnierz myje zęby czym prędzej.Pewnego razu do wojska stacjonującego na pustyni przyjechał generał, no i pyta żołnierza jak tam jego życie seksualne, a on mówi:- No, niby do miasta daleko, ale mamy taką starą wielbłądzice, więc nie ma problemu.Pyta drugiego, a on też odpowiada mu to samo, pyta trzeciego a ten znowu odpowiada mu to samo, w końcu generał kazał się zaprowadzić do tej wielbłądzicy. Wychodzi od niej po pół godziny i mowi: - No, ta wasza wielbłądzica jest stara, ale jeszcze może być.- Jasne, że może być - do miasta zawsze można dojechać. Wykład z fizyki na Akademii Wojskowej.- Wszystkie ciała rzucone do góry spadają z powrotem na ziemie. To jest właśniePrawo ciężkości...- A jeśli spadną do wody?- pyta jeden z kadetów.- To już nie wasza sprawa. Tym zajmie się już Marynarka Wojenna. Szeregowy Masztalski zdaje egzamin na kaprala.- Ile mamy stron świata?- pyta egzaminujący go sierżant.- Mamy cztery strony świata- odpowiada Masztalski- Błąd, szeregowy, błąd. Mamy sześć stron świata.- Ależ nie, panie Sierżancie, mamy cztery strony świata.- Wy mi się tutaj nie wymądrzajcie, zaraz wam zresztą udowodnie,Co mówi podręcznik na stronie 324?"Mamy cztery strony świata."Oj, faktycznie, w takim razie pomyliłem sobie z gitarą. - Szeregowy Oferma! Już po raz trzeci w tym miesiącu prosicie o przepustke z powodu nagłej choroby dziadka.- Tak jest panie sierżancie. Sam już się nawet zastanawiałem, czy dziadek nie symuluje. Komisja poborowa. Chłopak z trudem odczytuje z tablicy najwiekszą literę. Lekarz decyduje:- Zdolny do walki z czołgami. Kapral wchodzi wieczorem do sypialni rekrutów i pyta:- Który z was był w cywilu elektrykiem?- Ja! - zgłasza się jeden z żołnierzy.- W porządku. Jesteś odpowiedzialny za to, żeby co wieczór o dziesiątej światło w sali było zgaszone. Podczas przerwy w zajęciach młody żołnierz wyciąga gazete i zaczyna coś czytać. Po chwili mówi:- Chłopaki, czy wiecie, że na biegunie jeden dzień trwa pół roku?!- Ech, żeby tak dostał przepustkę na taki cały dzień! - wzdychają pozostali żołnierze. Na ćwiczenia wojskowe rezerwistów powołano znanego profesora. W kancelarii sierżant pyta:- Czy chodził pan do szkoły?- Tak. Skończyłem podstawówkę, potem liceum, następnie dwa fakultety na studiach, potem doktorat...- Dość! - przerywa sierżant. - Zapiszcie, kapralu, że umie czytać. Franek będąc na przepustce odwiedza dziewczyne. Rozmawiają. W pewnej chwili żołnierz proponuje:- A może bym ci powiedział jakiś dobry dowcip?!- Dobrze. Ale obiecaj, że jeśli będzie jakieś brzydkie słowo, to zamiast niego powiesz: "bum".Żołnierz:- Bum, bum, bum, bum, bum... Chłopak został powołany do wojska, do jednostki lotniczej. Przy pożegnaniu matka prosi:- Uważaj synku na siebie, lataj nisko i powoli! Sierżant wypytuje szeregowego podczas szkolenia:- Macie rozkaz pilnować składu amunicji, a tam nagle wybucha pożar.Co robicie?- Wylatuje w powietrze z całym składem! Chłopak z kompanii łączności na randce z dziewczyna poszedł do parku. Usiedli na ławce i nic do siebie nie mówia. W pewnym momencie on mówi:- Kochanie.- Słucham.- Nic, sprawdzenie słyszalności. General podczas lustracji pyta szeregowca:- Czy jesteście szczęśliwi, że służycie w wojsku?- Tak jest, panie generale.- A co będziecie robić w cywilu?- Będe jeszcze bardziej szczęśliwy... Manewry USA - ZSRR. Żołnierze obu armii spotykają się przed manewrami i nawiązują znajomości. Dochodzi do wymian różnych fantow. Misza chce amerykańską gume do żucia, George chce w zamian kałasznikowa.M: Przecież jutro manewry nie moge ci oddać karabinu!G: Przecież to tylko manewry i tak strzela się ślepakami, weźmiesz jakiś kij i będziesz krzyczał pa..pa..pa.. i wyjdzie na to samo.M: Masz racje, zgoda.W dniu manewrów biegnie Misza, żując gume z kijem w dłoniach i strzela:- Tratach... Tratach...Patrzy a z tyłu nadbiega Wania, pilot Mig-a w nowych Jeansach z rękami rozłożonymi jak skrzydła i krzyczy:- BUM!.. BUM! - jak bomby przeciw piechocie. - TRATATATACH - jak działka pokładowe Mig-a. Kowalski poszedł na komisję poborową. Po badaniach, wziął go na rozmowę seksuolog.Narysował mu kółko:- Kowalski, co to jest ?- Goła baba...Narysował mu kwadrat:- A to?- He, he, goła baba...Na koniec, narysował mu trójkat:- No a to, przyjrzyjćie się dobrze.- Też goła baba...- Kowalski, wy jesteście zboczeni!!!- Jaaa??? A kto mi te gołe baby rysował?! Porucznik pyta szeregowca:- Fąfara, jesteście w wojsku szczęśliwi?- Tak jest, obywatelu poruczniku!- A co robiliście wcześniej?- Byłem znacznie szczęśliwszy! - Co zrobicie, gdy zobaczycie człowieka za burtą? - pyta oficer majtka podczas inspekcji.- Rzuce mu kolo ratunkowe i ogłoszę alarm: "Człowiek za burtą!".- Dobrze! A jeśli rozpoznacie w tym tonącym waszego oficera?- Którego?... Pan pułkownik wykłada balistykę. Narysował armatę, cel i pocisk lecący po krzywej balistycznej. Tłumaczy, że tor pocisku dlatego się zakrzywia, ponieważ gazy prochowe wyrzucają go do góry a ziemia ściąga w dół. Na to jakiś złośliwy student zapytuje:- Obywatelu pułkowniku, a jeżeli działo będzie na okręcie, to nie będzie tam ziemi tylko woda. Jak to będzie wtedy?Pułkownik myślał długo, w końcu zakrzyknął z oburzeniem:...
wieko666