Proces 12.pdf

(803 KB) Pobierz
Franz Kafka - Proces
Franz Kafka
Proces
(Der Prozess)
439654085.001.png
Franz Kafka Proces
SPIS TREŚCI
SPIS TREŚCI
.................................................................................................................................
2
ROZDZIAŁ PIERWSZY
ARESZTOWANIE - ROZMOWA Z PANIĄ GRUBACH - POTEM PANNA BÜRSTNER
3
ROZDZIAŁ DRUGI
PIERWSZE PRZESŁUCHANIE
....................................................................................................
15
ROZDZIAŁ TRZECI
W PUSTEJ SALI POSIEDZEŃ - STUDENT - KANCELARIE
......................................................
22
ROZDZIAŁ CZWARTY
PRZYJACIÓŁKA PANNY BÜRSTNER
........................................................................................
32
ROZDZIAŁ PIĄTY
SIEPACZ
......................................................................................................................................
36
ROZDZIAŁ SZÓSTY
WUJ - LENI
...................................................................................................................................
39
ROZDZIAŁ SIÓDMY
ADWOKAT - FABRYKANT - MALARZ
.........................................................................................
48
ROZDZIAŁ ÓSMY
KUPIEC BLOCK - K. WYPOWIADA ADWOKATOWI
..................................................................
68
Książka pobrana ze strony Tommy Jantarek str. 2
...............
439654085.002.png
Franz Kafka Proces
ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY
W KATEDRZE
..............................................................................................................................
82
ROZDZIAŁ DZIESIĄTY
KONIEC
........................................................................................................................................
92
Książka pobrana ze strony Tommy Jantarek str. 3
439654085.003.png
 
Franz Kafka Proces
ROZDZIAŁ PIERWSZY
ARESZTOWANIE - ROZMOWA Z PANIĄ GRUBACH - POTEM PANNA BÜRSTNER
Ktoś musiał zrobić doniesienie na Józefa K., bo mimo że nic złego nie popełnił, został
pewnego ranka po prostu aresztowany. Kucharka pani Grubach, jego gospodyni,
przynosząca mu śniadanie codziennie około ósmej godziny rano, tym razem nie przyszła.
To się dotychczas nigdy nie zdarzyło. K. czekał jeszcze chwilę, widział ze swego łóżka
starą kobietę z przeciwka, która obserwowała go z niezwykłą ciekawością, potem jednak
głodny i zdziwiony zadzwonił. Natychmiast ktoś zapukał i wszedł mężczyzna, którego
jeszcze nigdy w tym mieszkaniu nie widział. Był wysmukły, a jednak silnie zbudowany,
miał na sobie czarne obcisłe ubranie podobne do stroju podróżnego, zaopatrzone w
różne kieszenie, fałdy, guziki i sprzączki oraz pasek, tak że wyglądało nadzwyczaj
praktycznie, mimo iż nie było jasne, do czego by mogło służyć.
- Kim pan jest? - zapytał K. i natychmiast podniósł się w łóżku.
Mężczyzna jednak zbył to milczeniem, jak gdyby i tak trzeba było pogodzić się z jego
obecnością, i spytał tylko:
- Pan dzwonił?
- Niech mi Anna przyniesie śniadanie - powiedział K. i starał się tymczasem, milcząc i
natężając uwagę, dociec, kim właściwie jest ów człowiek. Ale ten nie liczył się z jego
ciekawością, lecz podszedł do drzwi, które na pół uchylił, aby komuś, kto widocznie stał
tuż za nimi, powiedzieć:
- On chce, by Anna przyniosła mu śniadanie.
W przyległym pokoju dał się słyszeć chichot, ale sądząc z głosu, trudno było poznać,
czy to śmiała się jedna osoba, czy więcej. Choć obcy człowiek nie dowiedział się
właściwie nic, czego by już przedtem nie wiedział, zwrócił się do K., oznajmiając:
- To jest niemożliwe.
Książka pobrana ze strony Tommy Jantarek str. 4
Franz Kafka Proces
- O, to coś nowego - powiedział K., wyskoczył z łóżka i wdział szybko spodnie. - Chcę
jednak zobaczyć, kto tam jest w sąsiednim pokoju, a pani Grubach odpowie mi za to
zakłócenie spokoju! - Wprawdzie natychmiast uczuł, że nie powinien był tego głośno
mówić i że przez to uznaje do pewnego stopnia prawo nieznajomego do nadzoru, jednak
nie wydawało mu się to teraz ważne. W każdym razie tak to widocznie nieznajomy
zrozumiał, gdyż powiedział:
- Nie zechciałby pan raczej tu zostać?
- Nie chcę ani tu zostać, ani z panem rozmawiać, dopóki pan mi się nie przedstawi.
- Nie miałem nic złego na myśli - rzekł nieznajomy i otworzył teraz dobrowolnie drzwi.
Sąsiedni pokój, do którego K. wszedł wolniej, niż chciał, wyglądał na pierwszy rzut oka
prawie tak samo jak poprzedniego wieczora. Było to mieszkanie pani Grubach. Może w
tym przeładowanym meblami, makatami, porcelaną i fotografiami pokoju było dziś nieco
więcej miejsca niż zazwyczaj, ale nie można tego było zauważyć od razu, tym bardziej że
główna zmiana polegała na obecności jakiegoś mężczyzny, siedzącego przy otwartym
oknie z książką, znad której teraz podniósł głowę.
- Powinien pan był zostać w swoim pokoju! Czy Franciszek panu tego nie powiedział?
- Ale czego pan chce ode mnie, u licha? - rzekł K., wodząc oczami od nowego
nieznajomego do tego, którego nazwano Franciszkiem, a który został w drzwiach. Przez
otwarte okno znowu widać było w przeciwległej kamienicy starą kobietę, która z
prawdziwie starczą ciekawością podeszła do okna, aby w dalszym ciągu wszystkiemu się
przypatrywać.
- Ależ chcę widzieć panią Grubach - powiedział K., zrobił ruch, jakby się wyrywał obu
ludziom, którzy stali przecież daleko od niego, i chciał pójść dalej.
- Nie - rzekł człowiek przy oknie, rzucił książkę na stolik i wstał. - Nie wolno panu
odejść, pan jest przecież aresztowany.
- Tak to wygląda - rzekł K. - Ale za co? - spytał po chwili.
Książka pobrana ze strony Tommy Jantarek str. 5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin