siódmy krąg_25.pdf

(386 KB) Pobierz
439613301 UNPDF
ROZDZIAŁ 25
LilithstałanaśrodkucichejdrogiprzyglądającsiękamiennicyWyglądałaby
niewinnie gdyby niewiedziałajakieistotywniejżyłyMiałanadziejężePantych
stworówbyłdzisiajwdomu
CałyLondynwydawałsiępogrążonywciszyDrogi byłypusteiwidziałaledwie
garstkę ludzi na ulicach Strach przed zaćmieniem powstrzymywał ich przed
wychodzeniemnazewnątrzByłapewnażedotejporynaukowcyzpewnościąuspokoili
umysływszystkichjakąśteoriąlub dwiema. Pewnie powiedzieli ludności, żewzwiązku
zjakimścudownymustawieniem ciałniebieskich, ziemia i księżyc znajdowałysięna
równejliniiblokująctymsamymtymczasowosłońce
Byłotokłamstwoktóregosamabyużyła
Lękporazkolejnypowoliwypłynąłnapowierzchnięipowiedziałasobietosamo
copodczaspodróżywtąstronę
Wyliczyliczaspomiędzykońcemostatniegozaćmienia, arozpoczęciemtego
MinęłodokładnietysiąclatcododniaDiabelskaochronaMikaelarozpoczniesię
dopieropodkonieczaćmieniaiśmierciLincolnaMusiałotooznaczać, że właśniewtej
chwiliMikaelbyłbezbronny
Jejpalcebawiłysięrękojeściąmiecza, którytrzymałaczubkiemwdółprzyboku
Oneiricpodarowałjej go pełenżyczliwościNalegałrównieżbyjejtowarzyszyćiudzielić
pomocygdybyjejpotrzebowałaWiedziała, cotooznaczałoNiechciałbyposzłasamaw
obawie, żezostaniezranionalubzabitaByławdzięcznazajegowsparcieiochronęlecz
wpewiensposóbbyłotodziwneuczucieCinaktórychpomocliczyła, odwrócilisiędo
niej plecami. A ci októrychpomocynawetnieśniłabyligotowistanąćujejbokuw
walce.
WiedźmypowiedziałycośpodobnegoBędąciktórzystanąjejnadrodzealei
znajdzie takich, którzyjejpomogąNiesądziła, żetaktobędziewyglądałoLudzie sięjej
pozbyliWampiryjązaakceptowały
To wszystkozsumowałosięwjedenwielkibólgłowy
Idącpostopniachdokamiennicyuspokoiłabicie serca iprzybrałamaskęodwagi.
MusitozrobićByłtojedynysposóbbyuratowaćLincolnainiemiałazamiarupozwolić
muumrzećtylkodlatego, żeścieżkadojegoocaleniabyłazdradziecka
Zapukaładodrzwitrzymającmieczprzycieleniegroźnyleczwidocznybyten
ktoodpowiewiedział, żesobienieżartuje
OtworzyłjejwysokimężczyznaPrzyglądałsięjejprzezdłuższymomentpoczym
zawarczałNiemrugnęłanawetgdynachyliłsiędoprzodutak, żejegotwarzznalazła się
centymetry od jej.
- Mam Lincolna. – powiedziała wzywając do siebie cały gniew i myśląc o
kłopotachwjakichznalazłsięLincolnprzezMikaelaWampirwyczujejejemocjeA
jeżeliwyczujezłość, tomożeprzekonagotożemówiprawdę– Słyszałamżejestza
niego niemałanagroda.
Oczymężczyznyzmrużyłysię, gdysięjejprzyglądałUśmiechnęłasięopierająco
miecziwbijającjegoczubek w stopieńgankuPewnośćsiebieizarozumiałośćTego
właśniepotrzebowała
- Jestem gotowa wymienićsięnimzapieniądzeiwłasnebezpieczeństwo. Co wy
na to? Możesprowadzisz Mikaelanadółisobieporozmawiamy?
Mężczyznabyłczujny– Dla ciebie, Lord Mikael .
- Jak tam sobie chcesz – powiedziałaibezzainteresowaniadłubałapaznokcie.
ZawarczałiodszedłpozostawiającotwartedrzwiPoczekałaażzniknąłzpola
widzeniaidopierowtedywypuściładrżącepowietrzeNiewiedziałajakdługoudasię
jejzachowaćpozoryByłotowystarczającotrudne, gdyznajdowałasięwsamochodziez
Oneiric’iem. PrzyłapałjąnapłaczurazczydwaNaszczęściebyłnatyletaktownybyo
tymniewspomniećiudawać, żeniewidziMyślioLincolnieciążyłyjejnieznośniena
sercuStrachpróbowałprzejąćkontrolęszepczącwjejumyśle trującesłowaNiebędzie
ichsłuchaćWciążżyłskorozaćmieniesięnieskończyło
Uniosłagłowędoczarnegojakjedwabniebanamieniącysięjakbrylantibiel
krągBył terazjejświatełkiem nadzieiJużjejnieprzerażał, taksamojakiLincolnByła
wnimzakochanaibyłagotowaposiąśćwpełnidziedzictwokrwipłynącejwjejżyłach
orazsiłęjakąonozesobąniesiejeżelioznaczałotożemożegoocalić
- Łowczyni?– głębokigłosposłałdreszczwzdłużjejkręgosłupa.
ZebrałasięwsobiepoczymodwróciłasiępowolibyspojrzećnaMikaela
wyjawiającswojątożsamość
JegociemneoczyzwęziłysięiwyczułajakgromadziwsobiemocAtouczucie
ożywiłojejzmysłyktóremówiłybyuciekałaNiemogłategozrobićNigdysięnie
podda.
- Ty! – powiedziałjadowitymtonem
SpojrzałanadwójkęstrażnikówstojącychprzyjegobokuMożesięjejprzyglądać
ilechceNigdyniedomyślisięskądbrałasięjejpewnośćsiebieaniżeniebyławpełni
człowiekiemByłatoprzewaganaktórąliczyłaMusiwierzyć, żejestona człowiekiem
łowcąwampirówktóregosiłabyłaznaczniemniejszaodjegowłasnejTylkowtedy,
będziewstaniegozaskoczyć
*
WsiadającdosamochodupowiedziałakierowcybyruszyłGdyznaleźlisięzdala
od kamiennicy, spojrzaławstronęOneirica
- Dobrzeposzło?– spytałprzeszukującjejoczy
Przytaknęła– MyślężezałapałprzynętęNiemazielonegopojęciacosiętak
naprawdę dzieje Uważa, że jestem jakimś żałosnym i na tyle żądnym pieniędzy
człowiekiembyhandlowaćbezwartościowymwampirem
OparłsięoskórzanesiedzenieNigdywcześniejniebyławtakwielkimaniwtak
drogimsamochodziePatrzącnaklubnigdybyniezgadłażejejojciecmożesobie
pozwolićnatakluksusowyprzedmiotczyli czarny Bentley w którymwłaśniesiedziała
ZdrugiejstronyżyłprzecieżodwiekówGromadzeniepieniędzybyłopewniełatwegdy
masznatocałąwieczność
- Dlaczegowampiryniewyczuwajątegokimjestem?– spytała
Ciekawiłojątoodchwili, gdyLincolnpowiedziałjejczymjestZdradziłże
dopierogdyniemalumarłaaonjązaprzysiężyłzdałsobiesprawę, żebyłainnaJedynie
tożemogłaznimdzielićtąwięźzapoczątkowałojegociekawośćojejdziedzictwo
- To przeztwojąludzkąpołówkęJestwtobiewięcejczłowiekaniżwampiraGdy
byłem z twoją matką grupa młodych wampirów usiłowała stworzyć nową rasę
silniejsząodsiebiesamychorazsposóbnaTworzenienowychnaszersząskalę.
- Naszersząskalę?– nie podobałajejsięto.
Przytaknął– Naukowiec, którypracowałdlaSekcjiSiódmejodkryłżewampiry
mająwsobiedwiedodatkoweniciDNAWszystkiejegoeksperymentyniepowiodłysię
UdałosiętowkońcuSteinbeckowiatwojamatkabyłapierwsza
- Moja matka? – toniąwstrząsnęłoPrzezcałytenczassądziłażetojejzmiany
genetycznedoprowadziłydoulepszaniainnychNigdynawetniepomyślałażeto
wszystkomogłosięzacząćprzedjejnarodzinami
- SteinbeckbawiłsięzniąwBoganiezważającnaryzykoByłaznacznie
silniejsza posiadała umiejętność leczenia się oraz zmysły podobne do tych, jakie
posiadająmłodewampiry
- Tak jak ja – wyszeptałaizmarszczyłabrwiwciążpróbującpogodzićsięztą
nowąinformacjęEksperymentowalinajejmatcekorzystajączwampirzegoDNACzy
Lincoln otymwiedział?NiemógłPowiedziałby, gdybytakbyło – Doczegoprzyczyniają
sięte dodatkowe nicie DNA?
- Jednakontrolujenaszeumiejętnościadruganieśmiertelność
- Starzejęsięwięcwychodzinato, żeposiadamtylkojednądodatkowąnić
- MożebyćitakżenieposiadaszżadnejznichatwojeludzkieDNAzostało
jedynieulepszoneprzezmojąkrew
ZmarszczyłabrwiTobyłozbytdezorientującebyotymteraz myśleć
- Chybabędęsobiemówićżezwyczajnieodziedziczyłampotobietwój talent i
oczy. – wysiliłasięnauśmiechpoczymwyjrzałaprzezoknoPodróżwydawałasię
trwaćwiecznieNiepokójsprawił, żejejsercezatrzepotało
- Tymrazembędęcitowarzyszyćrazemzjednymzmoichludzi– w jego oczach
byłtospojrzeniemroczneiśmiercionośnektórepowiedziałojejbymunieodmówić
NieodważyłabysięnatoZaakceptowałajegopropozycjęnietylkozewzględuna
jegowzrokleczrównieżnastrachprzedmiejscemdoktóregozmierzałaJeżelibędzie
przyjejbokutojestpewnażebędziesięczućbezpieczniej
Spojrzenie na zegarek powiedziało jej, żejeszczedwiegodzinydopółnocyCzy
Mikael się pokaże? Musiał na niej wyczuć Lincolna uratowała go również przed
MikaelemwcześniejCośprzewróciłosięjejwżołądkugdypomyślałaotymjakdługie
będątegodzinyMożepowinnapowiedziećżeojedenastejalepółnocbrzmiałabardziej
dramatycznie.
Samochódsięzatrzymał
Wyjrzała przez okno na masywny budynek i podświetlony podjazd wzięła
głębokioddech.
Oneiricstuknąłknykciamiociemneszkłooddzielająceichoddwóchmężczyznz
przodusamochoduUsłyszałajakotwierająsiędrzwi
- Jesteśgotowa?– spytałOneiric
ZacisnęładłońnamieczuiprzytaknęłaMożetozrobićNiktnieodważysięjej
skrzywdzićniezdwomawampiramistojącymprzyjejboku igdyjedenznichbyłjej
ojcem.
DrzwinajbliżejniejotworzyłysięWysiadłaiposłałaniewielkiuśmiechwstronę
mężczyzny, któryjedlaniejprzytrzymałByłogromny Nie wyglądałnatakiego gdy
ostatnimrazemspotkałagozLincolnemczygdywalczyłaznimwcześniejtejnocy
Jaskraweświatłosprawiało, żewyglądałnaolbrzyma.
Rozległsięhałasifrontowedrzwirezydencjirozpostarłysię
OneiricwyszedłzzajejplecówMężczyznazamknąłdrzwi.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin