Iqbal.cd1.2005.txt

(12 KB) Pobierz
00:02:28:Proszę Boże, jedna wicketa (bramka),|a pójdę od razu do meczetu ..
00:02:31:Przepraszam, nie teraz, syn|się urodzi ... tylko jedna bramka.
00:02:41:Dobrze, synu,|zobaczmy czy Kapil czaruje..
00:03:54:Obudź się ... obudź|się lqbal..
00:03:59:Obudź się ...
00:04:01:Już 9.00|Kto śpi o 9.00? Obudź się.
00:04:07:To wszystko wina twojej matki.|Cholernie cię rozpuściła.
00:04:13:Mamy zasady w tym domu|i musisz ich przestrzegać.
00:04:16:Jesteś do niczego.
00:04:22:Dzisiaj jest ostatni dzień jego wolności.|Jest.
00:04:25:On jest 20-letnim głupkiem.|- 18..
00:04:39:W dobrym stanie?|- Oczywiście .
00:04:43:Nie sprzedawałbym,|gdybym nie był zdesperowany.
00:05:05:Jazda na rowerze do pracy i z pracy|da mi więcej ćwiczeń.
00:05:18:Nie mam pojęcia,|gdzie to mieścisz...
00:05:21: Ale uwielbiam patrzeć jak jesz.
00:05:28:Twój ojciec potrzebuje pieniędzy,|ale jest zbyt dumny ...
00:05:31: Prosi rząd|o darmową energię.
00:05:41:Lepiej się pospiesz i bądź słynny,|zanim pójdziemy całkowicie na dno.
00:09:29:Woda ... pij, nie lej po twarzy.
00:10:31:Zrobiłeś to znowu.|Nigdy nie odrywaj oczu od piłki.
00:11:07:To jest głupia wymówka!
00:11:10:Tylko poczekaj, aż pokaże ci|co przyniosłam,
00:11:12: Potem będziesz klęczał| i błagał mnie o przebaczenie.
00:11:17: Nie mogę zrozumieć,| jak pokazujesz tak szybko.
00:11:27:Na pewno rozumiesz.|- Do widzenia!
00:11:45:Przesuń się, Kapil ...
00:11:47:On zawsze znajdzie miejsce|na dom.
00:11:51:Nie zapomnij tego, co ci mówiłem |o "zamachu".
00:11:54:I nie zapomnij o trzech rzeczach |niezbędnych, by rzucić piłkę.
00:12:05:Zamach.|Dobrze, do zobaczenia jutro.
00:12:07:Koniec na dzisiaj.
00:12:33:Jaki był plon tym razem?|- Dobry ...
00:12:35:ale prąd jest zawsze problemem.|- Ciocia!
00:12:41:Cześć ciocia.|- Niech cię Bóg błogosławi.
00:12:47:Ciocia, LBI nie przyszedł?
00:12:49:Nie, ma egzaminy.
00:12:54:Kapil ... Kumble ...|Harbhajan ... Balaji ...
00:13:01: A kto to ?|- To jest nasz najnowszy nabytek -
00:13:05:Irfan!|Te krowy muszą się mylić..
00:13:10:kobiety z męskimi imionami.|Chodźmy.
00:13:40:Wezmę, gdy dam|coś w zamian.
00:13:51:Jaki ojciec, taki syn.
00:14:01:Proszę pozwól mi pomóc.|Robimy naprawdę dobrze i ...
00:14:06: Faktycznie Abdul nalegał,|by pożyczyć ci trochę pieniędzy.
00:14:12:Możesz mi oddawać.
00:14:14:Wiesz,  nie mam ,,ego''|jeśli chodzi o Ciebie ...
00:14:17: Ale Anwar, nigdy.
00:14:26:Dziś wieczorem czeka nas długi|wykład LBI od taty.
00:14:30:LBI jest sprytny, | LBI uczy się dobrze,
00:14:34:Dlaczego nie możesz |być lepszy od LBI?
00:14:36:LBI jest oczytany,|LBI to ..., LBI tamto..
00:14:41:LBI jest absolutnie genialny.|Najlepsze oceny we wszystkim.
00:14:44:Pójdzie|na inżyniera.
00:14:47:Wiesz, nie rywalizuje|z tobą..
00:14:50:Wiem ...
00:14:52:Mój lqbal jest marzycielem.|Pewnego dnia będę z niego dumna.
00:15:25:Nie sądzę, że jest na tyle ,,duży''|by pracować w polu.
00:15:27:Ale na tyle ,,duży'', by jeść jak|mężczyzna i spać.
00:15:33:Na pewno rozumie każde słowo,|prawda, lqbal?
00:15:37:Proszę, synu, nie jest za późno ...
00:15:39:Nie można paść krów|i marzyć całe życie.
00:15:44:Spójrz na LBI. |Spójrz, jaki jest mądry .
00:15:48:On robi coś ze swoim życiem.
00:15:51:Wiem nie możesz zrobić|tego  sam ...
00:15:53:ale nie myśli o|sobie jako upośledzonym.
00:16:00:Rolnictwo pomoże| zarobić na życie ...
00:16:03:a także służy|narodowi .
00:16:10:Dobrze ...
00:16:12:wszyscy słuchajcie..|Poprosił o więcej czasu,
00:16:16:i dam mu jeszcze rok.|Jeden rok.
00:16:21:A potem| będzie ze mną pracować w polu.
00:16:36:Jestem zhańbionym poetą ...
00:16:41:Żegnaj ...
00:16:46:Żegnaj ...
00:17:12:To właśnie próbowałam dać|Ci od popołudnia.
00:17:24:Teraz zostaw mnie w spokoju.|Muszę skończyć pracę domową..
00:17:39:To moja wina.|Powinien się uczyć.
00:17:42:Jeśli masz pieniądze to masz|Bombaj.
00:17:47:Przynajmniej będzie miał|przyjaciół w szkole.
00:17:50:Wszyscy jego przyjaciele z dzieciństwa się przenieśli..
00:17:55:Mój syn jest nadal |szczęśliwym chłopcem.
00:17:58:Nie martw się, Anwar,|on coś zrobi .
00:19:58:Jesteś najlepszy?
00:20:04:O co pytał?|- Zapytał mnie, dlaczego to zrobiłam.
00:20:07:l mówi, że nie chce|być ...
00:20:08: Starą nianią przed widzami,|by grać dla drużyny narodowej.
00:20:10:Co więcej grzbiet strasznie mnie boli,|przykucając tu dzień w dzień.
00:20:15:Jak długo to robisz?|- Około 6 miesięcy.
00:20:19:On robi to przez|ostatnie 2 lata, codziennie.
00:20:22:Mówisz dużo, a|on nie wydobywa z siebie słowa.
00:20:25:Jest głuchy i niemy.
00:20:27:Ale odczytuje z ust,|jeśli mówisz powoli.
00:20:36:Jesteś najlepszą|siostrą na świecie.
00:20:40:Nie ma nikogo w mojej akademii,| kto dopasowuje włosy na głowie.
00:20:48:Lepiej rzuca piłkę niż mówi ...
00:20:52:Nie potrafi mówić, ale ...
00:21:00:Chodź!
00:21:02:Chodźmy.
00:21:17:Zobaczymy, czy marnujesz mój czas.
00:21:51:Chwilkę, sir.
00:22:37:Co mu powiedziałaś?
00:22:39:Aby zrobił dokładnie to, co robi|codziennie ...
00:22:42:Chodzi o to, że kiedy gra,|jego jedynymi widzami są krowy.
00:22:46:Powiedziałam mu, aby myślał o|Was jak o krowach.
00:23:05:Jutro godzina siedemnasta.
00:23:10:Teraz pokierujemy |twoimi marzeniami.
00:23:35:Nie ma żadnego sposobu, by|Twój ojciec się zgodził.
00:23:39:Nie mamy wyboru.
00:23:42:Masz rację.
00:23:44:Nie możemy okłamywać ojca ...
00:23:48:w porządku ...
00:23:50:Nie mówmy mu nic.
00:24:17:Brat doi krowy.
00:24:20:Ojciec staje się podejrzliwy.
00:24:22:Inteligentna ,,dupa'', nie musisz|się o to martwić.
00:24:25:To nie jest dobry pomysł.
00:24:29:Co się dzieje?|- Dlaczego? Co się stało?
00:24:33:Jestem roztargniony, ale|nie jestem idiotą.
00:24:36:Ten leniwy chłopak doi|krowy?
00:24:39:- On to robi na co dzień.|Wcześnie rano?
00:24:42:Jest szczęśliwy, że dałeś mu rok|i chce się wykazać .
00:24:47:Nie kupuję tego.
00:24:50:Coś  się dzieje.|Na pewno się dowiem.
00:24:55:Pospiesz się.|Spóźnisz się do szkoły.
00:24:59:Upewnij się, że śpi.|Dobrze?
00:25:20:To lqbal i jego siostra Khadija .
00:25:23:Iqbal jest szczególnym przypadkiem,| głuchy i niemy.
00:25:26:Chcę chłopcy byście| byli taktowni.
00:25:30:Dobrze rzuca, chce|przyłączyć się do grupy, Ajit.
00:26:03:Jest ogromna różnica ...
00:26:05:Gdy nie ma odbijającego między|tobą, a bramką?
00:26:08:Twoje tempo jest wielkie ...
00:26:10: Ale jeśli nie możesz użyć| jak broni,
00:26:13:równie dobrze możesz rzucać|lizaki.
00:26:19:Przepraszam, przetłumaczyłam|twarz zamiast tempa.
00:26:22:Powiedziałam, że musi wykorzystać twarz|jako broń i rzucać lizaki.
00:26:25:Mógłby pan|mówić trochę wolniej?
00:26:28:Powiedz mu, że nie wystarczy|mieć wrodzony talent,
00:26:31:musi to rozwijać|i ćwiczyć.
00:26:44:Powinienem być szczęśliwy,|że wszystko wróciło do normy.
00:26:47:Co leniwy chłopcze!|Bóg uczynił go bardziej odpowiedzialnym.
00:28:47:Zamknij oczy.
00:28:50:Nie tym razem dla Ciebie, kochanie.|- Dobrze.
00:28:53:Obserwuj ojca.|- Nie trzeba ...
00:28:56:Jego chrapanie słychać|w sąsiedniej wsi.
00:29:14:Jak chwytacie piłkę| zaczynajcie od środka..
00:29:19:Przez następny tydzień |będziemy..
00:29:23:koncentrować się na przyczepności.|Kamal, jeśli nie jesteś zainteresowany
00:29:26:boso,| dwa okrążenia ...
00:29:34:bez butów.|Iqbal chodź tu.
00:29:37:Weź to.
00:30:18:Chodź szybko, chodź.
00:31:10:Khadija! Na co czekasz?|Zabierz ojcu torbę.
00:31:13:Tak, mamo.
00:32:34:Niemy dupek!|Głuchy dupek...
00:32:37:Niemy i głuchy dupek.
00:32:40:Dlaczego nie zabrałeś |swojej żałosnej dupowatej siostry?
00:32:47:Dla twojej informacji, słyszy...
00:32:50: jeśli mówisz wyraźnie,|potrafi zrozumieć.
00:32:54:Jesteś taki głupi.
00:33:04:Co powiedział?
00:34:43:Dupek. Dlaczego |nie założysz kasku?
00:34:46:Popisujesz się.
00:34:56:Khadija, ty i lqbal|poczekajcie w moim biurze.
00:35:36:Wiem, że to nie był wypadek.
00:35:42:Wiem, że Kamal wyśmiewał|się z ciebie ...
00:35:48: I Khadija.
00:35:51:Ale mówiłem wielokrotnie,|że trzeba kontrolować temperament.
00:36:02:Tylko Kamal ma problem| ze mną.
00:36:04:Cóż, on był gwiazdą |dopóki się nie zjawiłeś.
00:36:17:To nie będzie działać.
00:36:19:Nie, nie możesz|tego zrobić.
00:36:21:To było jego marzenie.|Czekał całe życie na to.
00:36:24:Moje ręce są związane, synu.
00:36:26:Są inne siły .
00:36:29:Ojciec Kamala jest zbyt cenny|dla akademii.
00:36:36:Robiłem wszystko co| w mojej mocy.
00:36:47:Proszę nie proś, synu.
00:36:51:Proszę, zostaw to.
00:37:45:Co się stało?
00:42:06:Co?
00:42:11:Nie, nie. To nie ja.
00:42:14:Nie, nie. To nie ja.
00:42:18:Tak ... to ja.
00:42:21:To było dawno temu ...
00:42:26:W moim poprzednim życiu.
00:42:33:Dobrze ...ja ... i ty ...
00:42:37: Co robisz ...|Nic nie rozumiem.
00:42:41:Nie rozumiem, co |mówisz.
00:42:51:Musisz uwolnić swój umysł.
00:42:56:Chcesz nauczyć się rzucać?
00:43:00:To niemożliwe dziecko.
00:43:02:Co dobrego?|Chcesz być taki jak ja?
00:43:06: Nie, nie, niemożliwe ... nie.
00:43:10:NIE!
00:43:14:Teraz wynocha!|Idź...
00:43:45:Nie przestawaj marzyć synu.
00:44:36:Chcesz to|zrobić? Tak?
00:44:41:Resztę swojego życia|przepijam ...
00:44:44: Ale tracisz|najlepsze lata swojego życia.
00:44:48:Jaki śmieszny to test ...
00:44:50:Proszę powiedz mu, żeby nie marnował|swojego czasu.
00:45:00:Będziesz to|robił codziennie?
00:45:07:Dobrze, od jutra ...
00:45:11:nauczę cię rzucać.
00:45:19:Od jutra.
00:45:24:Teraz możesz iść.
00:45:43:Mamo!|- Idę.
00:45:45:Mamo, chodź szybko.
00:45:48:Co się stało?
00:45:50:Mamo, brat |w końcu zwariował.
00:45:53:Nie mów głupstw.|- Mówi, że znalazł trenera.
00:45:58:Czy to prawda?
00:48:44:Cholera! Pierwszy ojciec,| to dzieciak.
00:48:47:Dlaczego nie możesz|zostawić mnie w spokoju?
00:48:50:Zasłużyłem na taką|chwałę?
00:48:53:Trzymaj te cholerstwa z dala|i daj mi te tabletki....
Zgłoś jeśli naruszono regulamin