Układ ze wspólnym emiterem, cz. 14.pdf

(236 KB) Pobierz
4542438 UNPDF
Pierwsze kroki
Pierwsze kroki
W tym odcinku zapoznasz się
ze wzmacniaczem tranzystorowym
w układzie wspólnego emitera. Podej−
dziemy do tematu inaczej niż szkolne
podręczniki i okaże się, że występujące
tu zależności wcale nie są trudne. Po−
znasz podstawowe informacje, które po−
zwolą Ci samodzielnie zaprojektować ta−
ki wzmacniacz. Nie znaczy to jednak, że
w swych konstrukcjach powinieneś go
często stosować. O ile układ ze wspól−
nym kolektorem (wtórnik emiterowy)
jest stosowany bardzo często, o tyle
wzmacniacz przebiegów zmiennych ze
wspólnym emiterem rzadko bywa stoso−
wany we współczesnych konstrukcjach.
Zamiast niego wykorzystujemy wzmac−
niacze operacyjne. Nie można jednak być
prawdziwym elektronikiem, nie znając
podstawowych układów pracy tranzysto−
ra. Dlatego też dokładnie zapoznaj się
z przedstawionym materiałem.
Tranzystory
dla początkujących
część 14
Układ ze wspólnym emiterem
Z dotychczasowych opowieści o tran−
zystorze wiesz, że jest to twór kapryśny.
Masz podstawy sądzić, że równie kapry−
śny jest wzmacniacz z tranzystorem w
układzie wspólnego emitera, pokazany na
rysunku 1, znany z podręczników. Masz
świętą rację! Za chwilę sam się przeko−
nasz, że taki “podręcznikowy” układ
z rysunku 1 rzeczywiście jest kapryśny (i
nigdy go nie stosujemy w praktyce).
Nie bój się jednak, mam dla Ciebie
przyjemną niespodziankę. Zapoznawanie
z układem wzmacniacza o wspólnym
emiterze (oznaczenie OE lub WE) roz−
poczniemy od... przedstawionego w
dwóch poprzednich odcinkach wzmac−
niacza ze wspólnym kolektorem, który już
zdążyłeś polubić.
Na początek wyjaśnienie: w praktyce
układ ze wspólnym emiterem będziesz
stosował tylko do wzmacniania przebie−
gów zmiennych, więc nie będziemy zaj−
mować się żadnymi stałoprądowymi we−
rsjami wzmacniacza OE. Oczywiście tran−
zystor jest odpowiednio spolaryzowany i
przebiegi zmienne występują na tle spo−
czynkowych napięć i prądów stałych.
Na rysunku 2 do klasycznego wtórnika
emiterowego (OC) dodałem w obwodzie
kolektora rezystor R C o rezystancji zdecy−
dowanie (dziesięciokrotnie) mniejszej niż
rezystancja R E .
Czy obecność niewielkiego rezystora
R C coś zmieni? Nie! To nadal jest układ
OC, bo sygnał wyjściowy odbieramy z
emitera.
Powinieneś widzieć tu następującą ko−
lejność: Właściwości wejścia określone
są dokładnie tak, jak w układzie OC. Prąd
I E płynący przez R E jest określony przez
(stałe) napięcie bazy i rezystancję R E . W
układzie OE zupełnie nie zajmowaliśmy
się obwodem kolektora. Teraz potrzebna
jest tylko jedna informacja: jaki jest ten
prąd kolektora?
Oczywiście! Możemy przyjąć, że jest
on równy prądowi emitera, I C = I E .
Na razie pomińmy fakt, że prąd emite−
ra jest odrobinkę większy od prądu kolek−
tora (o prąd bazy) – przyjmujemy, że prąd
emitera i prąd kolektora są równe (I C =I E ),
co przy wzmocnieniu prądowym powyżej
100 jest bardzo bliskie prawdy. To jest
proste, prawda?
A więc przez R C płynie prąd I C =I E . Na
rezystorze R C wystąpi więc jakiś spadek
napięcia. Dotyczy to zarówno prądu stałe−
go (spoczynkowego), jak i przebiegów
zmiennych.
Wartość rezystora R C możemy zwięk−
szać, byleby spadek napięcia na nim nie
był zbyt duży i by tranzystor się nie nasy−
cił.
A jak będą wyglądać przebiegi zmien−
ne? Podobnie jak w układzie OC, napięcie
zmienne na emiterze będzie takie samo,
jak na bazie (porównaj rysunek 4b w EdW
2/99 str. 34). A ponieważ rezystory R E i R C
są równe – uważaj − spadki napięć na tych
rezystorach też będą jednakowe! Przykła−
dowe przebiegi w układzie z rysunku 3a
znajdziesz na rysunku 3b. Zauważ, że U RC
= U RE , bo I C =I E oraz R C =R E . Czy wszystko
się zgadza? Przebiegi zmienne na emite−
rze i kolektorze mają taką samą wielkość,
tyle że są “odwrócone” – fachowo mó−
wiąc mają przeciwną fazę. Zauważ, że te−
raz mamy dwa wyjścia: możemy pobrać
sygnał z kolektora, a nie tylko z emitera. I
tym oto prostym sposobem dochodzimy
do wzmacniacza OE, który na razie ma
wzmocnienie 1. Jak zwiększyć wzmoc−
nienie? Czy już się domyślasz?
Mamy dwie drogi.
1. Zmniejszamy rezystancję R E , a
zwiększamy R C . Żeby nie nasycić tranzy−
stora musimy też zmniejszyć napięcie
stałe na bazie, zmniejszając napięcie ba−
terii U B1 (na razie nie zastanawiaj się nad
tym, jakie powinno być napięcie baterii
Zwiększmy więc wartość R C by była
równa R E , ale aby tranzystor się nie nasy−
cił, obniżymy napięcie baterii B1, żeby
stałe napięcie na emiterze wynosiło, na
przykład 1/4 napięcia baterii B2. Sytuację
pokazuje rysunek 3a.
Rys. 2
Rys. 1
E LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 4/99
35
4542438.051.png 4542438.062.png 4542438.073.png 4542438.083.png 4542438.001.png 4542438.002.png 4542438.003.png 4542438.004.png 4542438.005.png 4542438.006.png 4542438.007.png 4542438.008.png
Pierwsze kroki
pięcie między
kolektorem a
emiterem jest
bliskie zeru) – na
rysunku są to
płaskie, sąsiadu−
jące części obu
przebiegów.
Oczywiście,
gdyby wzmac−
niane przebiegi
były mniejsze,
oba przebiegi
“zmieściłyby
się” i nie byłyby zniekształcone. W każ−
dym razie sytuacja z rysunku 5b sygnali−
zuje istotny warunek poprawnej pracy
wzmacniaczy OE – trzeba zapewnić dużo
“miejsca” dla wzmacnianego przebiegu.
Już chyba widzisz, że najlepiej byłoby
ustawić spoczynkowe napięcie kolektora
w połowie między napięciem zasilania, a
maksymalnym napięciem na emiterze.
Słusznie!
2. Teraz drugi sposób zwiększenia
wzmocnienia. Żeby Ci nie mącić w gło−
wie szczegółami, a pokazać główną ideę,
wykorzystam układ z rysunku 3, który
miał wzmocnienie równe 1. Aby zwięk−
szyć wzmocnienie, do rezystora R E z te−
go układu dodaję kondensator C E o dużej
pojemności i rezystor R E1 , o wartości
10k
) do rezystancji w obwodzie
emitera, która dla przebiegów zmiennych
wynosi właśnie 5k
. Czy to Cię przeko−
Rys. 3
nuje?
Jeśli nie, to wgłębimy się w problem.
Nadal kluczową sprawą jest to, że prąd
emitera jest równy prądowi kolektora.
Tylko teraz mamy dwie oddzielne spra−
wy: prądy i napięcia przebiegów stałych,
oraz dla przebiegów zmiennych.
Stały prąd emitera jest nadal wyzna−
czony przez R E (i napięcie stałe na bazie),
a stałe napięcia spoczynkowe na R E i R C
są równe – zobacz rysunki 3b i 6b.
Napięcie zmienne na emiterze cały
czas jest równe napięciu wejściowemu (z
generatora), a kondensator C E dla prze−
biegów zmiennych stanowi zwarcie,
więc napięcie zmienne na R E1 też jest
równe napięciu na emiterze, czyli napię−
ciu wejściowemu. Jeśli więc na R E1 wy−
stępuje takie napięcie zmienne, przez re−
zystor ten musi także płynąć prąd zmien−
ny.
B1 – to nie jest istotne). Stosowny układ
i przebiegi znajdziesz na rysunku 4. To
jest już najprawdziwszy wzmacniacz OE
Zauważ, że napięcie zmienne na emite−
rze nadal jest równe zmiennemu napięciu
wejściowemu. I nadal przez R C płynie ten
sam prąd, co przez R E (I C =I E ). Ponieważ
R C jest teraz trzykrotnie większe od R E ,
spadek napięcia na U RC jest trzykrotnie
większy niż na U RE . Popatrz uważnie na
rysunek 4. Czyli... nasz układ ma wzmoc−
nienie równe 3. To nie przypadek – war−
tość wzmocnienia określona jest przez
stosunek R C do R E. Przeanalizuj to!
Ponieważ w sytuacji z rysunku 4 przez
przypadek wyszło, że U C = U RC , możesz
mieć pewne wątpliwości. Jak to jest z ty−
mi napięciami? Czy może zmiana napię−
cia zasilania zmieni wzmocnienie?
. Nowy układ i przebiegi pokazane
są na rysunku 6.
Zwróć uwagę –
napięcia stałe są
takie same jak na
rysunku 3. Także
tym razem napię−
cie zmienne na
emiterze jest rów−
ne napięciu wej−
ściowemu. Zau−
waż, że teraz dla
przebiegów
zmiennych opor−
ność w emiterze
jest wypadkową
rezystancją równoległego połączenia R E i
R E1 (i wynosi 5k
Tu trochę uproszczę problem, żeby Ci
nie mącić w głowie − ten prąd, a ściślej ta
składowa zmienna skądś się musi wziąć −
płynie z baterii B2 przez rezystor R C , tran−
zystor, kondensator C E , rezystor R E1 i da−
lej z powrotem do baterii. (Tylko dla zaa−
wansowanych: Ściślej biorąc, kondensa−
tor C E ładuje się w tym obwodzie, a roz−
ładowuje w obwodzie R E , R1, ale to
szczegół, w tej chwili nieistotny.) Na ry−
sunku 7 możesz zobaczyć główną ideę −
różnymi kolorami pokazałem Ci te dwie
składowe prądu: jedna, płynąca przez R E
jest taka sama, jak w układzie z rysunku
3, druga związana jest z obwodem C E ,
R E1 . Sumują się one na rezystancji R C .
Właśnie dlatego napięcie na R C jest więk−
sze niż napięcie na emiterze.
Mam nadzieję, że zrozumiałeś tę ideę.
To na razie wystarczy. Nie chcę Cię wpro−
wadzać w szczegóły i rozważać wszyst−
kie możliwe przypadki i ewentualne ogra−
niczenia. Musimy natomiast zająć się ko−
lejną ważną sprawą.
Co z rezystancją wejściową?
Rys. 4
Na rysunku 5a pokazana jest sytuacja,
gdy w układzie z rysunku 4 podwyższy−
my napięcie zasilające do 15V. Zauważ,
że spadek napięcia na R C (U RC ) nadal wy−
nosi 6V. Prąd kolektora nie zmienił się, bo
cały czas jest równy prądowi emitera, a
ten jest wyznaczony przez napięcie na
bazie.
Rysunek 5b pokazuje sytuację, gdy
obniżymy napięcie zasilające do 10V.
Spoczynkowy spadek napięcia na rezy−
stancji kolektorowej (U RC ) nadal wynosi
6V, a na emiterowej (U RE ) 2V. Napięcia
emitera i kolektora, mierzone w stosunku
do masy, różnią się tylko o 2V. Okazuje
się, że jest tu mało “miejsca” na składo−
wą zmienną. W rezultacie tranzystor
okresowo wchodzi w stan nasycenia (na−
).
Czy jesteś przekonany, że ten układ
rzeczywiście wzmacnia przebiegi zmien−
ne dwukrotnie?
Najpro−
ściej rzecz
biorąc,
podobnie jak
w układzie z
rysunku 4,
także i tu
w z m o c n i e −
nie wyzna−
czone jest
stosunkiem
r e z y s t a n c j i
kolektorowej
Rys. 5
36
E LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 4/99
R C (10k
4542438.009.png 4542438.010.png 4542438.011.png 4542438.012.png 4542438.013.png 4542438.014.png 4542438.015.png 4542438.016.png 4542438.017.png 4542438.018.png 4542438.019.png 4542438.020.png 4542438.021.png 4542438.022.png 4542438.023.png 4542438.024.png 4542438.025.png 4542438.026.png 4542438.027.png 4542438.028.png 4542438.029.png 4542438.030.png 4542438.031.png 4542438.032.png 4542438.033.png 4542438.034.png 4542438.035.png 4542438.036.png 4542438.037.png 4542438.038.png 4542438.039.png 4542438.040.png 4542438.041.png
Pierwsze kroki
Rys. 6
wzmacniacza OE.
Tymczasem jest to
aż tak beznadziej−
nie proste! Może
jednak masz jakieś
pytania?
Pytasz dlaczego
w układzie z rysun−
ku 3 nie zreduko−
wać R E do zera,
uzyskując układ
jak na rysunku 8a
lub prościej
–”podręcznikowy” układ z rysunku 8b?
Nigdy tego nie rób! Nie bądź zbyt chy−
try! Spróbuj odpowiedzieć na dwa pytania:
1. Czy przez zredukowanie oporności
emiterowej dla przebiegów zmiennych
do zera uzyskasz wzmocnienie nieskoń−
czenie wielkie?
2. Jaka będzie wtedy rezystancja wej−
ściowa układu dla przebiegów zmien−
nych?
Słusznie uważasz, że wzmocnienie nie
może być nieskończenie wielkie, a jeśli
chodzi o rezystancję wejściową... nie bój
się – nie będzie równa zeru. Kiedyś już to
obliczaliśmy (w EdW 11/98 str. 67) i w
tamtym przykładzie wyszło nam około
100 omów. A czy pamiętasz, że tamte
rozważania wskazywały, iż rezystancja
wejściowa nie jest stała, tylko zmienia
się w zależności od prądu bazy i kolekto−
ra? Doszliśmy do wniosku, iż sygnał wyj−
ściowy w najprostszym układzie wzmac−
niacza tranzystorowego będzie bardzo
zniekształcony? Zobacz rysunki w
EdW4/98 na str. 76, 79. Zwróć uwagę, że
tamte rozważania tak naprawdę dotyczy−
ły właśnie wzmacniacza OE i dotyczą
również naszych układów z rysunku 8.
Mało tego! Przecież wtedy na stały
prąd bazy i prąd kolektora będą mieć
znaczny wpływ nawet maleńkie zmiany
stałego napięcia na bazie! Porównaj rysu−
nek 6 w EdW 11/98. Zmiana stałego na−
pięcia polaryzującego bazę o około 60mV
spowodowałaby dziesięciokrotną zmianę
wartości stałego prądu kolektora. Czyli
tranzystor albo by się nasycił (napięcie
kolektora bliskie masy, prąd ograniczony
wartością R C ), albo spadek napięcia na re−
zystorze kolektorowym byłby bardzo ma−
ły (napięcie kolektora bliskie dodatniemu
napięciu zasilania). W obu przypadkach
układ nie mógłby prawidłowo wzmacniać
przebiegów zmiennych, które przecież
muszą występować “na tle” napięcia
stałego (najlepiej około połowy napięcia
zasilającego). Czyżbyś też zapomniał o
wpływie temperatury na napięcie U BE
(−2,2mV/°C)?, w układzie z rysunku 8a.
Wzrost temperatury struktury tranzy−
stora tylko o 8°C (przy niezmiennym na−
pięciu bazy) zmieni prąd kolektora dwu−
krotnie, tym samym doprowadzi do nasy−
cenia i uniemożliwi pracę wzmacniacza.
Co prawda obecność rezystancji R B
(R B1 i R B2 ) znacznie poprawia sytuację,
jednak mimo wszystko stabilność cieplna
i napięciowa układów z rysunku 8 jest
bardzo słaba. Nie musisz rozumieć wszy−
stkich szczegółów, zapamiętaj tylko po−
dany właśnie wniosek.
Czy już zauważyłeś, że istnieje bardzo
prosty sposób na zmniejszenie wpływu
zmian temperatury i napięcia zasilające−
go? Oczywiście chodzi o obecność rezy−
stora emiterowego R E . Jeśli spoczynko−
we napięcie stałe na R E będzie wynosić
choćby tylko 0,3V, wpływ zmian napięcia
bazy i temperatury zostanie zredukowany
do około 20% podanych przed chwilą
wartości. Gdy napięcie stałe na R E wynie−
sie 1,2V ten wpływ zmniejszy się dwu−
dziestokrotnie. Nie musisz zapamiętywać
tych szczegółów – musisz tylko wiedzieć,
że czym większe napięcie stałe na R E ,
tym spoczynkowy prąd kolektora mniej
zależy od temperatury i wahań napięcia
polaryzującego bazę. Inaczej mówiąc,
zwiększanie wartości R E czyni układ bar−
dziej stabilnym, niezależnym od wielu
czynników, w tym temperatury.
Oczywiście jak zwykle nie można
przesadzić. Nadmierne zwiększanie rezy−
stancji R E zwiększa napięcie U RE i ograni−
cza zakres zmian napięcia kolektora – po−
równaj rysunki 3b, 4b, 5b i 6b.
Jeśli to rozumiesz, właśnie skutecznie
ominąłeś nudne podręcznikowe rozważa−
nia na temat sprzężenia zwrotnego w
tranzystorowym układzie OE. Nie twier−
dzę, że takie rozważania są niepotrzebne
– może kiedyś wrócisz do nich. Twierdzę
tylko stanowczo, że próba tłumaczenia
początkującym właściwości tranzystora
za pomocą zawiłych rozważań i wzorów
dotyczących różnych rodzajów sprzęże−
nia zwrotnego, przynosi więcej szkody
niż pożytku i niepotrzebnie ich stresuje.
Ty uzbrojony w świeżo zdobytą wiedzę,
być może zaproponujesz, żeby pozostać
przy stabilnym układzie z rysunku 6, a w
celu zwiększenia wzmocnienia zreduko−
wać R E1 do zera, uzyskując układ pokaza−
ny na rysunku 9a. Świetnie! Zrobiłeś spo−
ry postęp! Czasami rzeczywiście stosuje−
my taki układ. Niekiedy stosujemy rów−
nież układ z rysunku 9b. Dzięki dołączeniu
Rezystancja wejściowa
Wiesz, jak na dwa różne sposoby
zwiększać wzmocnienie. Okazuje się
jednak, że zwiększając wzmocnienie,
zmniejszasz rezystancje wejściową tran−
zystora (na razie pomijamy wpływ R B i
rozważamy oporność samego tranzysto−
ra).
Wracamy do układu OC z rysunku 2.
Jak w każdym układzie OC rezystancja
wejściowa dla przebiegów zmiennych sa−
mego tranzystora jest
−krotnie (ściślej
+1−krotnie) większa niż rezystancja R E .
Dokładnie tak samo jest w układzie z ry−
sunku 3.
W układzie z rysunku 4 zwiększyliśmy
wzmocnienie, zmniejszając rezystancję
R E do 3,3k
−krotnie
większa od R E .
Ale ponieważ re−
zystancja R E jest
trzykrotnie mniej−
sza, rezystancja
wejściowa też jest
trzykrotnie mniej−
sza.
To nie przypa−
dek, bo wzmoc−
nienie wynosi wła−
śnie 3.
Podobnie jest
w układzie z ry−
sunku 5. Dwukrotne wzmocnienie uzy−
skaliśmy zmniejszając rezystancję emite−
rową dla przebiegów zmiennych, i rezy−
stancja wejściowa jest
Rys. 7
−krotnie większa
od tej wypadkowej rezystancji emitero−
wej
(
).
I co, proste?
Występuje tu oczywista zależność:
zmniejszając rezystancję emiterową
zmniejszamy rezystancję wejściową tran−
zystora. Cóż, trudno. Coś za coś, nic za
darmo: większe wzmocnienie to mniej−
sza rezystancja wejściowa dla przebie−
gów zmiennych. Najważniejsze jednak,
że układ wzmacnia!
No i co? Wszystko poszło gładko, bez
żadnych problemów! A Ty tak bałeś się
* 5k
Rys. 8
E LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 4/99
37
. Uważaj! Nadal, podobnie
jak w układzie OC, rezystancja wejściowa
jest
4542438.042.png 4542438.043.png 4542438.044.png 4542438.045.png 4542438.046.png 4542438.047.png 4542438.048.png 4542438.049.png 4542438.050.png 4542438.052.png 4542438.053.png 4542438.054.png 4542438.055.png 4542438.056.png 4542438.057.png
Pierwsze kroki
rezystora R1 do kolektora, a nie do dodat−
niego bieguna zasilania, znacznie popra−
wia się stabilność stałoprądowego punk−
tu pracy. Jeśli z jakichkolwiek powodów
(np. zmiany temperatury) prąd stały ko−
lektora wzrośnie, to napięcie kolektora
obniży się, i tym samym obniży się napię−
cie na bazie. Spowoduje to zmniejszenie
prądu kolektora. W praktyce wahania sta−
łego napięcia kolektora pod wpływem
zmian temperatury nie będą większe niż
1V – wynik zupełnie wystarczający do
wielu zastosowań. Obliczanie wartości
elementów nie jest trudne. Zwykle chce−
my, żeby stałe napięcie na kolektorze by−
ło równe połowie napięcia zasilającego
wrócimy do tego tematu. Ale wcześniej
kolejna ogromnie ważna sprawa.
Oporność wyjściowa
wzmacniacza OE
Z dotychczasowych rozważań wynika
niedwuznacznie prosta zależność: zwięk−
szając wzmocnienie, zmniejszamy rezy−
stancję wejściową. A zmniejszanie rezy−
stancji wejściowej jest istotną wadą.
Czy jest to nieuniknione?
Może zaproponujesz po prostu, by
zwiększyć wszystkie rezystancje, na
przykład dziesięciokrotnie. Jeśli wszyst−
kie rezystancje wzrosną w takim samym
stopniu, napięcia w ukła−
dzie nie powinny się
zmienić – zmniejszą się
tylko prądy (ale to chyba
dobrze, bo układ będzie
zużywał mniej energii).
Rys. 11
. A więc spadek napięcia na rezy−
storze R C zmniejszył się dziesięciokrotnie,
czyli napięcie zmienne na kolektorze
zmniejszyło się dziesięciokrotnie. Nato−
miast napięcie stałe na kolektorze, mie−
rzone względem masy, zwiększyło się.
Nie pojawiły się zniekształcenia, ani nie
zmieniła się częstotliwość.
Tak na marginesie − te 200
to wypad−
kowa rezystancja równoległego połącze−
nia rezystancji 2k
Rzeczywiście, zwięk−
szenie rezystancji (w tym
rezystancji w emiterze)
korzystnie zwiększy rezy−
stancję wejściową.
Zwiększajmy więc...
Czy już widzisz problem? Nie?
To przeanalizuj podany przykład.
Na rysunku 11a pokazano fragment
wzmacniacza tranzystorowego. Załóżmy,
że bez zewnętrznego obciążenia, na wyj−
ściu występuje napięcie sinusoidalne
1kHz o wartości
skutecznej 2V. Co
się stanie, jeśli do
wyjścia dołączy−
my rezystor ob−
ciążenia o rezy−
stancji 220
i 220
. Ściśle biorąc,
− ale w elektro−
nice, inaczej niż w szkolnej matematyce,
nie musimy wykonywać idealnie precy−
zyjnych obliczeń, choćby dlatego, że rze−
czywiste elementy mają znaczny rozrzut
parametrów, przykładowo tolerancja ty−
powych rezystorów wynosi 5...10%, a
precyzyjne rezystory o tolerancji lepszej
niż 1% są dla amatorów praktycznie nie
do zdobycia. Dlatego zaokrąglenie warto−
ści rezystancji obliczonej w tym przykła−
dzie o mniej niż pół procenta nie ma naj−
mniejszego znaczenia.
A teraz wyobraź sobie, że dziesięcio−
krotnie zwiększyłeś wszystkie rezystan−
cje w układzie. Wszystkie prądy zmniej−
szą się dziesięciokrotnie. Bez zewnętrz−
nego obciążenia napięcie wyjściowe (na
rezystorze R C o wartości 20k
Rys. 9
(U RC =0,5Uzas). Zakładamy jakiś prąd ko−
lektora (zwykle od 1mA do kilku mA) i
obliczamy wartość R C = 0,5Uzas / Ic
Prąd dzielnika R B1 , R B2 powinien wy−
nosić około 0,1Ic, by był znacznie więk−
szy od prądu bazy. Napięcie na rezystorze
R B1 będzie wynosić około 0,6V.
Stąd R B1 = 0,6V / 0,1Ic = 6V / Ic
Ponieważ suma napięć na R B2 i R B3 ma
wynosić 0,5Uzas – 0,6V, a prąd dzielnika
wynosi 0,1Ic (pomijamy prąd bazy), więc
(R B2 +R B3 ) = (0,5Uzas – 0,6V) / 0,1Ic
Zamiast przeprowadzać obliczenia,
można przyjąć R2=R3=5Rc, a wartość
R B1 dobrać eksperymentalnie, by napięcie
na kolektorze wynosiło 0,5Uzas.
Do zastosowań audio pojemność kon−
densatora (elektrolitycznego CB) może
wynosić 100
, jak
pokazano na ry−
sunku 11b? Od−
powiedz na pyta−
nia:
1. Czy zmieni
się wartość
zmiennego napięcia wyjściowego?
2. Czy zmieni się napięcie stałe na ko−
lektorze tranzystora?
3. Czy pojawią się zniekształcenia sy−
gnału sinusoidalnego?
4. Czy zmieni się częstotliwość sygna−
łu?
Spróbuj odpowiedzieć sam!
Słusznie! Dodanie zewnętrznego ob−
ciążenia zmniejsza wypadkową rezystan−
cję dołączoną do źródła prądowego, jakim
jest obwód kolektora. Zgodnie z prawem
Ohma
U = I * R
Czym mniejsza dołączona rezystancja,
tym mniejsze napięcie wyjściowe. Prąd ko−
lektora się nie zmienił, natomiast rezystan−
cja obciążenia zmniejszyła się z 2k
) nadal jest
równe 2Vsk. Ale jeśli teraz do wyjścia do−
łączysz rezystancję obciążenia równą
220
, to...
No właśnie – ponieważ rezystancja ob−
ciążenia zmniejszy się z 20k
F.
Zauważ, że duży kondensator CB dla
sygnałów zmiennych stanowi zwarcie.
Tym samym nie przepuszcza zmiennych
sygnałów (sprzężenia zwrotnego) z kolek−
tora na bazę. Dzięki temu dla przebiegów
zmiennych układ ma duże wzmocnienie,
ale małą rezystancję wejściową i duże
zniekształcenia. Natomiast spoczynkowy
(stałoprądowy) punkt pracy jest stabilizo−
wany dzięki (silnemu ujemnemu) sprzęże−
niu zwrotnemu z kolektora na bazę.
Oczywiście w układach z rysunku 9
można dodać niewielki rezystor emitero−
wy, by kosztem zmniejszenia wzmocnie−
nia zwiększyć rezystancję wejściową i po−
prawić liniowość.
I wychodzi na to, że w praktyce najczę−
ściej będziemy stosować układ pokazany
na rysunku 10. W następnym odcinku
Rys. 10
, a
prąd kolektora jest teraz dziesięciokrotnie
mniejszy, napięcie wyjściowe drastycz−
nie spadnie około 92 razy z 2Vsk do
21,7mV!
Czy teraz już wiesz, dlaczego zwięk−
szanie wszystkich rezystancji w układzie
(w tym rezystancji w kolektorze i emite−
rze) nie rozwiązuje problemu. Chcieliśmy
tym zwiększyć rezystancję wejściową i
zwiększyliśmy. Niestety, okazało się, że
po dołączeniu obciążenia napięcie wyj−
ściowe niedopuszczalnie się zmniejszyło.
Okazuje się, że nasz wzmacniacz w ukła−
dzie OE ma dużą rezystancję wyjściową.
Co prawda my zwykle traktujemy ob−
wód kolektora jako źródło prądowe pracu−
jące na obciążenie R C (sytuację dla prze−
biegów zmiennych pokazuje rysunek 12a),
do 217
do oko−
38
E LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 4/99
ło 200
wynik obliczeń to198,2
4542438.058.png 4542438.059.png 4542438.060.png 4542438.061.png 4542438.063.png
Pierwsze kroki
2. Czy zmieni się napięcie stałe na ko−
lektorze tranzystora?
Odrobinę trudniejsze, prawda? Kon−
densator separujący dla przebiegów
zmiennych stanowi zwarcie, dla stałych
stanowi przerwę. Już wiesz:
1. Napięcie stałe na kolektorze tranzy−
stora nie zmieniło się, bo wskutek obe−
cności kondensatora rezystancja dla prą−
du stałego widziana od strony kolektora
nadal jest równa 2k
tranzystorem T2. Nie musisz liczyć dokła−
dnie, wystarczą wartości przybliżone.
Przy założeniu, że
, a po uwzględnieniu rezy−
stancji polaryzujących R3 i R4 wypadko−
wa rezystancja wejściowa wynosi około
20k
Rys. 12
.
Tym samym − uważaj – obciążeniem
tranzystora T1 będzie nie tylko rezystor
R C1 , ale rezystancja równoległego połą−
czenia R C1 (20k
ale śmiało możemy narysować schemat
zastępczy wzmacniacza OE w bardziej
zrozumiałej postaci, ze źródłem napięcio−
wym i szeregową rezystancją wyjściową
jak na rysunku 12b. Nasz wzmacniacz za−
chowuje się tak, jakby na wyjściu umie−
szczono jakąś szeregową rezystancję –
właśnie jego rezystancję wyjściową.
Oczywiście po dołączeniu zewnętrznego
obciążenia napięcie wyjściowe zmniejszy
się. Czym większa będzie wewnętrzna
rezystancja wyjściowa R WY w stosunku
do rezystancji obciążenia R L , tym napię−
cie wyjściowe będzie mniejsze.
A jaka jest wartość rezystancji wyj−
ściowej w układzie OE? Nie będziemy się
rozdrabniać, jeśli chcesz, sprawdź sam –
rezystancja wyjściowa układu OE jest
równa rezystancji opornika R C umie−
szczonego w kolektorze.
To zupełnie inaczej niż w układzie
wspólnego kolektora, gdzie (przy niezbyt
dużych sygnałach) dołączenie rezystancji
obciążenia R L przez kondensator prak−
tycznie nie zmieniało zmiennego napięcia
wyjściowego. Czyli rezystancja wyjścio−
wa była bardzo mała. Skąd taka różnica?
Tam była inna sytuacja – napięcie (sta−
łe i zmienne) na emiterze było wymuszo−
ne przez napięcie na bazie. Tu masz prak−
tyczny przykład właściwości źródła prądo−
wego. Napięcie na wyjściu jest wynikiem
przepływu prądu przez obciążenie kolek−
torowe. Czyli wszystko zależy od oporno−
ści w obwodzie kolektora. Zauważ, że de−
cydujący wpływ na wzmocnienie napię−
ciowe ma wypadkowa oporność (impe−
dancja) obciążenia. Do tego wątku wróci−
my w następnym odcinku.
Tymczasem przeanalizujmy kolejny
przykład. Wzmacniacz jest ten sam co na
rysunku 11, napięcia stałe i zmienne bez
obciążenia też takie same. Tylko teraz ze−
wnętrzny rezystor obciążenia (220
.
2. Wartość napięcia zmiennego po−
winna się zmniejszyć do 0,2Vsk, bo dla
prądów zmiennych rezystancja obciąże−
nia widziana od strony kolektora zmniej−
szyła się tak samo jak w poprzednim
przykładzie z 2k
) i obliczonej właśnie re−
zystancji wejściowej następnego stopnia
(około 20k
). Obciążenie w kolektorze
będzie więc mieć około 10k
, czyli
uwzględniając wartość R E1 wzmocnienie
pierwszego stopnia będzie równe nie 20,
tylko 10.
Przy podanych wartościach okazało
się, że wzmocnienie pierwszego stopnia
wyniesie 10 razy, wzmocnienie drugiego
4 razy, czyli wypadkowe wzmocnienie za−
miast spodziewanego 400 razy wyniesie
jedynie 40 razy.
.
Ma to bardzo ważne konsekwencje
praktyczne.
Przypuśćmy, że zaprojektowałeś
oszczędny wzmacniacz z rysunku 14a
(przypuśćmy, że rezystancje R1 i R3 mają
mieć po 430k
do 200
), który jak łatwo obliczyć,
ma wzmocnienie równe 20 razy. To trochę
za mało do Twoich
celów, więc do je−
go wyjścia dołą−
czasz drugi taki
sam stopień
wzmocnienia.
Układ wygląda jak
na rysunku 14b.
Czy wypadkowe
wzmocnienie wy−
niesie 20 x 20 =
400 razy?
Po stokroć nie!
Zrozum to i zapamiętaj raz na zawsze.
Niedoświadczeni elektronicy bardzo czę−
sto zapominają o wpływie oporności wej−
ściowej i wyjściowej we wzmacniaczu
OE. Zacznijmy od końca. Wzmocnienie
wzmacniacza z tranzystorem T2 będzie
równe 20 (R C2 /R E2 ) tylko wtedy, gdy
wzmacniacz nie będzie obciążony, a prak−
tycznie wtedy, gdy zewnętrzne obciąże−
nie R L będzie zdecydowanie większe niż
R C2 . Po obciążeniu wzmocnienie będzie
wyznaczone stosunkiem wypadkowej re−
zystancji kolektorowej i R E2 , czyli wynie−
sie (R C2 || R L ) / R E2 . Możesz obliczyć, że
drugi stopień będzie miał wzmocnienie
równe 4.
Ale to nie koniec. Oblicz, jaka jest
oporność wejściowa R WE2 wzmacniacza z
Rys. 14
W zasadzie to jeszcze nie wszystko. Ca−
ły układ ma rezystancję wejściową około
20k
, co może być istotnym obciążeniem
dla źródła sygnału i wtedy wypadkowe
wzmocnienie będzie jeszcze mniejsze.
Przeanalizuj dokładnie podany przy−
kład. Czy teraz już dokładnie rozumiesz,
że nie wolno zapominać o rezystancji
wyjściowej i wejściowej wzmacniacza
OE?
Umęczyłem Cię zależnościami wystę−
pującymi we wzmacniaczu ze wspólnym
emiterem. Co z tego koniecznie musisz
zapamiętać?
Najważniejsze są następujące wnioski:
1. Zwiększanie wzmocnienia następu−
je kosztem zmniejszania rezystancji wej−
ściowej
2. Rezystancja wyjściowa jest równa
rezystancji R C umieszczonej w obwodzie
kolektora.
W następnym odcinku zaprojektujemy
też wspólnie dwa wzmacniacze OE. A po−
nieważ wzmacniacz OE nadal kryje pew−
ne tajemnice, podam Ci kilka dalszych
ciekawych informacji.
) jest
dołączony nie wprost, tylko przez kon−
densator o bardzo dużej pojemności. Wy−
gląda to jak na rysunku 13a lub 13b. Czy
sposób dołączenia obciążenia coś zmie−
nia? Oczywiście nie! Dla przebiegów
zmiennych zupełnie nie ma różnicy, czy
obciążenie podłączone jest do plusa zasi−
lania czy do masy – przecież dla sygna−
łów zmiennych szyna zasilania to to sa−
mo co obwód masy.
Jeśli tak, to odpowiedz na pytania:
1. Czy zmieni się wartość zmiennego
napięcia wyjściowego?
Piotr Górecki
Rys. 13
E LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 4/99
39
rezystancja samego tranzystora wynosi
około 100k
=100 i R E2 =1k
4542438.064.png 4542438.065.png 4542438.066.png 4542438.067.png 4542438.068.png 4542438.069.png 4542438.070.png 4542438.071.png 4542438.072.png 4542438.074.png 4542438.075.png 4542438.076.png 4542438.077.png 4542438.078.png 4542438.079.png 4542438.080.png 4542438.081.png 4542438.082.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin