SYMBOLIKA LITURGICZNA.doc

(197 KB) Pobierz
SYMBOLIKA LITURGICZNA

SYMBOLIKA LITURGICZNA

 

 

 

O ZNAKACH LITURGICZNYCH W OGÓLNOŚCI

 

              W życiu codziennym posługujemy się różnymi znakami. Wszystkie można podzielić na znaki naturalne, umowne lub mieszane.

              Znak naturalny — jest wtedy, gdy związek między nim, a tym co on oznacza, wynika z natury rzeczy. Na przykład: dym jest naturalnym znakiem ognia; ślady stóp ludzkich na śniegu są naturalnym znakiem przechodzącego tam człowieka; pogodna twarz jest naturalnym znakiem radości, pogody ducha; dźwięk klaksonu jest znakiem znajdującego się w pobliżu samochodu itp. Znaki naturalne zrozumiałe są dla każdego i nie potrzebują wyjaśnień.

              Znak umowny — jest wtedy, gdy związek między nim, a tym co on oznacza nie wynika z natury rzeczy lecz z umowy między ludźmi. Do tej grupy należą znaki drogowe, sygnalizacyjne, znaki alfabetu, brzmienie wyrazów obcych itp. Ich znaczenie zostało im nadana umownie. Same z siebie nic nie mówią człowiekowi, który ich nie zna. Dlatego też aby je rozumieć, konieczne jest pouczenie o ich znaczeniu.

              Znak mieszany — Trzecią grupę stanowią znaki mieszane, zawierające zarówno elementy naturalne, jak i umowne. Na przykład wznoszenie się w górę dymu kadzielnego kojarzyło się ludziom z modlitwą zanoszoną do Boga (Ps 140,2; Ap 5,8; 8,3-5). Z tego powodu dym kadzielny stał się symbolem modlitwy; legendarna wilczyca karmiąca Romulusa i Remusa, tak mocno zrosła się z początkami Rzymu, że stała się jego symbolem; bogini Temida przedstawiana z wagą jest symbolem wymiaru sprawiedliwości; krzyż na którym Chrystus złożył siebie w ofierze za zbawienie ludzi, jest symbolem chrześcijaństwa. Rzeczywistość oznaczana przez symbol tak jest z nim związana, że przynajmniej częściowo tkwi w nim samym.

              Znak liturgiczny — należy do znaków mieszanych. Sobór Watykański II uczy, że „znaki widzialne, których używa święta liturgia dla oznaczenia niewidzialnych spraw Bożych, zostały wybrane przez Chrystusa lub Kościół” (KL 33). Wybór ten oparty jest na tkwiącej w nich symbolice naturalnej, powszechnie rozumianej. Wszystkim tym znakom Chrystus nadał moc sprawiania skutków duchowych, zgodnie z ich naturą. Krótko mówiąc: są to znaki, które sprawiają to, co oznaczają. Konstytucja o liturgii tak to ujmuje: „przez znaki widzialne wyraża się, i w sposób właściwy poszczególnym znakom urzeczywistnia się uświęcenie człowieka”, a Bóg otrzymuje całkowity kult publiczny (KL 7). Na przykład: woda stosowana powszechnie do zmywania brudu i do kąpieli, w obrzędzie chrztu, z woli Chrystusa, oznacza ona i sprawia obmycie duchowe w imię Trójcy Przenajświętszej; w sakramencie bierzmowania włożenie ręki połączone z namaszczeniem olejem krzyżma oznacza udzielanie się człowiekowi Ducha Świętego i rzeczywiście sprawia to, że Duch Święty udziela się człowiekowi jako niewymowny Dar z woli Chrystusa; chleb i wino             z natury przeznaczone do spożywania, przez przeistoczenie stają się Ciałem i Krwią Chrystusa, przyjmowane w Komunii świętej jako pokarm duchowy; obrzęd sakramentu pokuty oznacza odpuszczenie grzechów i rzeczywiście je odpuszcza mocą Chrystusa.

              Najgłębszą podstawą teologiczną znaków liturgicznych jest Tajemnica Wcielenia. W Chrystusie zamieszkała nieogarniona rzeczywistość Boża: widzialne człowieczeństwo           i niewidzialne Bóstwo. „W Nim bowiem mieszka cała Pełnia: Bóstwo, na sposób ciała” (Kol 2,9); „On jest obrazem Boga niewidzialnego” (Kol 1,15; 2 Kor 4,4); na obliczu Chrystusa jaśnieje chwała Boża (J 1,14; 2 Kor 4,6); sam powiedział o sobie: „Kto mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca... Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we mnie” (J 14,8-10); Chrystus współdziała z Ojcem i przez Niego mamy duchową łączność z Ojcem niebieskim (1 J 1,3).

Chrystus w swoim człowieczeństwie jest więc najdoskonalszym znakiem Boga Niewidzialnego w świecie widzialnym.

              Zjednoczenie natury Boskiej z naturą ludzką w Chrystusie stało się prototypem dla Jego Kościoła, dla sakramentów świętych i całej liturgii. Chrystus założył Kościół na swoje podobieństwo. Dlatego jest on „ludzki i jednocześnie Boski, widzialny i wyposażony w dobra niewidzialne” (KL 2). Widzialna strona Kościoła jest znakiem niewidzialnej, Bożej.

              Tę samą strukturę bosko-ludzką (teandryczną) mają sakramenty i cała liturgia Kościoła. Dlatego św. Leon W. (t 461) papież w kazaniu na Wniebowstąpienie Pańskie powiedział: „To, co było widzialne w naszym Zbawicielu, zostało teraz zawarte                        w sakramentach”. Św. Tomasz z Akwinu (zm. 1274) powiada, że Mądrość Boża troszczy się o każdy byt zgodnie z jego naturą. Jest więc rzeczą odpowiednią, aby człowiek jako istota cielesno-duchowa, poprzez znaki widzialne, cielesne, docierał do rzeczywistości duchowej.

              Ponieważ człowiek z natury jest także istotą społeczną, dlatego, zgodnie z naturą, zbawienie jego dokonuje się w społeczności Kościoła, poprzez liturgię.

              Aby dobrze rozumieć liturgię i móc w niej uczestniczyć w sposób świadomy, czynny, pełny i owocny, trzeba koniecznie zapoznać się ze znakami liturgicznymi, na ile to oczywiście jest możliwe. Liturgia bowiem jest „pierwszym i niezastąpionym źródłem,           z którego wierni czerpią ducha prawdziwie chrześcijańskiego” (KL 14).

              Tomasz z Akwinu zwrócił uwagę na wymiary znaków liturgicznych (S.              Tli. III 60,5), co później uzupełnił C. Vagaggini. Każdy znak liturgiczny posiada wymiar:

              przypominający, gdyż ukazuje dzieło zbawcze Chrystusa, mocą którego znak ten działa;

              oznajmujący, gdyż oznajmuje uświęcające działanie łaski Bożej;

              zobowiązujący, gdyż zobowiązuje do życia chrześcijańskiego;

              zapowiadający, gdyż prowadzi do liturgii niebieskiej.

              Chrzest np. przypomina dzieło zbawcze Chrystusa, mocą którego oczyszcza                 z wszelkich Win uświęca człowieka; oznajmuje udzielenie łaski uświęcającej i godności dziecka Bożego; zobowiązuje do prowadzenia życia godnego dziecka Bożego; zapowiada udział z Chrystusem w pełni chwały w niebie.

 

 

POSZCZEGÓLNE ZNAKI LITURGICZNE

 

GESTY I POSTAWY LITURGICZNE

 

              „Celem wzmożenia czynnego uczestnictwa należy pobudzić wiernych do wykonywania aklamacji, odpowiedzi, psalmów, antyfon, pieśni, jak również czynności czy gestów oraz przybierania właściwej postawy ciała. W odpowiednim czasie należy zachować także pełne czci milczenie” (KL 30). Tę wypowiedź Soboru od strony teologicznej wzbogaca Wprowadzenie do Mszału: „Jednakowa postawa, którą powinni zachować wszyscy uczestnicy liturgii, jest znakiem wspólnoty i jedności zgromadzenia, wyraża bowiem,                 a zarazem wywiera wpływ na myśli i uczucia uczestników” (nr 20).

              Jak zewnętrzne zachowanie się człowieka wynika zawsze z wewnętrznego usposobienia, tak również w liturgii zewnętrzne wykonywanie pewnych gestów czy przyjmowanie postaw potrzebne jest dla obudzenia i rozwijania wewnętrznego kultu Boga. Ludzie praktykują pewne gesty dla głębszego i żywszego zajmowania się sprawami Bożymi.

              Postawa stojąca jest wyrazem uszanowania. Zawsze tak była rozumiana. Wszędzie na widok osoby wyżej postawionej przybiera się postawę stojącą. Podczas liturgii postawa stojąca jest zewnętrznym znakiem głębokiego uszanowania dla Boga jako najwyższego Pana (Mt 6,5; Mk 11,25; Łk 18,11; 22,46).

              Postawę stojącą przybierają także osoby pośredniczące między dwiema stronami (np. adwokat czy pełnomocnik). W szczególny sposób przysługuje ona liturgowi, jako pośrednikowi między społecznością wiernych, a Bogiem (Jan Złotousty, Horn., 18). Stąd liturg stoi, gdy czyta słowo Boże i odmawia modlitwy.

              Stanie jest znakiem radości z odkupienia. Dlatego od czasów apostolskich w czasie sprawowania misteriów zbawienia, przybierano postawę stojącą, zwłaszcza w niedzielę (dzień zmartwychwstania) i w czasie wielkanocnym (Tertulian, De orat., 23; Sobór Nicejski).         W postawie stojącej Ojcowie Kościoła widzieli symbol świętej wolności dzieci Bożych. Uwolnione od grzechu i nie są już niewolnikami. Omawiana postawa stojąca oznacza też gotowość do działania w liturgii. Odnowiona liturgia domaga się czynnego udziału w liturgii całego zgromadzenia liturgicznego. Wierni biorący czynny udział w liturgii realizują swoje kapłaństwo powszechne otrzymane na chrzcie i bierzmowaniu.

              Postawa klęcząca zarówno jako dłuższa postawa modlitewna, jak również chwilowy gest, w liturgii chrześcijańskiej oznaczała uwielbienie Boga. Przykład modlitwy na klęczkach dał sam Chrystus (Łk 22,41). W IV wieku przyklękano przed świętymi przedmiotami, jak: kościół, próg kościelny, ołtarz, krzyż, oraz przed osobami, jak: biskup czy kapłan, na znak szacunku. W tym samym okresie postawa klęcząca nabrała również znaczenia pokutnego        i błagalnego. Stała się znakiem skruchy i poczuciem winy, a zarazem znakiem prośby             o przebaczenie i pomoc.

              Od XI wieku w związku z reakcją wiernych na herezję Berengariusza z Tours (zm. 1088), dotyczącą obecności Chrystusa w Eucharystii, klękanie znów stało się symbolem wielbienia Boga w pierwotnym znaczeniu. Dlatego klęczy się podczas adoracji Najświętszego Sakramentu, przy modlitwie zanoszonej do Boga i podczas różnych nabożeństw, których celem jest wielbienie Boga.

              Przez uklęknięcie człowiek staje się jakby mniejszy, wyraża swoją małość wobec Boga. Gest ten jest znakiem podporządkowania się i pokornego wielbienia Bożego Majestatu. Klęczenie jest symbolem wielbienia Boga, ale wyraża równocześnie usposobienie modlitewne i pokutne.

              Pokłon często stosowany jest w liturgii, szczególnie na Wschodzie. Uważa się go tam za zwyczajny znak głębokiego szacunku i uwielbienia. W liturgii rzymskiej jest makiem szacunku. Wyraża też usposobienie pokutne, gdy ma związek z prośbą o oczyszczenie            z grzechów (sakrament pokuty, spowiedź powszechna, akt pokutny).

              Skłon głowy lub ciała symbolizuje cześć i błaganie. Często zastępuje przyklęknięcie. Pokłonem pozdrawia się ołtarz, krzyż, innych Likurgów ,zwłaszcza celebransa, gdy na przykład diakon prosi go o błogosławieństwo i gdy je otrzymuje, wtedy skłania głowę.

              Leżenie krzyżem czyli rzucenie się na twarz, zwane także prostracją znane było już w Starym Testamencie (Rdz 17,3; Joz 5,15) jako wyraz uniżenia samego siebie wobec Boga        i najgłębszej modlitwy. W chrześcijaństwie gest ten od początku istniał jako wyraz pobożności prywatnej. Jest to jeszcze większe uniżenie wobec Boga, aniżeli klękanie. Lepiej niż słowa symbolizuje całkowite oddanie się Bogu i poczucie własnej słabości.

              Do liturgii rzymskiej padanie na twarz weszło prawdopodobnie pod wpływem ceremoniału bizantyńskiego. Obecnie celebrans i jego asysta kładą się krzyżem przed ołtarzem na początku nabożeństwa wielkopiątkowego. Podobnie podczas liturgii święceń kandydaci padają na twarz i leżą krzyżem podczas śpiewu litanii do Wszystkich Świętych.

              Siedzenie przysługiwało w starożytności osobom urzędowym i nauczycielom, jako znak władzy i godności (Ps 106,32; Mt 19,28; Łk 4, 20). Podczas liturgii biskup zasiadał na swojej katedrze, skąd przewodniczył i nauczał.

              Siedzenie jest także postawą słuchającego ucznia. Zwyczaj siedzenia podczas czytań biblijnych (z wyjątkiem Ewangelii) i homilii sięga początków chrześcijaństwa. Może ono oznaczać także odpoczynek. Przede wszystkim jednak jest to postawa skupienia potrzebnego do przyjmowania i rozważania słowa Bożego (Łk 2,46; 10,39; 1 Kor 14,30; Dz 20,9). Instrukcja Stolicy Apostolskiej z 1964 r. poleca, by wiernym „ze specjalną troską wyznaczyć miejsca, aby wzrokowo i duchowo mógł należycie brać udział w świętych czynnościach. Wypada, aby według zwyczaju postawić do ich użytku ławki lub krzesła” (nr 98).

              Podnoszenie oczu rozumiano zawsze jako wyraz skierowania duszy i myśli do Boga. Modlący się człowiek w tęsknocie za Bogiem spontanicznie kierował swój wzrok w górę (Ps 122; Ps 123; Łk 16,23; J 11, 41). Chrześcijanie hołdowali temu zwyczajowi tak dalece, że poganie wyśmiewali ich z tego powodu (Tertulian, Apol., 24; Cyprian, De orat. 6).                W dawnych liturgiach było to pozostawione do woli modlącym się. Dokładniejsze przepisy pojawiły się w Rytuale Rzymskim (1614). Podnoszenie oczu miało ułatwić uświadomienie sobie obecności Bożej, dla osiągnięcia większej serdeczności w modlitwie.

              Pocałunek pokoju w liturgii chrześcijańskiej istniał od samego początku. W kulturze śródziemnomorskiej pocałunek był znakiem pozdrowienia i czci. W liturgii pocałunek był symbolem nadprzyrodzonej miłości i wzajemnej zgody. Przez chrzest człowiek wchodzi w braterstwo chrześcijańskie, w którym miłość jest podstawową zasadą. Dlatego we Mszy świętej pocałunek pokoju zawsze był gestem przygotowawczym do Komunii świętej, która tę jedność buduje i jest jej koroną. Jedność z braćmi jest jednością Mistycznego Ciała Chrystusowego.

              Całuje się także ołtarz jako znak hołdu dla Chrystusa i Jego Ofiary krzyżowej. Czci się Chrystusa przez ucałowanie księgi Ewangelii. Całowano także relikwie świętych, obrazy, zwłaszcza słynące łaskami. Wiązano z tym motyw przenoszenia siły tkwiącej w tych przedmiotach na człowieka całującego je. Szczególne znaczenie pod tym względem miało całowanie relikwii świętych Pańskich. We Wielki Piątek całuje się krzyż w hołdzie wdzięczności Chrystusowi za zbawcze rany.

              Odnowiona liturgia w miejsce dawnego pocałunku przed Komunią, wprowadziła z n a k p o k o j u. Wybór tego znaku pozostawiono władzy terytorialnej. W Polsce Epis...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin