Kolinko Św. Józef wzorem niezastąpionej roli ojca w świetle Adhortacji Apostolskiej Jana Pawła II Redemptoris Custos.doc

(104 KB) Pobierz
S

S. Regina M. Kolinko CSSF, Św. Józef wzorem niezastąpionej roli ojca w świetle Adhortacji Apostolskiej Jana Pawła II Redemptoris Custos, w: Kaliskie Studia Teologiczne

 

Określając Boga imieniem „Ojciec”, język wiary wskazuje przede wszystkim na dwa aspekty: że Bóg jest pierwszym początkiem wszystkiego i transcendentnym autorytetem oraz że równocześnie jest dobrocią i miłującą troską obejmującą wszystkie swoje dzieci. Ojciec i matka, w pewnej mierze, są dla dzieci pierwszymi przedstawicielami Boga. Jednak doświadczenie to mówi także, że rodzice ziemscy są omylni i że mogą zdeformować oblicze ojcostwa. Nikt nie jest ojcem tak jak Bóg[2].

„Jezus z Nazaretu, Syn Człowieczy, narodzony z Maryi Dziewicy, przyszedł objawić ludzkości Ojcostwo Boga, które on sam j eden zna, jako współistotny Ojcu Syn. Przyszedł więc, aby wprowadzić ludzkość w sam przedwieczny i Boski wymiar wszelkiego w świecie ojcostwa... Objawić to znaczy przywrócić. Chrystus przyszedł, aby przywrócić ludzkości, ogromnej ludzkiej rodzinie. Ojcostwo Boga. Aby zaś przywrócić ludziom ojcostwo Boga, musiał Chrystus przywrócić ludzi Bogu jako Ojcu”[3]. Całe ziemskie życie Jezusa było odsłanianiem tajemnicy Ojca. „Ani ojca nikt nie zna, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić” (Mt 2, 27). Ludzkie ojcostwo jest jedynie mizernym obrazem i podobieństwem Bożego Ojcostwa.

Mass-media dość często ukazują negatywny obraz mężczyzny i ojca. Najczęściej ukazują jako brutalnego egoistę poniżającego żonę i dzieci. Przedstawiają jako tego, który znęca się nad słabszymi, jest bezwzględny w dochodzeniu swych rzekomych praw do panowania nad innymi. Bardzo często ojciec jest postrzegany jako człowiek pozbawiony porządku, beznadziejny i nie mający konkretnego celu w życiu.

Nie ulega wątpliwości, iż dzisiaj zatarła się rola ojca. Coraz częściej mówi się o kryzysie autorytetów, o kryzysie ojca. Jest to niewątpliwie ogólnospołeczny kryzys relacji międzyludzkich, a co za tym idzie, problem tożsamości świata ludzi, czyli celu i sensu ich życia. Kryzys ojcostwa jest kryzysem funkcji ojcostwa. Na tę sytuację wpływa wiele przyczyn: relatywizm moralny, skomplikowana sytuacja społeczno-polityczna, nastawienie na konsumpcjonizm, brak odpowiedzialności, alkoholizm...

Z drugiej zaś strony zauważa się, że ojcowie są wyjątkowo zajęci, ciągle w pośpiechu, pełni dobrych intencji, ale nieobecni w ich rodzinach. Obowiązki zawodowe zabierają wieczory i weekendy. Zwiększa się liczba godzin spędzanych w środkach lokomocji w drodze do pracy. Oddziaływanie ich nieobecności na rodzinę jest ogromne. Z tym wiąże się „wysoka liczba rozwodów, trwałe skłócenia i konflikty w wielu rodzinach, a także długotrwałe rozstanie na skutek wyjazdu jednego z małżonków, najczęściej ojca, za granicę... Zanika czasem więź wewnątrz samej rodziny... brakuje niekiedy głębszej miłości między rodzicami”[4], czy też między ojcem a dziećmi. Ile trudności, wręcz tragedii, może zaistnieć z identyfikacją, gdy zabraknie ojca, albo gdy jest obecny lecz nie spełnia odpowiedzialnie swej roli. Do rzadkości należy dzisiaj obraz ojca bawiącego się razem z dziećmi, w domu, w kościele, na spacerze, przy stole czy też przy odrabianiu lekcji. Przez brak ojców cierpią rodziny, szkoły i cierpi całe społeczeństwo. „Za cyframi, analizami i opisami stoi tu zawsze żywy człowiek, dziecko, tragedia jego życia, tragedia jego powołania”[5]. Jak trudno jest odnaleźć autentyczne ojcostwo...

Doświadczając sponiewieranego ojcostwa należy budzić tęsknotę za prawdziwym ojcem i wiarę w jego odnalezienie. W tych poszukiwaniach winno się wybierać drogę pozytywną: ukazywać ojców autentycznych, którzy staną się silnym oparciem dla dzieci. Należy również ukazywać sens ojcostwa zwłaszcza tym, którzy nie maj ą odwagi podjąć roli ojca. Należy również wytrwale szukać wzorców prawdziwego ojca. To zaś nie wyklucza ukazywania realiów kryzysu ojca. Chodzi jednak o to, aby podejść do problemu w sposób twórczy. Nie można pogrążać się w pesymistycznej refleksji nad zagubioną tożsamością ojca. Należy spojrzeć na ojcostwo jako dar i zadanie. Człowiek nie rodzi się ojcem. Staje się nim przez całe życie zarówno w sensie fizycznym jak i duchowym[6].

Jak jest naprawdę? Czy zdajemy w pełni sprawę z niezastąpionej roli ojca w wychowywaniu dzieci? Gdzie należy szukać wzorców, by być dobrym ojcem? Czas więc na promocję innego wzoru mężczyzny i ojca, takiego, jakim był św. Józef.

Mając na uwadze powyższe stwierdzenia zamierza się w niniejszym referacie - wykazać, wzorem czego był św. Józef będąc ojcem Jezusa? Na ile św. Józef może być wzorem niezastąpionej roli ojca? Czy wzór ojca w osobie św. Józefa może być aktualny w dobie kryzysu funkcji ojca?

 1. Św. Józef wzorem troskliwego ojca

 „Macierzyństwo i ojcostwo to wspaniałe relacje wiążące ojca i matkę nie tylko z dzieckiem, ale także ze sobą nawzajem. Mąż staje się ojcem poprzez macierzyństwo swojej żony, żona jest matką poprzez ojcostwo męża”[7].

Sytuacja rodziny odkrywa niezastąpioną rolę w harmonijnym rozwoju osobowości i wzroście całości wiary. Ta zaś powinna wcielić się i utrzymać w doświadczeniu, które dziecko nabiera szczególnie na polu doświadczalnego ojcostwa. Spotkanie dziecka z ojcem reprezentuje stopniowe, odkrywanie swojej osobowości i kształtowanie podstawowych zasad charakteru moralnego. Ojciec posiada w swoich rękach duchowy los dziecka. Jego ręce, usta i myśli są „farbami” i „pędzlami”, za pomocą których maluje na oczach dziecka rysy Stwórcy. Ojciec, który jest w niebie i ojciec ziemski jest naj­większy i najlepszy ze wszystkich. Biada temu, kto te prawdy w oczach dziecka podważa... Zarówno jeden ojciec jak i drugi nie mogą dziecka nigdy zdradzić. Dziecko może liczyć na nich zawsze, będą mu bliscy w trudnych chwilach. Będą przy nim, by kierować j ego życiem[8]. To ojciec powinien nadawać kierunek życiu dziecka myśląc o jego przyszłości nie wykluczając aktualnych potrzeb[9]. Ojcostwo w rodzinie to również troska o byt, chleb i bezpie­czeństwo zarówno od strony fizycznej, społecznej jak i duchowej. Jest to jednocześnie ustawiczna walka o zabezpieczenie życia i jego rozwój[10]. Powołaniem mężczyzny jest być mężem (oblubieńcem) i ojcem.

W Adhortacji Apostolskiej Redemptoris Custos Papież Jan Paweł II mówi: „Jak wynika z tekstów ewangelicznych, prawną podstawą ojcostwa Józefa było małżeństwo z Maryją. Bóg wybrał Józefa na małżonka Maryi właśnie po to by zapewnić Jezusowi ojcowska opiekę. Wynika stąd, że ojcostwo Józefa - więź, który łączy go najściślej z Chrystusem, szczytem wszelkiego wybrania i przeznaczenia a dokonuje się poprzez małżeństwo z Maryją, to znaczy przez rodzinę”[11]. Dalej mówi Ojciec święty: „W tej rodzinie Józef jest ojcem. Nie jest to ojcostwo pochodzące ze zrodzenia, ale nie jest ono „pozorne” czy też tylko „zastępcze”. Posiada pełną autentyczność ludzkiego ojcostwa, ojcowskiego posłannictwa w rodzinie”[12]. Wiele sytuacji przemawia za tym, że być ojcem to dać dziecku życie na co dzień. Jest to wielkie zadanie[13]. W tym momencie szuka się wzoru w osobie św. Józefa, którego nazywa się TROSKLIWYM OPIEKUNEM - OJCEM JEZUSA. Ojciec Święty w wyżej wspomnianej Adhortacji stwierdza, że „nie można sobie wyobrazić, by człowiek, który otrzymał tak wzniosłe zadanie, nie posiadał cech niezbędnych do wypełniania go, należy przyjąć, że św. Józef mocą szczególnego daru Niebios otaczał Jezusa całą naturalną miłością i czułą troskliwością, jaka się może zrodzić w sercu ojca”[14]. Papież kontynuuje myśl mówiąc, że „Jego ojcostwo wyraziło się w sposób konkretny w tym, że czynił ze swego życia służbę... posłużył się władzą, przysługującą mu prawnie w świętej Rodzinie, aby złożyć całkowity dar z siebie, ze swego życia, ze swej pracy, przekształcił swe ludzkie powołanie do rodzinnej miłości w ponadludzką ofiarę z siebie, ze swego serca i wszystkich zdolności oddaną na służbę Mesjaszowi wzrastającemu w jego domu”[15]. W tym właśnie tkwi cała tajemnica stwierdzenia, że św. Józef był troskliwy m ojcem Jezusa. Bez miłości i troski ziemskie ojcostwo stałoby się tożsame z prostym biologicznym aktem. Wówczas można by zredukować je do nasienia, uczynić przedmiotem manipulacji obrotnej technologii i inżynierii genetycznej, jak to bywa dzisiaj.

Święty Józef jest wzorem ojca, który przygotowuje syna do wejścia w życie, pomaga stawiać pierwsze kroki w dorosłym życiu, pomaga wzrastać po to, aby on wiernie pełnił wolę Pana Boga. Nic dziwnego iż dość często na obrazach twarz św. Józefa jest wyrazem trudu i mozołu ojcostwa oraz mężnego oddania i poświęcenia dla rodziny. Wydaje się, że te cechy dzisiaj stają się coraz bardziej nieczytelne i zagrożone we współczesnym świecie, zdominowane przez pieniądz i władzę[16]. W najdrobniejszych szczegółach codziennego życia znajdował św. Józef przedmiot starań, by w ten sposób służyć Jezusowi jako troskliwy ojciec[17]. „Józef był troskliwym ojcem nie z pozoru lecz rzeczywistym. Jako osoba konsekwentna i wytrwała podejmował ważne decyzje takie jak: udanie się do Betlejem pomimo wielu obaw, gdyż Maryja była brzemienna. To on decydował o zawodzie jakiego Jezus miał się nauczyć. Z wielką troską również podejmował drobne decyzje, jakich wymagał byt rodzinny. Tym samym jako wzór troskliwego ojca wzywa do wywiązywania się z tej odpowiedzialności z mocą i pokorną dobrocią[18]. Stwierdzenie: „Oto Ojciec twój i Ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie” (Łk 2, 48) są dowodem na to, że cechy św. Józefa takie jak spokój, rozwaga, wierność, miłość i bezinteresowność są ściśle ojcowskimi[19], a zarazem świadczącymi o tym, że gdy nie ma rozdźwięku między ojcem i matką, wówczas proces wprowadzania dziecka w życie samodzielne i odpowiedzialne przyniesie owoce[20]. Nic więc dziwnego, że „Bóg powierzył młodość naszego Zbawiciela wiernej straży św. Józefa... aby rozciągnął ojcowską opiekę nad... Jednorodzonym Synem”[21].

Naturalnym następstwem tego było, iż Jezus Chrystus z pokorą i poddaniem okazywał cześć św. Józefowi jako troskliwemu ojcu [22].

Jan Paweł II w przemówieniu do rodzin przypomina, że: „Tajemnica Nazaretu uczy każdą rodzinę, aby rodziła i wychowywała swe dzieci, współpracując z dziełem Stwórcy i dając światu w każdym dziecku nowy uśmiech... to właśnie w zjednoczonej rodzinie dzieci osiągają dojrzałość, przeżywając najbardziej znaczące i najbogatsze doświadczenie darmowej miłości, wierności, wzajemnego szacunku i obrony życia... niech spoglądając na Św. Rodzinę z Nazaretu dzisiejsze rodziny czerpią przykład z Maryi i św. Józefa i biorą wskazówki dla codziennych wyborów życiowych”[23]. Dalej mówi Ojciec Święty: „Czcimy św. Józefa, który słowu przedwiecznemu zbudował tu, na ziemi, rodzinny dom tak jak Maryja dała mu ludzkie ciało. Józef z Nazaretu jest szczególnym objawieniem ojcostwa[24].

Możemy więc wnioskować, że św. Józef nazywany troskliwym ojcem Jest wzorem mężczyzny i ojca poprzez realizowanie swej życiowej misji w pełny sposób. Tym samym wzywa współczesnych ojców, by pełni poświęcenia i miłości pomagali swoim dzieciom w przeżywaniu różnorodnych rozterek i rozdarć wewnętrznych. Każdy ojciec winien mieć na uwadze, że niemożliwe jest zastąpienie roli ojca innymi surogatami, chociażby najbardziej „barwnymi” i „nowoczesnymi”.

 2. Św. Józef wzorem sumiennego ojca wychowawcy

 Świat wielkimi krokami podąża ku totalnej destrukcji. Obalenie znaczenia ideału rodziny, ideału ojca to procesy, które sprzyjają chaosowi i ustanawianiu ideologii czyniących z człowieka jego własny cel. Ludzie chcą zmienić życie przy jednoczesnym bronieniu się przed odpowiedzialnością, zwłaszcza za wychowanie dziecka. Bardzo wielu ojców koncentruje się na zdobywaniu pieniędzy i na zaspokajaniu materialnych potrzeb rodziny. Jest to ważne, ale szczególny problem pojawia się wówczas, gdy ojciec uważa, że na zarabianiu kończy się jego funkcja. Tymczasem ojciec powinien być dobrym słuchaczem swojego dziecka, wyrozumiałym przyjacielem, czułą ostoją, która daje poczucie bezpieczeństwa, akceptacji, szacunku i miłości, osiągalnym ideałem, który jest autorytetem. Jeżeli od wczesnego dzieciństwa ojciec nie budował mostu porozumienia, szacunku i zaufania wobec swego dziecka, w późniejszym czasie ten sam ojciec stanie się tylko władzą zwierzchnią, od której nie ma ucieczki ze względu na potrzeby finansowe. Współczesna psychologia coraz wyraźniej akcentuje ogromny wpływ ojca na kształtowanie się osobowości dziecka i jego przyszłych postaw w życiu. Wiele zjawisk patologicznych obserwowanych wśród młodzieży może mieć swój początek właśnie z braku ojca, który by współpracował z matką podczas procesu wychowywania dziecka. Bowiem ojciec jest tym, który daje życie, mocą autorytetu miłości wychowuje i formuje. Podstawową dobrą nowiną dla dziecka jest świadomość, że w każdej sytuacji jest przez ojca kochany integralnie i osobowo[25].

Ojciec Święty Jan Paweł II podczas IV pielgrzymki do Ojczyzny powiedział: „Przecież w wychowaniu dziecka chodzi nie tylko o to, żeby się dla niego poświęcać. Chodzi o to, żeby się poświęcać w sposób mądry - tak aby wychować je do prawdziwej miłości. Do prawdziwej miłości wychowuje się także wymagając, ale tylko miłując można wymagać. Można wymagać wymagając od siebie. Dlatego ważne jest, aby małżonkowie utrwalali, uszlachetniali i pogłębiali swoją wzajemną miłość. Wtedy też ich dzieci będą w stanie założyć kiedyś prawdziwe chrześcijańskie rodziny i będą umiały kochać swoich rodziców”[26].

„Czyż nie jest to syn Józefa?” (Łk 4, 22). Powyższe stwierdzenie wskazuje na wielki wpływ św. Józefa jako ojca wychowawcy na osobowość Jezusa, który dał się przeniknąć osobowości św. Józefa aż do głębi swych uczuć i myśli. Św. Józef jako autentyczny wychowawca, a jednocześnie jako zwykły prosty cieśla, był świadomy, że istota wychowania tkwi w osobowości wychowawcy, że wychowywanie jest przekazywaniem zasadniczych postaw duszy [27].

Ojciec Święty w Adhortacji Redemptoris Custos przypomina, że „Józef jest tym, którego Bóg wybrał, aby strzegł porządku przy narodzeniu się Pana”[28]. Św. Józef jako ojciec wychowawca już u początku życia Jezusa strzegł „porządku”. W tym momencie ewidentnie zaczął się proces wychowywania. Wszystkie matki wiedzą doskonale, co znaczy milcząca i wierna obecność ojca, już od narodzenia się dziecka, obecność ojca, na którym można oprzeć się w trudnej chwili. Liczy się ona bardziej niż wszystkie bogactwa. Taką była rola św. Józefa, a kościół w litanii nazywa go dziś, podporą rodzin oraz sumiennym ojcem wychowawcą.

W Adhortacji apostolskiej Ojciec święty mówi, że: „Wzrastanie Jezusa w mądrości, w latach i w łasce dokonywało się w środowisku św. Rodziny, pod opieką Józefa, na którym spoczywało wzniosłe zadanie „wychowania”, czyli żywienia i odziewania Jezusa, nauczenia Go zawodu i Prawa, zgodnie z powinnościami przypadającymi ojcu”[29]. Podstawowym celem wychowania według Pisma Świętego, jest wdrożenie w dziecko karności i dyscypliny oraz nauczenie go postępowania drogą prawości, czyli wpojenia mu zasad postępowania moralnego. W związku z tym ojciec i matka powinni nauczyć dziecko mądrości objawiającej się w unikaniu złego towarzystwa, lenistwa i pijaństwa. Dzieci powinny nauczyć się pracowitości i karności, czyli właściwego postępowania w życiu[30]. Dla każdego ojca rodziny zaszczytem jest być wychowawcą, powierzone dzieci przygotować do ich przeznaczenia. Przez wychowanie ojciec formuje umysł, serce i charakter. Ze strony Boga Ojca jest to najwyższy dowód zaufania, jaki mógł okazać człowiekowi. Dla Józefa ten dowód zaufania miał szczególne znaczenie, ponieważ Bóg Ojciec powierzył mu wychowanie Syna Bożego - Słowa Wcielonego. Św. Józef jako doskonały wychowawca jest wzorem, że nie ma ważniejszej roli dla ojca nad formowanie osobowości dziecka i kierowania duszy ku Bogu Stwórcy[31].

„Całe tak zwane życie „prywatne” czy „ukryte” Jezusa - pisze Jan Paweł II w Redemptoris Custos - powierzone jest jego opiece[32], żywił on Tego, którego wierni mieli spożywać jako Chleb życia wiecznego”[33]. Św. Józef żywił i wychowywał Jezusa przygotowując Go do mesjańskiego posłannictwa[34], ponieważ dziecko, przede wszystkim, należy do Boga, nie jest własnością rodziców[35]. Jest to ważny problem, który winien być właściwie rozumiany przez ojca w procesie wychowywania.

Papież w wyżej wymienionej Adhortacji przypomina, że „zadaniem św. Józefa jest zatroszczyć się o „uporządkowane” wprowadzenie Syna w świat, z zachowaniem boskich nakazów i praw ludzkich”[36] ponieważ „przygotowanie do życia rodzinnego zaczyna się w dzieciństwie w tej mądrej pedagogice rodzinnej”[37].

Podczas pielgrzymki w krajach Beneluksu do zgromadzonych rodzin Jan Paweł II powiedział: „W rodzinie, przy boku ojca uczymy się istnieć. Tam stopniowo budujemy swoją osobowość... Tam uczymy się kochać siebie i drugiego człowieka... Właśnie w rodzinie mogą zrodzić się i dojrzewać powołania do posługi kapłańskiej, czy do życia zakonnego”[38]. Można śmiało wywnioskować, że ojciec wychowawca to człowiek w pełni odpowiedzialny za proces kształtowania dziecka pod każdym względem. Jednocześnie należy pamiętać, że wychowując dziecko jednocześnie wychowuje się siebie jak można to zauważyć w osobie św. Józefa: „Ojcowska miłość Józefa z pewnością wpływała na synowską miłość Jezusa - pisze Ojciec Święty w Redemptoris Custos - i wzajemnie, synowska miłość Jezusa wpływała na pewno na ojcowską miłość Józefa”[39].

Papież będąc w Zakopanem skierował do pielgrzymów następujące słowa: „Jeżeli chcecie bronić wasze dzieci przed demoralizacją i duchową pustką, którą proponuje świat przez różne środowiska, a nawet szkolne programy, otoczcie je ciepłem waszej rodzicielskiej miłości i dajcie im przykład chrześcijańskiego życia”[40], wzorem czego jest niewątpliwie św. Józef. To jego osoba zda się mówić do każdego ojca, że bez skierowania się ku górze ku Bogu Ojcu - nie potrafi być ojcem... aby być ojcem, musi odnaleźć Boży wymiar samego siebie.

 3. Św. Józef wzorem modlitwy i ciszy wewnętrznej ojca

 Miłość rodzi się w domu rodzinnym. Dla rodziny ważna jest wspólna modlitwa, wspólne przebywanie i okazywanie wzajemnej miłości i przywiązania. W obecnych czasach należy powrócić do modlitwy rodzinnej. Od zarania życia winno się wszczepiać w serca dzieci umiłowanie modlitwy, zwłaszcza rodzinnej. Należy dążyć do tego, by dzieci w przyszłości tęskniły do modlitwy w domu rodzinnym. Modlitwa nadaje życiu nowy kierunek i stanowi o postawie człowieka wobec Boga Ojca, ludzi i świata.

Jan Paweł II w wielu miejscach przypomina o znaczeniu modlitwy rodzinnej. W Adhortacji Familiaris Consortio mówi: „modlitwa rodzinna ma swoje cechy charakterystyczne. Jest modlitwą wspólną męża i żony, rodziców i dzieci”[41]. Podczas pobytu w Rio De Janeiro Ojciec Święty Przypomniał: „Wzywamy wszystkich członków rodzin, by umieli znaleźć czas na przebywanie razem, na szczery dialog i na wspólna modlitwę”[42].

Św. Józef był człowiekiem modlitwy i ciszy wewnętrznej. W jego sercu spotykały się niebo i ziemia, stąd papież w Adhortacji Redemptoris Custos mówi: „Nad pracą cieśli w domu nazaretańskim rozpościera się ten sam klimat milczenia, który towarzyszy wszystkiemu, co jest związane z postacią Józefa. Milczenie to równocześnie w sposób szczególny odsłania wewnętrzny profil tej postaci”[43]. Św. Józef będąc ojcem zatroskanym o chleb codzienny, o dach nad głową, nie przestał być człowiekiem nieustannej modlitwy i ciszy wewnętrznej. Żyjąc przy boku Jezusa, z Nim pracował i siadał do stołu. Z nim rozmawiał i słuchał jego słów. W tym momencie ważne jest stwierdzenie, że Jezus przyglądał się temu[44]. To właśnie „W Józefie - mówi dalej Ojciec Święty -urzeczywistnia się także idealne przezwyciężenie pozornego napięcia między życiem czynnym i kontemplacyjnym”[45]. Papież w Redemptoris Custos podkreśla, że „Józef obcował na co dzień z tajemnicą od wieków ukrytą w Bogu, która zamieszkała pod dachem jego domu”[46]. Nic więc dziwnego, że Ojciec Święty Podczas pielgrzymowania nawołuje: „... aby wasze domy były miejscami modlitwy, domami które dzielą się z bliźnimi gościnnością, modlitwą i oddawaniem chwały Bogu... domami w których rodziny pogodnie żyj ą w obecności Boga”[47]. Jest to bardzo czytelne w osobie św. Józefa o którym Papież w Adhortacji mówi: „Całkowita ofiara, jaką Józef złożył ze swego istnienia, aby godnie przyjąć Mesjasza we własnym domu, znajduje wytłumaczenie w niezgłębionym życiu wewnętrznym, które kierowało jego postępowaniem i było dlań źródłem szczególnych pociech, to z niego czerpał Józef rozwagę i siłę... dla swych wielkich decyzji”[48]. W tym momencie należy dodać, iż Jezus przyglądał się temu.

Zasadnym będzie przytoczyć świadectwo postawy ojca, o którym mówi jedno z jego dzieci: „Wiedzieliśmy, że jest człowiekiem prawym, który modli się przed tymi samymi obrazami w domu, w kościele i w pracy. Ta stałość ojca była dla nas bardzo ważna. W zasadniczych sprawach pozostawał zawsze niewzruszony. Na pewno pierwszych słów modlitwy nauczyła nas mama, ale to ojciec wychodząc wcześnie do pracy, codziennie maczał palec w święconej wodzie i znaczył nasze czoła krzyżem... Obserwując ojca nauczyliśmy się, że modlitwa jest poważną sprawą. Widzieliśmy jak klękał, czasem bardzo zmęczony, ale nigdy nie oparł się o krzesło... Ojciec przez lata zabierał nas wieczorem na wspólny Apel Jasnogórski...”[49].

Św. Józef trwając w bliskości Boga oddawał się Jego wszechmocy, a to pozwalało mężnie stawiać czoło wszelkim trudnościom... Jezus przyglądał się temu.

Dobrze jest, gdy czasami podczas niedzielnej Eucharystii dzieci mogą stać przy rodzicach, aby zobaczyć szczególnie ojców uczestniczących w liturgii. Ojciec, który się modli, który ujmuje w swoją dłoń maleńką rękę dziecka i prowadzi je do kościoła, ojciec, który rozmawia z dzieckiem o Bogu, jest odzwierciedleniem obrazu Boga Ojca Jest odtworzeniem postaci św. Józefa. Dobrze jest, gdy ojciec patrzy sercem w stronę dziecka.

 4. Św. Józef wzorem solidnej pracy ojca

 Praca stanowi podstawowy wymiar bytowania człowieka na ziemi. Przez pracę człowiek ewidentnie potwierdza panowanie nad widzialnym światem[50]. „Każdy kto pracuje, jest twórcą, czy to będzie artysta, rzemieślnik czy przedsiębiorca, robotnik, czy chłop. Pochylony nad stawiającym mu opór tworzywem, pracujący wyciska na nim swoje znamię, zdobywając przy tym wytrwałość i pomysłowość. Co więcej, kiedy pracę przeżywa się wspólnie, dzieląc się nadzieją, cierpieniem i radością, to jednoczy ona wolę, zbliża umysły i spaja ze sobą serca. Pracując ludzie odkrywają że są braćmi”[51]. Człowiek zbliża się do Boga Ojca nie przez spekulację umysłową, lecz przez wykonywanie jego woli, przez uczciwe wykonywanie obowiązków stanu i zawodu[52]. W tym miejscu zauważa się znamienny wzór w osobie św. Józefa. Jan Paweł II w Adhortacji Redemptoris Custos stwierdza, że „Zapis ewangeliczny utrwalił rodzaj tej pracy, przez którą Józef starał się zapewnić utrzymanie Rodzinie: cieśla. To jedno słowo obejmuje ciąg wszystkich lat życia Józefa w Nazarecie”[53]. Dla utrzymania św. Rodziny Józef wykonywał ciesielskie rzemiosło, z którym wówczas związane były także prace kołodziejskie, stolarskie i kowalskie[54]. Solidna praca św. Józefa była jego wyrazem troski o byt Jezusa i Maryi. Cokolwiek wykonywał czynił to dla Chrystusa, ze względu na Niego i w Jego duchu. Pracował nie tylko, aby zarobić na chleb, lecz aby pracą służyć Chrystusowi i ludziom[55].

Papież w Adhortacji Redemptoris Custos przypomina, że „Ważną rolę w procesie ludzkiego (wychowania) wzrastania Jezusa w mądrości, w latach i w łasce odgrywała cnota pracowitości Jako że praca jest dobrem człowieka, które przekształca przyrodę i sprawia, że człowiek poniekąd bardziej staje się człowiekiem”[56]. Chociaż praca św. Józefa nie zwracała szczególnej uwagi to jednak w oczach Bożych posiadała niezwykłą wartość dzięki stałemu usposobieniu, z jakim była wykonywana stąd Ojciec Święty kontynuuje mówiąc„, „Św. Józef jest wzorem, dowodzi on, że aby być dobrym i autentycznym naśladowcą Chrystusa, nie trzeba dokonywać wielkich rzeczy, ale wystarczy posiąść cnoty zwyczajne, ludzkie”[57]. W osobie Józefa została uczczona każda praca ojca, zwłaszcza prosta, fizyczna. Św. Józef jako ojciec Jezusa, wykonywał swą pracę sumiennie. W wykonywanie pracy wkładał całą swoją miłość, ponieważ pracował na chleb i utrzymanie Jezusa i Maryi. Troszczył się, aby praca była dobrze wykonana ponieważ była hołdem składanym Bogu Ojcu. Jezus zaś przy boku św. Józefa uczył się solidnej pracy. Tym samym Chrystus udowodnił, że praca może być środkiem odkupienia i zbawienia. Tego nauczył się od swego ojca – św. Józefa[58].

Jan Paweł II w Adhortacji Redemptoris Custos stwierdza że: „Józef z Nazaretu, przez swój warsztat, przy którym pracował razem z Jezusem, przybliżył ludzką pracę do tajemnicy Odkupienia[59]. Jednocześnie - mówi dalej Ojciec Święty – „Ten, o którym mówiono, że jest synem cieśli, uczył się pracy od swego domniemanego ojca”[60]. W tym momencie można wnioskować, że św. Józef nie tylko wyuczył Jezusa rzemiosła lecz pozwolił na przyswojenie konkretnego wymiaru ludzkiej rzeczywistości, który charakteryzuje świat pracy, a więc status obywatelski, kategorię społeczną, warunki ekonomiczne, doświadczenie zawodowe, rodzinne i ludzkie wychowanie. Św. Józef jako wzór solidnej pracy ojca, żyjąc w ciągłym kontakcie z żywym Bogiem, przypomina, że być dobrym ojcem to dać dowód, że praca solidnie wykonana jest wyrazem miłości ojca do dzieci. Być dobrym ojcem to nauczyć pracować swoje dzieci: „Każdy mężczyzna jest obowiązany nauczyć zawodu swego syna. Jeśli ktoś będzie się z tym ociągał, nauczy swojego syna, jak być złodziejem” (Tosefta Kidduszin I, II)[61].

Nie sposób przytoczyć świadectwa postawy ojca, o którym wypowiada się jedno z jego dzieci: „Ojciec uczył nas, że mężczyzna powinien być człowiekiem odpowiedzialnym za całą rodzinę, znać dobrze swój zawód, dobrze i uczciwie wykonywać swoją pracę, stale poszerzać swoje możliwości zawodowe... ojciec umiał wyważyć pomiędzy pracą, która dawała mu utrzymanie, a przebywaniem z nami... obserwowaliśmy z jaką miłością i szacunkiem darzył naszą mamę, stąd nie stawialiśmy pytania, czy nasi rodzice dochowują wierności przyrzeczeniom ślubnym...”[62].

 Zakończenie

 Celem niniejszego referatu było wykazanie - na podstawie Adhortacji Apostolskiej Jana Pawła II Redemptoris Custos – na ile św. Józef będący ojcem Jezusa, może być wzorem niezastąpionej roli ojca w dzisiejszych czasach. Dokonana analiza tekstów pozwala na sformułowanie końcowych wniosków i jednocześnie na zasugerowanie wyzwań dla polskich ojców, których rola zawsze pozostaje niezastąpiona.

Św. Józef jako wzór troskliwego ojca Jezusa – w myśl Adhortacji – przypomina, że współcześni ojcowie, którzy uważają iż ich obowiązki kończą się na zapewnieniu bytu materialnego dzieciom, powinni wnikliwie wpatrywać się w Postać cieśli z Nazaretu, który zapewniając byt św. Rodzinie, przede wszystkim czuł się odpowiedzialny za wychowanie Jezusa. Jako troskliwy ojciec jest wzorem ogromnej troski ojca o losy rodziny. Bowiem dzisiejszy ojciec nie powinien składać wychowania dziecka tylko i wyłącznie na barki matki, czy też całemu korowodowi kobiet: nauczycielek i wychowawczyń. To ojciec – na wzór św. Józefa – powinien wprowadzać dziecko w obowiązki i powinności, zaprawiać do konsekwencji, do wierności zasadom i Prawu Bożemu, uczyć praw rządzących światem i sumieniem. Społeczność ludzka potrzebuje ojców sprawujących swoje funkcje w rodzinie na wzór św. Józefa. Potrzebuje ojców, którzy wzorując się na św. Józefie powinni siłą, odwagą i stanowczością bronić rodziny przed zagrożeniem z zewnątrz – podobnie jak św. Józef bronił Jezusa przed Herodem -bronić dzieci przed zgorszeniem i deprawacją.

„Przede wszystkim sama postać Józefa z Nazaretu – mówi Ojciec Święty w Redemptoris Custos - nabiera dla kościoła naszych czasów szczególnej aktualności w związku z nowym Tysiącleciem chrześcijaństwa[63]. W związku z tym św. Józef jako człowiek wielkiej troski o dom jest bardzo aktualny dzisiaj, bo przecież” dom rodzinny to ojciec powracający z pracy, wnoszący w niego całą swoją siłę i mądrość, budujący poczucie bezpieczeństwa”[64]. W tym momencie przywołuje się św. Józefa nazywanego w Litanii Ozdobą życia rodzinnego.

„Pokładając ufność w przemożnym wstawiennictwie św. Józefa – przypomina Jan Paweł II w Adhortacji - Kościół widzi w nim również wspaniały wzór... dla całej chrześcijańskiej wspólnoty, niezależnie od warunków życia i zadań, jakie w niej pełni każdy z wiernych”[65], jest wzorem modlitwy i ciszy wewnętrznej ojca, przykładem religijności i zachowywania Bożych praw. Dziecko bowiem naśladuje bardziej to, co widzi, niż to co słyszy. Świadectwo ojca ziemskiego ma niezwykłą moc. Ojciec Święty w książce „Dar i tajemnica” tak pisze: „Matkę straciłem jeszcze przed I Komunią Św., w wieku 9 lat i dlatego mniej ją pamiętam... Po jej śmierci, a następnie po śmierci mo...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin