UE NIEMCY MACOCHA EUROPY.pdf.pdf

(52 KB) Pobierz
Microsoft Word - Macocha Europy.rtf
Artykuł opublikowany na łamach Wprost, nr 27/2007 (1279)
Autorzy: Mariusz Muszy ı ski, Krzysztof Rak
Macocha Europy
Niemcy były adwokatem Polski, a teraz stały si ħ naszym prokuratorem
Przyszły traktat reformuj Ģ cy nie przyniesie jednak rzeczywistego post ħ pu integracji.
Brytyjskie opt-out w dziedzinie s Ģ downictwa i spraw wewn ħ trznych, francuskie ŇĢ dania
usuni ħ cia zapisów o konkurencyjno Ļ ci czy niemiecka walka o hegemonialn Ģ pozycj ħ rozwiały
mit wspólnego interesu europejskiego. Szczyt zainicjował za to tworzenie si ħ nowego układu
sił w Europie. Układu, w którym Polska po raz pierwszy od 300 lat ma szans ħ odgrywa ę
kluczow Ģ rol ħ .
Nowe rozdanie
Przez ostatnich kilka lat wielkie pa ı stwa UE - Niemcy, Francja, Wielka Brytania i Włochy -
próbowały stworzy ę dyrektoriat rz Ģ dz Ģ cy zjednoczon Ģ Europ Ģ . Najwa Ň niejszym
instrumentem w tym celu miała by ę tzw. eurokonstytucja. Dokument ten nie prowadził do
obiektywnego pogł ħ bienia integracji europejskiej, lecz przede wszystkim zwi ħ kszał realn Ģ
władz ħ wielkich pa ı stw, m.in. przez bardzo korzystny podział głosów w najwa Ň niejszej
instytucji - Radzie Ministrów UE. Polska jako jedyny kraj odwa Ň yła si ħ na skuteczny
sprzeciw, czemu w uj ħ ciu strategicznym miała słu Ň y ę propozycja wprowadzenia systemu
pierwiastkowego. I na tym wła Ļ nie polega nasz rzeczywisty sukces.
Jako punkt wyj Ļ cia dla negocjacyjnej taktyki polska dyplomacja przyj ħ ła wspólnotow Ģ
praktyk ħ legislacyjn Ģ . Zgodnie z traktatem ustanawiaj Ģ cym Wspólnot ħ Europejsk Ģ , prawo
inicjatywy ustawodawczej przysługuje wył Ģ cznie Komisji Europejskiej. Jednak zanim jaki Ļ
projekt aktu zostanie przekazany do najwa Ň niejszego ciała decyzyjnego - Rady UE - komisja
sonduje, czy ma on szans ħ na uchwalenie, czy mo Ň e zostanie ju Ň na wst ħ pie zablokowany.
Dlatego w procesie decyzyjnym tak wa Ň ny jest tzw. próg blokuj Ģ cy. Na tym etapie dokonuje
si ħ wła Ļ ciwa eliminacja pozwalaj Ģ ca na kształtowanie linii unijnego porz Ģ dku prawnego. Z
tego równie Ň powodu w trakcie procesu legislacyjnego w wi ħ kszo Ļ ci wypadków decyzje
podejmowane s Ģ jednomy Ļ lnie, mimo Ň e mogłyby by ę podejmowane w trybie
wi ħ kszo Ļ ciowego głosowania. Krótko mówi Ģ c, z zasady uchwalenie aktu prawnego zale Ň y od
tego, czy zostanie on zablokowany, czy nie. Przekazanie go radzie najcz ħĻ ciej oznacza jego
praktyczne uchwalenie.
Polska dyplomacja wysun ħ ła jednoznaczne argumenty - z porównania rozwi Ģ za ı nicejskich i
standardu z traktatu konstytucyjnego wida ę wyra Ņ nie, Ň e zdolno Ļę blokuj Ģ ca Niemiec,
najwi ħ kszego pa ı stwa unii, nie ulega zasadniczej zmianie, poniewa Ň spada o dwa punkty
procentowe - z 80 proc. do 78 proc. Oznacza to, Ň e spo Ļ ród wszystkich mo Ň liwych koalicji
blokuj Ģ cych, a Ň w 78 proc. potrzebne s Ģ Niemcy. Tymczasem zdolno Ļę blokowania decyzji
rady przez pa ı stwa Ļ redniej wielko Ļ ci, takie jak Polska, zmniejsza si ħ przy porównaniu obu
procedur Ļ rednio o połow ħ - z ok. 30 proc. do ok. 15 proc. Wniosek jest prosty - przy
zachowaniu eurokonstytucyjnego systemu podejmowania decyzji mo Ň liwe byłoby narzucenie
pa ı stwom UE aktu prawnego przez najwi ħ ksze pa ı stwa. Wystarczyłoby, gdyby porozumiały
102021203.001.png
si ħ trzy z czterech najwi ħ kszych pa ı stw unijnych i uzgodniły swoje stanowisko z dowolnym
czwartym krajem, by zablokowa ę ka Ň dy akt prawny. ĺ rednie kraje byłyby pozbawione mocy
blokowania.
Kompromis polegaj Ģ cy na przedłu Ň eniu w praktyce o najbli Ň sze 10 lat systemu nicejskiego
wydaje si ħ bardzo korzystny. Przez najbli Ň sz Ģ dekad ħ Polska b ħ dzie mie ę pozycj ħ silniejsz Ģ
ni Ň pod rz Ģ dem systemu pierwiastkowego czy eurokonstytucji. Warszawa zyskała w ten
sposób czas, w którym polska dyplomacja musi zapewni ę sobie inne sposoby silnego wpływu
na decyzje w UE, na przykład przez budow ħ grupy partnerów gotowych na koalicj ħ z nami.
Z podniesionym czołem
Polski sprzeciw wobec dyrektoriatu europejskiego to bardzo powa Ň na decyzja. Szczególnie
je Ļ li we Ņ mie si ħ pod uwag ħ , Ň e prezydent Francji Nicolas Sarkozy dawał do zrozumienia, Ň e
widziałby Polsk ħ w składzie takiej nieformalnej grupy zarz Ģ dzaj Ģ cej Europ Ģ . Do szczytu w
Brukseli nie było jasne, jak Polska odnosi si ħ do propozycji Sarkozy'ego. Dzi Ļ
przekroczyli Ļ my polityczny Rubikon. Naszymi najwa Ň niejszymi partnerami w UE b ħ d Ģ kraje
małe i Ļ rednie.
Dlaczego jednak Słowacja, W ħ gry czy Portugalia nie poparły nas w negocjacyjnym boju?
Nasi dyplomaci odpowiadaj Ģ na to, zastrzegaj Ģ c sobie anonimowo Ļę . Podkre Ļ laj Ģ , Ň e du Ň e
kraje trzymaj Ģ małe pa ı stwa w ekonomicznym szachu. Wskazuj Ģ na przykład na W ħ gry
maj Ģ ce powa Ň ne kłopoty bud Ň etowe i w zale Ň no Ļ ci od widzimisi ħ wielkich mog Ģ mie ę
kłopoty z unijnymi dotacjami. Tłumacz Ģ te Ň Rumuni ħ , na któr Ģ niezwykle siln Ģ presj ħ
wywiera Pary Ň , ostrzegaj Ģ c Bukareszt, Ň e został członkiem UE niejako na wyrost. Innym nie
trzeba było nawet szanta Ň u. Wystarczył jednoznaczny sygnał lub po prostu obawa przed
powa Ň nym konfliktem z Niemcami.
Polska si ħ tego nie bała. Zachowała si ħ jak kraj, który ma pozycj ħ Włoch czy Wielkiej
Brytanii. I to okazało si ħ nie do zaakceptowania przez Niemcy, które zgodziły si ħ uwzgl ħ dni ę
bez zb ħ dnych dyskusji cał Ģ litani ħ eurosceptycznych zastrze Ň e ı Londynu, a stoczyły wielk Ģ
batali ħ przeciwko jednemu postulatowi Warszawy. Powodem nie był jednak sam fakt, Ň e
propozycja polska nie była tak korzystna dla Niemiec jak tzw. projekt eurokonstytucyjny. To
dwustronne spi ħ cie wyra Ņ nie pokazało, Ň e problemem naszych dwustronnych relacji jest
nadal niemiecka mentalno Ļę i tkwi Ģ ce w niej postkolonialne refleksy wobec Warszawy.
Ponad 3 lata od uzyskania przez Polsk ħ członkostwa w UE, ponad 15 lat od zawarcia traktatu
o dobrym s Ģ siedztwie i przyjaznej współpracy, 60 lat od zako ı czenia II wojny Ļ wiatowej czy
wreszcie niemal 100 lat od zako ı czenia zaborów Polski Niemcy ci Ģ gle nie s Ģ w stanie
traktowa ę Polaków w sposób partnerski. Nie potrafi Ģ dostrzec, Ň e Polska ma własne ambicje i
chce by ę w polityce europejskiej podmiotem.
Krokodyle łzy Niemiec
Przygotowania, a nast ħ pnie sam szczyt pokazuj Ģ jedno: kryzys w stosunkach polsko-
niemieckich nie jest wcale efektem zmiany ekipy rz Ģ dz Ģ cej przed dwoma laty. Bezpo Ļ rednio
przed spotkaniem w Brukseli niemieccy politycy oraz media przypu Ļ ciły frontalny atak na
Polsk ħ . Jego celem miało by ę zdyskredytowanie Polaków, a przez to wymuszenie rezygnacji
z wniosku o wł Ģ czenie do agendy konferencji mi ħ dzyrz Ģ dowej sprawy systemu głosowania.
O pełnej premedytacji i przemy Ļ lanej strategii działania Ļ wiadcz Ģ dwie kwestie. Po pierwsze,
usuni ħ cie z forum dyskusyjnego kanclerz Merkel, dla której zaplanowano na szczycie rol ħ
"dobrego policjanta", a zaanga Ň owanie szeregu niemieckich polityków. Po drugie, nadanie tej
akcji "europejskiego szlifu" dzi ħ ki ucieczce do europejskich argumentów i wł Ģ czeniu w spór
brukselskich urz ħ dników.
W przygotowanym przeciwko Polsce "plutonie egzekucyjnym" umieszczono niemieckie
armaty najwi ħ kszego politycznego kalibru - przewodnicz Ģ cego PE Hansa-Gerta Pötteringa,
przewodnicz Ģ cego frakcji socjaldemokratów w PE Martina Schulza czy Silvan ħ Koch-
Mehrin, wiceprzewodnicz Ģ c Ģ frakcji Porozumienie Liberałów i Demokratów na rzecz Europy
w PE. Prowadzona kampania nie dotyczyła jednak meritum sporu - systemu wa Ň enia głosów.
Sprowadzała si ħ natomiast do absurdalnych gró Ņ b politycznych (na przykład stworzenia
Europy dwóch pr ħ dko Ļ ci) i ocen sposobu sprawowania władzy przez polski rz Ģ d. Inwektywy
typu "polska paranoja" i "bezczelno Ļę " nale Ň ały tu do najl Ň ejszych. Wylewano przy tym
cysterny krokodylich łez nad brakiem poczucia europejskiej solidarno Ļ ci ze strony polskiego
rz Ģ du i negatywnymi skutkami takiego post ħ powania dla Warszawy. Szczególnie wart
podkre Ļ lenia jest fakt, Ň e politycy RFN - pa ı stwa, które w swym systemie prawnym nie daje
obywatelom prawa do wypowiadania si ħ w trybie referendum - uznali, Ň e ta formuła
demokracji bezpo Ļ redniej powinna by ę zastosowana w Polsce. Skrytykowali brak mandatu
politycznego rz Ģ du polskiego ze wzgl ħ du na jego niereprezentatywno Ļę . Id Ģ c Ļ ladem Rosji,
sprowadzono te Ň oczekiwania Warszawy do polskiej germanofobii i megalomanii. Jako zarzut
eksponowano te Ň polsk Ģ pami ħę o martyrologii naszego narodu i niemieckich zbrodniach.
W walce o nadrz ħ dn Ģ pozycj ħ Berlina kanclerz Merkel uciekła si ħ nawet do gro Ņ by zwołania
konferencji mi ħ dzyrz Ģ dowej bez Polski, argumentu tak samo pokr ħ tnego jak nierealnego - w
ka Ň dym niemieckim komentarzu do art. 48 traktatu o UE znajdziemy zapis, Ň e do zwołania
konferencji mi ħ dzyrz Ģ dowej potrzebna jest jednomy Ļ lna decyzja Rady UE.
Na ratunek Europie
Wbrew pozorom decyzje podj ħ te w sobot ħ 23 czerwca nad ranem nie ko ı cz Ģ wielkiej gry
europejskiej, lecz j Ģ zaczynaj Ģ . Unia potrzebuje faktycznych reform. Jej przyszło Ļę nie b ħ dzie
zale Ň ała od podziału władzy, lecz od tego, czy uda jej si ħ przeprowadzi ę tak wielkie projekty,
jak wspólna polityka energetyczna, pełna liberalizacja rynku wewn ħ trznego i usług oraz
rzeczywista wspólna polityka zagraniczna i bezpiecze ı stwa.
Dla Polski szczyt w Brukseli oznacza wytyczenie jasnego kierunku polityki europejskiej. Po
pierwsze, Polska jest pierwszym krajem, który zwrócił uwag ħ na podmywanie przez wielkie
kraje fundamentów jednocz Ģ cej si ħ Europy. Brak równowagi mi ħ dzy krajami du Ň ymi i
małymi w wyniku wprowadzenia systemu podwójnej wi ħ kszo Ļ ci usprawni mo Ň e
podejmowanie decyzji przez wielkich. W dłu Ň szej perspektywie jednak zagrozi spoisto Ļ ci
unii, poniewa Ň w pewnym momencie frustracja krajów małych przezwyci ħŇ y ich strach przed
wielkimi. Po drugie, Polska w unii b ħ dzie rzecznikiem pa ı stw małych, a to oznacza, Ň e
musimy zaktywizowa ę nasz Ģ dyplomacj ħ przede wszystkim w kierunku południowym. Tam
bowiem znajduje si ħ najwi ħ ksza liczba naszych potencjalnych partnerów. Po trzecie wreszcie,
nasz najwa Ň niejszy partner na Zachodzie z naszego adwokata stał si ħ naszym prokuratorem.
Kryzys w stosunkach polsko-niemieckich dojrzał na tyle, Ň e mo Ň na ju Ň postawi ę wła Ļ ciw Ģ
diagnoz ħ . Problemem w stosunkach z Niemcami jest ich niezdolno Ļę do traktowania Polaków
jako rzeczywistych politycznych partnerów. Niestety, zmiany w sposobie postrzegania Polski
przez Niemców nast ħ puj Ģ bardzo powoli. Dowodz Ģ tego badania opinii publicznej.
Konieczny jest w Niemczech polityk wielkiego formatu, który odrzuci kompleksy i przekona
do tego równie Ň współobywateli. Na razie, niestety, nikogo takiego nie wida ę .
Kompromis brukselski
Nowy traktat reformuj Ģ cy ma zosta ę przyj ħ ty przez konferencj ħ mi ħ dzyrz Ģ dow Ģ (IGC) do
ko ı ca 2007 r. Zast Ģ pi odrzucon Ģ przez Francj ħ i Holandi ħ eurokonstytucj ħ . Do 2014 r. b ħ d Ģ
obowi Ģ zywały dotychczasowe, korzystne dla Polski zasady głosowania w Radzie UE, które
przewiduje traktat z Nicei. Dopiero wtedy zacznie obowi Ģ zywa ę system podwójnej
wi ħ kszo Ļ ci pa ı stw (55 proc.) i obywateli (65 proc.). Przez trzy kolejne lata, do 2017 r., ka Ň dy
kraj b ħ dzie mógł za ŇĢ da ę głosowania w systemie nicejskim.
Dodatkowo b ħ dzie obowi Ģ zywał wzmocniony tzw. kompromis z Joaniny - hamulec
bezpiecze ı stwa, który pozwala na odwlekanie podejmowania decyzji w radzie. Mechanizm
mo Ň e zosta ę u Ň yty, je Ļ li wyst Ģ pi Ģ o to kraje reprezentuj Ģ ce co najmniej 19 proc. ludno Ļ ci UE -
tyle, ile dzi Ļ maj Ģ na przykład ł Ģ cznie Polska i Francja. Eurokonstytucja przewidywała pułap
26,25 proc.
Nowy traktat zachowa najwa Ň niejsze postanowienia instytucjonalne eurokonstytucji. Chodzi
o wprowadzenie stanowiska przewodnicz Ģ cego UE (kadencja 2,5 roku), zredukowanie składu
Komisji Europejskiej do 18 członków oraz o jednolit Ģ osobowo Ļę prawn Ģ UE, a tak Ň e
stanowisko wysokiego przedstawiciela Unii Europejskiej, którego pocz Ģ tkowo planowano
nazywa ę ministrem spraw zagranicznych. Ostatecznie, by nie sugerowa ę , Ň e UE jest
superpa ı stwem, odst Ģ piono w traktacie od tej nazwy, jak te Ň od unijnych symboli, takich jak
flaga i hymn ("Oda do rado Ļ ci" Beethovena).
"Wprost globalny"
Na okładce niemieckiego tygodnika "Der Spiegel" Lech i Jarosław Kaczy ı ski siedz Ģ
okrakiem na kanclerz Niemiec Angeli Merkel. Towarzyszy temu podpis: "Nielubiani s Ģ siedzi.
Jak Polacy denerwuj Ģ Europ ħ ". Rysunek w oczywisty sposób nawi Ģ zuje do okładki "Wprost"
przedstawiaj Ģ cej Erik ħ Steinbach w nazistowskim mundurze dosiadaj Ģ c Ģ kanclerza Gerharda
Schrödera ("Niemiecki ko ı troja ı ski", nr 38/2003). Wywołała ona w Niemczech du Ň y
odd Ņ wi ħ k - odniósł si ħ do niej m.in. sam kanclerz. Trafiła te Ň na wystaw ħ "Wojna i jej skutki"
w Niemieckim Muzeum Historycznym.
Nie była to jedyna okładka "Wprost", która zyskała mi ħ dzynarodowy rozgłos. "Der Spiegel"
poza okładk Ģ ze Steinbach i Schröderem przypomniał t ħ przedstawiaj Ģ c Ģ byłego kanclerza z
prezydentem Rosji Władimirem Putinem ("Gazowe okr ĢŇ enie Polski", nr 27/2005). Za
granic Ģ gło Ļ no było o "Wprost" równie Ň po okładce z prezydentem Aleksandrem Łukaszenk Ģ
("Tyranienko Białorusi", nr 31/2005). Łukaszenka wygl Ģ dał na niej jak klaun i ubrany był w
beret z czerwon Ģ gwiazd Ģ . W kilkudziesi ħ ciu krajach komentowana była te Ň akcja "Wprost" z
pocztówk Ģ zaadresowan Ģ do prezydenta Rosji. Doł Ģ czyli Ļ my j Ģ do numeru 20/2005 z
gotowym tekstem (w j ħ zyku polskim i rosyjskim), wyra Ň aj Ģ cym protest przeciwko
fałszowaniu historii przez Władimira Putina. Pocztówka przedstawiała satyryczny wizerunek
Putina z podpisem "Z pozdrowieniami dla Putinokia". (RP)
Zgłoś jeśli naruszono regulamin