Fakty i Mity 02-2005.pdf

(9946 KB) Pobierz
96458657 UNPDF
Lustracja? Jeśli tak, to oprócz Oleksego i Jaskierni
WSPÓŁPRACOWAŁ TEŻ GIERTYCH
INDEKS 356441
http://www.faktyimity.pl
ISSN 1509-460X
Str. 6
Nr 2 (254) 20 STYCZNIA 2005 r. Cena 2,60 zł (w tym 7% VAT)
to prawdziwy fenomen w Polsce
– mateczniku katolickich samo-
lubów i smutasów. Nic innego, żadne
wydarzenie, nawet przyjazd papieża, nie
jest już w stanie zmobilizować tylu mi-
lionów Polaków.
Tak wielka emanacja ludzkiej dobroci
i pozytywnej energii – skierowana w stro-
nę bezbronnych, chorych dzieci – może
mieć tylko jednego wroga i konkurenta...
Spirala milczenia
Młoda, upośledzona psychicznie kobieta z państwowego
Domu Pomocy Społecznej skarży się opiekunom na księdza
kapelana: – Dotyka moich piersi i „tam”. Inna, nieletnia, opo-
wiada: – Pokazywał mi „ogórka”. Sprawa trafia do starostwa
powiatowego oraz prokuratury. I... nie ma sprawy!
Str. 8, 9
Str. 3, 11
O rkiestra „Dyrygenta” Owsiaka
96458657.026.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 2 (254) 14 – 20 I 2005 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Nasz Ojciec Jurek Owsiak
ŚWIAT Po azjatyckiej pladze tsunami na Europę i Amerykę
spadły potężne wichury oraz niszczące nawałnice.
Katolickie Boże Narodzenie Bozia obchodziła na półkuli wschod-
niej, a prawosławne – na zachodniej. Co nas czeka na Wielkanoc?
POLSKA Na Mazowsze wróciły bociany, a do Łodzi – szpaki.
Plajtują kopalnie węgla i soli; producentów futer, kożuchów
i butów zimowych uratować może tylko eksport na Syberię.
A my po prostu kochamy ten efekt cieplarniany!
O j, działo się, działo, i to już po raz trzynasty. To kawał
osoby taplające się w błocie. Komentarzem do obrazu są po-
jawiające się co jakiś czas napisy, tłumaczące widzom, że
Przystanek to idealna okazja do grzechu. Tymczasem każdy
myślący człowiek wie i rozumie, że wśród kilkuset tysięcy
młodych fanów rocka takie zachowania są nieuniknione, na-
tomiast prawdziwym fenomenem Woodstocku jest fakt, iż
nigdy nie popełniono tam żadnego przestępstwa, nikt nikogo
nie pobił, nie nadużył narkotyków. Zdeprawowana (ale nie
przez Owsiaka) młodzież wyżywa się pozytywnie, angażuje
w pomoc dla małych dzieci, zrywa z nałogami, a z Przystan-
ku wyjeżdża po prostu lepsza.
Reakcją Jurka Owsiaka na emisję filmu
było wprowadzenie do sprzedaży
w internetowym sklepiku WOŚP
koszulek z napisem z przo-
du: „Byłem na Woodstoc-
ku i TRWAM w rock’n’rol-
lu. Lepszy Rydz niż nic”
oraz na plecach: „Ta mo-
ja trwająca w rock’n’rol-
lu koszulka jest wyra-
zem moich przekonań,
że ludzie potrafią się
spotkać, aby w miłości,
przyjaźni i muzyce,
w kurzu, upale i błot-
nych kąpielach przeżyć
ze sobą piękne chwile,
za co dzięki wszystkim
dobrym aniołom”.
Także „Nasz Dziennik” za-
mieszcza materiały oraz listy manipu-
lowanych czytelników, którzy krytykują WOŚP.
„Ta dziwna impreza budzi poważne wątpliwości, m.in.
koszty tego »dobroczynnego« przedsięwzięcia bez wątpie-
nia przekraczają zebrane datki. Kto więc dopłaca do »suk-
cesu« Owsiaka?” – pyta „ND”.
Ideolodzy katolicyzmu wojującego bez przerwy potwier-
dzają swoją niecodzienną umiejętność: tworzenie mitów na
podstawie przekręconych faktów. Sfabrykowane w ten spo-
sób kłamstwa podaje się jako nowe, własne „fakty”, opa-
trzone etykietką „katolickie”, czyli wiarygodne. Ile trzeba mieć
w sobie bezczelności, żeby najbardziej jawną w Polsce fun-
dację WOŚP – publikującą wyjątkowo przejrzyste, coroczne
sprawozdania finansowe – oskarżać o nadużycia! Na usta
wprost ciśnie się stare przysłowie: każdy sądzi podług sie-
bie. Przecież nawet publiczna, skatoliczała TVP szeroko infor-
mowała w 2002 roku o licznych przekrętach finansowych oj-
ca Rydzyka i jego fundacji, co jako pierwsze opisały „Fakty
i Mity”. A któż nie pamięta tysięcy świadectw udziałowych
o wartości 150 milionów złotych, wyłudzonych przez Ojca Dy-
rektora „na ratowanie Stoczni Gdańskiej”, po których wszel-
ki ślad zaginął? Rydzyk i inni ojcowie Goebbelsi z jego me-
diów – ale również dyrektorzy Caritasu oraz niektórzy bisku-
pi i proboszczowie z całej Polski – nawet nie dopuszczają do
siebie myśli, że można obracać workami pieniędzy i nie ukraść
większości z nich. A jeśli już na kimś zrobiły wrażenie tysią-
ce aparatów do ratowania życia noworodków, to niech przy-
najmniej wie, że ktoś „dopłaca do sukcesu Owsiaka”... Kto
może być zainteresowany w deprawowaniu młodzieży i dla-
czego jest to walcząca z Kościołem masoneria?!
Jakie to wszystko obrzydliwe, obleśne i bezduszne. Dla
współczesnych katolickich faryzeuszów nieważne są tysiące
ocalonych malców. Liczą się tylko interesy ich firmy i pienią-
dze, pieniądze ponad wszystko. Z „Bogiem” na ustach goto-
wi są kłamać, kraść; a w przeszłości – także mordowali.
Na co dzień każdy z nas widzi dwie Polski: tę normalną,
która z trudem zdobywa sobie rację bytu, i tę niepełno-
sprawną, bo skatoliczałą – pełną fałszu, obłudy i złodziejstwa.
Mamy do wyboru Polskę Owsiaka i Polskę Rydzyka. My już
wybraliśmy; pomóżmy dobrze wybrać innym. JONASZ
SLD – podbudowany najnowszymi sondażami poparcia spo-
łecznego (11 procent!) – śmiało zaproponował przyśpieszoną
datę wyborów parlamentarnych – 19.06.2005 r. Tyle że jest to
dzień papieskiego zstąpienia na Polskę, co prawica uznała za
prowokację. – W tym dniu Polacy o prawicowych poglądach
będą na pielgrzymkach! – zagrzmiał Ludwik Dorn z PiS-u.
Tymczasem SLD wyszedł dyskretnie naprzeciw potrzebom Naj-
większego z Polaków: wreszcie będzie mógł zagłosować w kraju!
czasu i kawał najlepszej pod słońcem roboty. Bo cóż mo-
że być lepszego od ratowania życia i zdrowia małych dzieci?
No, no, powoli...
Wydawać by się mogło, że to pytanie retoryczne i odpo-
wiedź na nie oczywista. Jak wiadomo jednak, w katolickiej
Polsce nie ma nic oczywistego poza tym, co powie „Ojciec
Święty”. A skoro on sam nie wymyślił, nie prowadzi i nawet
nie pobłogosławił Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy
choćby jednym marnym, dobrym słowem, to cała ta Owsia-
kowa akcja jest bardzo, ale to bardzo podejrzana.
Pierwszej Orkiestrze w 1993 roku da-
leko było do obecnego rozmachu.
Skupiała się wokół maluchów
z Centrum Zdrowia Dziecka, ale idea
wraz z charyzmą Jurka Owsiaka po-
ruszyły serca Polaków. Rok później
była już zadyma na cały kraj i chy-
ba wtedy po raz pierwszy padło
hasło: „Róbta, co chceta”. Pamię-
tam jakieś „sukienkowe” przyję-
cie z okazji odpustu czy wizy-
tacji parafii z udziałem jedne-
go z łódzkich biskupów. Jako
najmłodszy ksiądz siedziałem
na końcu stołu, ale dokładnie
słyszałem bluzgi z ust eksce-
lencji pod adresem Orkiestry:
– I to wtedy, kiedy rządzi pra-
wica, doszło do czegoś takie-
go! – pieklił się biskup. – Żadne-
go nadzoru, żadnego duszpasterza, bez
udziału Kościoła, bez poświęcenia...
Owsiaka nazwał bezczelnym typem, depra-
watorem, pachołkiem masonerii i satanistą, choć sam przy-
znał, że to człowiek znikąd i nic o nim nie wiadomo.
Najbardziej bolały i bolą nadal wielkie, coraz większe pie-
niądze przechodzące Kościołowi koło nosa, a przecież wycią-
ganie kasy na „zbożne cele” (nowe kościoły...) to działka kle-
ru, ba, wręcz jego patent! Pamiętam z późniejszych sygna-
łów, które do mnie docierały, że niektórzy księża, a może
i sam Episkopat, słali protesty, by zbiórka WOŚP nie odby-
wała się w niedzielę – Dzień Pański, zarezerwowany dla
czarnych sępów. Owsiakiem straszono dzieci na kazaniach,
a „Róbta, co chceta” było jednym z ulubionych tematów ka-
znodziejów. I tak to trwa do dziś.
Już parę tygodni przed tegorocznym XIII Finałem Rydzy-
kowe media zamieściły materiały szkalujące Orkiestrę. Jej „Dy-
rygentowi” zarzucają wydawanie większości pieniędzy na
fundację WOŚP i rockowy koncert Przystanek Woodstock
– zamiast na dzieci. Oczywiście pomówienia tradycyjnie nie
są poparte żadnymi dowodami. Telewizja Trwam emituje
o różnych porach reportaż zatytułowany „Mała orkiestra go-
rących serc” z planszą „Robimy, co chceta” w czołówce. Ma-
teriał prezentuje organizowaną od dziewięciu lat w Jarosła-
wiu koło Przemyśla lokalną kwestę na potrzeby miejscowej
służby zdrowia. Z reportażu wynika, że tylko taka forma gwa-
rantuje uczciwe wydanie i rozliczenie datków. Osoby wypo-
wiadające się przed kamerą powtarzają, że środki uzyskane
przez WOŚP są marnotrawione. – Pieniądze zbierane przez pa-
na Owsiaka nie są wydatkowane zgodnie z celem, na jaki są
zbierane – przekonuje przed kamerą lider przemyskiej „Solidar-
ności” Andrzej Buczek, stojąc na tle sztandaru związkowego.
W wypowiedziach wykorzystanych w reportażu powra-
ca motyw rockowego Przystanku jako ogniska deprawacji
młodzieży. Telewizja Trwam w ciągu ostatnich kilku tygodni
wielokrotnie emitowała film „Woodstock – prawda przemil-
czana” (pokazywany też w wielu parafiach w całej Polsce),
ukazujący imprezę wyłącznie w najgorszym świetle. Kamera
wyszukuje odurzoną piwem (lub narkotykami?) młodzież tań-
czącą w tumanach kurzu w rytm muzyki oraz roznegliżowane
LPR przedstawiła projekt ustawy, nakazującej IPN-owi ujaw-
nienie wszystkich współpracowników SB. Giertych chce, żeby
oszczędzono tych agentów, których nazwisk „ze względów ro-
dzinnych lub obyczajowych” nie można publikować.
Jak nic miał na myśli członków LPR i księży.
Aresztowano mecenasa Andrzeja D., członka Samoobrony,
podejrzanego o pranie brudnych pieniędzy pochodzących
z przestępstw paliwowych. Aresztowany uczestniczył w two-
rzeniu słynnego CIA – Centrum Informacji Aferalnej.
I dobrze: kto lepiej zna się na aferach, jak nie facet umoczony?
Gryzą się ultrakatolicy: Sejm odebrał immunitet posłowi
LPR Zygmuntowi Wrzodakowi za pomówienie senatora Ka-
zimierza Jaworskiego (ten od przepraszania Boga i papieża
za ustawę o związkach jednopłciowych, bezpartyjny, popiera-
ny przez PiS). Wrzodak bezpodstawnie zarzucił mu przeje-
chanie pieszego ze skutkiem śmiertelnym i przekonywał, że
Jaworski został za to skazany przez sąd.
Różne są dary łaski. LPR przoduje w fałszywych oskarżeniach.
Okazuje się, że wokół PZU krążyli opusdeiści z biskupem Li-
berą na czele, próbując namówić największego polskiego ubez-
pieczyciela i jego udziałowca – Eureco – do zrzutki na Tele-
wizję Familijną. Eureco kasy na Kościół nie dało i kłopot go-
towy: nie odsprzedano mu dalszych udziałów PZU. Episko-
pat twierdzi, że o niczym nie wiedział...
Jeden biskup episkopatu nie czyni, tak jak 15 stopni w styczniu
nie czyni wiosny. Ale pąki na drzewach pękają...
Sieć sklepów z biżuterią „Apart” masowo łamie prawa pracow-
nicze (podobnie jak „Biedronka”). Kierownictwo sieci np. wy-
syła pracowników po towar w dni wolne od pracy. Tymczasem
„Rzepa” napisała, że Polacy, obok Słowaków i Bałtów, zara-
biają najmniej w Unii. Stwierdzono, że jest to nasz atut, bo ni-
skie pensje przyciągają zagranicznych inwestorów.
Pensje są niskie, bo jest duże bezrobocie, ale nie należy z nim
walczyć, bo wtedy wzrosną pensje, nie będzie inwestorów i... bez-
robocie się nam powiększy!
KRAKÓW Papieskie miasto przoduje w nietolerancji. Prawica
– od PO po PiS i LPR – solidarnie potępiła konferencję na te-
mat tolerancji, którą zorganizowali działacze lewicowi z Krako-
wa i Norymbergi. Papieskich rajców zabolało, że sesja odbywa
się w budynkach Rady Miasta, i że uczestniczą w niej geje.
Prawica krakowska powinna do badania orientacji seksualnej za-
instalować specjalne mierniki, np. doświadczonych duszpasterzy.
WATYKAN Peter Gumpel, jezuita nadzorujący sprawę beatyfi-
kacji Piusa XII, ujawnił, że już latem 2004 r. w Kongregacji Spraw
Kanonizacyjnych złożono wniosek o uznanie heroiczności cnót
papieża (czynnie wspierającego hitlerowców!). Gumpel twierdzi,
że Jan Paweł II, mimo protestów płynących z całego świata,
chce jak najszybciej uznać Piusa XII za błogosławionego.
Heroizm Piusa XII polegał m.in. na tym, że konsekwentnie nie
przestał podziwiać Hitlera, nawet po wojnie, a na osobistym kon-
cie zostawił po śmierci 80 milionów marek w złocie i dewizach
(jako asceta – nie wydał ich!).
Ekumeniczna Agencja Informacyjna podała, że największe
szanse na schedę po JPII ma konserwatywny kard. Ratzinger.
Ze względu na wiek (77 lat) ma być „papieżem przejściowym”.
Tzw. przejściówka (w motoryzacji) to trzeci sort. Nasz Karol to
dopiero był model!
WŁOCHY Silvio Berlusconi – znany z tego, że skutecznie wy-
myka się prokuratorom i sędziom – sam nie pozostawia swoich
krytyków bez kary. Ludzie premiera domagają się pozbawienia
mandatu senatorskiego (sic!) pisarza Maria Luziego, który żar-
tobliwie porównał Berlusconiego do duce Mussoliniego. Uznał,
że obydwaj są podobni, bo lubią się nad sobą publicznie użalać.
Nasza prawica gniewa się nawet za porównania pomiędzy sobą,
np. Kaczyńscy...
POLSKA/IRAK Z „operacji pokojowej” nad Eufratem wraca
tylu zmaltretowanych psychicznie żołnierzy, że polska armia
tworzy dla nich specjalny szpital w Warszawie.
Sanatorium dla nich proponujemy utworzyć w pokojach Pałacu Pre-
zydenckiego: – Ofiary trzeba ponosić – deklarował Kwaśniewski.
96458657.027.png 96458657.028.png 96458657.029.png 96458657.001.png
Nr 2 (254) 14 – 20 I 2005 r.
GORĄCY TEMAT
3
Kościół oraz jego agendy zachowywały się
wobec Orkiestry o wiele spokojniej niż
w latach minionych, ale i tym razem nie obyło
się bez incydentów – nawet poza granicami
Polski. Oto kilka przykładów.
świątyni dziewczynę ksiądz wyzwał
od komunistek („Echo Dnia”);
Mielec
Wolontariusze natrafili na
takich, którzy krzyczeli, że Owsiak
tylko degeneruje
młodzież, a wiedzą
o tym, bo słyszeli
w Radiu Maryja
(„Echo Dnia”);
Tychy
Stowa-
rzyszenie Ro-
dzina Polska
wyraża sta-
nowczy
Wczoraj słyszałam w koście-
le apel księdza, aby zastanowić się,
na co dajemy swoje pieniądze. Że
sponsorujemy naszymi ciężko za-
robionymi pieniędzmi rozpustę
(www.onet.pl.);
rozpoczęciem nabożeństwa, jak
i po jego zakończeniu wielu wiernych
wrzucało monety, a także banknoty
po 5 i 10 euro. Dziękowali młodzie-
ży za udział w akcji. Na pomoc dla
chorych dzieci część utargu prze-
znaczyli też sprzedawcy polskiej pra-
sy sprzed kościoła. Pojedyncze oso-
by głośno demonstrowały dezapro-
batę dla uczestniczącej w kweście
młodzieży. – To pieniądze na
aborcję – wykrzykiwały
dwie starsze kobiety,
zasłaniając dłońmi
puszki. Przedstawi-
ciele rady para-
fialnej ostrzegali,
że datki przezna-
czane są przez
organizatorów
Przystanku Wo-
odstock na alko-
hol i narkotyki
(„Nowa Trybuna
Opolska”).
Reda (woj.
pomorskie)
„Zbliża się
9 stycznia 2005 ro-
ku, kiedy to znów
będzie wielki szum
Nadętej Orkiestry
Świątecznej Pomocy” .
Tymi słowami zaczy-
nał się list otwarty do
wspólnot i ruchów ka-
tolickich, który zdewo-
ciałe babcie ochoczo
wciskały na kilka dni
przed Owsiakową impre-
zą. Propagandowe pisem-
ko hasłami charaktery-
stycznymi dla rozgło-
śni ojca dyrektora na-
kłaniało, by pod żadnym po-
zorem nie wpłacać pieniędzy na cho-
re dzieci, bo za tę kasę „pan Owsiak
urządza imprezy typu Woodstock, gdzie
piwo leje się strumieniami, a narko-
tyki są na każdym kroku” . Ci, któ-
rym już zjeżył się włos na głowie, mu-
szą jeszcze wiedzieć, że „promowa-
na na imprezie sekta Hare Kryszna,
deprawuje umysły młodzieży” .
O samym „graniu” na stronie 11.
Oprac.
HELENA PIETRZAK,
MAR
Zduńska Wola (woj. łódzkie)
Niektórzy księża w czasie
kazań namawiali wiernych, aby zi-
gnorowali akcję Jurka Owsia-
ka . Spod parafii Wniebowzięcia
NMP przegoniono grupę wolon-
tariuszy, a opuszczającym świąty-
Owsiaka” („Nowa Trybuna Opol-
ska”);
Biała Podlaska
Kilka minut przed godz. 11
w bialskim sztabie zjawił się Ka-
zimierz Jankowski z Komitetu
Charytatywnego przy parafii św.
KUNDELKI SZCZEKAJĄ...
...a Orkiestra gra
nię wiernym wręczano ulotki
„Wielka orkiestra moralnej nie-
mocy”, zachęcające do ignorowa-
nia zbiórki.
Katechetka z publicznego gim-
nazjum podczas lekcji religii nazwa-
ła wolontariuszy „sługami diabła”.
Pani powiedziała, że Owsiak
bogaci się na Orkiestrze, a my, pra-
cując dla jego fundacji, nabijamy
mu kieszeń. Mówiła, że będziemy
musieli się spowiadać ze zbierania
pieniędzy – żaliły się dzieci.
Orkiestra to pułapka, w któ-
rą wpada młodzież. Może prze-
kroczyłam swoje uprawnienia, ale
jako człowiek Kościoła jestem po-
słuszna jego wytycznym. Działam
w obronie wiary, bo WOŚP to fał-
szywe miłosierdzie, bliskie satani-
zmowi – stwierdziła katechetka
(„Dziennik Łódzki”);
Lublin
Ksiądz nas przegonił ze swo-
jej parafii, bo mówił, że dzwonią
do niego ludzie i nie życzą sobie,
żebyśmy się tam kręcili – relacjo-
nowali wolontariusze w Sztabie
Orkiestry („Kurier Lubelski”);
Opole
Usłyszałyśmy, że zbieramy
pieniądze dla tego „antychrysta”
Anny z pretensjami, że wolonta-
riusze kwestują na placu przed ko-
ściołem. – Przez trzy kolejne msze
już zbierają. Księża proszą, by ode-
szli i nic nie pomaga – mówił
wzburzony, domagając się usunię-
cia wolontariuszy sprzed kościoła
(„Dziennik Wschodni”);
Biłgoraj (woj. lubelskie)
Członkowie młodzieżówki
Ligi Polskich Rodzin przeganiali
woluntariuszy spod kościołów,
a przechodniom rozdawali ulot-
ki szkalujące akcję Jurka Owsia-
ka. Trzeba było wezwać policję
(„Dziennik Wschodni”);
Stalowa Wola
Już kilka dni przed imprezą
niektórzy księża krytycznie wyraża-
li się o Orkiestrze. W stalowowol-
skim sztabie nie tracili jednak opty-
mizmu, bo oprócz kilku pyskówek
przy kościołach, wolontariusze byli
dobrze traktowani („Echo Dnia”);
Kolbuszowa (woj. podkarpac-
kie)
Jedyne, co niemile zasko-
czyło wolontariuszy, to postawa
księży. Sprzed jednego kościoła
ksiądz przegonił zbierających, mó-
wiąc, że to nie jest miejsce dla
nich. W innym, stojącą nieopodal
sprzeciw wobec zamiaru zorgani-
zowania w naszym mieście im-
prezy WOŚP i asygnowania
z Rady Miasta 100 tysięcy zło-
tych na ten cel. Działania Je-
rzego Owsiaka to promowanie
rozpasania moralnego – stwier-
dziła podczas sesji RM Krysty-
na Zapała ze Stowarzyszenia
Rodzina Polska.
Jest ogromna różnica po-
między filantropią Jerzego
Owsiaka i jego Wielkiej Or-
kiestry a chrześcijańskim
miłosierdziem czynionym
na przykład przez Caritas
i wiele innych organizacji
– uważa radny Jan Szczyrba
z Porozumienia Tyskiej Prawicy
– Prawo i Sprawiedliwość („Dzien-
nik Zachodni”).
Rzeszów
Reporterzy Telewizji Trwam
próbowali mnie przekonać, że pie-
niądze z tej akcji idą wyłącznie na
organizację Przystanku Woodstock.
Uważamy, że wszyscy po-
winni wspierać ten szczytny cel,
a jedyne, co nam się nie spodo-
bało, to zachowanie księdza prze-
pędzającego wolontariuszy spod
kościoła („Gazeta Wyborcza”).
Przemyśl
Pieniądze zbierane przez pa-
na Owsiaka nie są wydatkowane
zgodnie z celem, na jaki są zbie-
rane – przekonywał lider prze-
myskiej „Solidarności” Andrzej
Buczek , stojąc na tle sztandaru
związkowego (PAP);
Berlin (Niemcy)
Ośmioro wolontariuszy usta-
wiło się przed bazyliką im. Jana
Chrzciciela, główną polską świą-
tynią w Berlinie. Zarówno przed
GŁASKANIE JEŻA
Felieton optymistyczny
– głuchy na zaklęcia dyrektora maryjnego ra-
dia – katastrofie nie uległ. Cała nadzieja (Ry-
dzyka) w modlitwie.
Optymizmem powiało też w minioną nie-
dzielę, gdy grała Wielka Orkiestra. Po raz
trzynasty okazało się, że potrafimy znaleźć
w sercach ciepło, a w portmonetkach kilka
złotych. Trzynasty raz wściekłość Radia Ma-
ryja i TV Trwam nic nie dały. Jad sączony
przez rydzykowców do uszu Polaków nie przy-
niósł najmniejszego skutku, bo gremialnie ru-
szyliśmy do orkiestrowych puszek i dużo ła-
twiej było znaleźć na ulicy osobnika bez me-
dalika z Maryją niż bez nalepionego na kurt-
kę czerwonego serduszka. Niektórzy mieli ich
po pięć i więcej (serduszek, a nie medalików).
Innymi słowy – około 10 milionów Polaków
pokazało Tatce i wielu kościelnym hierarchom
gest Kozakiewicza , co pewnie coraz lepiej
wróży normalności nad Wisłą.
Optymistyczne jest też to, że Radyjo mo-
że nareszcie nieźle beknąć za rozsiewane
w eterze kłamstwa. Na przykład takie, że pie-
niądze zebrane przez Orkiestrę idą na niecne
cele, a m.in. do kieszeni organizatorów. Wła-
śnie Jurek Owsiak zapowiedział zaskarże-
nie Radia Maryja do sądu.
Cóż jeszcze optymistycznego zdarzyło się
w ostatnim tygodniu? Na pewno to, że na pół-
kach sklepowych pokazała się nowa wódka pod
tytułem „Balsam Wileński”. Może nie byłoby
w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że na ety-
kiecie mamy zdjęcie Ostrej Bramy z Maryją
w środku. Idę o zakład, że z dnia na dzień
więcej będzie wielbicieli Maryi z Wilna niż tej
z Torunia.
Pozytywne jest jeszcze to, że w połowie
stycznia za oknem mamy wiosnę. A poza tym...
na razie nic nie powiem, bo przecież miało być
optymistycznie... MAREK SZENBORN
– Panowie, trochę więcej optymizmu,
a mniej czarnowidztwa w tym, co pisze-
cie! – zagrzmiał dni temu kilka redaktor
naczelny. Cóż więc robić? Pan każe, słu-
ga musi... rozglądać się za pozytywnymi
stronami naszego życia.
Pierwsza pozytywna jest na wyciągnięcie
ręki – oto tatko Tadeusz Rydzyk zabrał
był głos na antenie Radia Maryja i znowu
prawił o „Faktach i Mitach”. Co mówił, ła-
two się domyślić, ale w jego kwiecistej ora-
cji tym razem pojawił się nowy wątek, a do-
tyczył on Jonasza . Otóż Dyrektor założył,
że naczelny „FiM” zapewne dużo podróżu-
je, więc sprawiedliwość boska może dopaść
go w formie wypadku samochodowego. Ot,
choćby jak tych, co to do Tajlandii polecieli
na młode kuciapki i szlag ich morski trafił.
To nie są żarty – naprawdę tak powiedział,
a potem jak zwykle dodał, że za Jonasza trze-
ba się modlić. I proszę... mamy tu właśnie
klasyczny przykład miłości katolickiej. Z jed-
nej strony wypadek, z drugiej – modlitwa. No
chyba że Rydzyk miał na myśli modlitwę
w intencji wypadku... Ale miało być optymi-
stycznie, więc będzie. Szef naszej gazety
96458657.002.png 96458657.003.png 96458657.004.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 2 (254) 14 – 20 I 2005 r.
ŚWIAT WEDŁUG RODANA
Z życia dołów
panegiryki o arcypasterzach i ordyna-
riuszach w rodzaju Zimonia , Gocłow-
skiego , Gądeckiego , Michalika i in.,
zamieszczających ich fotki, przesłania,
wystąpienia, kanoniczne wizytacje.
A przecież to wszystko fakty, tak
(z małymi wyjątkami) właśnie się dzie-
je! Tak wyglądają kościółkowe tuby
uzupełniające medialny koncern tat-
ki Rydzyka i ogólnopolskie tzw. pu-
bliczne (czyt. katolickie) media. I to
wszystko za kasę wyciągniętą
z kieszeni po-
datnika.
W tym
roku minęło
15 lat od de-
komunizacji
samorządów
w Polsce. Z tej
okazji konstan-
tynowskie
„Wiadomości
– 43 bis” ukuły
wdzięczny slogan
reklamowy: „Kur-
sujemy razem już
15 lat!”. Na zdję-
ciu tytułowej stro-
ny widzimy to ha-
sło, w tle podmiej-
ski tramwaj, a na
pierwszym planie re-
daktora naczelnego
gazety – Bernarda
Cichosza , siedzącego
na ławeczce. Tramwaj
mknie po szynach do
najbliższego przystanku.
Chłopaki, wysiądźcie z tego ko-
ścielnego tramwaju, powstańcie z ko-
lan, zmieńcie kurs i zacznijcie robić
pismo dla mieszkańców. Bo to, co
robicie, już dawno przestało być
śmieszne. ANDRZEJ RODAN
Prowincjałki
Bronisław M. (61 l.) zasłabł w centrum Łodzi.
Wezwano pogotowie, ale na ratunek było już za
późno. Sanitariusz Tomasz G. ukradł zmarłemu portfel, w którym było 150 zł.
Miał pecha, bo kamera rejestrująca sytuację na skrzyżowaniu uchwyciła mo-
ment kradzieży, a poza tym interweniował syn zmarłego. Dwie godziny póź-
niej policjanci znaleźli portfel w prywatnym samochodzie sanitariusza. Od pa-
ru lat czekamy na największy hit medialny na pierwszą stronę „FiM”: W łódz-
kim pogotowiu jest wszystko OK!
Prawie wszystkie władze samo-
rządowe mają ambicje, aby wy-
dawać własne czasopisma lo-
kalne. Oczywiście za pieniądze
podatników. Tego rodzaju tytu-
łów prasowych jest w Polsce
około 3 tysięcy!
Przyjrzyjmy się zatem, jak wyglą-
da taka gazeta na przykładzie jednej
gminy. Konstantynów Łódzki (17 tys.
mieszkańców) ma ambicje i to uwa-
żamy za słuszne. Gminne pismo, któ-
re jest chlubą samorządu i miejsco-
wych proboszczów, nazywa się „Wia-
domości – 43 bis”. Powiecie: to, że
„Wiadomości” są chlubą samorządu
to jasne jak słońce, ale dlaczego rów-
nież i Kościoła? Odpowiedź jest pro-
sta jak konstrukcja gwoździa.
Głównym bohaterem, wręcz ido-
lem tej gazety, jest metropolita łódz-
ki abp Władysław Ziółek . Choćby
w ostatnim numerze „Wiadomości
– 43 bis” jest dwanaście (!) ślicz-
nych fotografii Ziółka plus jedna
wspólna z samym burmistrzem Kon-
stantynowa Henrykiem Brzysz-
czem . Burmistrz ma osiem zdjęć
i jedno całostronicowe przemówie-
nie, w którym niezwykle skromnie
mówi: „Dla innych gmin Konstanty-
nów jest przykładem zrozumienia i re-
alizacji lokalnej samorządności. Na-
sze miasto postrzegane jest jako przy-
chylne obywatelowi i jego przedsię-
wzięciom”. Nie uwierzycie, ale zdjąt-
ko burmistrza Brzyszcza zdobi na-
wet reklamę firmy „Fuji Express”
(zdjęcia cyfrowe do dowodu, z retu-
szem), a jego nazwisko pojawia się
w środku numeru 10 razy. Jakże sła-
bo wypadają przy tej dwójcy inni dzia-
łacze oraz księża.
Aby nie być goło-
słownym – pro-
boszcz parafii Na-
wiedzenia Naj-
świętszej Maryi
Panny, ks. Tade-
usz Weber , ma
zaledwie cztery
fotki, co jest jaw-
ną dyskrymina-
cją! A działa-
cze? Pojawia
się tam jeno je-
den, a miano-
wicie Miro-
sław Golis ,
i to tylko
z tej okazji,
że przyczy-
nił się wiel-
ce i w „zna-
czącym wy-
miarze do
okazałości
miasta”. Niestety, nie o Kon-
stantynów tu chodzi, ale o Pabianice
i pracę Golisa przy proklamowaniu
św. Maksymiliana Marii Kolbego
patronem tego miasta.
Regionalne gazety to nieprawdo-
podobna siła propagandowa. Wy-
obraźmy sobie te 3 tysiące samorzą-
dowych tytułów piszących na kolanach
Policjanci z Częstochowy jechali pociągiem spod
Jasnej Góry do Piotrkowa Trybunalskiego. Mieli za-
bezpieczać skład. Gdy dojechali na miejsce, wysiedli z pociągu i poszli na spa-
cerek. W odległości 200 m od dworca zauważyli podpitego 19-latka. Napadli go
i zaczęli bić, a potem skradli mu portfel. Wrócili na dworzec i wsiedli do pocią-
gu do Częstochowy. Cholera, czy wszystko w tym kraju musi być na opak?
Prokurator z Lublina został zatrzy-
many przez patrol, kiedy na obsza-
rze zabudowanym przekroczył prędkość o 50 km/godz. Nie miał dokumentu re-
jestracyjnego, ubezpieczenia, a dane w prawie jazdy nie zgadzały się z dowo-
dem osobistym. Mając tyle na sumieniu, zwykły kierowca zapłaciłby parę ty-
sięcy mandatu i dostał „oczko”. A prokurator, zamiast się pokajać, pokazał im-
munitet i zaczął „zwalniać” z roboty... policjantów.
W Krasnymstawie złodziej wybił szybę wystawo-
wą sklepu spożywczego. Niestety, zamontowa-
na w oknie krata uniemożliwiła mu wejście do wnętrza. Dlatego ukradł to, co
było w zasięgu ręki: karmę dla kotów, butelkę denaturatu i dwa litrowe kar-
tony wina „Cavalier”. Dodatkowo nadludzkim wysiłkiem udało mu się jeszcze
wyciągnąć dwie mięsne konserwy dla psów. W sumie wartość fantów z wła-
mania nie przekroczyła 50 zł.
Opracował AR
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
Bądźmy roztropni, gdy zajdą nam drogę młodzi ludzie oblepieni Owsia-
kowymi serduszkami, i zastanówmy się, czy nie jesteśmy winni śmierci
tych, którzy podróżują na demoralizującą imprezę woodstockową.
(„Nasz Dziennik” 2/2005)
Sedes , a uczeni z rozmaitych uczelni kraju bi-
ją przed nim pokłony! Chodzi o Sedes Sapientiae ,
czyli Ikonę Matki Boskiej Stolicy Mądrości.
Watykan zafundował środowiskom naukowym wę-
drowne rekolekcje – po całym naukowym świecie pu-
ścił w obieg specjalną maryjną ikonę. Katoliccy ucze-
ni i studenci (czyli w Polsce niemal wszyscy) muszą się
ze świętym obrazkiem wozić po świecie, fotografować,
Rozumiemy, że uczonym, we własnym mniemaniu, nie
wypadało (to za słabe słowo) odmówić skorzystania z za-
proszenia, które wystosowała kuria biskupia. Nikt zapew-
ne nie chciał się wyłamać, żeby tamtejszy kler nie przyle-
pił uczelni miana bezbożnej, ateistycznej, a może – ucho-
waj Boże! – postkomuszej. Żeby kiedyś jakaś prawicowa
władza nie czyniła przykrości i nie mnożyła kłopotów…
Świat polskiej nauki w ogóle jest niezwykły. Na Za-
chodzie wyższe uczelnie są ostoją myśli lewicowej, a na-
wet lewackiej – tam przecież rodzi-
ła się kontrkultura i rewolucja sek-
sualna, ruch hippisów i sprzeciw
wobec wojny wietnamskiej. Noam
Chomsky , guru amerykańskiej le-
wicy, to genialny lingwista, profe-
sor, a po godzinach – wpływowy
myśliciel polityczny. Podobnie było w Paryżu w 1968 ro-
ku – uniwersytety były ośrodkami społecznej rebelii i prze-
wrotu obyczajowego. I tak zostało tam do dziś – to, co
nowe i odkrywcze w życiu społecznym, ma swój początek
lub wsparcie w świecie uczelnianym. To wszystko jednak
nie dotyczy obecnej Polski: tutaj uczelnie są świątyniami
oportunizmu i hipokryzji, konserwatyzmu i zachowaw-
czości, a nierzadko także prostackiej dewocji. Peregryna-
cja watykańskiego Sedesu dobrze się więc wpisuje w nasz
krajobraz uniwersytecki. Kiedy bada się preferencje poli-
tyczne studentów polskich, okazuje się, że większość z nich
chce głosować na Platformę Obywatelską i Unię Polityki
Realnej. Pseudointelektualny i zdewociały Rokita i gar-
dzący zwykłymi (czyli biednymi) ludźmi Korwin-Mikke
– oto gwiazdy młodzieży studenckiej i ich profesury. Każ-
dy ma jednak taką „Stolicę Mądrości” (czyli Sedes ), na
jaką zasługuje.
Fanatycy z Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy terroryzują Polaków
(…) Każdy, kto rzuca monetę lub banknot do pojemnika z serduszkiem
WOŚP, musi uświadomić sobie, że uczestniczy w swoistej transakcji wią-
zanej. Z jednej strony rzeczywiście daje pieniądze na niezbędny sprzęt me-
dyczny, z drugiej jednak warto wiedzieć, że jedna dziesiąta część darowi-
zny idzie na inne cele związane z funkcjonowaniem WOŚP. Z tej puli jest
finansowany m.in. organizowany latem Przystanek Woodstock (…). Kto
wie, do ilu niechcianych poczęć w atmosferze totalnej rozwiązłości doszło
na Przystanku Woodstock i ile z tych dzieci zostało następnie zabitych,
żeby można się było zabawić na kolejnym Przystanku.
(„Nasz Dziennik” 8/2005)
RZECZY POSPOLITE
W obecnym życiu polskim, mimo zakończenia militarnej i politycznej oku-
pacji sowieckiej, doskwiera jeden bardzo poważny problem, a mianowi-
cie brak autentycznego samowyrazu substancji społeczeństwa katolickie-
go. Wejście Polski do Unii nic nie dało. Wręcz przeciwnie, ujęło nam jesz-
cze więcej wolności, powiększyło groźbę rozbicia Kościoła katolickiego
i dało pewnego rodzaju legitymizację korupcji, złodziejstwa i przemocy
politycznej wobec nas ze strony zdobywców władzy i mienia polskiego.
(„Nasz Dziennik” 6/2005)
Uczeni przed Sedesem
adorować go i wygłaszać ku czci mądrości Kościoła sto-
sowne mowy. Ikona od 2000 roku wędruje od miasta
do miasta, od kraju do kraju. Podróż rozpoczęła się
w Atenach, bo tam, jak głoszą pomysłodawcy wędrów-
ki, „doszło 2000 lat temu do pierwszego spotkania ewan-
gelii ze światem naukowym”. Rzeczywiście, tam apostoł
Paweł został wyśmiany przez filozofów na areopagu. Ale
wtedy nauka była wolna od kościelnej presji i uczeni
mogli gadać, co im rozum na języki podawał…
W grudniu rektorzy poznańskich uczelni przywieźli po-
święcony przez papieża Sedes Sapientiae do grodu Paetza
i Kulczyka . Stamtąd pomalowana deska ruszyła w kraj.
W styczniu m.in. „nawiedziła” Włocławek. Tamże „godnie
witali Matkę Boską” (prasa lokalna) pracownicy Wyższej
Szkoły Humanistyczno-Ekonomicznej, Państwowej Wyż-
szej Szkoły Zawodowej, Wyższej Szkoły Informatyki
w Łodzi (oddział włocławski)...
(…) w Polsce czas ateistycznych i dekadenckich partii już minął. Partie
takie – jeśli same tego nie uczynią – należy rozwiązać i dokonać łaska-
wych, ale sprawiedliwych rozliczeń nad nimi w imię Polski. Inaczej nie
odbudujemy prawdziwego społeczeństwa polskiego zdolnego do pełnej
współpracy z innymi społeczeństwami. W tym katolicy polscy muszą mieć
swój głos. Być może, iż inne społeczeństwa katolickie chcą się realizować
w stanie niewoli i upokorzenia, ale katolicy polscy na to sobie dłużej nie
pozwolą.
(jw.)
Nie po raz pierwszy staje mi... przychodzi mi stawać przed Izbą.
(Józef Zych, wicemarszałek Sejmu)
Wybrała OH
ADAM CIOCH
URATOWAŁ PORTFEL
OBRONILI MIENIE
PROKURATOR MA KLAWE ŻYCIE
ZSZEDŁ NA PSY
T ego jeszcze nie było! Po Polsce pielgrzymuje...
96458657.005.png 96458657.006.png 96458657.007.png 96458657.008.png 96458657.009.png 96458657.010.png 96458657.011.png 96458657.012.png 96458657.013.png 96458657.014.png 96458657.015.png 96458657.016.png 96458657.017.png 96458657.018.png 96458657.019.png 96458657.020.png 96458657.021.png
Nr 2 (254) 14 – 20 I 2005 r.
NA KLĘCZKACH
5
SŁOWO KARDYNAŁA
STUDNIÓWKA
Z DYSPENSĄ
członków LPR. Oburzeni posłowie
zdążyli już powiadomić o hanieb-
nym fakcie tamtejszą policję. Wi-
ceprzewodniczący PE, Ingo Frie-
drich , przyznaje, że flagi istotnie
zniknęły, gdyż nie jest tradycją par-
lamentu wnoszenie symboli naro-
dowych na salę obrad, tym bardziej
że wiszą już na niej duże sztanda-
ry. LPR dopatruje się w całej spra-
wie spisku masońskich władz, któ-
re rzekomo ukradły flagi. Chorą-
giewki warte były podobno 1000 zł,
dlatego LPR domaga się wglądu
w nagrania kamer rejestrujących po-
siedzenia plenarne. MAR
Centralna Rada Żydów w Niem-
czech skrytykowała konserwatyw-
nego katolickiego kardynała Kolo-
nii Joachima Meissenera , który
w homilii wygłoszonej w święto
Trzech Króli porównał aborcję do
Holocaustu i innych zbrodni doko-
nanych przez Hitlera , Stalina
i króla Heroda. Paul Spiegel , prze-
wodniczący Rady, stwierdził, że du-
chowny powinien publicznie zdy-
stansować się od niezręcznego po-
równania. Kardynał wyraził wpraw-
dzie ubolewanie z powodu złego
zrozumienia jego wypowiedzi, ale
nikogo nie przeprosił.
Także świeżo upieczony przewod-
niczący Papieskiej Akademii Życia,
bp Elio Sgreccia , zdążył już zaskar-
bić sobie „sympatię” opinii publicz-
nej. Stwierdził on mianowicie, że
aborcja jest większą tragedią od ka-
taklizmu tsunami w południowo-
-wschodniej Azji. Trzymając się po-
etyki biskupa, dodajmy, że znacznie
większą tragedią jest uwodzenie ko-
biet przez sutannowych i panująca
w kręgach kościelnych pederastia!
A swoją drogą – ekscelencja mógłby
panować nad językiem. MW
przywódca Tybetańczyków Dalajla-
ma (1,5 proc.), a nawet prezydent
Włoch Carlo Ciampi (1,4 proc.).
W Polsce Biały Papa taki tytuł ma
za friko i dożywotnio. RP
Wschodzie, Senat RP. Tajemnicą po-
liszynela jest, że z kasy tej oprócz
misjonarzy, korzystają biskupi odwie-
dzający swoich kolegów na całym świe-
cie. Pieniądze na ten cel sypią się
z kieszeni wiernych w święto Trzech
Króli (6 stycznia) i w każdą drugą nie-
dzielę Wielkiego Postu. MW
Studniówkowe bale w pełni. Nie-
którzy jednak mają pecha. Uczniom
z I LO im. Wł. Broniewskiego
w Świdniku wolny lokal udało się
zarezerwować tylko na piątek. A w
piątki katolików obowiązuje zakaz
urządzania hucznych zabaw. W celu
uniknięcia konfliktu z kościelnymi
przepisami państwowa szkoła zwró-
ciła się do katolickiego proboszcza
z prośbą o udzielenie stosownej dys-
pensy. Jak zapewnia dyrektor liceum,
uczyniono to na wniosek uczniów.
Już w to wierzymy! AK
GOŁE PANY
KASA NA TACY
Abp Józef Życiński po raz ko-
lejny opublikował doroczny bilans
swojej archidiecezji. W zeszłym ro-
ku w jego księstwie wydano 10 mln
560 tys. zł, z czego prawie połowa
poszła na działalność kurii, 2,4 mln
połknął Caritas, a nieco więcej
– 170 kleryków z lubelskiego semi-
narium. Oczywiście Życiński liczy
na wiarę swoich owieczek w słowo
księcia Kościoła. Na nas liczyć nie
powinien.
ŚWIĘTY JOGURT
ZNÓW PEDOFIL
Po tostach z Maryją przyszła ko-
lej na jogurt z podobizną ojca Pio.
Interes rozkręcił niejako sam święty,
bowiem mleko użyte do produkcji
napoju pochodzi z gospodarstwa wło-
skiego kapucyna i w większej części
trafi do Casa della sofferenza (Do-
mu cierpienia), założonego z jego ini-
cjatywy. Jak zapewnia arcybiskup
Domenico D’Ambrosio , ordynariusz
diecezji Manfredonia, cała akcja nie
ma charakteru komercyjnego, czego
dowodem będzie wyjątkowo niska ce-
na jogurtu. Taaa, a świstak siedzi
i zawija...
RP
Potwierdziły się zarzuty dotyczą-
ce 47-letniego ks. Władysława Ł. ,
proboszcza z Lututowa (woj. łódz-
kie). Do Sądu Rejonowego w Wie-
luniu wpłynął właśnie akt oskarże-
nia zarzucający kapłanowi wykorzy-
stywanie seksualne trojga uczniów.
Do zdarzeń tych doszło podczas lek-
cji religii w latach 2003–2004. Sygna-
ły dotyczące erotycznej działalności
duchownego wpłynęły do szkoły
znacznie wcześniej, lecz zostały zba-
gatelizowane przez pedagogów. Do-
piero reakcja rodziców i policji po-
łożyła kres działalności plebana. Za
molestowanie seksualne dzieci gro-
zi mu kara do 10 lat pozbawienia
wolności.
„Cracovia pany!” miał zakrzyk-
nąć JPII na widok swojej ulubio-
nej ponoć drużyny, która obchodzi
stulecie istnienia. Ale jak na praw-
dziwego człowieka interesu przysta-
ło, papież oddziela uczucia od pie-
niędzy: miłość do Cracovii nie prze-
szkadza jego podwładnym siostrom
norbertankom podnosić ręki na ma-
jątek klubu („FiM” 39/2003). Jeśli
siostry dopną swego, klub przesta-
nie istnieć. Prezes Cracovii Janusz
Filipiak (na zdjęciu z Aleksandrem
Kwaśniewskim) wyznał po audien-
cji, że „wystarczy nam to na kolej-
ne sto lat”. Z pewnością: kiedy pro-
ces o majątek wygrają norbertanki,
sportowcom poza sentymentami nic
innego nie pozostanie. AC
TRZEJ
KLERYKAŁOWIE
Podobnie jak w zeszłym roku pre-
zydent Łodzi, Jerzy Kropiwnicki ,
w towarzystwie prezydenta Zgierza,
Karola Maślińskiego , i Pabianic,
Jana Bernera , w katolickie święto
Trzech Króli nawiedzili szopkę przy
łódzkiej archikatedrze. Niczym biblij-
ni monarchowie prezydenci przynie-
śli dary: Berner – mirrę, Kropiwnic-
ki – kadzidło, Maśliński – złoto (au-
tentyczną sztabkę złota!). Bijąc po-
kłony, złożyli upominki na ręce me-
tropolity łódzkiego abp. Władysła-
wa Ziółka , który – jak można by
z tego faktu wnioskować – w całej tej
szopce grał rolę Jezuska.
Zawsze wiedzieliśmy, kto jest ka-
pitanem na tej Łodzi. MW
CZŁOWIEK ROKU
MAR
Ksiądz Henryk Jankowski ma
się dobrze. I to jak! Kwartalnik „Fo-
rum Psychologiczne” uhonorował
bursztynowego prałata... tytułem
Człowiek Roku 2004 „za umiejętność
łączenia spraw doczesnych i wiecznych
w harmonijną całość, za przeciwsta-
wianie się neoliberalnym poglądom
duchowym, za wierność sprawie na-
rodu polskiego, za zachowanie god-
ności i wolności ducha w obliczu prze-
śladowań” – jak czytamy w uzasad-
nieniu werdyktu.
Izabela Balińska , wydawca ga-
zety, dodała, że tytuł ten jest wyra-
zem poparcia dla człowieka skrzyw-
dzonego. Przebił ją jednak Andrzej
Lepper , który – wręczając Jankow-
skiemu statuetkę – powiedział: „Dziś
tych, którzy zasłużyli się dla Polski
wywalczeniem wolności, eliminuje się.
Ksiądz prałat nie zasłużył na to. Za-
służył na szacunek władz Kościoła
i państwa. Będziemy zawsze z tobą,
przyjacielu”.
W obliczu tak jawnego włazidup-
stwa, Jankowski skromnie oświadczył:
„Ta nagroda to dla mnie wielka sa-
tysfakcja. Ta statuetka, a jeszcze bar-
dziej solidarność międzyludzka, zo-
bowiązuje. Mam poczucie, że nie zro-
biłem jeszcze wszystkiego”.
Aż strach się bać… OH
KONKURENCJA
RP
Zrzeszający ponad 90 proc. trzy-
milionowego społeczeństwa Apo-
stolski Kościół Armenii zwrócił się
do rządu tego kraju z prośbą
o zmianę decyzji dotyczącej zale-
galizowania świadków Jehowy.
Zwołana w grudniu Najwyższa Ra-
da Duchowna pod przewodnictwem
katolikosa (zwierzchnik kościoła or-
miańskiego nieuznający władzy pa-
pieża) Karekina II domaga się od
władz zaostrzenia restrykcji wobec
innych grup religijnych, m.in. zie-
lonoświątkowców i chrześcijan
ewangelikalnych. Premier Armenii
Antranik Markarian obiecał za-
jąć się apelem Karekina II. Świad-
kowie Jehowy zostali uznani za le-
galną grupę wyznaniową w Arme-
nii dopiero przed kilkoma tygodnia-
mi. Stało się to po wielu latach
nacisków ze strony międzynarodo-
wych organizacji broniących praw
człowieka.
CZŁONEK
W ZAWIESZENIU
Coś nieprawdopodobnego! Za-
rząd Główny LPR zawiesił w pra-
wach członka gdańskiego radnego
i lidera tamtejszego koła Ligi – Grze-
gorza Sielatyckiego . Powodem by-
ło promowanie na stronie pomorskie-
go LPR internetowego sklepu z an-
tysemickimi publikacjami, które
– zdaniem sekretarza partii, Piotra
Ślusarczyka – nie są zgodne z jej
linią programową.
Może oferowane publikacje by-
ły nie dość radykalne… RB
IDEAŁ SIĘGNĄŁ
KOMIKSU
PiS-OWIEC ZBOCZONY
Po papieżu przyszedł czas na ks.
Jerzego Popiełuszkę . Rysownik
Przemysław Truściński wraz z sze-
fem „Gazety Stołecznej” Andrzejem
Stefańskim przygotowują czarno-
-biały komiks o ostatnich tygodniach
życia duszpasterza Solidarności. Hi-
storyjka w obrazkach będzie gotowa
pod koniec stycznia, a do księgarń
trafi prawdopodobnie już w marcu.
A więc po obrazkowym kapitanie
Klossie i sukcesie komiksu „Tytus,
Romek i A’Tomek” otrzymamy no-
wy hit – Popiełuszkę z dymkami.
Z góry popieramy wszelkie pozwy
o obrazę uczuć religijnych... MW
Przewodniczący Rady Miejskiej
Zgierza i członek PiS, Marek
Matuszewski , na łamach prasy lo-
kalnej wyraził obawę, że pobłażanie
dla homoseksualizmu doprowadzi do
eskalacji żądań także „pedofilów, so-
domitów i nekrofilów”. Matuszewski
wyznaje, że nie widzi różnicy w sek-
sie pomiędzy dwoma mężczyznami
a „współżyciem mężczyzny z jamni-
kiem”. Pozostaje mieć nadzieję, że
Matuszewski odróżnia jeszcze swoją
ślubną połowicę od suczki. AC
CO NAM OBCA…
Z siedziby europarlamentu znik-
nęło 10 miniaturowych flag polskich,
pozostawionych na pulpitach przez
MW
GEJ WYLANY
POLSKA MA MISJĘ!
Kamil Bulonis , jeden z uczest-
ników ostatniej edycji programu
„Bar”, poinformował, że nie może
już kontynuować studiów pedagogicz-
nych na państwowym Uniwersytecie
im. Stefana Wyszyńskiego w Warsza-
wie (dawne ATK). Po tym jak Bulo-
nis ogłosił, że jest homoseksualistą,
władze wydziału uznały, że jako gej
nie powinien być pedagogiem. AC
PAPIEŻ ROKU
Co roku Komisja Misyjna Epi-
skopatu Polski przeznacza około mi-
liona euro na zagraniczne wojaże na-
szych sutannowych, którzy czują się
powołani do nawracania niechrze-
ścijan na całym świecie. Każdego ro-
ku miliony zł dopłaca też do tego
„interesu”, zwłaszcza do misji na
Słynący z dobrego serca Włosi
uznali Jana Pawła II za najlepsze-
go człowieka minionego roku.
W specjalnym sondażu głosowało na
niego „aż” 7,9 proc. z 1000 respon-
dentów dziennika „La Repubblica”.
Daleko w tyle pozostał duchowy
96458657.022.png 96458657.023.png 96458657.024.png 96458657.025.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin