You Don't Mess with the Zohan.txt

(60 KB) Pobierz
0:00:00:movie info: XVID  640x360 25.0fps 847.3 MB|/SubEdit b.4066 (http://subedit.com.pl)/
0:00:45:NIE ZADZIERAJ Z FRYZJEREM
0:00:51:<<Tłumaczenie ze słuchu: d3s0l4ti0n>>|d3s0l4ti0n@o2.pl
0:00:56:<<Korekta: Thorek19>>|<<KinoMania SubGroup>>
0:00:59:<<KinoMania SubGroup>>|http://kinomania.org
0:02:05:Nie zadzieraj z Zohanem!
0:02:24:- Zohan, chod zatańczyć.|- Nie, przygotowuję rybę.
0:02:28:- Danny, id potańczyć.|- Dobra, tańczymy!
0:02:33:{y:i}Bardzo dobrze, Danny.|Będziesz gwiazdš Bar Mitzvah.
0:02:38:Panie wielka parówa,|nie widzę, żeby tańczył.
0:02:41:Smażę rybę.|Nie tańczę.
0:02:43:Prawdziwy facet potrafi tańczyć|i pichcić jednoczenie.
0:02:47:To ruszamy.
0:02:52:{y:i}Dalej, dalej!
0:02:55:Nałożę wam pasty z ciecierzycy.
0:02:57:To też dla was.
0:03:02:Ta jest moja, co?
0:03:14:Skarbie, co się dzieje?
0:03:17:Będzie gadanie o pierdołach.
0:03:19:Zohan, idziemy!
0:03:22:Jestem na wakacjach!|Nie widzisz?
0:03:25:Obiecałe dać mi wolne.|Niech kto inny się tym zajmie.
0:03:30:Gnojek.
0:03:32:Zrobiš mu krzywdę?
0:03:34:Nikt nie może skrzywdzić Zohana.
0:03:39:Żegnaj, Zohan!
0:03:41:{y:i}Trzymaj się!
0:04:01:Terrorysta znany jako Fantom został zuważony|wczoraj na turnieju Footbagu w Bejrucie.
0:04:06:{Y:i}Wiek: 37 lat.|Wzrost: 186 cm.
0:04:07:{y:i}Bomby: W lewej ręce.|{y:i}Nienawidzi Izraela: Tak!
0:04:12:Być może swojš współpracš|próbował nas oszukać.
0:04:15:Sšdzimy, że jest w kryjówce|na granicy z Libanem.
0:04:19:Jak to możliwe, że stracilimy Fantoma?|Przecież pojmałem go 3 miesišce temu.
0:04:22:- Nie słyszałe o wymianie?|- Jakiej?
0:04:28:- Oddalimy Fantoma.|- Nie!
0:04:33:- Jak to oddalicie?!|- Uspokój się.
0:04:37:To była dobra wymiana.|Odzyskalimy Etana i Davida.
0:04:40:Tylko tyle dostalimy|za dowiadczonego terrorystę?
0:04:43:Dajcie spokój!|Mamy tu masę ludzi!
0:04:45:Plus jednego szpiega póniej.
0:04:48:Może ci się spodobać ta wymiana.|Może mówili o Ze'evie.
0:04:52:Ze'ev nie jest nawet|dobrym szpiegiem!
0:04:54:Dał się złapać, na miłoć boskš!|To debil!
0:04:57:Planujemy wejć do budynku|od frontu grupš 8 ludzi
0:05:01:oraz umiecić 12 ludzi|w pobliżu budynku.
0:05:05:{y:i}Niestety istnieje duże prawdopodobieństwo|nieumylnego zniszczenia mienia
0:05:10:oraz obustronnych strat w ludziach.
0:05:12:- Dobra, ruszamy.|- Proszę?
0:05:15:Nie będzie bezpieczniej wysłać|tam jednego człowieka, z małš ochronš,
0:05:19:by zdjšł cel, zamiast wysadzać|całš okolicę?
0:05:23:- A kto się tego podjšł?|- "Kto by się podjšł?"
0:05:26:- Wiesz, że poprosisz Zohana.|{y:i}- Dlaczego tak mówisz?
0:05:30:{y:i}Włanie wyłożyłem ci cały plan,|w którym jeste niepotrzebny.
0:05:34:Wrabiasz mnie tym gadaniem|o stratach w ludziach.
0:05:37:- Jasne, że to zrobię!|- Nawet cię o to nie prosiłem!
0:05:40:Dobra, zrobię to!
0:05:42:Daj mi Aviego i Koby'ego jako osłonę,|a zrobię to bez rozpierduchy.
0:05:46:Dziękuję.|Nie musiałe.
0:05:49:"Nie musiałem", pieprzenie.
0:05:52:Napij się "Fizzy Bubble".
0:05:54:O smaku kiwi i arbuza?|Ujdzie.
0:06:39:"Avalon".
0:06:59:{y:i}Krótkie ruchy.
0:07:02:{y:i}- Co robisz, Zohan? Dziewczyny czekajš.|- Oglšdam TV.
0:07:06:{y:i}Jeli chcesz się z nami zabawić,|jestemy w pokoju obok.
0:07:09:To dobre dla małego.|Sku się.
0:07:10:Nie, idę na kolację z rodzicami.|Zostawcie mnie w spokoju!
0:07:14:- Dobrze, dobrze.|{y:i}- Jest dobrze!
0:07:19:Nie miejcie się z Zohana!|{y:i}Słyszycie?
0:07:21:{y:i}Nie miejcie się z Zohana!|{y:i}Nigdy!
0:07:30:Co się stało?|Nie ruszyłe nawet baba ghanoush.
0:07:35:Mamo, tato, co pomylelibycie sobie,|jakbym powiedział wam,
0:07:39:że chcę odejć z armii.|Zaczšć nowe życie.
0:07:42:Dlaczego miałby to robić?|Jeste w tym dobry.
0:07:46:Płacš ci dniówki.
0:07:47:Nie możesz odejć.|Jeste jednym z najlepszych.
0:07:49:Poza tym jeste za stary, by ryzykować.|Zostań w armii, nie ryzykuj.
0:07:54:Mamo, potrafię robić też|inne rzeczy poza wojowaniem.
0:07:58:Ty nie wojujesz.|To ja wojowałem.
0:08:01:- Znam tš opowieć.|- W 1967.
0:08:04:Bylimy otoczeni ze wszystkich stron.|Przeważali liczebnie.
0:08:08:- I przez szeć dni...|- Wygrałe. Przepraszam.
0:08:11:Nie mam na koncie wielkiej wojny,|która trwała tylko szeć dni.
0:08:15:Szeć dni i pięć godzin.|Twoje pokolenie lubi o tym zapominać.
0:08:22:Tato, zrobiłem już wiele dla kraju.|Kiedy to się skończy?
0:08:25:Walczyli przez dwa tysišce lat,|więc niedługo skończš.
0:08:29:Mamo, wszyscy moi przyjaciele|odsłużyli minimum - trzy lata.
0:08:33:Dlaczego ja nie mogę robić czego innego?|Czego bardziej twórczego.
0:08:38:Twórcza praca?
0:08:40:Złapałe wielu terrorystów.|To sztuka!
0:08:43:Jeste jak Rembrandt z granatem.
0:08:45:A co by robił?
0:08:48:- Może pojechałbym do Ameryki.|- Po co? Handlować sprzętem stereo?
0:08:53:{y:i}Zaczekaj, Ya'acov.
0:08:55:Załatwię ci pracę w sklepie|z elektronikš.
0:08:57:Zarobisz pienišdze, zaspokoisz|potrzebę kreatywnoci i wrócisz.
0:09:01:Nie chcę pracować w sklepie|z elektronikš.
0:09:04:To jak będziesz zarabiał?
0:09:07:Nie chcę mówić.
0:09:09:- A komu powiesz, jak nie rodzicom?|- No powiedz, Zohanku.
0:09:19:Chcę zajšć się strzyżeniem...
0:09:22:i stylizowaniem włosów.
0:09:32:Ty? Pedziem?
0:09:40:Lubię strzyżenie. Jest przyjemne|i nikomu nie dzieje się krzywda.
0:09:43:Tylko pogłębiasz tę pedalskš dziurę.
0:09:48:Halo, tam na dole.|Halo, tam w pedalskiej dziurze!
0:09:54:Może chce wazeliny?
0:09:57:Ale ubaw!
0:10:26:Chcę tylko sprawiać, by ludzie|byli jedwabicie gładcy.
0:10:42:Fantom będzie próbował uciekać.|Przygotujcie się na to.
0:10:45:- Zohan, teraz!|- Ruszamy.
0:11:15:Nie ruszaj się!
0:11:28:Zrozumiałem.
0:11:30:Nie lubicie naszego kraju.
0:11:39:Czyli to my jestemy tymi złymi?
0:11:41:Chciałbym o tym porozmawiać,|ale pieszy mi się.
0:11:44:Powiem ci tylko,|że to doć skomplikowane.
0:11:48:Mieszkamy tu od setek lat!
0:11:51:Masz rację. Żaden z moich przodków|nie postawił stopy na tej ziemi.
0:11:56:Nie odchod!
0:11:59:- Wyła, gdziekolwiek jeste.|- Czeć, pacanie.
0:12:06:Mylisz, że możesz nękać mój lud?
0:12:10:Ale ja nigdy nie zniknę!
0:12:13:Nikt nie złapie Fantoma!
0:12:24:Ruszamy.
0:12:41:Niele.
0:12:46:DARMOWE NAPRAWY ZNISZCZEŃ|PO BOMBIE
0:13:12:Sorki!|Robię to w słusznej sprawie!
0:13:27:Zohan?
0:13:32:Zohan!|Dawaj!
0:13:50:- Dlaczego to robisz? Ja nie czuję bólu.|- Nie, to ja nie czuję bólu.
0:13:55:- Ja nie czuję. To...|- Włanie, że ja!
0:13:59:- Mówiłem ci już to przy innych walkach.|- Nie, nie! Zaraz cię załatwię!
0:14:08:Patrz!
0:14:14:Pirania, wyglšda na bolesnš.
0:14:17:Bardzo dobrze.|Miłe uczucie.
0:14:21:"Fizzy Bubble".|Dla mnie.
0:14:28:Podobało ci się to,|co zobaczyłe?
0:14:32:- Czas umierać.|- Ruszamy.
0:14:44:Dobra.|Koniec gry.
0:15:08:Zabiłem!
0:15:10:Zabiłem Zohana!
0:15:14:Zohan nie żyje.
0:15:19:Fantom!
0:15:51:Strzyżenie to co pięknego.|Nie to, co strzelanie.
0:15:56:{y:i}Dlatego upozorowałem mierć.
0:15:58:Mogłem jeszcze raz schwytać Fantoma,|ale po co? Wymieniliby go.
0:16:03:Kocham swój kraj, ale walka|nigdy się nie skończy.
0:16:07:To tak, jakby panie Scrappy,|ugryzł Coco.
0:16:10:Coco, oddałby mu i wkrótce bylibycie|robakami jedzšcymi własne gówno.
0:16:19:Rozumiem, pigułki. Rodzice mylš,|że wiedzš co dla was najlepsze.
0:16:23:pijcie.
0:16:32:{y:i}Chodzi o to, by nie dać|{y:i}się rozpoznać.
0:16:34:Wiem jak wspaniale wyglšdam z brodš,|ale w tym też będzie mi do twarzy.
0:16:53:{y:i}Słońce wzeszło, chłopaki.|{y:i}Dzień dobry.
0:16:57:Ładnie, nie?|To "Avalon".
0:17:00:Mówi, że zależy mi na wyglšdzie,|ale cišgle jestem przystępny.
0:17:05:Podoba się wam.
0:17:07:Który następny? Kto chce wyglšdać|jedwabicie gładko?
0:17:17:{y:i}Gdzie sš moje dwa maluszki?
0:17:20:Wychod, panie Scrappy.|{y:i}Chod do mamusi, Coco.
0:17:24:Panie Scrappy!|{y:i}Coco! Co się stało?
0:17:27:Kto wam na to pozwolił?|{y:i}No kto? Odpowiedzcie.
0:17:31:{y:i}To ty, Scrappy?|{y:i}Zawsze jeste prowokatorem.
0:17:35:{y:i}Niedobry piesek.|{y:i}Bardzo niedobry!
0:17:47:Zabierz mnie do salonu Paula Mitchella.
0:17:50:- Pierwszy raz w Nowym Jorku?|- Tak, przyjacielu.
0:17:52:- Co cię sprowadza?|- Mam pewne marzenie.
0:17:56:- Też miałem marzenie.|- Jakie?
0:17:59:Marzyłem, by przyjechać do Ameryki,|zarobić tyle pieniędzy,
0:18:02:żeby wysłać je do moich braci i sióstr,|abymy wszyscy rozkoszowali się wolnociš.
0:18:06:- Dobre marzenie.|- O, tak.
0:18:08:- Spełniło się?|- Nie.
0:18:11:Moi bracia i siostry|zostali posiekani.
0:18:13:Ale uwielbiam tutejsze chińskie żarcie.|Jest niesamowite.
0:19:12:Dzień dobry. Przyszedłem do pana|Paula Mitchella.
0:19:16:A jak się pan nazywa?
0:19:18:Scrappy Coco.|Przyszedłem po pracę.
0:19:23:- Nie ma go teraz.|- Dobrze, zaczekam na niego.
0:19:29:Poproszę "Fizzy Bubble".|Malinowe.
0:19:32:Wie pan, on nie przychodzi za często.
0:19:36:Powiedz mu, że jestem idealny|do tej roboty. Najlepszy.
0:19:39:- Najlepszy w czym?|- We wszystkim.
0:19:41:Strzyżeniu, stylizowaniu,|robieniu jedwabicie gładkich włosów.
0:19:44:- A kto strzygł ciebie?|- Podoba ci się? To "Avalon".
0:19:49:Prosto z ksišżki Paula Mitchella.
0:19:51:Nie widziałam tej fryzury|odkšd Luke pobrał się z Laurš.
0:19:55:Siostrzyczko, ty jeste tš Laurš?
0:19:59:Powiedz panu Mitchellowi,|że Scrappy Coco chciał się z nim spotkać.
0:20:06:Jeli dowiem się, że był tutaj|albo ukrywacie go przede mnš,
0:20:12:to zniszczę was.|Wierzcie, że zrobię to.
0:20:32:Co to miało być, mistrzu?!|Nie zapłacę za to!
0:20:35:Ten dupek zajechał mi drogę|i musiałem gwałtownie skręcać.
0:20:38:Byłem na drodze dla rowerów,|a pan jechał jak szalony.
0:20:41:Cieszmy się, że nikomu nic się nie stało.|Przecież kto mógł zginać.
0:20:47:To było dojrzałe.|Bardzo dojrzałe.
0:20:50:Nie chcesz być rzuca...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin