Ojciec (1996).txt

(13 KB) Pobierz
00:01:33:Ile za to?
00:01:34:400 Tomans.
00:02:24:Tu masz napiwek i połowę|4 miesięcznej wypłaty,
00:02:29:Resztę dam ci jak wrócisz.
00:02:32:Co ci jest?
00:02:34:Może planujesz|nie wracać już tutaj?
00:06:59:Kto to? Powiedz co.
00:07:14:Czy to jeste ty, Ahmad? Mostafa?
00:07:29:Ach, to ty, Mehrolah.
00:07:32:Kiedy wróciłe?
00:07:35:Dlaczego wróciłe tak póno?
00:07:38:Mehrolah, twoja matka|wyszła za mšż,za policjanta.
00:08:02:Mehrolah! Mehrolah!
00:09:40:Dlaczego tak stoisz?
00:09:42:Chciałam powiedzieć, że|oni odeszli już dawno temu.
00:09:44:Policjant zabrał ich do siebie.
00:09:50:Włanie tak lej wodę.
00:10:17:Mehrolah! Mehrolah!
00:10:20:Mamo, to jest Mehrolah.
00:10:30:Wody, lej wodę.
00:10:33:Co robisz, Robab?
00:10:38:Och, co robisz?
00:10:47:Robab! Robab!
00:12:48:Twoja mama wysłała jedzenie dla ciebie,|i dla mnie też.
00:13:09:Nie Chcesz widzieć swojej mamy?
00:13:12:Ile czasu minęło odkšd|moja mama wyjechała?
00:13:14:Wyjechała zaraz po lubie z policjantem.
00:13:15:Kiedy?
00:13:17:Wydaje mi się, że to było|2 miesišce temu.
00:13:19:Twoja mama powiedziała, że policjant|jest dobrym człowiekiem.
00:13:22:Kiedy twoja siostra, Masoumeh, zachorowała,|wydał dużo pieniędzy na lekarza.
00:13:27:Ile wydał?
00:13:28:Dużo. Wszyscy mówiš...
00:13:31:twoja mama ma dużo szczęcia.
00:13:33:Wszyscy się mylicie, i ty też.
00:13:37:Powtarzam to co ludzie mówiš.
00:13:45:Otwórz buzię.|Tak dobrze.
00:13:52:Chod, zjedz co.
00:14:13:Co ty by zrobił na moim miejscu?
00:14:15:Pracuję cały dzień dla mojego szwagra
00:14:18:i bije mnie 2, 3 razy w tygodniu.
00:14:22:Dzięki Bogu masz mamę.
00:14:27:Już jestem zmęczony tš sytuacjš.
00:14:31:Chciałbym mieć dużo pieniędzy.|Powiedzmy 20,000 Tomans,
00:14:37:i wtedy wróciłbym do swojej wioski.
00:14:48:Mehrolah, czy zabrałby mnie|że sobš następnym razem?
00:14:52:Chod, powiedz,kiedy wyjeżdżasz?
00:14:54:Jak dam lekcję temu policjantowi.
00:14:57:Co chcesz mu zrobić?
00:14:58:Zobaczysz...
00:15:01:Latif, Latif, ty idioto!
00:15:04:Gdzie jeste, Latif?
00:15:06:Och nie, woła mnie,
00:15:09:Zapomniałem nakarmić owce.
00:15:12:Do zobaczenia jutro, czeć!
00:16:12:Chod do mnie!
00:16:24:To sš pienišdze na leczenie|mojej siostry.
00:16:28:Wracaj do mamy i siostry.
00:16:34:Id do nich, albo wyno się stšd.
00:16:39:Przyszedłem żeby zabrać siostrę.
00:16:41:Za dużo gadasz.
00:16:43:Hej, mówię do ciebie.
00:16:45:Chcę zabrać siostrę.
00:16:50:Mehrolah!
00:17:01:Chłopcze, chod tu.
00:17:04:Nic nie zrobiłem.
00:17:05:We te pienišdze.|Daj mu je.
00:17:33:Latif,
00:17:34:Czy  Mehrolah co zjadł?
00:17:37:Oczywicie,
00:17:38:więcej niż ja.
00:17:39:Czy Chcesz żebym zabrał|dla niego więcej jedzenia?
00:17:41:Tak.
00:17:46:Mehrolah! Mehrolah!
00:18:01:Czekaj, jestem zmęczony!
00:18:05:Zostaw mnie w spokoju!
00:18:07:Chod i we sobie pienišdze.
00:18:08:Nie powinienem przynosić pieniędzy.
00:18:09:Kto ci kazał mnie ledzić?
00:18:11:Spadaj albo|uderzę cię tym kamieniem.
00:18:23:Tak nie możesz?
00:18:28:Nie mogłe go uderzyć, a teraz|w zamian chcesz mnie uderzyć.
00:18:29:Mylisz, że się go boję.
00:18:32:Mógłbym go zabić...
00:18:34:gdyby tylko moja mama nie była tam.
00:18:37:Ty idioto! Wydaje ci się,|że chciałbym aby był przy mnie...
00:18:40:i dostawać lanie 3 razy w tygodniu.
00:18:41:Zobaczysz jak go załatwię.
00:18:45:Sprawię, że będzie żałował|wszystkiego co zrobił.
00:18:47:Biedny kolego. Marzysz o 20,000 Tomans,
00:18:49:ale tam gdzie ja pracuję jest|towaru za 1,000,000 Tomans.
00:18:51:Czy ty wiesz ile to jest pieniędzy?
00:18:53:Chcę zabrać te pienišdze|i zabrać mojš siostrę stšd.
00:19:17:Twoja mama poprosiła mnie abym|powiedziała ci żeby jš odwiedził.
00:19:23:Zrób to ze względu na swojš siostrę.
00:20:40:Twoja mama posłała trochę jedzenia.|Idę.
00:20:52:Na razie!
00:20:54:Wchod!
00:21:10:Twoja mama mówi żeby przyszedł.|Chce cię widzieć.
00:21:17:Podobało mi się jak krzyczałe na policjanta.
00:21:21:On się naprawdę przestraszył,
00:21:23:ale próbował być opanowanym.
00:21:28:Czy mogę ić z tobš tym razem?
00:21:32:Chcę być bogaty. Nie chcę już|20,000 Tomans.
00:21:38:Chcę takš sumę o jakiej mówiłe|albo trochę mniej.
00:21:45:Zabierzesz mnie z sobš, Mehrolah?
00:22:50:Czekaj! Czekaj!
00:23:22:Czy nie przyniosłem ci pieniędzy?
00:23:24:Czy nie poszedłem do pracy|z twojego powodu i mojej siostry?
00:23:28:Już nawet kupiłem ubranie dla siostry.
00:23:30:Czy nie przyniosłem ci pary butów|kiedy byłem tu ostatnio?
00:23:35:Mówiłem ci mój szef dał  mi podwyżkę.
00:23:37:Dlaczego wyszła za tego policjanta?
00:23:40:Postanowiła tak po moim odejciu?
00:23:42:czyż nie?
00:23:43:Mehrolah! Mehrolah!
00:23:49:Masz, we to.
00:23:51:Czy nie wyszła za niego z tego powodu?
00:23:54:Masz, we to!
00:24:39:Dlaczego mnie torturujesz?
00:24:41:A co ja miałam zrobić?
00:24:43:Może powinnam umrzeć?
00:24:45:Tak, umrę.
00:24:49:Boże, proszę zabij mnie!
00:24:51:Och, Boże, nie chcę już żyć.
00:24:53:Ludzie obgadywali mnie|kiedy byłam wdowš.
00:24:57:Boże, pomóż mi!
00:25:06:Mój Boże ukaż osobę,|która cię krzywdzi.
00:27:22:Tutaj!
00:27:24:Zatrzymaj to dla siebie.
00:27:32:Razieh, przynie kosz!
00:27:40:Razieh, przynie kosz!
00:27:44:Razieh, Mehboobeh!
00:28:05:Razieh, Mehboobeh!
00:28:46:Nie ma ich tu.
00:28:48:Gdzie się podziali?
00:28:52:Id, idę z tobš.
00:29:08:Mehrolah! Mehrolah!
00:29:12:Twoja mama i policjant|idš tu.
00:29:14:Chodcie, dzieci, już!
00:29:18:Otwórz pokrywę od pieca.
00:29:24:Cicho, ok?
00:29:26:Ok.
00:30:00:Halo...
00:30:02:Gdzie sš dziewczynki?
00:30:09:Pytam, gdzie sš dziewczynki?
00:30:11:Sš w piecu.
00:30:29:Dlaczego tu jestecie?
00:30:32:Wyłazić, wracamy do mamy.
00:33:40:Mehrolah! Mehrolah! Mehrolah!
00:33:56:Co się dzieje?
00:33:57:Mehrolah nie czuję się dobrze.
00:33:58:Wydaje mi się, że ma goršczkę.
00:34:46:Jak się teraz czuje?
00:34:50:Nie za dobrze.
00:34:52:Nie martw się, wydobrzeje.
00:34:56:Muszę wyjechać do pracy|na kilka dni.
00:35:32:Poprosiłem przyjaciół aby się|opiekowali tobš jak mnie nie będzie.
00:35:39:Do widzenia!
00:35:40:Bóg z tobš!
00:38:05:Zawsze chciałem mieć dziecko.
00:38:08:Moja żona rozwiodła się ze mnš|z tego powodu.
00:38:11:Zawsze wydawało mi się,|że Bóg mnie nie kocha.
00:38:15:Umierałem z braku dzieci,
00:38:19:ale teraz Bóg dał mi dobrš żonę,|2 córki i syna.
00:38:29:Kiedy chłopak ma wrócić?
00:38:35:Nie wiem.
00:38:37:Jak on się będzie czuł jak wróci?
00:38:39:Nie martw się.
00:40:57:Halo...
00:40:59:Halo...
00:41:04:Przyniosłem trochę ubrań dla chłopaka.
00:41:06:Dziękuje bardzo.
00:41:09:Jak się czuje?
00:41:10:Ma się już lepiej.
00:41:12:Mam cieple jedzenie dla ciebie.
00:41:16:Dziękuję, ale już jadłem.
00:41:18:Jestem zmęczony, Chce mi się spać.
00:42:48:Dobrze. Id spać.
00:42:56:Co jest temu chłopcu?
00:42:57:Nic, pij.
00:43:59:Kto tam jest?
00:44:10:co się stało, Mehrolah?
00:44:11:Odchod.
00:44:12:Idziesz czy nie?
00:44:13:Ok, idę.
00:44:15:Pospiesz się!
00:44:16:Po co ten popiech?
00:44:17:Cicho, idziesz czy nie?
00:44:19:Idę, ale muszę zabrać rzeczy stšd.
00:44:28:Ten pistolet należy do policjanta.
00:44:34:Czekaj, Mehrolah, idę.
00:45:09:Proszę pana, tam się|zdarzył wypadek na drodze,
00:45:13:2 busy się zderzyły.
00:45:15:Auta nie uszkodziły się bardzo,
00:45:17:ale kierowcy i pasażerowie|bijš się między sobš.
00:45:22:Aresztuj ich wszystkich,
00:45:24:Przyjdę najszybciej jak tylko mogę.
00:45:36:Robab!
00:46:09:Latif?
00:46:12:Houssein, widziałe Latifa?
00:46:13:Nie, nie było go tu?
00:46:15:Nie mam pojęcia gdzie do diabła|mógł się podziać od wczorajszej nocy.
00:46:36:Oficerze Goodarzy,
00:46:40:co się stało i...
00:46:41:Nie będę w stanie przyjć|przez kilka dni.
00:46:43:Zajmij się wszystkim.
00:47:02:Poczekaj chwilę, on wróci.
00:47:06:Co Chcesz abym zrobił?
00:47:07:Siedział tu, aż ten głupi chłopak|zrobi ze mnie głupka?
00:47:13:On nie mógłby zrobić niczego złego.
00:47:14:Co on ma jeszcze narozrabiać?
00:47:17:Ten bezmózgi chłopak|zabrał Latifa do portu.
00:47:20:Nawet jak będzie chciał wrócić,
00:47:23:nie będzie mógł.|Z mojego punktu widzenia jest winny.
00:47:28:Ale powiedziałe, że będziesz|go kochał jak swojego syna...
00:47:31:kiedy wróci,
00:47:32:czemu mu nie powiesz?
00:47:34:Jasne, mówiłem to, mówiłem tamto|z tysišc razy,
00:47:36:ale on nie dał mi szansy.
00:47:38:Uważa, mnie za potwora.
00:47:40:Co powinienem mu powiedzieć?
00:47:42:Wrzeszczeć, że chcę być jego ojcem?
00:47:44:On już dał mi popalić...
00:47:46:włanie teraz.|Nie jestem ojcem i nie jestem mężem.
00:47:50:Nie jestem nawet człowiekiem.
00:47:53:zejd mi z drogi,
00:49:41:Nie potrafię pływać tak jak ty,
00:49:44:Utonę.
00:50:33:Jed.
00:50:39:Kiedy zdobędziesz pienišdze, to wyjedziemy?
00:50:41:Tak.
00:50:42:Dokšd pojedziemy?
00:50:43:Do innego miasta.
00:50:47:Ale tu jest pięknie, Mehrolah.
00:50:57:Popatrz, otwórz oczy...
00:51:00:1... 2... 3.
00:51:33:Poczekaj tu,
00:51:36:Zaraz wrócę!
00:51:47:Dlaczego tu stoisz?
00:51:49:Chod, przyszedłe w samš porę,
00:51:51:Mam dużo pracy do zrobienia.
00:51:53:Id i we te rzeczy do sklepu Shakera...
00:51:57:i szybko wracaj.
00:51:59:Mamy dużo do zrobienia.
00:52:00:Jeste mi winny pienišdze.
00:52:02:Po co ten pospiech?
00:52:03:Oddam ci jak wrócę.
00:52:05:Chcę teraz. Potrzebuję ich!
00:52:08:Mówię, że ci oddam.
00:52:09:Id i rób swoje.
00:52:11:Kiedy mi zapłacisz?
00:52:13:Ty, cwaniaku,
00:52:14:jak mówię, że ci oddam, to ci oddam.
00:52:15:Nie bšd uparty.
00:52:51:Dostałe już pienišdze?
00:52:53:Idę po nie.
00:52:54:Co jak ich nie dostaniesz?
00:52:56:Przyniosę je, a ty tu poczekaj.
00:52:57:Przyniosę je jak wrócę ze sklepu.
00:53:00:Zdobędę pienišdze.
00...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin