Kosmiczna Układanka - Andrzej Domała.pdf

(11065 KB) Pobierz
Kosmiczna Uk³adanka - Andrzej Doma³a
Andrzej Domała
Kosmiczna Układanka
52481350.001.png
(uprowadzenie do NOL koło Nasielska 13.VIII.1968 roku i jego interpretacja)
Traktat, Dunedin, Nowa Zelandia, wrzesień 1998 roku [oryginał]
ISBN 0-9583727-6-4
Po autorskim przeredagowaniu w 2004 r
.....................................................................................................
Copyright © 1998 by Andrzej Domała i Jan Pająk.
Wszystkie prawa zastrzeŜone. Całość ani teŜ Ŝadna z części niniejszego traktatu (lub ksiąŜki)
nie moŜe zostać skopiowana, zreprodukowana, przesłana, lub upowszechniona w jakikolwiek
sposób (np. komputerowy, elektroniczny, mechaniczny, fotograficzny, nagrania
telewizyjnego, itp.) bez uprzedniego otrzymania wyraŜonej na piśmie zgody jednego z
autorów lub zgody osoby legalnie upowaŜnionej do działania w imieniu któregoś z autorów.
Od uzyskiwania takiej pisemnej zgody na skopiowanie tego traktatu (ksiąŜki) zwolnieni są
tylko ci, którzy zechcą wykonać jedną jego kopię wyłącznie dla uŜytku własnego
nastawionego na podnoszenie wiedzy oraz dotrzymają warunków Ŝe wykonanej kopii nie
uŜyją dla jakiejkolwiek działalności zawodowej czy przynoszącej dochód, a takŜe Ŝe
skopiowaniu poddadzą cały traktat (ksiąŜkę) - włącznie ze stroną tytułową, streszczeniem,
spisem treści i rysunków, wszystkimi rozdziałami, tablicami, rysunkami i załącznikami.
Zarejestrowano w Bibliotece Narodowej Nowej Zelandii jako Depozyt Legalny datowany 10
września 1998 roku. Wydano w Nowej Zelandii prywatnym nakładem autorów.
Niniejszy traktat (ksiąŜka) stanowi raport naukowy z przebiegu badań autorów. Stąd
prezentacja wszelkich zawartych w niej materiałów posiadających wartość dowodową lub
dokumentacyjną dokonana została według standardów przyjętych dla publikacji (raportów)
naukowych. Szczególna uwaga skupiona była na wymogu odtwarzalności i moŜliwie
najpełniejszego udokumentowania źródeł, t.j.aby na bazie tego traktatu (ksiąŜki) kaŜdy
naukowiec czy hobbysta pragnący zweryfikować, powtórzyć, lub pogłębić badania autorów
był w stanie dotrzeć do ich źródeł (jeśli nie noszą one anonimowego charakteru), powtórzyć
ich przebieg, oraz dojść do tych samych lub podobnych wyników.
Wszelka korespondencja przeznaczona dla autorów niniejszego traktatu powinna być
kierowana na adres:
Andrzej Domała
ul. Polskiej Organizacji Wojskowej 9/24
05-120 Legionowo
POLAND, (tel.kom. 0-503-867-438)
albo teŜ na adres drugiego ze współautorów (waŜny do września 1998 roku):
Profesor Madya Dr Jan Pająk
Faculty of Engineering, Universiti Malaysia Sarawak (UNIMAS)
94300 Kota Samarahan,
Sarawak (Borneo), MALAYSIA
(po wrześniu 1998 roku: P.O. Box 33250, Petone 6340, NEW ZEALAND; Tel. domowy: +64
(4) 56-94-820; E-maile: <jpajak@poczta.wp.pl> lub <jpajak@zfree.co.nz>).
-..-..-..-..-..-..-..-..-..-..-..- Wstęp -..-..-..-..-..-..-..-..-..-..-
----------
----------
( Andrzej Domała )
Tej ksiąŜki miało nie być... Miała pozostać w formie monografii - jak to wstępnie zakładałem
z współautorem z dr. Janem Pająkiem - profesorem Uniwersytu Otago w Nowej Zelandii.
JednakŜe od czasu powstania tego tekstu minęło prawie osiem lat i w tym czasie wydarzyło
się tak wiele - Ŝe po prostu niesposób pominąć milczeniem tego, co zadecydowało o jej
powstaniu.
Gdy Pan Profesor Jan Pająk " Kosmiczną Układankę " wystawił do INTERNETU - po
niedługim czasie zaczęły do mnie napływać listy pisane nie tylko w języku polskim od
róŜnych Osób z całego świata - z prośbą o przesłanie egzemplarza monografii, oraz pytano
mnie kiedy ukaŜe się ksiąŜka. Zarówno ja, jak równieŜ Prof. Pająk - nigdy nie wspominaliśmy
ani słowem Ŝe będzie kiedyś ksiąŜka. A jednak ilość napływających zewsząd listów
utwierdzała mnie w przekonaniu Ŝe samo wystawienie poprzez INTERNET naszej
monografii - nie zaspokaja Czytelników. Nie zamierzałem nigdy przeredagowywać
monografii na formę ksiąŜkową - no bo Ŝaden ze mnie pisarz, a i warunków ku temu nigdy
nie miałem. śeby nie Pan Pająk - nie byłoby nawet i tej monografii. Obecnie jednak gdy
zwróciłem się z prośbą do Pana Pająka o pomoc w przeredagowywaniu monografii na formę
ksiąŜkową - prof.Pająk powiedział mi "hello" i...pojechał sobie na wakacje - tym samym -
rzucając mnie psom na poŜarcie. A więc teraz sam muszę się męczyć i pocić. Jaki będzie
końcowy efekt - nie wiem. Myślę jednak Ŝe Czytelnicy wybaczą mi moje braki pisarskie, a
przede wszystkim moje prostactwo w sposobie wysławiania się.
Drogi Czytelniku. Wnikając w "tajniki" mojej ksiąŜki - będziesz miał nie lada orzech do
zgryzienia. Nie będzie Ci łatwo zrozumieć jej złoŜoności, ani nie będzie łatwo uwierzyć w
sumienność opisów poszczególnych wydarzeń. Bo my - ludzie mamy to do siebie, Ŝe
zazwyczaj ze zrozumieniem podchodzimy do zagadnień nam juŜ znanych, a więc takich - z
którymi się juŜ zetknęliśmy, których byliśmy gdzieś-kiedyś świadkami, natomiast to, z czym
nie mieliśmy bezpośredniego kontaktu - a więc z czymś nowym, nam dotąd nieznanym -
podchodzimy z pewną rezerwą i nieufnością. No bo jak moŜemy uwierzyć w coś , czego nie
widzieliśmy, czego nie moŜemy ani dotknąć, ani poczuć, w "coś" dla nas zupełnie nowego ,
co znacznie wykracza poza normatywy naszego umysłu i naszej postrzegalności...? Dla
przykładu : gdyby w czasach panowania Władysława Łokietka nagle znalazł się ktoś, kto
zacząłby królowi mówić Ŝe za kilkaset lat na terytorium Polski będą motolotnie, komputery,
odrzutowce,itp. - to jak Czytelnik myśli, Ŝe w jaki sposób król by zareagował...? -Jednak i to
NOWE staramy się poznawać, pomimo iŜ nie zawsze to rozumiemy. Właśnie ta ksiąŜka
opowiada o czymś co wydarzyło się naprawdę, co w treści tej ksiąŜki zostaje i
udokumentowane i udowodnione ponad wszelką wątpliwość. Natomiast temat tych wydarzeń
- od dawna znany nauce - jest skrzętnie ukrywany przed społeczeństwem. Dlaczego tak się
dzieje Ŝe do świadomości społeczeństwa docierają albo niepełne wiadomości, albo
przekłamane-dementowane, albo teŜ podawane w formie ośmieszającej tą tematykę ? ? ?
Odpowiedzi na te pytania i na wiele innych - znajdzie Czytelnik właśnie w tej ksiąŜce.
RównieŜ wszystkie osoby posiadające jakąkolwiek wiedzę w tej dziedzinie i które mogłyby
coś powiedzieć - wolą milczeć, gdyŜ są zazwyczaj szantaŜowane perspektywą utraty pracy
lub opinii w swoim środowisku. Jednak ja w swoim przypadku nie mam juŜ nic więcej do
stracenia w obliczu właśnie kończącego się mojego Ŝycia, i dlatego postanowiłem na złość
wszystkim tym, którzy chcieli za wszelką cenę utrzymać te wydarzenia w tajemnicy - Ŝe
właśnie ta ksiąŜka ujrzy światło dzienne, pomimo iŜ będzie zraportowana inaczej niŜ inne
ksiąŜki, bo podana będzie w języku potocznym, prostym, czyli "mówionym", a nie tak jak
inne ksiąŜki - pisane słowami dobieranymi, ubarwianymi, obszywanymi w piórka dla
większej jej poczytalności lub reklamy. Ja tej reklamy ani nie szukam ani nie potrzebuję.
Wręcz odwrotnie.Chciałem się schować jak ślimak w swą skorupkę przed światem którego
społeczeństwo ani nie dorosło do tego by poznać straszną rzeczywistość, ani na to nie
zasługuje. Jednak przez cały czas dręczyła mnie świadomość mego obowiązku wobec tego
społeczeństwa - Ŝe powinienem ostrzec wszystkich o groŜącym nam niebezpieczeństwie -
pomimo iŜ w Ŝyciu doznałem tak wielu krzywd i upokorzeń. Wyszedłem jednak ze swej
skorupki dzięki pewnemu młodemu człowiekowi który swą determinacją i swym
nienaturalnym sposobem myślenia przekonał mnie, Ŝe jednak ludzkość pomimo swych
niewątpliwych i juŜ nawet niewymiernych WAD - jednak zasługuje na tę szansę, którą przed
nimi otwieram właśnie poprzez treść tej ksiąŜki. Jednak gdy podjąłem swą decyzję o
przeredagowaniu monografii na formę ksiąŜkową - zaczęły wyrastać przede mną przeróŜne
bariery i przeszkody tak, aby ta ksiąŜka nie powstała. Zaindukowano mi nawet ... r a k a - i to
w formie G III . Co to dla mnie oznacza - najlepiej wiedzą onkolodzy... Przed NIM nie ma
ratunku. Pozostaje tylko pytanie : czy zdąŜę z tą ksiąŜką. I właśnie - Ŝebym "zdąŜył" - pojawił
się ten młody człowiek - którego wcześniej nie znałem , no bo jakŜe mogłem znać niejakiego
Pana Dominika M. (który nie chciał ujawniać swego nazwiska) z niewielkiej miejscowości
Boronów, który poprzez Internet śledził dzieje "Kosmicznej Układanki", i który w swej
słusznej idei TOTALIZMU uznał - Ŝe właśnie to jest TEN moment kiedy trzeba mi podać swą
pomocną dłoń. Podał mi swą (nie pustą ...) dłoń gdy zdawać by się mogło iŜ nie ma juŜ dla
mnie Ŝadnego ratunku - gdyŜ wyczerpałem do cna wołanie o pomoc i nie miałem juŜ środków
na niezbędne mi leki, które sprowadzane aŜ z Peru pozostawały dla mnie jedynie w sferze
marzeń. Leki - które przedłuŜają moją agonię...I właśnie ten młody dwudziestopięcioletni
człowiek miał duŜy wpływ na mą decyzję o przeredagowaniu monografii na formę ksiąŜkową
i właśnie za sprawą Jego idei - myślę Ŝe "zdąŜę..."Jednak jestem bardzo ciekaw tego, ile mi
jeszcze przyjdzie przeszkód pokonać na drodze do wydania tej ksiąŜki, aby tym samym
przerwać wreszcie - tę zbyt długo trwającą - zmowę milczenia...
KsiąŜkę tą pragnę zadedykować całej mojej Rodzinie , przyjaciołom i znajomym, oraz
wszystkim TYM - dla których ta tematyka nigdy nie stanowiła Ŝadnej tajemnicy. Szczególnie
- Panu Kazimierzowi Bzowskiemu z Warszawy - który tę wówczas nieznaną mi tematykę
odkrył przede mną i uświadomił mi jej zawiłości, oraz ukazał mi niezrozumiałą dla mnie
Prawdę . To tylko dzięki TEMU CZŁOWIEKOWI - te wydarzenia ujrzały wreszcie światło
dzienne. Gdyby nie ON - nigdy bym nie wiedział ani nie rozumiał, co tak naprawdę WTEDY
się wydarzyło... Dziś moim pragnieniem jest - by istniejąca PRAWDA dotarła do wszystkich
ludzi dla których los naszej Ziemi nie jest obojętny. Myślę Ŝe czas juŜ najwyŜszy ku temu aby
Człowiek wreszcie zrzucił tę opaskę niewiedzy ze swej świadomości - i realnie spojrzał na
świat rzeczywisty, a nie wciąŜ ...wirtualny. Czas najwyŜszy ku temu aby zrzucić to
zakorzenione w nas od pokoleń brzemię egoizmu, iŜ we Wszechświecie jesteśmy ... sami i Ŝe
Zgłoś jeśli naruszono regulamin