Seba.doc

(23 KB) Pobierz
Wstąpiłem, znaczy przekroczyłem próg

Pamiętam, przed kilkunastu laty do na­szego domu przychodził kolega mojego brata - Sebastian. Nie wiadomo dlacze­go, zawsze mnie krępował i onieśmielał. Ja byłem zdecydowanie za bardzo przy kości, on za to szczupły (dzięki treningom pływackim), dobrze zbudowany. Był ode mnie o pięć lat starszy i choć miał wtedy 18 lat, wygląda' bardzo męsko. Widywałem go często, ale udawałem, że go nie znam. Mijały lata.

Tamten dzień pamiętam, bo były to moje urodziny. Jechałem autobusem i wtedy usiadł koło mnie on. Zaczęli­śmy rozmowę o tym i owym. Okazało się, że jedzie na siłownię, której wła­ścicielem jest jego kuzyn. Powiedział, że jak chcę, to mogę trochę powyci­skać. Chciałem. Niestety nie miałem żadnych ciuchów do przebrania, ale nie był to problem, bo Seba wyciągnął jakieś szorty ze swojej szafki i dał mi je. Ja zaś czekałem, aż on sam za­cznie się przebierać.

Nie zawiodłem się: miał piękne cia­ło, był bardzo dobrze zbudowany; je­go niezarośnięta, ogromna klata prezentowała się wspaniale. Na dodatek był mocno opalony. Patrzyłem na nie­go nachalnie, chyba zbyt nachalnie, bo Seba popatrzył na mnie i powiedział:

- Jak chcesz tak wyglą­dać, przychodź tu regular­nie.

Zmieszałem się, jak przed laty, i zacząłem się szybko przebierać. Za­czerwieniony jak jakiś gnojek, pobiegłem na sa­lę. Kiedy miałem już dość i byłem cały zlany potem, poszedłem pod prysznic. Tam spotkała mnie nie­spodzianka. Był tam Seba - pucował swoje ciało, ze szczególnym uwzględnie­niem kutasa i jaj, które od razu skojarzyły mi się z genitaliami byka. Roze­brałem się i sam wskoczyłem pod prysznic. I tu kolejny pro­blem: mój mały nie był już mały. Za­uważył to Seba.

- Który to tak ci się podobał? - za­pytał prosto z mostu i spojrzał na mnie tak jakoś dziwnie.

J              ego kutas też już urósł. Seba pod­szedł, pocałował mnie w usta i przy­cisnął, abym ukucnął. Wziąłem jego chuja do buzi, ale nie obciągałem to on złapał mnie za głowę, zamknął oczy i zaczął mnie po prostu walić w usta. Trwało to chyba z dziesięć mi­nut. Potem kazał mi wstać, popchnął na ścianę - leciał na mnie strumień wody z prysznica. Seba złapał mnie za biodra, przypasował kutasa i wje­chał z całą siłą do środka. Walił mnie bardzo brutalnie - bardzo szybkie, ale głębokie sztosy trwały bardzo długo. Na początku bardzo mnie to bolało, ale z czasem zaczęło być przyjemnie. Zacząłem się brandzlować i po kilku minutach wystrzeliłem na kafelki, a on dalej mnie jebał. Czułem się wspania­le. Zaczął oddychać bardzo szybko i wystrzelił do środka. Wyjął ze mnie kutasa, kazał się odwrócić i wziąć do buzi. To niewiarygodne, ale z jego chuja ciągle kapała sperma. Wyliza­łem wszystko i tak skończyła się na­sza seksualna znajomość.

Chodzimy do tej pory na tę samą siłownię, rozmawiamy o różnych rze­czach, jesteśmy kumplami, ale nigdy więcej nie pieprzyliśmy się.

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin