Edgar Allan Poe - Opowiadania.rtf

(1360 KB) Pobierz
SCAN-dal.prv.pl

EDGAR ALLAN POE

 

 

OPOWIADANIA

Tom I

 

 

Wyboru dokonał

i przedmową opatrzył

Władysław Kopaliński

 

Tłumaczył

Stanisław Wyrzykowski


EDGAR ALLAN POE              3

Metzengerstein              23

Opowieść jerozolimska              31

Rękopis znaleziony w butelce              35

Nieporównana przygoda niejakiego Hansa Pfaalla              46

Król Mór                                     Opowieść z alegorią              86

Ligeja              98

Diabeł w dzwonnicy              112

Zagłada Domu Usherów              120

William Wilson              138

Człowiek interesu              157

Człowiek tłumu              166

Zabójstwo przy rue Morgue              174

W bezdni Maelströmu              205

Nie zakładaj się nigdy z diabłem o swą głowę                                             Powiastka z morałem              221

Maska Czerwonego Moru              230

Tajemnica Marii Rogêt              235

Studnia i wahadło              280

Złoty żuk              294

Czarny kot              327

Łoś                                                (Poranek nad Wissahickon)              336

Bujda balonowa              341

Przedwczesny pogrzeb              353

Skradziony list              366

System doktora Smoły i profesora Pierza              384

Beczka Amontillado              401

Żabi Skoczek              408

Von Kempelen i jego wynalazek              417

 

EDGAR ALLAN POE

 

 

Afisz Teatru Królewskiego Covent Garden w Londynie z dnia 13 listopada 1795 obwieszcza, że w operze komicznej pt. Młynarka rolę Teodozji odegra pani Arnold. Był to jej ostatni występ w Anglii. Do wyjazdu skłoniły ją, jak można przypuszczać, perspektywy łatwej kariery, otwierające się przed angielskimi aktorami w Ameryce. Początek następnego roku zastaje ją już na scenie Teatru Bostońskiego. Wkrótce odbył się debiut sceniczny jej dziewięcioletniej córki, Elżbiety, uroczego, utalentowanego dziewczątka. Ciężka praca aktorska Elżbiety trwać będzie odtąd nieprzerwanie na deskach scenicznych Bostonu, Filadelfii, Nowego Jorku, Charlestonu i wielu innych miast amerykańskich. Już wkrótce występuje ona nie jako cudowne dziecko, ale jako młodociana amantka. Panna Arnold ma teatr we krwi; prywacje zawodu aktorskiego znosi dzielnie. Występuje w dziesiątkach różnych ról rocznie, śpiewa i tańczy. W 1801 r. gra na filadelfijskicj scenie Ofelię. W 1802 r. poślubia kolegę-aktora, Karola Hopkinsa.

W rok później w Teatrze Charlestońskim zadebiutował dziewiętnastoletni student prawa, Dawid Poe, Irlandczyk z pochodzenia. Nie wiadomo, czy przyczyną jego ucieczki z domu była niechęć do studiów prawniczych, czy miłość do teatru; w każdym razie ten przystojny i krewki chłopiec nie miewał najlepszych recenzji. Niekiedy, pod wpływem alkoholu, od którego nie stronił, próbował swe porachunki z recenzentami załatwiać pięścią. Nie przypuszczał zaś z pewnością, że już w pół wieku potem pojawi się książeczka pani Sary Heleny Whitman[2], o której będzie jeszcze mowa poniżej, gdzie jego drzewu genealogicznemu przydani zostaną tak fantastyczni przodkowie, jak Sir Roger le Poer i Sir Artur le Poer z Zamku Kilkenny, który w XIV w. miał dać początek strasznej wojnie domowej, rzuciwszy w twarz Maurycemu z Desmondu, w utarczce słownej, obelżywe miano wierszoklety. Ale tych praszczurów zrodzić miała dopiero sława i poetycka wyobraźnia jego syna.

W 1804 roku Dawid gra w Charlestonie, a potem w Baltimore w jednej kompanii z Hopkinsami. W 1806, w pól roku po śmierci Hopkinsa, żeni się z młodą wdową, z którą ma troje dzieci: Williama Henryka, Edgara i Rozalię.

Edgar Poe urodził się 19 stycznia 1809 r. w Bostonie. Nie miał ukończonych trzech lat w chwili śmierci swej dwudziestoczteroletniej matki, w Richmond. Ojciec jego jeszcze przedtem zniknął całkowicie z horyzontu. Dziadek, weteran wojny o niepodległość, który służył jako major pod Lafayettem i żył jeszcze wówczas jako emeryt w Baltimore, wziął do siebie starszego chłopca. Pozostałymi dziećmi zajęły się obywatelki richmondzkie. Edgarem - bezdzietna pani Frances Allan.

Mąż jej, John Allan, był zamożnym kupcem. Zgodził się przyjąć Edgara do domu i łożył na jego naukę, nie zdecydował się jednak legalnie zaadoptować aktorskiego syna, choć nadał mu, prócz rodowego, także i swoje nazwisko. Tak jak i inni jego rówieśnicy, Edgar spędził zapewne swe wczesne dzieciństwo w towarzystwie czarnych niewolników. W 1815 roku Allan wraz z rodziną udał się w interesach do Anglii. W czasie pięcioletniego pobytu w Londynie Edgar chodził naprzód do szkoły Mile Dubourg, której nazwisko odnajdziemy w Zabój­stwie przy rue Morgue, a później do szkoły pana Bransby, opisanej, w fantastycz­nej transpozycji, w opowiadaniu William Wilson, jako szkoła doktora Bransby.

Niepomyślny bieg interesów skłonił Allana do powrotu. W Richmond Edgar uczęszczał do szkoły pana Clarke, gdzie, tak jak w Londynie, uczył się dobrze, studiując grekę, łacinę i matematykę. Był dobrze rozwinięty fizycznie, pływał szybko i wytrwale. W roku 1823 wstąpił do szkoły Williama Burke, gdzie był jednym z lepszych uczniów. Ostry język nie zyskiwał mu wielu przyjaciół, chłopcy dokuczali mu, wypominając hańbiące aktorskie pochodzenie. Pani Stanard, matka jednego z kolegów, polubiła Edgara; czułością i serdeczną troskliwością, których mu zapewne brakło w domu, zaskarbiła sobie jego płomienną wdzięczność. Jej rychła śmierć była ciosem dla chłopca: w kilka lat potem wyrazi to w jednym ze swych najdoskonalszych liryków, wierszu To Helen (Do Heleny).

Wkrótce Allan popada znów w trudności finansowe, które doprowadzają do likwidacji firmy. Dopiero otrzymany w 1825 r. spadek ustala jego zamożność na dobre. W tym okresie stosunki między nim i Edgarem zaczynają się psuć. Obecność chłopca w Richmond jest przybranemu ojcu najwyraźniej nie na rękę. Jego pozamałżeńskie stosunki miłosne musiały być znane w tak małym mieście; szesnastoletni chłopiec, ambitny, bystry, o żywej indywidualności, mógł być powodem kłopotów. Allan opisuje go w jednym z listów jako “ponurego, wybuchowego mruka”. Pretekstem do pozbycia się go stał się, być może, pierwszy młodzieńczy romans Edgara z Elmirą Royster i zaręczyny zawarte wbrew woli rodziców.

Edgar wstąpił na Uniwersytet Wirginijski w Charlottesville w lutym 1826 r., na cztery miesiące przed śmiercią jego sędziwego założyciela, byłego prezydenta Stanów, Tomasza Jeffersona. W chwili przybycia Edgara Uniwersytet istniał dopiero drugi rok. Chociaż była to pierwsza nowoczesna wyższa uczelnia w Ameryce, porządki na niej były dość niesamowite. W pierwszym roku samorząd studencki doprowadził do takich ekscesów, że Fakultet wydać musiał drakońskie zarządzenia które z kolei wzburzyły studentów, synów najlepszych rodzin w kraju. Na porządku dziennym byty krwawe rozprawy i bójki, pijatyki, kartograjstwo i szulerka. Zamieszki studenckie wzmagały się jeszcze w nastę­pnych latach; w r. 1840 doszło nawet do zamordowania profesora. Chociaż poziom nauki był, mimo wszystko, wysoki, warunki te nie mogły najlepiej wpłynąć na chłopca stawiającego pierwsze samodzielne kroki w życiu. Wyrazem rosnącej niechęci Allana do Edgara byt fakt, że zamiast niezbędnych na pokrycie kosztów 350 dolarów, dał mu tylko 110, stawiając go od razu w trudnym i upokarzającym położeniu. Chłopiec uczył się bardzo dobrze, studiując kurs języków starożytnych i nowoczesnych. Nieznośna sytuacja finansowa skłoniła go do szukania ratunku w hazardzie. Edgar zabrnął w poważne długi karciane, których Allan nie miał zamiaru pokrywać. Nauczył się przy tym pić. Wreszcie grunt zaczął palić mu się pod stopami - musiał rzucić Uniwersytet i wrócić do Richmond. Na tym skończyła się jego edukacja.

Stosunki z przybranym ojcem układają się jak najgorzej. Romans z Elmirą był nieodwołalnie skończony. Chłopiec postanawia uciec z domu. Być może pani Allan dała mu potajemnie jakąś sumkę na drogę. W kwietniu 1827 r. Edgar jest już w Bostonie z niewielkim plikiem wierszy w kieszeni. Jednym z nich jest długi poemat Tamerlane (Tamerian), pisany pod wyraźnym wpływem Byrona. Nie wiadomo, w jaki sposób Edgar potrafił nakłonić pewnego drukarza do wydania tych wierszy. Wyszły one pod tytułem Tamerlane and Other Poems (Tamerian i inne poezje); autor ukrył się pod pseudonimem “Bostończyk”. Nikt nie zwrócił na nie uwagi. Edgar nic dostał ani grosza. Głód zmusił go wreszcie do kroku iście desperackiego; wstępuje do wojska jako prosty żołnierz, co czynili wówczas ludzie, którym prawo deptało po piętach. Aby nie kalać prawdziwego, uczynił to pod przybranym nazwiskiem Perry. Pełnił swą dwuletnią służbę ku zadowoleniu dowództwa, awansując w końcu na sierżanta. Nigdy potem nie przyznawał się do tej służby, czyniąc tylko mgliste aluzje do odbytej jakoby w tym okresie podróży po Europie. Jeszcze na początku XX wieku znajdują się w biografiach i encyklo­pediach informacje o rzekomych przygodach Poego w Grecji, o jego tarapatach w Petersburgu, gdzie miał się wreszcie znaleźć bez pieniędzy i paszportu.

Służba w Forcie Moultrie, na wyspie Sullivan u ujścia portu charlestońskiego, dała mu wiele czasu do spokojnych rozmyślań. Scenerię wybrzeża morskiego i dziko zarosłych wysepek rzecznych Poe opisze później w Złotym żuku.

W końcu, gdy przejadła mu się służba w wojsku. Poe nawiązał korespondencję z Allanem, prosząc go wielokrotnie, w charakterze syna marnotrawnego, o zgodę na zwolnienie z wojska. Bez tej zgody musiałby odsłużyć pełne pięć lat. Allan milczy; sytuacja Edgara zdaje mu się bardzo dogadzać. Edgar prosi go przeto o protekcję do akademii wojskowej w West Point. Allan nie odpowiada.

W lutym 1829 r. umiera Frances Allan. Zbolały małżonek łagodnieje, przysyła zezwolenie. Zastępcy swemu, którego musi dostarczyć wojsku na swoje miejsce, sierżantowi Graves, Edgar lekkomyślnie obiecuje 50 dolarów z pieniędzy, których spodziewa się od ojca. Pieniądze nie nadeszły, dług pozostał.

Poe przybywa do Richmond w dzień po pogrzebie pani Allan. Nad jej grobem następuje chwilowe pojednanie. Allan obiecuje protekcję do West Point, ale wyprawia go czym prędzej do krewnych w Baltimore.

Tam Poe poznaje swoją ciotkę, Marię Clemm, i jej córkę, siedmioletnią Wirginię. W domu babki panuje bieda - Edgar, znów zależny finansowo od Allana, przypuszcza szturm do wydawców o wydanie drugiego tomiku poezji, w którym umieścić chciał między innymi dłuższy poemat Al Araaf, pisany pod wpływem lektury Miltona i Moore'a. W liście do filadelfijskiego wydawnictwa Carey, Lea & Carey pisze: ,,Czy Al Araaf będzie opublikowany, czy nie, czy będzie miał powodzenie, czy nie - jestem nieodwracalnie poetą”. W późniejszych czasach powiadał żartem, że nazwisko jego pisać się powinno właściwie POE-TA.

Lecz wydawnictwo zażądało stu dolarów na pokrycie ewentualnych strat. Allan nie tylko odmówił pieniędzy na ten cel, ale dał wyraz swemu głębokiemu oburzeniu: próby literackie Edgara irytowały go. Niezwykle obfita korespondencja Allana daje powody do podejrzeń, że sam miał niewyżyte skłonności literackie. Tomik ukazał się wreszcie, po wielu zabiegach, w Baltimore, nie obudziwszy zainteresowania krytyki.

Przed udaniem się do West Point Edgar przebywał przez pewien czas w Richmond. Allan rozwijał tam przedsiębiorczość nie tylko na polu kupiectwa: pewna kobieta miała mu wkrótce urodzić bliźnięta, poza tym zaś czynił starania o rękę panny Luizy Patterson, z którą ożenić się miał w październiku. Ochoczo więc podpisał w końcu marca cyrograf zobowiązujący Edgara do pięcioletniej służby.

Tymczasem sierżant Graves upomina się natrętnie o swoje 50 dolarów. Poe odpisuje mu 3 maja: ,,Pan A. jest niezbyt często trzeźwy... Próbowałem z tuzin razy otrzymać od niego pieniądze dla pana, ale on zawsze się od tego uchyla”. Graves skwapliwie posyła ten list Allanowi. Można sobie wyobrazić uczucia Allana, który nic nie wiedział o zatajonym długu! Będąc już kadetem, Edgar, w odpowiedzi na pretensje Allana, pisze: ,,W istocie, napisałem ten list do Gravesa... w pół godziny potem, gdy Pan znieważył moją rodzinę i mnie pod swym własnym dachem, wzburzywszy przeciw sobie całą gorycz mego serca - i to w czasie, gdy wiedział Pan, że pęka mi ono z bólu”.

Akademia w West Point założona była jeszcze przez Jerzego Waszyngtona, na model francuski. Bohaterami, stawianymi kadetom za wzór, byli dwaj cudzo­ziemcy, którzy jako młodzi ludzie uczestniczyli w wojnie o niepodległość - Lafayette i Kościuszko. Na dwa lata przed przybyciem Poego wzniesiono tam pomnik Kościuszki nad brzegiem Hudsonu, w ogrodzie, nazwanym również imieniem wielkiego Polaka.

W Akademii panowała niezmiernie surowa dyscyplina: cały dzień wypełniony był zajęciami; co gorsza, wzbroniona była lektura książek nie objętych kursem. Edgarowi znów brakło pieniędzy na niezbędne wydatki, co ponad wszelką miarę upokarzało ambitnego chłopca. Chociaż wyniki nauki miał dobre, nieznośna dyscyplina i mściwe skąpstwo Allana skłaniają go wkrótce do decyzji opuszczenia Akademii. Prosi zatem przybranego ojca o niezbędne w tej mierze zezwolenie. Allan milczy. W styczniu 1830 r. Edgar pisze: “Posłał mnie Pan do W. Point jak żebraka. Grożą mi te same trudności, co uprzednio w Charlottesville. Musze opuścić szkole... Nie mam sił ani zdrowia... Niezbędne mi jest Pańskie piśmienne zezwolenie (jako mego nominalnego opiekuna)... Jeśli go nie otrzymam w ciągu 10 dni, będę zaniedbywał się w pracy i, tak czy owak, opuszczę szkołę”. Allan milczy. Poe wprowadza groźbę w czyn i zostaje relegowany z Akademii przez sąd wojenny. Edgar nie ubiegałby się o przyjęcie do West Point na ciężką służbę, gdyby nie świtająca mu nadzieja, że po ukończeniu jej, jako oficer, a zatem gentleman, zmaże dręczącą plamę aktorskiego pochodzenia.

W kadeckim kuferku pojawiły się tymczasem nowe wiersze, znacznie dojrzal­sze od poprzednich. Niektóre z nich autor niejednokrotnie przerabiał i ulepszał w ciągu wielu lat po opublikowaniu. Udało mu się wręczyć swoje manuskrypty nowojorskiemu wydawcy, Elamowi Blissowi, w czasie gdy ten odwiedził swego krewniaka, kolegę z klasy Edgara w West Point. Nic dziwnego zatem, że Poe prosto z Akademii pośpieszył do Nowego Jorku. Tomik wierszy ukazał się już w kwietniu 1831 r. Z nowych utworów zawierał liryk Do Heleny (Stanard), seraficzną, harfianą rapsodię Israfel, Miasto w morzu, przedstawiające śmierć grzesznej duszy, Uśpioną, antycypującą opowiadanie Zagłada Domu Usherów, A Pæn (Pean) - pierwszy szkic późniejszej Lenory, wreszcie The Valley of Nis (Dolina Nis) - Nis to odwrócony sin, grzech - która stanie się następnie Doliną niepokoju (The Valley of Unrest). Były to utwory zdumiewająco dojrzałe i kunsztowne, pełne uroków i tajemnic, nowe i odkrywcze.

Tomik nie przyniósł jednak żadnych korzyści materialnych. Trudno pojąć, skąd chory i zbiedzony Poe czerpał środki utrzymania w Nowym Jorku, a później w Baltimore. W marcu 1831 r., posłyszawszy o powstaniu listopadowym, czyni starania o wyjazd, aby zaciągnąć się do wojska polskiego, starania beznadziejne zresztą ze względu na relegację z West Point. Wbrew powziętym postanowie­niom, Edgar pisze co pewien czas rozpaczliwe listy do Allana, błagając o pomoc. Allan milczy.

Poe jedzie do Baltimore - chociaż nie może spodziewać się pomocy od zamieszkałej tam, klepiącej biedę rodziny - pociągnięty, być może, rozwojem tego miasta, naówczas trzeciego pod względem wielkości w Stanach, miasta, gdzie przed rokiem zaledwie otwarto pierwszą w Ameryce linię kolejową. Stara się o posadę - nadaremnie. Chwyta się więc innego sposobu zarobkowania. Zaczyna pisać opowiadania, które pragnie umieszczać w magazynach literackich. Sam był od lat chłopięcych chciwym czytelnikiem słynnego edynburskiego “Blackwood Magazine”, który natchnął go niejednym pomysłem. W Baltimore periodyki literackie ukazywały się (i likwidowały) z zadziwiającą szybkością. Wszystkie one jednak (a również i magazyny wychodzące w innych miastach) z równie zadziwiającą uporczywością odrzucają opowiadania Poego. Opowiada­nia nadesłane na konkurs filadelfijskiego “Kuriera Sobotniego” w 1831 r., aczkolwiek nie znajdują łaski w oczach jurorów, zostają później w “Kurierze” opublikowane anonimowo i bezpłatnie. Są to: Metzengerstein, The Duc De L'Omelette, Opowieść jerozolimska, Loss of Breath (Bez tchu) i Bon-Bon.

W kwietniu 1833 r. Edgar zdobywa się na ostatni list do Allana. “Minęło przeszło dwa lata - pisze do niego - od czasu, kiedy wspomógł mnie Pan po raz ostatni, a przeszło trzy od naszej ostatniej rozmowy. Niewielką tylko żywię. nadzieję, że przeczyta Pan ten list, ale nie mogę powstrzymać się od jeszcze jednej próby zwrócenia Pańskiej uwagi na mój los... Jestem bez przyjaciół, a zatem bez możności wystarania się o prace. Ginę, po prostu ginę z braku pomocy. A przecież nie próżnuję, nie oddaję się złym nałogom ani nie wykroczyłem przeciw społeczeństwu, abym zasługiwał na tak ciężką niedolę. Na miłość Boga, niech się Pan ulituje nade mną i uratuje od zguby”. Allan pozostał głuchy i na tę prośbę. W marcu 1834 r. zmarł nie zapisawszy mu ani centa w testamencie.

Dopiero w konkursie, ogłoszonym przez baltimorski “Saturday Visiter”, na jesieni 1833 r., opowiadanie Rękopis znaleziony w butelce otrzymuje pierwszą nagrodę. Jeden z jurorów, John Pendelton Kennedy, powieściopisarz i zamożny adwokat, człowiek inteligentny i bystry, zainteresował się Poem, wsparł go finansowo (dzięki czemu Poe mógł kupić sobie ubranie i bez wstydu przedstawić się i podziękować swemu dobroczyńcy) i utorował drogę do współpracy w redak­cji richmondzkiego pisma “Southern Literary Messenger”.

Gdy Poe wyjeżdżał do Richmond, aby rozpocząć pracę w redakcji, był już autorem co najmniej szesnastu opowiadań, wśród których wymienić trzeba charakterystyczną grupę Ligei - Berenice, Morella, Zagłada Domu Usherów i późniejsza Eleonora - sennych wizji, gdzie, wśród pretensjonalnego sztafażu draperii, zbroic, hebanów i mahoni, w średniowiecznych, mrocznych zamkach, rozgrywa się w różnych wersjach motyw śmierci ukochanej kobiety, towarzyszą­cy zresztą twórczości poety przez całe życie. Niektórzy biografowie twierdzą do dziś, że wizje te powstały pod bezpośrednim wpływem opium. Brak jednak obiektywnych danych na to, aby traktować Poego jako narkomana. Nie należy przy tym zapominać, że opium sprzedawane było wówczas w każdej aptece, jako zwykły środek uśmierzający, tak jak obecnie aspiryna.

Prócz tych opowieści były tam jeszcze: melodramatyczne, weneckie The Assignation (Spotkanie), pisane pod wpływem Doży i dogaressy E.T.A. Hoffmanna; Wielkie figury, Cztery bydlęta w jednej skórze, Milczenie (Baśń), Mystification (Mistyfikacja) i Nieporównana przygoda niejakiego Hansa Pfaalla. W Baltimore powstały również wiersze: Kolizeum, Hymn oraz Do jednej w raju, gdzie w słowach “No more - no more” (“nigdy już, nigdy”) przedbrzmiewa już echo sławnego Kruka.

Przybywając do Baltimore Poe był poetą; gdy wyjeżdżał - był już także nowelistą; krytykiem literackim miał zostać jako współpracownik “Messengera” w Richmond.

W czasie czteroletniego pobytu w Baltimore Poe mieszkał u rodziny. Zapałał gorącym uczuciem do swej kuzynki Wirginii, która w chwili jego wyjazdu do Richmond kończyła dopiero 13 lat. Tego lata zmarła ich babka, a wraz z nią skończyła się emerytura po majorze Poem. Edgar, rozpoczynając swą pierwszą stałą pracę zarobkową, wziął na siebie od razu ciężar utrzymania Wirginii i matki jej, Marii Clemm.

Praca redakcyjna w Richmond rozpoczyna się pod złą gwiazdą. Poe, samotny, w otoczeniu przypominającym mu najlepsze lata dzieciństwa, popada w przygnę­bienie, przeżywa ataki strachu przed obłędem (zmarły niedawno brat, Henryk, zdradzał objawy choroby umysłowej, siostra, Rozalia, była niedorozwinięta) i nadużywa alkoholu. Jeden kieliszek wina wystarczał zresztą, aby go pozbawić przytomności i doprowadzić do ekscesów. Powoduje to kłopoty w redakcji. W październiku Poe sprowadza do Richmond ciotkę i Wirginię, co poprawia jego samopoczucie. Praca w piśmie zaczyna dawać świetne rezultaty. Nakład pisma wzrasta siedmiokrotnie! Poe zamieszcza w nim opowiadania i rozwija bujną działalność krytyczną. Ostrość jego sądów przekracza jednak często granice sprawiedliwej oceny, jadowitość dowcipu stwarza mu niezliczonych wrogów.

W styczniu 1836 r. odpowiadająca jego uzdolnieniom, pełna sukcesów praca brzydnie mu. Rzuca redakcję “Messengera”, uważając, słusznie zresztą, że jest niedostatecznie wynagradzany, ale nie mając konkretnych widoków na jakąkol­wiek inną pracę zarobkową. Bierze ślub z Wirginią, po czym wraz z rodziną przenosi się z Richmond, prowincjonalnej dziury, do Nowego Jorku, miasta wielkości dzisiejszego Poznania, gdzie spodziewa się wypłynąć na szersze wody. Niestety, w roku 1837 wybucha kryzys gospodarczy. “New York Review”, w którym Poe ma na wpół obiecane stanowisko redakcyjne, ulega likwidacji niemal w chwili jego przyjazdu. Z namowy wydawcy Harpera powstaje jedyne dłuższe dzieło prozaiczne Poego, Opowieść Artura Gordona Pyma z Nantucket, wydane dopiero w połowie 1838 roku, kiedy to Poe, nie mogąc nic z...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin