{1131}{1224}/POZNASZ PRZYSTOJNEGO BRUNETA {1409}{1518}Tłumaczenie: Shylock|Korekta: króliczku {3145}{3257}/Szekspir powiedział:|/"Życie jest wrzaskliwš opowieciš, {3261}{3321}/a na końcu nic nie znaczšcš. " {3381}{3443}/Zacznijmy tę opowieć od Heleny. {3569}{3621}- Cristal Delgiorno?|- Wchod, kochanieńka. {3625}{3665}Jestem Helena Shepridge. {3669}{3718}- Jaka ty ładna.|- Dziękuję. {3722}{3771}Gabriella mówiła, żeby ci powróżyć. {3781}{3838}Mówiła, że przepowiadasz przyszłoć. {3854}{3926}Uwielbiam Gabriellę.|To wspaniała masażystka. {3930}{3994}Od jej zabiegów można się uzależnić. {3998}{4069}Tylko to mi pomaga na bóle karku. {4073}{4138}Gotówka czy czek, kochanie?|Gabriella podawała cenę? {4142}{4233}To i tak taniej niż psychoterapeuci. {4237}{4294}- Spocznij sobie wygodnie.|- Dziękuję. {4298}{4373}Siedzš z kamiennš twarzš,|gdy człowiek prosi o pomoc. {4377}{4478}No i te wstrętne leki!|Po nich jestem jeszcze bardziej roztrzęsiona. {4519}{4578}Mogłabym się czego napić? {4604}{4640}Herbatki? {4653}{4694}Jest może sherry? {4698}{4758}Małego drynia.|Whisky? {4762}{4805}Jeszcze lepiej. {4836}{4907}Co ci powiem, złociutka. {4923}{4976}Moje pierwsze wrażenie jest takie, {5021}{5117}że bez przerwy się o co obwiniasz. {5121}{5147}Mam rację? {5193}{5265}Jeste dla siebie zbyt sroga,|kochanieńka. {5303}{5347}Dziękuję. {5413}{5482}Cóż za spostrzegawczoć. {5509}{5614}Gdy mšż mnie rzucił,|próbowałam skończyć ze sobš. {5618}{5679}Pewnie Gabriella ci już mówiła. {5694}{5741}Lubi poplotkować. {5754}{5809}Teraz wiem, że to była głupota. {5817}{5871}Mam po co żyć, prawda? {5906}{5939}Widzisz to? {5943}{6043}Czy co dobrego...|spotka mnie w przyszłoci? {6047}{6079}Co ci powiem. {6095}{6160}Szkoda, że nie możesz|zobaczyć tego, co ja, {6164}{6311}bo widzę ogromne fale kosmiczne|pozytywnej energii, płynšce w twojš stronę. {6323}{6419}Jeste skšpana w różowej|powiacie, kochanieńka. {6430}{6516}Czekajš cię same dobre rzeczy,|przyrzekam. {6551}{6669}40 lat małżeństwa to długo.|Człowiek staje się całkowicie zależny. {6673}{6754}Mój mšż odszedł ode mnie|z jednego powodu: {6758}{6805}byłam wobec niego zbyt szczera. {6809}{6877}Nie chciałam pogłębiać jego urojeń. {6906}{6984}/A oto i były mšż Heleny,|/Alfie Shepridge. {6988}{7110}/Pewnej nocy zbudził się nagle,|/wyobraził sobie wiecznoć i zlał go zimny pot. {7114}{7186}/Od tamtej pory le sypiał. {7190}{7260}/Niespodziewanie zainteresował się|/joggingiem i zdrowš żywnociš. {7264}{7319}Jeszcze dwanacie. {7357}{7413}- Nie dam rady.|- Raz, dwa... {7417}{7460}- Alfie, przetrenujesz się.|- Trzy, cztery... {7464}{7496}- Nadwyrężysz kręgosłup.|- Pięć... {7500}{7535}- Myli, że ma 21 lat!|- Szeć. {7539}{7609}- Nic z tego. Nie jeste już młodzikiem.|- Jezu. {7614}{7698}Rób sobie pompki, ale zegar nadal będzie tykał.|Z czasem nie wygrasz. {7702}{7757}Widzisz?|Już chce mnie pochować. {7761}{7818}Ale ja mam długowieczne geny,|i to się liczy. {7822}{7850}Geny, jasne? {7871}{7910}/Biedna Helena. {7914}{7977}/Nie zdawała sobie sprawy,|/iż prawda to nie piękno, {7981}{8047}/jak mawiał poeta, ale co|/wręcz przeciwnego. {8051}{8076}/Alfie jš rzucił. {8087}{8167}/Kupił sobie sportowy samochód.|/Oraz szpanerskš garsonierę. {8171}{8241}/Wybielił zęby,|/przyciemnił skórę. {8355}{8417}/A Helena?|/Przyjęła to po bohatersku. {8421}{8505}/Doznała załamania|/i łyknęła 40 tabletek nasennych. {8509}{8609}/Stajšc się ciężarem dla|/córki jedynaczki, Sally. {8613}{8677}/Sally, której mężem był Roy. {8686}{8733}Córka fatalnie wyszła za mšż. {8737}{8795}Za nieudacznika. {8803}{8871}Skończył medycynę|i rzucił to, by pisać ksišżki. {8875}{8997}Wydali mu jednš|i od tego czasu nic! {9001}{9085}To pisarz jednej powieci.|Ale nie może się z tym pogodzić. {9089}{9180}Czy widzisz dla niego przyszłoć,|czy po prostu raz mu się poszczęciło? {9184}{9254}Przynie mi jakš jego rzecz,|co, czego używa, {9258}{9372}szalik lub rękawiczkę,|albo T-shirt, dobrze? {9378}{9472}Opłacam im rachunki!|Sally nie wyżyje z tego, co zarabia. {9476}{9531}A on nie pracuje,|tylko siedzi w domu i pisze. {9535}{9600}Od lat pisze jednš i tę samš ksišżkę. {9610}{9687}/Helena nieco mija się z prawdš. {9691}{9749}/Roy próbował dorabiać|/jaki czas temu. {9753}{9802}/Nie można mu tego odmówić. {9806}{9867}/Po prostu marny był zeń szofer. {9937}{9978}Doć mam tej pieprzonej pracy. {9982}{10029}- Co?|- Odchodzę! {10033}{10097}Proszę, Roy, nie zaczynaj od nowa! {10101}{10156}Co ty w ogóle robisz w domu? {10160}{10193}Co się stało? {10197}{10243}Miałem wypadek, skasowałem auto. {10247}{10271}Co? {10275}{10359}Nie mogę pisać po nocach,|a rano siadać za kółko! {10363}{10406}- Zasnšłem za kierownicš.|- O, boże. {10410}{10465}Nic ci nie jest?|Kto został poszkodowany? {10469}{10539}Potrzebuję czasu, by móc pisać. {10563}{10637}Kiedy w ogóle masz zamiar|skończyć tę ksišżkę? {10641}{10761}Ile razy można od nowa|przepisywać te same rozdziały? {10765}{10827}- Zupełnie jakby się bał jš skończyć.|- Jasne, masz rację. {10831}{10858}Cykor ze mnie. {10862}{10964}Nie mam ochoty przekonać się po raz kolejny,|że mylili się, co do mojego talentu. {10968}{11003}Że jestem jak zeszłoroczny nieg. {11007}{11063}Czekanie nic tu nie da. {11067}{11116}Jezu. {11120}{11173}Wszystkie moje koleżanki majš rodziny. {11177}{11229}A my co robimy? {11252}{11335}Tak czy inaczej, ja chcę co|zmienić w życiu. {11748}{11821}/Uwagę Roya przykuła urodziwa osoba, {11825}{11894}/wprowadzajšca się do|/mieszkania naprzeciwko. {11913}{11958}/On i Sally tak często się ostatnio kłócili, {11962}{12069}/że wprost trudno było uwierzyć|/jak bardzo byli niegdy zakochani. {12076}{12103}- Nic ci nie jest?|- W porzšdku. {12107}{12146}Wypadł na mnie znienacka. {12150}{12203}- Nie wyglšda to ładnie.|- Strasznie boli. {12207}{12260}- Okropnie spuchła.|- Tak. {12267}{12332}Jeli może pani niš ruszać,|to nie jest złamana. {12388}{12472}Pewnie nadwerężyła pani|wišzadło ródstopia. {12492}{12561}- Pan jest lekarzem?|- Niepraktykujšcym. {12581}{12609}Można? {12759}{12837}- Stopa jest w porzšdku?|- Nawet lepiej. {12903}{12946}Jest bardzo piękna. {12999}{13070}/Tak wiele zależy {13074}{13125}/od czerwonej taczki {13185}{13261}/lnišcej po deszczu {13265}{13321}/obok białych kurczšt. {13391}{13433}/I tyłeczka Sally. {13528}{13579}Parafrazuję oczywicie. {13685}{13773}W dniu, gdy ukończyłem|akademię medycznš wiedziałem już {13777}{13877}że nigdy nie będę praktykował. {13893}{13984}Nie miałem wštpliwoci, że chcę zostać pisarzem|i tak zarabiać na życie. {13988}{14035}Wiesz, jakie to uczucie|mieć takš pewnoć? {14039}{14089}/Istotnie, pierwsza ksišżka Roya była poczytna. {14093}{14148}/Przynajmniej zapowiadała się obiecujšco. {14152}{14176}/Ale to było wtedy. {14198}{14274}/Z upływem lat,|/Sally musiała odłożyć na bok marzenia {14278}{14307}/i podjšć pracę. {14311}{14398}Godziny pracy sš nieregulowane. {14432}{14505}Obowišzki zawierajš wszystko,|poczšwszy od {14509}{14602}papierkowej roboty, dopieszczania|klientów oraz artystów, {14606}{14665}a skończywszy na|przynoszeniu mi lunchu. {14669}{14733}Jakie ma pani aspiracje? {14744}{14874}Ukończyłam Akademię Sztuk Pięknych|i historię sztuki, {14885}{14966}współpracowałam z muzeum|i paroma fotografami. {14977}{15018}Skšd pani wiedziała o wakacie? {15022}{15073}Od mojej przyjaciółki, Jane Brooks,|z Geller Gallery. {15077}{15196}Powiedziała mi, że szuka pan asystentki.|Gdy uciliła, że chodzi o Clemente Gallery... {15304}{15363}Obracasz się wród najlepszych. {15367}{15452}Pracuję w Geller Gallery|cztery lata, {15456}{15595}i wiele się nauczyłam,|choć nie cierpię Lois Geller. {15599}{15661}Greg ma niespożytš energię. {15665}{15738}A do tego jest bosko przystojny. {15742}{15819}Sally, nie zabujaj się w szefie. {15823}{15882}To prowadzi do obłędu. {15926}{16039}/Henry Strangler poprosił Roya|/by przeczytał jego powieć i powiedział co myli. {16043}{16126}/Pierwsza powieć Stranglera wydawała się|/o tyle lepsza od czwartej Roya, {16130}{16172}/iż ten opadł z sił. {16195}{16283}/Jedynym pocieszeniem była|/zjawiskowa istota w czerwieni, {16287}{16380}/której poczynania wydawały mu się|/coraz bardziej wcišgajšce. {17073}{17149}- Przepraszam, przeszkadzam panu?|- Nie, wcale. {17156}{17204}Kocham muzykę gitarowš. {17212}{17296}- Jest tu pani nowa?|- Tylko na lato. {17300}{17362}- Mam zamknšć okno?|- Nie, i tak nie pracuję. {17366}{17429}Czytam powieć znajomego. {17501}{17561}Dobrze się czyta przy Boccherinim. {17565}{17618}Zna go pan? {17631}{17677}To imponujšce. {17691}{17791}Gdyby zaczęło to panu przeszkadzać,|proszę dać znać i przestanę. {17883}{17924}- Komu dolać?|- Chętnie. {18201}{18239}Hej. {18243}{18295}- Przeczytałem twojš ksišżkę.|- Co? {18309}{18368}- Rozwaliła mnie.|- Nie. {18372}{18444}- Żartujesz.|- Zdruzgotałe mojš wiarę w siebie. {18448}{18524}- Nie bšd mieszny.|- Tak. {18528}{18566}Brak mi słów. {18594}{18634}Podobała ci się? {18638}{18666}Do licha! {18670}{18726}Naturalnie, nikomu jej dotšd|nie pokazywałem. {18730}{18776}Muszę jeszcze poprawić to i owo. {18780}{18866}Oczywicie trochę pomogło to,|że czytałem do akompaniamentu Boccheriniego, {18870}{18949}granego na gitarze przez tę szprychę,|której imienia nawet nie znam. {18953}{19027}- Tej z okna?|- Tak, tej z okna. {19031}{19103}Nie dziwota, że nie idzie ci pisanie. {19140}{19179}- Akurat skończyłem.|- Niemożliwe. {19183}{19222}- Odesłałem wczoraj do wydawnictwa.|- Brawo {19226}{19300}Teraz mam pietra.|Nie wiem, co zrobię jak jš odrzucš. {19304}{19351}- Daj spokój.|- Naprawdę. {19355}{19402}Znów będę szoferem. {19406}{19447}- Bzdura!|- Nie mam za grosz pewnoci siebie. {19451}{19527}Częciowo dzięki tobie. {20070}{20104}Halo? {20108}{20154}Czeć, mamo, wejd....
SYLWESTER_FILM