Siewcy kąkolu.doc

(588 KB) Pobierz

 

Siewcy kąkolu

O.ELIZEUSZ BAGIŃSKI OCD
 

SIEWCY KĄKOLU

Historia i wierzenia Świadków Jehowy

Wydanie drugie
przejrzane i uaktualnione
(ze świadectwami)

"Innej jednak Ewangelii nie ma: są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby prze-kręcić Ewangelię Chrystusową. Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty!"

(Ga 1, 8)




Redaktor
O. Sebastian Ruszczycki OCD
Redakcja techniczna i skład komputerowy
O. Elizeusz Bagiński OCD
IMPRIMATUR
+ Kazimierz Nycz, vic. gen.
Kraków, dnia 12 stycznia 1998 r.
L. 3131/97/98
ISBN 83-7305-047-7
 




 

SPIS TREŚCI

Wstęp do wydania drugiego
Wstęp do wydania pierwszego
Wykaz skrótów

I. POCHODZENIE I HISTORIA ŚWIADKÓW JEHOWY

1.      Uwagi wstępne

2.      Adwentyzm

3.      Charles T. Russell - założyciel sekty Badaczy

o        Lata dzieciństwa i młodości

o        Kryzys wiary

o        Russell i adwentyści

o        Grupa biblijna Russella

o        Współpraca z adwentystą N. H. Barbourem

o        Samodzielna działalność Russella

o        Wyznaczenie roku 1914

o        Rozwój organizacyjny sekty

o        Procesy sądowe "pastora" Russella

§         Proces o separację

§         Handel "cudowną pszenicą"

§         Proces przeciwko Rossowi

o        Podróże "Pastora" i jego śmierć

o        Działalność pisarska Russella

o        Nauka Russella

4.      Następcy Ch. T. Russella

o        J. F. Rutherford (1869-1942)

o        N. H. Knorr (1905-1977)

o        F. W. Franz (1893-1992)

o        M. G. Henschel (ur. 1920)

o        D. Adams (ur. 1925)


II. WIERZENIA ŚWIADKÓW JEHOWY

1.      Imię Boże

2.      Natura Boga

3.      Jezus Chrystus - druga Osoba Trójcy Świętej

4.      Człowiek

5.      "Kwestia sporna"

6.      Światowa Organizacja Jehowy

  1. Ostateczne przeznaczenie ludzkości i świata


DODATEK 1
Siedmiostopniowy program

DODATEK 2
Świadectwa

1.      10 dni kontaktu ze Świadkami Jehowy

2.      "Jestem w jej oczach niewierzącym"

3.      "Bogiem tatusia jest szatan"

4.      Opętali mego syna i córkę

5.      "Teraz już wiem, co znaczy Antychryst i jego nauka"

6.      Sieją przewrotne doktryny

7.      "Opuściłem tę najbardziej zakamuflowaną organizację szatana"

8.      Przez 38 lat "produkowałem" tzw. świadków Jehowy

9.      "Byłem numerem statystycznym"

10.  "Utożsamili się z szarańczą z Apokalipsy"

Bibliografia


Wszelkie prawa zastrzeżone 2002

Opracowanie: Stowarzyszenie Effatha
Wstecz

WSTĘP DO WYDANIA PIERSZEGO

Świadkowie Jehowy są niewątpliwie jedną z najgroźniejszych sekt w Polsce, i to z wielu powodów. Po pierwsze, jest to sekta u nas najliczniejsza, co pozwala zająć jej trzecie miejsce pod względem liczby wyznawców, ustępując tylko katolikom i prawosławnym. Najnowsze dane opublikowane przez "Strażnicę" za rok 1997, mówią o blisko 125 tys. czynnych głosicielach przy 246 tys. obecnych na dorocznym wspomnieniu Ostatniej Wieczerzy, czyli tzw. "Pamiątce" [1]. Po drugie, Świadkowie Jehowy są "programowo aktywni", gdyż każdy z nich zobowiązany jest poświęcić pewną ilość godzin na głoszenie, z którego składa szczegółowy raport w zborze, np. w 1997 członkowie sekty w Polsce poświęcili na chodzenie od domu do domu blisko 17 mln godzin i przeprowadzili ponad 50 tys. tzw. studiów biblijnych z zainteresowanymi ich wiarą (pocieszające jest tylko to, że zaledwie 10% osób "studiujących" ze Świadkami zdecydowało się na wstąpienie do sekty) [8]. Po trzecie, Świadkowie Jehowy są bezustannie szkoleni w najskuteczniejszych sposobach przekonywania katolików i innych wyznawców, aby porzucili swoją wiarę i przyłączyli się do nich (temu celowi służą specjalne zebrania, na których odgrywa się m.in. "pokazowe scenki": jeden ze Świadków udaje np. katolika, a drugi, pod czujnym okiem doświadczonego instruktora zboru, stara się go "nawrócić". Jako czwarty powód wielkiego niebezpieczeństwa ze strony tej sekty można podać i to, że Świadkowie celowo posługują się podczas głoszenia katolickim wydaniem Pisma Świętego (najczęściej Biblią Tysiąclecia). Użycie katolickiej Biblii służy im w "uwiarygodnieniu" głoszonych przez siebie nauk (unikają w ten sposób posądzenia o posługiwanie się sfałszowanym Pismem Świętym) [9].

W jaki więc sposób można najlepiej zabezpieczyć się przed Świadkami Jehowy? Istnieje tylko jeden sposób, który daje pełną gwarancję uchronienia się przed wpadnięciem w sidła sekty. Tym sposobem jest przede wszystkim dobra znajomość własnej wiary katolickiej (najcenniejszą pomoc może tu oddać Katechizm Kościoła Katolickiego, wydany staraniem papieża Jana Pawła II w 1992 r.).

Doświadczenie uczy, że Świadkowie Jehowy szczególnie unikają osób, które coś więcej wiedzą na temat ich przeszłości, i gdy przypominają im o manipulatorskim posługiwaniu się Pismem Świętym. Takie osoby mogą być pewne, że do ich domu już nigdy nie zajrzy żaden głosiciel sekty i jego dom zostanie w kartotekach zboru specjalnie oznakowany. Trzeba bowiem wiedzieć, że Świadkowie Jehowy systematycznie "opracowują swe tereny": ulica po ulicy i dom po domu; np. w "Strażnicy" z 1 stycznia 1997 r. napisali, że czynią tak "w wielu dużych miastach nawet co tydzień".

Ta niewielka pozycja ma pomóc katolikom w przybliżeniu historii i wierzeń Świadków Jehowy. Głównym źródłem przy jej pisaniu była wcześniej wydana książka autora pt. Świadkowie Jehowy. Pochodzenie, historia, wierzenia (Wyd. OO. Karmelitów Bosych, Kraków 1997).

W pierwszym rozdziale tej książeczki, która odpowiada pierwszej części wspomnianej wyżej książki, streszczono najważniejsze wydarzenia z historii sekty. W drugim rozdziale, poświęconym wierzeniom Świadków Jehowy, skupiono uwagę na kilku istotnych sprawach doktrynalnych, które mogą stanowić dobre wprowadzenie do samej książki (dla orientacji książka w części drugiej podejmuje następujące tematy, będące jej rozdziałami: Pan Bóg, Jezus Chrystus, Duch Święty, Trójca Święta, Maryja - Matka Boża, Biblia, Prawo Boże, Kościół, Krzyż, Szatan i "Kwestia sporna", Człowiek i jego los po śmierci, Czy piekło jest "powszechnym grobem ludzkości"?, Armagedon i koniec świata, Powrót Pana, Raj w niebie czy na ziemi?, Niebo dla 144 000 wybranych?, Oddawanie czci obrazom i figurom, Służba wojskowa, Prawdziwa religia, "Świadkowie Jehowy").

I na koniec krótka jeszcze uwaga o dialogu. Świadkowie, którzy zjawiają się w naszych domach, sami często proponują rozmowę na tematy religijne. Takie ich zachowanie sprawia wrażenie, że są otwarci na dialog z nami. W rzeczywistości nie są oni przygotowani na jakikolwiek dialog, który, aby był owocny, zakłada dobrą wolę obu stron i pozostawienie choćby niewielkiego marginesu na racje strony przeciwnej. Niestety, u Świadków Jehowy, którzy wierzą w swój zmysł nieomylności, takiego marginesu nie otrzymamy: racja musi być we wszystkich sprawach zawsze po ich stronie. Natomiast wszelką krytykę pod ich adresem traktują jako zamach na "prawdę" (lubią powtarzać, że "chodzą w prawdzie") [10]. Na szczęście zdarzają się wśród nich tacy, którzy potrafią jeszcze samodzielnie myśleć i nie pozostają głusi na przedstawiane im argumenty. Wielu z nich pozostawiło po sobie cenne świadectwa ze swego pobytu w sekcie, w których dziękują Bogu za łaskę wyzwolenia się z "niewoli" Towarzystwa Strażnica (najbardziej znane świadectwa pozostawili po sobie: W. J. Schnell, G. Pape, R. Solak, H. J. Twisselmann, K. Guindon i R. Franz) [11]. Jeden z nich, a mianowicie W. J. Schnell, doskonale opisał "siedmiostopniowy program", opracowany jeszcze za drugiego prezydenta sekty, J. F. Rutherforda, który służy podstępnemu wciąganiu nowych ludzi do sekty (zob. Dodatek 1). Nic więc dziwnego, że po takim "praniu mózgów" Świadkowie Jehowy bezkrytycznie głoszą "prawdy biblijne" Towarzystwa Strażnica. W historii chrześcijaństwa niewiele znaleźlibyśmy przykładów sekt, które z takim uporem dążyłyby do zanegowania tego wszystkiego, w co wierzą chrześcijanie. Zaznajomienie się choćby z tą niewielką książeczką powinno być wystarczającym uzasadnieniem nadanego jej tytułu: Świadkowie Jehowy są rzeczywiście "siewcami kąkolu" na Chrystusowej niwie (por. Mt 13, 24-30).

 


www.effatha.pl

www.effatha.pl

Wstecz

SŁOWO WSTĘPNE DO WYDANIA DRUGIEGO

Autor z radością oddaje do rąk czytelników to drugie już wydanie tej niewielkiej pozycji o Świadkach Jehowy. Po raz pierwszy ukazała się ona w 1998 r., i jeszcze tego samego roku doczekała się dodruku. Po wyczerpaniu całego nakładu, stało się więc koniecznością przygotowanie drugiego jej wydania.

Obecne wydanie niewiele odbiega od poprzedniego. Jest to jednak wydanie przejrzane i uaktualnione. Czytelnik znajdzie w niej aktualne dane statystyczne dotyczące organizacji Świadków Jehowy, które podajemy za Sprawozdaniem z działalności Świadków Jehowy na całym świecie w roku służbowym 2001 ("Strażnica" 1/2002, s. 22). W książce pojawi się też nieco przypisów, które będą odsyłały także do nowszych pozycji naszego autorstwa (bądź innych autorów). W książkach tych czytelnik znajdzie rozwinięcie wielu zagadnień, które w niniejszej pozycji zostały, ze zrozumiałych względów, zaledwie zasygnalizowane.

Obecną pozycję należy traktować jako skuteczną, jak sądzimy, szczepionkę dla tych, którzy nie zetknęli się bliżej ze Świadkami Jehowy, tzn. nie zdążyli się jeszcze "zarazić" jehowickimi naukami. Natomiast w przypadku osób, które były Świadkami Jehowy, bądź które zostały poddane nieco dłuższej indoktrynacji, np. przestudiowały ze Świadkami jakąś ich książkę, broszury, pozycja ta na pewno będzie niewystarczająca. Doświadczenie mówi, że całkowite "wyleczenie się" z jehowityzmu (to samo dotyczy chyba każdej innej sekty) jest bardzo trudne i z pewnością przekracza nasze ludzkie tylko możliwości. Nie wątpimy, że za każdym nawróceniem stoi łaska Boża. Mówią o tym sami nawróceni. My natomiast, jako wierzący chrześcijanie, możemy Panu Bogu w tym dziele nawrócenia kogoś jedynie "dopomóc" (por. J 6, 44; Jk 5, 19-20). Każda modlitwa, najlepiej połączona z jakimś wyrzeczeniem, np. postem (por. Mk 9, 28-29), w intencji osoby uwikłanej w sektę, na pewno otwiera jej drogę do nawrócenia. Ale takiej osobie trzeba również dopomóc zrozumieć, że wyznawała błędną naukę (por. 2 Tm 4, 2). Najlepszą pomocą będzie tu jakaś dobra książka, która bardziej szczegółowo omawia błędne wierzenia tej sekty i przedstawia jej prawdziwą historię [1]. Jeśli uda nam się taką osobę nakłonić do jej wzięcia i przeczytania, istnieje duża szansa, że zacznie ona krytycznie patrzeć na to, w co kazano jej w sekcie wierzyć. Jeden z byłych Świadków Jehowy określił swój stan jako "zakodowanie" - rezultat prania mózgu, które przeszedł w sekcie. "Odkodowanie" takiej osoby wymagać będzie wyprostowania w jej umyśle wielu błędnych poglądów, zwłaszcza dotyczących Kościoła (jego nauki i historii), ale także świata i innych religii. Günther Pape, autor znanej na całym świecie książki pt. Byłem Świadkiem Jehowy, przebył długą i ciężką drogę, zanim odkrył prawdę o Kościele katolickim ("Tak dotąd przeze mnie nienawidzonym" - jak wyznał) oraz uwierzył, że jest to Kościół Chrystusowy. Pape pilnie studiował nie tylko nauki Towarzystwa Strażnica (sięgając aż do samych ich początków, tj. pism Russella), ale także poznawał naukę Kościoła i jego historię. "I tak - napisze we wspomnianej książce - w wyniku mych studiów obraz Kościoła przyjął dla mnie z wolna zupełnie inną postać, niż ta jego ciemna karykatura, którą kreśli Towarzystwo Strażnica" [2]. Liczne kontakty z życzliwymi księżmi pomogły mu wreszcie zrzucić z siebie jarzmo jehowickich błędów. Pape był jednak świadomy, że w jego nawróceniu decydującą rolę odegrała łaska Boża. Swój wielki wysiłek i radość z odnalezienia prawdy w Kościele katolickim, wyraził w takich oto słowach:

"Jak do tego doszło, że w wierze katolickiej i w życiu katolickiego Kościoła poczułem się jak w domu? Z pewnością poprzez własną trzeźwą refleksję, ale nie tylko. Decydująca była tu łaska Boża. Bóg dał mi łaskę poznania prawdy o Świadkach Jehowy. [...] Potrzeba wprost heroicznej odwagi, żeby zerwać pęta, które nakłada swym zwolennikom Towarzystwo Strażnica" [3].

Zwyczajem poprzednich naszych książek o Świadkach Jehowy, pragniemy i do tego wznowienia dołączyć kilka wybranych świadectw osób, które albo były związane z tą sektą, albo doświadczyły bliższego z nią kontaktu. Chrystus podał nam ważne kryterium, które pozwala skutecznie ocenić, czy ktoś uczy prawdy czy fałszu: "Poznacie ich po ich owocach" (Mt 7, 15). Włodzimierz Bednarski wylicza - w swej doskonale udokumentowanej książce o Świadkach Jehowy - kilka takich "owoców" działalności Towarzystwa Strażnica, które pragniemy tu przypomnieć [4]:

·  Ok. 70 wyznań w świecie, które powołują się na Russella jako swego założyciela (w Polsce 5);

·  Ok. 40 tys. Świadków Jehowy rocznie wykluczonych z organizacji (w ciągu 10 lat daje to 400 tys.), z których wielu popada w ateizm;

·  Liczne na świecie organizacje byłych Świadków Jehowy;

·  Setki rozbitych rodzin z powodu nie przyjęcia nauk Świadków Jehowy przez jednego z małżonków;

·  Brak działalności charytatywnej wobec innych ludzi;

·  Tysiące osób oderwanych od edukacji szkolnej, szczególnie studiów;

·  Miliony osób zwiedzionych fałszywymi zapowiedziami końca świata i zmieniającymi się naukami".

Przytoczone w Dodatku 2 świadectwa, mówią same za siebie. Większość z nich (6) pochodzi z trzech książek p. Tadeusza Kundy, który bez reszty poświęcił się zwalczaniu błędów tej antychrześcijańskiej, a jeszcze bardziej antykatolickiej sekty (Pan Tadeusz, inicjator i długoletni przewodniczący katolickiego Stowarzyszenia Ruch "Effatha", zmaga się ze Świadkami Jehowy już od ponad 40 lat, i to na terenie całej Polski; wielokrotnie występował z prelekcjami na temat Świadków Jehowy w Radiu Maryja - w ramach programu "Rozmowy niedokończone", które zawsze cieszyły się ogromnym zainteresowaniem ze strony słuchaczy; jest także autorem wielu cenionych książek o tej sekcie) [5]. Pozostałe, poza jednym wyjątkiem, pochodzą z nieistniejącego już katolickiego pisma "Effatha". Każde z tych świadectw powinno być mocnym ostrzeżeniem dla tych, którzy chcieliby szukać u Świadków Jehowy prawdy, szczęścia i zbawienia. Nie wolno nam naiwnie sądzić, że dzisiejsza nauka Świadków Jehowy jest prymitywna i łatwa do obalenia dla przeciętnego katolika. Okazuje się, że dla wielu ludzi może być ona bardzo pociągająca i "prawdziwa". O tym, że tak jest, może się przekonać każdy, kto zapozna się z naszą ostatnią książką pt. Wiara Świadków Jehowy nie prowadzi do zbawienia (2001), w której streściliśmy podstawowe nauki Świadków zawarte w ich podręczniku pt. Wiedza, która prowadzi do życia wiecznego (1995). Warto wiedzieć, że Świadkowie Jehowy mają w swoich szeregach nawet byłych duchownych, szczególnie protestanckich (jest też jeden, dwa przypadki duchownych katolickich, ale nie z Polski), kilka byłych sióstr zakonnych i zapewne wielu byłych seminarzystów. Jeden z byłych długoletnich Świadków Jehowy, którego świadectwo zamieszczamy na końcu książki, stwierdził jasno, że nie tylko on sam dał się zbałamucić jehowickimi naukami, ale ich "prawdą" dało się zwieść wielu innych, mądrzejszych od niego. Oto co powiedział kiedyś na ten temat w Niepokalanowie:

"Dzisiaj, gdy jest mi wstyd, że byłem w organizacji świadków i uwierzyłem w takie bałamutne kłamstwa, na moje pocieszenie mam tylko to, że przecież tylu jest ludzi mądrzejszych ode mnie i oni również dali się zwieść. Są wśród nich lekarze, profesorowie, są tam ludzie z wielkim polotem - i dali się również omamić..." [6]

 


Wstecz

I. POCHODZENIE I HISTORIA ŚWIADKÓW JEHOWY

1. UWAGI WSTĘPNE

Niektórzy sądzą, że Świadkowie Jehowy biorą swój początek z niespodziewanego odkrycia Ch. T. Russella, który studiując Biblię, jako pierwszy zdał sobie sprawę z ważności roku 1914 w historii ludzkości. Jest prawdą, że ten rok i dzisiaj odgrywa kluczową rolę w wierzeniach sekty, chociaż nadano mu zupełnie odmienną interpretację. Dla Russella, założyciela sekty, rok 1914 oznaczał widzialny powrót Chrystusa czy raczej Jego "ukazanie się" (datę Jego niewidzialnego przyjścia na ziemię wyznaczono na rok 1874) i rzeczywisty koniec świata. Twórca sekty wierzył, że z tą datą rozpocznie się na ziemi tysiącletnie Królestwo Chrystusa Króla. Po jego śmierci (zm. w 1916 r.) i niespełnieniu się proroctwa, jego następca, J. F. Rutherford zinterpretował rok 1914 jako zwycięską bitwę Chrystusa w niebie nad szatanem i jego zastępami demonów. Odniesione wówczas przez Chrystusa zwycięstwo nad mocami ciemności, pozwoliło Mu objąć tron w niebie i zapoczątkować Królestwo Boże.

W literaturze sekty często spotykamy się ze stwierdzeniem, że Russell trafnie przepowiedział "wydarzenia" roku 1914. Najważniejszym z tych wydarzeń miał być oczywiście wybuch I wojny światowej. Ale, jak to już zaznaczyliśmy wyżej, nie wybuchu wojny spodziewał się Russell w 1914 r., lecz czegoś całkowicie przeciwnego - chwalebnego Królestwa Bożego! Russell, owszem, zapowiadał gwałtowne konflikty przed końcem świata i powszechną anarchię, ale wszystkie te wydarzenia miały rozegrać się przed tą datą, np. wojny wiązał z czasami napoleońskimi. Rok 1914 miał być w jego zapowiedzi pierwszym rokiem prawdziwego pokoju i radości z inauguracji Królestwa Bożego. Tę sprzeczność w zapowiedzi dostrzegł Rutherford, który w książce przypisanej Russellowi - Dokonana tajemnica (1917) oznajmił, że wyznaczenie roku 1914 dokonało się z inspiracji szatańskiej!

 


www.effatha.pl

Wstecz

I. POCHODZENIE I HISTORIA ŚWIADKÓW JEHOWY

2. ADWENTYZM

Sekta Świadków Jehowy nie pojawiła się nagle i jej początków należy szukać w adwentyzmie. Dokładniejsze zapoznanie się z historią i wierzeniami adwentystów upewni nas, że sekta stanowi jedynie jedną z wielu gałęzi tego rozbudowanego w XIX wieku ruchu religijnego.

Przypomnijmy więc, że twórcą adwentyzmu był baptysta William Miller (1782-1849), amerykański farmer ze stanu Nowy Jork. Miller, podobnie jak wielu innych jemu współczesnych, miał wrażenie, że świat zmierza nieuchronnie ku swemu końcowi. Istotnie, gwałtowne przemiany w świecie, spowodowane przede wszystkim wpływem tzw. rewolucji przemysłowej sprawiły, że nie brakowało takich, którzy nie nadążali z duchem czasu i z trwogą spoglądali w przyszłość. Wrażenie "końca" zdawały się potwierdzać nasilające się negatywne zjawiska, przepowiadane w Biblii na czasy końca. Głównym jednak powodem wystąpienia tych zjawisk było rosnące z dnia na dzień bogactwo wielu Amerykanów. Mnożyły się więc na niespotykaną dotąd skalę napady, gwałty i zabójstwa, o których na bieżąco informowały środki masowego przekazu. Dla Millera i takich jak on, wszystko to co się działo, było wyraźnym znakiem zbliżającego się końca świata. Twórca adwentyzmu poszukiwał więc w Biblii klucza, przy pomocy którego mógłby dokładniej odczytać datę końca świata i powtórnego przyjścia Chrystusa. Już w 1818 r. podał do wiadomości, że zdołał ustalić datę tych wydarzeń i wskazał na rok 1843. Od 1831 r. jego zwolennicy rozpoczęli na wielką skalę rozgłaszać to odkrycie. Z dnia na dzień wzrastała liczba zwolenników Millera, których zaczęto nazywać "adwentystami", czyli tymi, którzy oczekują przyjścia Pana (od łac. słowa a...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin