{772}{865}/POZNASZ PRZYSTOJNEGO BRUNETA {1050}{1159}Tłumaczenie: Shylock|Korekta: króliczku {2786}{2898}/Szekspir powiedział:|/"Życie jest wrzaskliwš opowieciš, {2902}{2962}/a na końcu nic nie znaczšcš. " {3022}{3084}/Zacznijmy tę opowieć od Heleny. {3210}{3262}- Cristal Delgiorno?|- Wchod, kochanieńka. {3266}{3306}Jestem Helena Shepridge. {3310}{3359}- Jaka ty ładna.|- Dziękuję. {3363}{3412}Gabriella mówiła, żeby ci powróżyć. {3422}{3479}Mówiła, że przepowiadasz przyszłoć. {3495}{3567}Uwielbiam Gabriellę.|To wspaniała masażystka. {3571}{3635}Od jej zabiegów można się uzależnić. {3639}{3710}Tylko to mi pomaga na bóle karku. {3714}{3779}Gotówka czy czek, kochanie?|Gabriella podawała cenę? {3783}{3874}To i tak taniej niż psychoterapeuci. {3878}{3935}- Spocznij sobie wygodnie.|- Dziękuję. {3939}{4014}Siedzš z kamiennš twarzš,|gdy człowiek prosi o pomoc. {4018}{4119}No i te wstrętne leki!|Po nich jestem jeszcze bardziej roztrzęsiona. {4160}{4219}Mogłabym się czego napić? {4245}{4281}Herbatki? {4294}{4335}Jest może sherry? {4339}{4399}Małego drynia.|Whisky? {4403}{4446}Jeszcze lepiej. {4477}{4548}Co ci powiem, złociutka. {4564}{4617}Moje pierwsze wrażenie jest takie, {4662}{4758}że bez przerwy się o co obwiniasz. {4762}{4788}Mam rację? {4834}{4906}Jeste dla siebie zbyt sroga,|kochanieńka. {4944}{4988}Dziękuję. {5054}{5123}Cóż za spostrzegawczoć. {5150}{5255}Gdy mšż mnie rzucił,|próbowałam skończyć ze sobš. {5259}{5320}Pewnie Gabriella ci już mówiła. {5335}{5382}Lubi poplotkować. {5395}{5450}Teraz wiem, że to była głupota. {5458}{5512}Mam po co żyć, prawda? {5547}{5580}Widzisz to? {5584}{5684}Czy co dobrego...|spotka mnie w przyszłoci? {5688}{5720}Co ci powiem. {5736}{5801}Szkoda, że nie możesz|zobaczyć tego, co ja, {5805}{5952}bo widzę ogromne fale kosmiczne|pozytywnej energii, płynšce w twojš stronę. {5964}{6060}Jeste skšpana w różowej|powiacie, kochanieńka. {6071}{6157}Czekajš cię same dobre rzeczy,|przyrzekam. {6192}{6310}40 lat małżeństwa to długo.|Człowiek staje się całkowicie zależny. {6314}{6395}Mój mšż odszedł ode mnie|z jednego powodu: {6399}{6446}byłam wobec niego zbyt szczera. {6450}{6518}Nie chciałam pogłębiać jego urojeń. {6547}{6625}/A oto i były mšż Heleny,|/Alfie Shepridge. {6629}{6751}/Pewnej nocy zbudził się nagle,|/wyobraził sobie wiecznoć i zlał go zimny pot. {6755}{6827}/Od tamtej pory le sypiał. {6831}{6901}/Niespodziewanie zainteresował się|/joggingiem i zdrowš żywnociš. {6905}{6960}Jeszcze dwanacie. {6998}{7054}- Nie dam rady.|- Raz, dwa... {7058}{7101}- Alfie, przetrenujesz się.|- Trzy, cztery... {7105}{7137}- Nadwyrężysz kręgosłup.|- Pięć... {7141}{7176}- Myli, że ma 21 lat!|- Szeć. {7180}{7250}- Nic z tego. Nie jeste już młodzikiem.|- Jezu. {7255}{7339}Rób sobie pompki, ale zegar nadal będzie tykał.|Z czasem nie wygrasz. {7343}{7398}Widzisz?|Już chce mnie pochować. {7402}{7459}Ale ja mam długowieczne geny,|i to się liczy. {7463}{7491}Geny, jasne? {7512}{7551}/Biedna Helena. {7555}{7618}/Nie zdawała sobie sprawy,|/iż prawda to nie piękno, {7622}{7688}/jak mawiał poeta, ale co|/wręcz przeciwnego. {7692}{7717}/Alfie jš rzucił. {7728}{7808}/Kupił sobie sportowy samochód.|/Oraz szpanerskš garsonierę. {7812}{7882}/Wybielił zęby,|/przyciemnił skórę. {7996}{8058}/A Helena?|/Przyjęła to po bohatersku. {8062}{8146}/Doznała załamania|/i łyknęła 40 tabletek nasennych. {8150}{8250}/Stajšc się ciężarem dla|/córki jedynaczki, Sally. {8254}{8318}/Sally, której mężem był Roy. {8327}{8374}Córka fatalnie wyszła za mšż. {8378}{8436}Za nieudacznika. {8444}{8512}Skończył medycynę|i rzucił to, by pisać ksišżki. {8516}{8638}Wydali mu jednš|i od tego czasu nic! {8642}{8726}To pisarz jednej powieci.|Ale nie może się z tym pogodzić. {8730}{8821}Czy widzisz dla niego przyszłoć,|czy po prostu raz mu się poszczęciło? {8825}{8895}Przynie mi jakš jego rzecz,|co, czego używa, {8899}{9013}szalik lub rękawiczkę,|albo T-shirt, dobrze? {9019}{9113}Opłacam im rachunki!|Sally nie wyżyje z tego, co zarabia. {9117}{9172}A on nie pracuje,|tylko siedzi w domu i pisze. {9176}{9241}Od lat pisze jednš i tę samš ksišżkę. {9251}{9328}/Helena nieco mija się z prawdš. {9332}{9390}/Roy próbował dorabiać|/jaki czas temu. {9394}{9443}/Nie można mu tego odmówić. {9447}{9508}/Po prostu marny był zeń szofer. {9578}{9619}Doć mam tej pieprzonej pracy. {9623}{9670}- Co?|- Odchodzę! {9674}{9738}Proszę, Roy, nie zaczynaj od nowa! {9742}{9797}Co ty w ogóle robisz w domu? {9801}{9834}Co się stało? {9838}{9884}Miałem wypadek, skasowałem auto. {9888}{9912}Co? {9916}{10000}Nie mogę pisać po nocach,|a rano siadać za kółko! {10004}{10047}- Zasnšłem za kierownicš.|- O, boże. {10051}{10106}Nic ci nie jest?|Kto został poszkodowany? {10110}{10180}Potrzebuję czasu, by móc pisać. {10204}{10278}Kiedy w ogóle masz zamiar|skończyć tę ksišżkę? {10282}{10402}Ile razy można od nowa|przepisywać te same rozdziały? {10406}{10468}- Zupełnie jakby się bał jš skończyć.|- Jasne, masz rację. {10472}{10499}Cykor ze mnie. {10503}{10605}Nie mam ochoty przekonać się po raz kolejny,|że mylili się, co do mojego talentu. {10609}{10644}Że jestem jak zeszłoroczny nieg. {10648}{10704}Czekanie nic tu nie da. {10708}{10757}Jezu. {10761}{10814}Wszystkie moje koleżanki majš rodziny. {10818}{10870}A my co robimy? {10893}{10976}Tak czy inaczej, ja chcę co|zmienić w życiu. {11389}{11462}/Uwagę Roya przykuła urodziwa osoba, {11466}{11535}/wprowadzajšca się do|/mieszkania naprzeciwko. {11554}{11599}/On i Sally tak często się ostatnio kłócili, {11603}{11710}/że wprost trudno było uwierzyć|/jak bardzo byli niegdy zakochani. {11717}{11744}- Nic ci nie jest?|- W porzšdku. {11748}{11787}Wypadł na mnie znienacka. {11791}{11844}- Nie wyglšda to ładnie.|- Strasznie boli. {11848}{11901}- Okropnie spuchła.|- Tak. {11908}{11973}Jeli może pani niš ruszać,|to nie jest złamana. {12029}{12113}Pewnie nadwerężyła pani|wišzadło ródstopia. {12133}{12202}- Pan jest lekarzem?|- Niepraktykujšcym. {12222}{12250}Można? {12400}{12478}- Stopa jest w porzšdku?|- Nawet lepiej. {12544}{12587}Jest bardzo piękna. {12640}{12711}/Tak wiele zależy {12715}{12766}/od czerwonej taczki {12826}{12902}/lnišcej po deszczu {12906}{12962}/obok białych kurczšt. {13032}{13074}/I tyłeczka Sally. {13169}{13220}Parafrazuję oczywicie. {13326}{13414}W dniu, gdy ukończyłem|akademię medycznš wiedziałem już {13418}{13518}że nigdy nie będę praktykował. {13534}{13625}Nie miałem wštpliwoci, że chcę zostać pisarzem|i tak zarabiać na życie. {13629}{13676}Wiesz, jakie to uczucie|mieć takš pewnoć? {13680}{13730}/Istotnie, pierwsza ksišżka Roya była poczytna. {13734}{13789}/Przynajmniej zapowiadała się obiecujšco. {13793}{13817}/Ale to było wtedy. {13839}{13915}/Z upływem lat,|/Sally musiała odłożyć na bok marzenia {13919}{13948}/i podjšć pracę. {13952}{14039}Godziny pracy sš nieregulowane. {14073}{14146}Obowišzki zawierajš wszystko,|poczšwszy od {14150}{14243}papierkowej roboty, dopieszczania|klientów oraz artystów, {14247}{14306}a skończywszy na|przynoszeniu mi lunchu. {14310}{14374}Jakie ma pani aspiracje? {14385}{14515}Ukończyłam Akademię Sztuk Pięknych|i historię sztuki, {14526}{14607}współpracowałam z muzeum|i paroma fotografami. {14618}{14659}Skšd pani wiedziała o wakacie? {14663}{14714}Od mojej przyjaciółki, Jane Brooks,|z Geller Gallery. {14718}{14837}Powiedziała mi, że szuka pan asystentki.|Gdy uciliła, że chodzi o Clemente Gallery... {14945}{15004}Obracasz się wród najlepszych. {15008}{15093}Pracuję w Geller Gallery|cztery lata, {15097}{15236}i wiele się nauczyłam,|choć nie cierpię Lois Geller. {15240}{15302}Greg ma niespożytš energię. {15306}{15379}A do tego jest bosko przystojny. {15383}{15460}Sally, nie zabujaj się w szefie. {15464}{15523}To prowadzi do obłędu. {15567}{15680}/Henry Strangler poprosił Roya|/by przeczytał jego powieć i powiedział co myli. {15684}{15767}/Pierwsza powieć Stranglera wydawała się|/o tyle lepsza od czwartej Roya, {15771}{15813}/iż ten opadł z sił. {15836}{15924}/Jedynym pocieszeniem była|/zjawiskowa istota w czerwieni, {15928}{16021}/której poczynania wydawały mu się|/coraz bardziej wcišgajšce. {16714}{16790}- Przepraszam, przeszkadzam panu?|- Nie, wcale. {16797}{16845}Kocham muzykę gitarowš. {16853}{16937}- Jest tu pani nowa?|- Tylko na lato. {16941}{17003}- Mam zamknšć okno?|- Nie, i tak nie pracuję. {17007}{17070}Czytam powieć znajomego. {17142}{17202}Dobrze się czyta przy Boccherinim. {17206}{17259}Zna go pan? {17272}{17318}To imponujšce. {17332}{17432}Gdyby zaczęło to panu przeszkadzać,|proszę dać znać i przestanę. {17524}{17565}- Komu dolać?|- Chętnie. {17842}{17880}Hej. {17884}{17936}- Przeczytałem twojš ksišżkę.|- Co? {17950}{18009}- Rozwaliła mnie.|- Nie. {18013}{18085}- Żartujesz.|- Zdruzgotałe mojš wiarę w siebie. {18089}{18165}- Nie bšd mieszny.|- Tak. {18169}{18207}Brak mi słów. {18235}{18275}Podobała ci się? {18279}{18307}Do licha! {18311}{18367}Naturalnie, nikomu jej dotšd|nie pokazywałem. {18371}{18417}Muszę jeszcze poprawić to i owo. {18421}{18507}Oczywicie trochę pomogło to,|że czytałem do akompaniamentu Boccheriniego, {18511}{18590}granego na gitarze przez tę szprychę,|której imienia nawet nie znam. {18594}{18668}- Tej z okna?|- Tak, tej z okna. {18672}{18744}Nie dziwota, że nie idzie ci pisanie. {18781}{18820}- Akurat skończyłem.|- Niemożliwe. {18824}{18863}- Odesłałem wczoraj do wydawnictwa.|- Brawo {18867}{18941}Teraz mam pietra.|Nie wiem, co zrobię jak jš odrzucš. {18945}{18992}- Daj spokój.|- Naprawdę. {18996}{19043}Znów będę szoferem. {19047}{19088}- Bzdura!|- Nie mam za grosz pewnoci siebie. {19092}{19168}Częciowo dzięki tobie. {19711}{19745}Halo? {19749}{19795}Czeć, mamo, wejd. {19799}{1985...
kaku311