Jak kochasz.II.doc

(31 KB) Pobierz

Jak kochasz?

Autorem tekstu jest Małgorzata Stawarz

 

Typ Równoległy

 

Ten typ miłości unika emocjonalnego zaangażowania. Przypomina dwie równoległe linie, bez początku i końca, które nigdy się nie spotykają. Bardziej wyglądają, jak dwa tory.

Wybór tego typu miłości wynika z doznanych urazów i rozczarowań uczuciowych. Jest rodzajem miłości do samego siebie, ale gdy trwa zbyt długo, to staje się już osamotnieniem.

 

Osoba reprezentująca ten typ, nie odczuwa cierpienia z powodu samotności, nazywając ją niezależnością. Nie wykazuje specjalnej inicjatywy w nawiązywaniu bliskich więzi, choć lubi się podobać i wzbudzać zainteresowanie.

Nie cierpi za bardzo, kiedy jej związki się rozpadają. Nie jest bowiem głęboko zaangażowana, choć partnera potrafi darzyć szacunkiem i sympatią. Uczucia są blokowane świadomie, aby nie stanowiły cierpienia.

Pozostaje wyłącznie w związkach, które stanowią jakiś rodzaj wygody, interesu, rozrywki. Często tkwi także w związku dla zachowania pozorów, udając odpowiedzialność za los bliskich. Jest zbyt wygodna, aby narażać się na zarzuty, że nie umie kochać i rani uczuciowo. Wchodzi w związki raczej z ciekawości, dla chwilowej przyjemności i wycofuje się z nich, gdy zauważa mocniejsze zaangażowanie partnera. Boi się dopuścić do dalszego rozwoju miłości. Robi to obawy przed rozczarowaniem i cierpieniem. Jako osoba wrażliwa, nie chce też ranić, jednak robi to nieświadomie wobec partnera oczekującego wzajemności. Daje się rozpoznać po tym, że dyktuje czas i formy spotkań z osobą, którą uważa za atrakcyjną i ciekawą. Już od początku każdej znajomości robi to, co jej odpowiada i swoje sprawy uznaje za najważniejsze.

Wiele osób interpretuje to zachowanie, jako rodzaj kokieterii, mającej wzbudzić zainteresowanie i wyzwolić podjęcie adoracji. Nie przejmuje się jednak tym, co czuje druga osoba. Pozwala się kochać, ale do czasu, gdy ta miłość nic nie wymaga, a jest zawsze do dyspozycji, jakby do usług.

Potrzebuje partnera, który postępuje tak samo, czyli umiejącego żyć obok, czyli równolegle. Takie osoby realizują zwykle odrębne cele, które tylko okresowo mogą być zbieżne. Niczego sobie wzajemnie nie narzucają i nie obiecują, bo nie chcą mieć żadnych zobowiązań.

Pozostają razem w zgodzie, bo ponad wszystko każdy chce mieć tzw.

święty spokój i źle znosi wszelkie wstrząsy, jak też problemy i dylematy partnera.

Porozumienie między tymi osobami jest raczej intelektualne, niż emocjonalne, a wzajemne zachowania wobec siebie uprzejme i pomocne tylko do takiego poziomu, który gwarantuje, że nie zakłóca indywidualnie realizowanych celów.

Nie ma mowy o poświęceniu się dla ratowania partnera z opresji i wyrzekania czegokolwiek.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin