Touch my Tears Prolog.pdf

(23 KB) Pobierz
492019826 UNPDF
Prolog
Jak co dzień jadłam kolację z rodziną o dziewiętnastej.
Mama – Victoria (czyt. ruda suka) gotuje nawet dobrze,
a przy najmniej ja się nie skarżę,
bo nie mogę powiedzieć tego o ojcu – James.
Jest surowy dla wszystkich. Pije, pali, a nawet ćpa.
Awanturuje się,
kilka razy uderzył mamę i mnie gdy stawałam w obronie mojego brata – Olivera...
Mam na imię Mary Alice Brandon i mam siedemnaście lat,
a już nie długo będę mieć osiemnaście.
Właśnie zwolniłam się z ostatnich lekcji,
bo Oliver w przedszkolu wymiotuje.
Mama nie wychodzi z domu.
Nie może.
Ojciec jej zabronił grożąc, że pozabija wszystkich nas.
Boi się go i boi się o nas.
Dlatego to ja zawożę i odbieram braciszka z przedszkola.
Ma dopiero pięć lat.
Jest na tyle mądry,
że wie co się dzieje w domu,
ale trzyma to dla siebie.
Dlaczego ?
Kiedyś widział jak ojciec wchodzi do naszego pokoju z zakrwawionym nożem w ręku i
przykłada mi go szyi mówiąc,
że jeśli komuś coś powiemy to skończymy jak babcia.
Mieszkała kiedyś z nami,
ale odkąd ojciec stracił pracę dziwnie się zachowywał.
Babcia dzwoniła na policję,
a on dźgnął ją nożem na naszych oczach.
Zabrałam wtedy Oliwera do pokoju i kazałam spać,
ale on i tak do nas przyszedł by mieć pewność,
że będziemy siedzieć cicho.
Mama po jakimś czasie wpadła w nałogi takie jak tata i nie rozmawia z nami.
Mi to obojętne i tak wyrządziła nam już wiele krzywd.
Nienawidzę jej i taty.
Dla Olivera jestem nie tylko siostrą.
Jestem mu bardziej matką niż ta zdzira i jej mężulek.
Teraz nie tylko ojciec jest nam zagrożeniem.
Ona robi już to samo...
Ale już nie długo, bo nie pozwolę jej, ani Jameoswi na to co nam robią...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin