Tomorrow When The War Began[2010]DVDRip-MXMG.txt

(42 KB) Pobierz
00:00:00:PLIK POBRANY ZE STRONY WWW.CHOMIKUJ.PL/ROSASS
00:00:07:miłego ogladania:)
00:00:20:Nie będę nic ukrywać.
00:00:23:Uprzedziłam innych że|nie zdołam.
00:00:26:Nagrania takie jak to|majš dla nas znaczenie.
00:00:30:Chyba w ten sposób czujemy|że jestemy ważni.
00:00:36:Że co znaczymy.
00:00:39:Może...
00:00:43:rzeczy które zrobilimy...
00:00:46:i przyjaciele których stracilimy...
00:00:50:co zmieniš, takš|mamy nadzieję.
00:00:58:Jest na to tylko jeden sposób.
00:01:01:Czyli opowiedzieć wszystko|od poczštku.
00:02:16:Co, z Kevinem? Kiedy?
00:02:18:Zeszłej nocy. Przyszedł|pomóc w strzyżeniu owiec.
00:02:21:Kilka owiec uciekło|i tata poszedł po nie.
00:02:24:Bylimy sami przez|jakie 20 minut.
00:02:26:Zrobilicie to w szopie do strzyżenia?|- Na posłaniu z miękkiej, czystej wełny.
00:02:30:Mój boże, ty nimfomanko.
00:02:33:Gadaj zdrów, Ellie. A ty i Steve|na próbie przedstawienia w zeszłym roku.
00:02:36:No we się, nie zaszlimy tak daleko.|- A teraz...uroczycie przysięgnij że się nie wygadasz .
00:02:40:Uroczysta przysięga? Chyba skończyłymy|z tym w drugiej klasie?
00:02:44:Corrie była mojš najlepszš przyjaciółkš|odkšd tylko pamiętam.
00:02:47:Kiedykolwiek miałam problem,|mówiłam o nim Corrie
00:02:50:a ona zawsze jako mu zaradziła.
00:02:53:Zatem, jak było?|- Cóż, nie tak jak się spodziewałam.
00:02:58:Czuję się teraz jako inaczej.|Jak prawdziwa kobieta.
00:03:01:Chce zrobić co więcej, widzieć więcej.|I być kim więcej.
00:03:05:Co chcesz zrobić?
00:03:07:Co powiesz na wycieczkę|przed powrotem do szkoły?
00:03:10:Szmat czasu nie|byłymy nad rzekš. -Pewnie.
00:03:13:Może tata pożyczy nam|Landrovera.
00:03:15:Może Kevin by z nami pojechał?
00:03:17:Rozumiem. Chodzi ci o więcej seksu.|-Nie... No dobra, pewnie.
00:03:22:Słuchaj, we'll get a bunch|of us together and...
00:03:24:jeli  twój  tato|pożyczy nam samochód,
00:03:26:możemy udać się dalej w górę rzeki|tam, gdzie jeszcze nie byłymy.
00:03:29:Nawet poza Taylor's Stitch.|Aż do Piekła.
00:03:33:Piekło jest po drugiej stronie|Taylor's Stitch. Nikt tam nie chodzi.
00:03:36:Włanie. Dlaczego nie pojedziemy znów|w górę rzeki? Zawsze to uwielbiała.
00:03:39:Ponieważ wybieramy się|tam gdzie jeszcze nigdy nie byłymy.
00:03:41:To będzie prawdziwa przygoda.|- Dlaczego Landrover? Czemu nie rowery?
00:03:44:Albo nawet konno. Taki staromodny|kamping. To by była frajda.
00:03:49:Ludzie, nie mam już 10 lat.
00:03:51:Poza tym, w razie czego,|wolę mieć samochód?
00:03:55:No nie wiem, Ellie.|To spora proba.
00:03:58:Pasuje ci czy nie tato,|kończę w tym roku 18 lat.
00:04:01:Nie sšdzisz, że najwyższy czas|abym zaczęła wykazywać inicjatywę i...
00:04:05:niezależnoć i wszystkie te inne dobre cechy?
00:04:13:Daj spokój. To tylko kilka dni.
00:04:15:Co może się złego zdarzyć?
00:04:20:Ale festyn jest w ten weekend.|- I co z tego?
00:04:23:Zależy ci aby mama wygrała|konkurs na najlepsze ciasto?
00:04:27:Flip!
00:04:29:Zawsze wyobrażałam sobie Kevina za 20 lat|jako przewodniczšcego festynu,
00:04:32:i majšcego trójkę dzieciaków.|- No dobra.
00:04:35:Z Corrie, jeli  by wybrała.|- Dla ciebie wszystko.
00:04:38:A Wszystko wskazuję że tak będzie.
00:04:40:Proszę, powiedz mu że może|ić na ten cholerny festyn jeli chce.
00:04:43:Jest mnóstwo facetów którzy|zabiliby aby z nami jechać.
00:04:45:Daj spokój, kogo innego możemy zaprosić?|- Kogo zabawnego.
00:04:51:Homer.
00:04:55:Do zobaczenia w następny weekend, słoneczko.
00:04:57:Homer dorastał na sšsiedniej farmie.|Był dla mnie jak brat.
00:05:02:Zawsze pakował się w kłopoty.|I w szkole i poza niš.
00:05:06:Nowy szef policji aresztował|go trzy razy w jeden weekend.
00:05:09:Hey, szefie, jak leci?|Wszystko dobrze?
00:05:13:Homera to i tak nie uspokoiło.
00:05:16:- W porzšdku. -Yeah?|Jak żona, zdrowa?
00:05:19:Mylę że miał charakter dumnego,|greckiego buntownika.
00:05:22:Nie przejmował się tym co robi.|Ani co inni o nim pomylš.
00:05:39:Co ty na to?|Wchodzisz czy nie?
00:05:42:Yeah, wchodzę w to.|Będziecie tylko wy dziewczyny?
00:05:45:- Yeah, i Kevin. -Wyjdzie ci na dobre|mieć koło siebie faceta.
00:05:49:Do odwalania za ciebie roboty.
00:06:07:Dobra, to już czwarty. Kto jeszcze?
00:06:11:Może Fiona Maxwell?
00:06:13:Fifi,  w buszu? Serio?
00:06:16:Ojejku! Naprawdę mnie chcecie?
00:06:19:Fi była jedynš znanš mi osoba poniżej|60-sištki która mówiła 'ojejku'.
00:06:23:Cóż, nie. Lecz rodzice chcieli abymy
00:06:27:zabrali kogo z klasš.|Jako przeciwwagę naszej wiejskiej gromady.
00:06:30:Mieszkała w miecie,|ale i tak ja lubilimy.
00:06:33:Dobra. Daj mi chwilę|zapytam mamy.
00:06:36:Mamo, mogę jechać na kamping|z dziewczynami w ten weekend?
00:06:40:Kamping, w buszu? Poważnie?
00:06:44:Przyznaję, Lee był dziwnym wyborem.
00:06:47:Zawsze pracował w restauracji|rodziców, lub oczywicie...
00:06:51:... grał na pianinie.
00:06:55:Wszyscy uważali go za dziwaka.|Ja sšdziłam że jest interesujšcy.
00:07:01:Mogę przyjšć Pani zamówieni?|- Nie, przepraszam, nie chcę nic zamawiać.
00:07:05:Odbierze pani czy trzeba dowieć?
00:07:08:Nie, chciałabym rozmawiać z Pani|synem Lee. Może podejć?
00:07:12:Ma Pani menu? -Nie. Znaczy mam,|ale nie chcę nic zamawiać.
00:07:16:A czego chcesz?|- Chcę Lee.
00:07:20:Pani syna Lee.|Chcę Lee.
00:07:23:Chcę Lee.|- Tu Lee.
00:07:30:Dobry wieczór.|Tu Ellie Linton.
00:07:33:Siedziałam przed tobš na geografii|zeszłego roku. Lekcje we wtorki.
00:07:38:Miałam... takie długie czarne włosy.|- Yeah, pamiętam cię, Ellie.
00:07:44:Dobrze. Więc, kilku moich przyjaciół|i ja...
00:07:49:W ten weekend wyrywamy się z festynu|i jedziemy na kamping.
00:07:53:Zastanawiałam... Zastanawialimy się czy...
00:07:57:może... jeli chcesz...
00:08:01:... pojedziesz z nami?
00:08:04:To by było wietnie.|- Naprawdę?
00:08:08:Oh, dobra. Muszę już kończyć.
00:08:15:W tej chwili... -Muszę|pomóc mamie.
00:08:19:Możesz mi wysłać sms ze szczegółami?
00:08:22:Tak, mogę...|Zrobię to.
00:08:26:W porzšdku. Do zobaczenia.|- Cz... czeć.
00:08:30:Lee jest szósty. Ale tato powiedział|że musi być ósemka.
00:08:34:Ostatecznie może być 7,|dopóki Robyn będzie siódmš.
00:08:38:Przykro mi, Robyn.|Gdybycie były tylko wy dziewczęta...
00:08:42:... ale z chłopcami?|Nie bez nadzoru dorosłych.
00:08:46:Jeli rodzice mieliby córkę|chcieliby aby była taka jak Robyn.
00:08:49:Ale chłopcy będš mieli|oddzielne namioty, tato.
00:08:53:A poza tym, w tej wycieczce|nie chodzi o...
00:08:58:... miłoć i inne takie. Chodzi o|Zbliżenie z naturš.
00:09:02:No wiesz, wszyscy jestemy dziećmi...
00:09:05:gniedzimy się w tym nowoczesnym otoczeniu,|i mylę że ta wycieczka
00:09:09:pomoże mi zbliżyć moich|przyjaciół do boga.
00:09:13:Ponieważ musimy dzielić się|naszym duchowym zwišzkiem.
00:09:18:Gdyby byli tam rodzice, nic by z|tego nie wyszło z dziewczynami.
00:09:23:Ani z chłopcami a tak|bym tego chciała.
00:10:01:Wszystko gra, Fi?|Wyglšdasz trochę blado.
00:10:10:Wyglšdasz jakby miała...
00:10:15:Utknęło ci to w|gardle, prawda?
00:10:19:próbujesz z powrotem to przełknšć.
00:10:22:Ale to cišgle wraca.
00:10:35:Dobra, mam.
00:10:37:Ile ty potrzebujesz rzeczy?|- O mój boże Ellie, spójrz na to!
00:10:41:Czekaj, co to jest? Zestaw do makijażu?
00:10:44:Nigdy nie wiesz|kogo możesz spotkać.
00:10:47:Hey, można stšd zobaczyć|Zatokę Cobbler .
00:10:50:Widać nawet Most Heron .
00:10:54:Jak daleko już dotarlimy?|- To była ta łatwa czeć.
00:10:58:Odtšd idziemy pieszo.
00:11:25:Gotowi? Na trzy. Raz...
00:11:30:Rzuć porzšdnie kochanie.
00:11:58:Chodcie.
00:12:02:Tak włanie miało być.
00:12:08:Homer, wiesz chociaż|gdzie idziemy?
00:12:12:Robi się luniej przed nami.
00:12:33:To włanie jest piękne w Piekle.
00:12:37:Zastanawiam sie ile czasu minęło|odkšd kto był tu na dole.
00:12:40:Albo czy ktokolwiek|był tu wczeniej, znaczy...
00:12:43:komu by się chciało?|- Może jestemy pierwsi w tym miejscu.
00:12:50:Nie ma recepcji. -A czego|oczekiwałe, pełnego wyposażenia?
00:12:54:Nie zaszkodziłoby.
00:12:56:Ty, jak ci tam na imię.|Może by poszedł nazbierać drewna?
00:13:00:Nazywa się Lee.
00:13:04:Ellie, co mamy na obiad?
00:13:08:Makaron do podgrzania.|- Oh, wietnie!
00:13:12:A co to jest?
00:13:16:Nie słyszała wczeniej|o makaronie do podgrzania?
00:13:19:Nie, mama ma wira|na punkcie zdrowej żywnoci.
00:13:24:To cudowne uczucie zdać sobie|sprawę że zmieniasz czyje życie na zawsze.
00:13:38:Nie masz 2000 dolarów.
00:14:15:Czekaj, czy jaki facet|nie zaprosił cię na randkę zeszłego roku?
00:14:19:Nie. Dlaczego by miał?
00:14:22:Dlaczego? Bo jeste piękna, Fi.
00:14:25:Moja mama jest piękna.|Ja jestem tylko...
00:14:29:Pamiętasz, miałam aparat na|zębach przez dwa lata.
00:14:34:Cišgle noszę okulary a to nie jest...
00:14:40:Ona była Miss Wirrawee|trzy lata z rzędu.
00:14:43:Zapytałam się jej|czy powinnam w tym roku wystartować,
00:14:47:ale uważa że to|nie za dobry pomysł.
00:14:50:Tak czy owak, dobrze mi teraz|idzie w szkole, więc...
00:14:54:... nic nie szkodzi.
00:14:57:Wiesz ,którego dnia|jaki facet mnie zaprosi na randkę.
00:15:03:Jeszcze nie wiem kiedy ani kto.
00:15:07:Co jest ekscytujšce.
00:15:12:Chłopaki to idioci.|- Zabawni idioci.
00:15:24:Nie przejdziesz.
00:16:03:Co to za zapach?
00:16:06:- Paliwo lotnicze.|- Co?
00:16:11:Po prostu zgraja wojskowych|samolotów gdzie się wybiera.
00:16:25:El, co mylisz o Fi?
00:16:28:Lubię Fi, przecież to wiesz.|Wydaje się taka idealna.
00:16:32:Pewnie ma mnie za|kompletnego frajera, co?
00:16:35:nie sšdzę aby cię nie lubiła.|- Yeah, ale... no wiesz.
00:16:41:Mieszka w wielkim domu.|Mówi jak Pani Hamilton.
00:16:46:Moja rodzina i ja... jestemy tylko|greckimi chłopami dla takich jak ona.
00:16:52:Czemu się z niš nie umówisz?
00:16:56:Sam nie wiem.
00:17:00:Tak ładna dziewczyna musi|sta...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin