Bednarz Andrzej - Pomóż sobie sam. Proste terapie naturalne [fragmenty].doc

(329 KB) Pobierz

http://alfabeta.terramail.pl/heal/healokld.jpg

"Pomóż sobie sam, proste terapie naturalne"
Wstęp

 

Istnieje wiele różnorodnych metod terapii naturalnych. Dotykają zapewne większości chorób, dolegliwości i zakłóceń pracy organizmu, z jakimi tylko ma do czynienia człowiek. Wielu terapeutów, w trakcie pracy z ludźmi, dodaje do tej skarbnicy swoje własne terapie i doświadczenia. Każdy terapeuta ma też swoje ulubione formy terapii, które lubi stosować, które uważa za najlepsze, które w końcu przynoszą oczekiwane przez niego rezultaty. Są one niekiedy zapożyczone od innych terapeutów, znane ludziom krócej lub dłużej, czasami zaś są to własne, współczesne metody i techniki.

W podobny sposób zebrałem przez lata swojej przygody z terapiami naturalnymi kilka technik, które uznaję za proste i skuteczne. Pozostałe odrzuciłem z różnych przyczyn. Moje "proste terapie naturalne" są na tyle nieskomplikowane, że może je zastosować każdy, w miarę swoich chęci, bez konieczności wnikania w skomplikowaną niekiedy wiedzę, która stoi u ich podstaw. Część z nich sprawdzałem na sobie lub innych ludziach. W pozostałych obserwowałem skutki stosowania ich przez osoby pomagające sobie samym. Jak dotąd, wszyscy żyjemy. Przyjmuję więc, że opisane terapie mogą być zastosowane przez innych.

Wszystkie metody omówione w książce uważam za skuteczne i bezpieczne. Nie mam jednak żadnego prawa, oprócz prawa dzielenia się swoją wiedzą, aby polecać komukolwiek stosowanie ich bez konsultacji z lekarzem. Nie mam również prawa nakazywać takich konsultacji. Wybór pozostawiam czytelnikowi, jego intuicji i mądrości. Czytelnik podejmuje decyzję o zastosowaniu którejkolwiek z opisanych terapii (za zgodą lekarza lub bez niej) oraz jej skutków na własną odpowiedzialność.

Jestem wdzięczny wszystkim, od których nauczyłem się tego, co prezentuję w książce. Ponieważ trudno ich niekiedy nazwać z imienia, pozostaję przy wspólnym, bezosobowym podziękowaniu.


"Pomóż sobie sam, proste terapie naturalne"
Wprowadzenie

 

Co nam sugeruje słowo "wierzę"? Oznacza ono, że coś, wobec czego używamy tego słowa, jest nam nieznane. Nie mamy pewności, że jest tak a nie inaczej. Mówiąc "wierzę w coś" przyznajemy się, że nie wiemy jak jest naprawdę, a jedynie nasze wewnętrzne "ja" podpowiada, że to może mieć sens, że to może być prawdą. Brak w tym określeniu pewności. Dlatego gdyby mnie zapytano "czy wierzysz w skuteczność opisanych w tej książce terapii ?" powinienem odpowiedzieć, że "nie". Bo wiara sugeruje to, co napisałem przed chwilą. Aby jednak pytający nie zrozumiał mnie na opak, odpowiedziałbym raczej "nie, bo jestem pewien, że to są skuteczne terapie". Skoro na co dzień je stosuję, skoro z bezpośrednich, niezliczonych doświadczeń wynika, że są one skuteczne, to głupotą byłoby mówić "wierzę". Skoro wiem, to nie muszę wierzyć. Jestem tego pewien, a wtedy nie potrzeba wiary. Wiara bez tego doświadczania jest jedynie próbą samozadowolenia i zabezpieczenia się, przed ewentualnymi skutkami swoich poglądów. Wiara tego typu rozpada się przy najmniejszej kłodzie pod nogi. Wystarczy najdrobniejsza konfrontacja z życiem i od razu widać co jest warta. Pewność poparta własnym doświadczeniem daje niezłomność przy podejmowaniu jakichkolwiek decyzji, związanych z drobnymi i ważnymi decyzjami życiowymi, w tym sprawami zdrowotnymi. Pozwala bez strachu żyć własnym życiem i dokonywać samodzielnie codziennych cudów samouzdrawiania. Bez strachu, że zrobię coś nie tak. Mogę się pomylić, ale potem mogę się poprawić, mogę coś zmienić, bo wiem, że mam w sobie Siłę, która cały czas mnie wspomaga, która jest ze mną. Na fali tej pewności inaczej idzie się przez życie. Inaczej też walczy się o swoje zdrowie.

Jest też inne oblicze słowa "wierzę". "Wierzę" w coś lub kogoś mogłoby sugerować, że w sytuacjach trudnych oddaję się w obce ręce bez reszty. Ale to tylko pozory. Rzadko kto, mówiąc w ten sposób przyjmuje z pokorą, spokojem i nadzieją efekty działania tego czegoś lub kogoś. Właśnie dlatego ludzie najczęściej czują się rozżaleni widząc marne skutki np. obcej terapii. I wtedy jasno widać co jest warte zobowiązanie "wierzę". Są to tylko puste słowa. Jakże często w tym samym momencie inni z radością lub spokojem przyjmują wynik takim, jaki jest. Może czynią to nieświadomie, ale uznają, że skoro tak jest, to widać tak musiało być, albo, że popełnili jakiś błąd. Nikomu nie bluźnią, a często nawet cieszą się, że mieli sposobność doświadczyć tego co ich spotkało, gdyż to ich wzmocni, bo w efekcie końcowym (chociaż niekiedy odległym w czasie) jest to dla nich najkorzystniejsze rozwiązanie. W takich sytuacjach słowo "wierzę" nabiera zupełnie innego znaczenia. Staje się bliższe słowu "ufam", bo obejmuje akceptację i oddanie człowieka we własne siły i umiejętności. Ufność w końcu oznacza, że miłość człowieka do siebie jest pełna, bo nie ocenia, nie oczekuje, bo ufa w pozytywny efekt. Nawet wtedy, gdy nie wygląda on pomyślnie.

Jeżeli chcesz stosować terapie z tej książki, musisz mieć niepodważalną pewność, że one ci pomogą. Nie możesz liczyć, że może się uda. Ciało i inne płaszczyzny twojego istnienia szybciej zareagują na twoją pewność, niż na wahanie. Jeśli się nie uda za pierwszym razem, spróbuj ponownie. Niektóre dolegliwości powstawały latami, choć nie zauważałeś tego. Dlatego też pozbywanie się ich może zająć również trochę czasu. Z tego też powodu nie umniejszaj swojej pewności co do tego, że dasz sobie radę, tylko dlatego, że coś nie zadziałało od razu. Często zadziałało, ale wynik końcowy przyjdzie z czasem. A jednocześnie zauważaj choćby najmniejsze pozytywne efekty swojego działania. W przyszłości to one będą zwiększać twoją ufność do swoich własnych umiejętności.

Człowiek ma budowę wielowarstwową. Najbardziej znane nam jest ciało fizyczne, choć jest ono najmniej subtelne. Ale jest za to widoczne i namacalne.

Każda z płaszczyzn, czy to fizyczna, eteryczna czy inna ma swoją specyfikę i zadania. Wszelkie zakłócenia w ich pracy, na skutek naszego sposobu życia, myślenia i działania powodują skutki uboczne, czyli różnorodne blokady w przepływie energii, potem dolegliwości, a końcu choroby. Wszystkie one mają inną naturę w zależności od płaszczyzny, na której wystąpiły. Jeżeli dane zakłócenie zostanie zauważone na płaszczyźnie subtelnej, to może być na niej skorygowane lub z niej usunięte. Wówczas wszystko wraca do prawidłowego funkcjonowania. Jeżeli jednak tych zakłóceń tam się nie zauważy, albo nie uzdrowi się ich, nastąpi przekazanie dolegliwości na płaszczyznę mniej subtelną. Na tej ostatniej natura dolegliwości jest ta sama, ale objawy są inne, bo inny jest charakter samej płaszczyzny. Najmniej subtelną jest płaszczyzna fizyczna, czyli nasze fizyczne ciało. To ono jest ostatnie w kolejce w przekazywaniu sobie dolegliwości, których nie zatrzymano wcześniej. Gdy dolegliwość dotrze do ciała fizycznego, objawy mogą być niekiedy bardzo przykre, czasami bolesne i nader często trudno zlokalizować ich przyczynę. A przyczyna jest dość stara i bardzo subtelna.

Dlatego też niektóre z opisanych terapii opierają się na działaniach czysto fizycznych, inne zaś pozornie wydają się być bezsensowne. Nie są jednak takimi, bo ich celem jest sięganie do ciał subtelnych, od których dolegliwość przyszła do ciała fizycznego. I od nich też należy zacząć uzdrawianie. Po dokonaniu tego, tak jak poprzednio, gdy przekazywane było zakłócenie, tak teraz do kolejnych ciał przekazywane jest zdrowie. W różnych terapiach działa się na różne ciała, subtelne lub fizyczne. Ale też mniej lub bardziej wspomagają one wszystkie ciała. Jest to związane ze wzajemnym powiązaniem tych ciał w obu kierunkach. Dlatego niekiedy należy zacząć od uzdrawiania np. emocji, innym razem od ciała fizycznego a jeszcze innym od obu jednocześnie.

Wielokrotnie używałem tu słowa "zakłócenie", zamiast "choroba". Nie wszystko co wydaje się chorobą, jest nią. Często są to tylko pewne objawy, które nie wynikają ze stanu chorobowego, ale np. z niewłaściwego przepływu energii przez ciało. Jest to tak, jak z samochodem, któremu zabrakło paliwa. Samochód wówczas nie dlatego nie chce jechać, że jest popsuty, ale dlatego, że brak mu paliwa. Wystarczy mu go uzupełnić, czasami uszczelnić jego wycieki i auto jest znowu sprawne. Podobnie dzieje się z człowiekiem, choć niniejszy przykład jest dużym skrótem myślowym. Czasami wystarczy po prostu coś drobnego skorygować lub wzmocnić, a całość organizmu staje się natychmiast zdrowa.

Nieużywanie słowa choroba ma jeszcze inne, bardzo ważne znaczenie. Otóż powtarzając wielokrotnie np. "jestem chory" programujemy się. I nawet gdy była to chwilowa niedyspozycja, to po pewnym czasie regularnego powtarzania sobie powyższego sformułowania, następuje zaprogramowanie się i choróbsko rzeczywiście się pojawia. Nie dodawajmy więc sobie tego, czego nie musimy. A zdrowie przyjdzie prędzej.


"Pomóż sobie sam, proste terapie naturalne"
Opis terapii

 

Wszystkie terapie opisane w książce zgromadzone są w grupach, mających podobny charakter. Czasami należałoby je umieścić w kilku rozdziałach, bo pasują tematycznie do więcej niż jednej grupy. Lecz ze względów technicznych umieściłem je tylko w jednym rozdziale. Opisy dotyczą terapii jako takich i mogą być powiązane z pojedynczym schorzeniem lub wieloma dolegliwościami. Uzupełnieniem terapii jest indeks niektórych dolegliwości, o których jest mowa w opisach terapii, co ułatwi znalezienie różnych niekiedy sposobów postępowania wobec danego schorzenia. Indeks znajduje się na końcu książki.

Istnieje jednak spora grupa terapii (np. relaks, terapie zapachowe), którym trudno przypisać konkretne dolegliwości. Grupa ta ma charakter uniwersalny, bo wspomaga cały organizm. Czasami dotyczy organów lub funkcji, które pozornie mogą wydawać się nie związane z daną dolegliwością. Dlatego też proponuję zapoznać się ze wszystkimi rozdziałami książki, aby nie przeoczyć tych terapii, które często mają większą wartość niż terapie na konkretne schorzenia.

Przepisy podają informacje, które zostały sprawdzone na piszącym lub innych osobach. Może się jednak okazać, że u niektórych osób stosowanie, proporcje lub inne elementy należy nieco zmienić. Każdy więc musi bacznie obserwować siebie w trakcie kuracji i w razie zauważenia niepokojących objawów (nie należy jednak popadać w histerię), kurację należy przerwać lub zmienić w niej to, co intuicja podpowiada w danej chwili. Każdy organizm jest inny, stąd nie ma jedynie słusznych proporcji, sposobów dawkowania, czasu trwania kuracji, itp. Czasami trzeba będzie np. skorzystać jednocześnie z kilku różnych metod. Warto więc aktywnie uczestniczyć w samouzdrawianiu.

Decyzję o rozpoczęciu terapii z użyciem opisanych w książce metod czytelnik powinien podjąć sam, wykorzystując je lub odrzucając zgodnie ze swoją wolą. W przypadku dzieci, osób upośledzonych i innych, którzy sami nie mogą podjąć takiej decyzji, podejmuje ją ich opiekun, na własną odpowiedzialność.

Niemal wszystkie terapie z książki są możliwe do samodzielnego wykonania, bez potrzeby innych osób. Może więc je stosować każdy, o ile ma choć minimum chęci, by zabrać się za swoje zdrowie, bez cedowania tego na innych.

Celowo nie podawałem zbyt wielu szczegółów na temat wartości terapeutycznych wielu polecanych przeze mnie substancji. Nie jest bowiem moim celem dokładne opisywanie ich oraz ich działania. Dla poszerzenia swojej wiedzy odsyłam do licznej na ten temat literatury, w tym do niektórych pozycji zamieszczonych w bibliografii na końcu książki.


"Pomóż sobie sam, proste terapie naturalne"
Opis terapii

 

Wszystkie terapie opisane w książce zgromadzone są w grupach, mających podobny charakter. Czasami należałoby je umieścić w kilku rozdziałach, bo pasują tematycznie do więcej niż jednej grupy. Lecz ze względów technicznych umieściłem je tylko w jednym rozdziale. Opisy dotyczą terapii jako takich i mogą być powiązane z pojedynczym schorzeniem lub wieloma dolegliwościami. Uzupełnieniem terapii jest indeks niektórych dolegliwości, o których jest mowa w opisach terapii, co ułatwi znalezienie różnych niekiedy sposobów postępowania wobec danego schorzenia. Indeks znajduje się na końcu książki.

Istnieje jednak spora grupa terapii (np. relaks, terapie zapachowe), którym trudno przypisać konkretne dolegliwości. Grupa ta ma charakter uniwersalny, bo wspomaga cały organizm. Czasami dotyczy organów lub funkcji, które pozornie mogą wydawać się nie związane z daną dolegliwością. Dlatego też proponuję zapoznać się ze wszystkimi rozdziałami książki, aby nie przeoczyć tych terapii, które często mają większą wartość niż terapie na konkretne schorzenia.

Przepisy podają informacje, które zostały sprawdzone na piszącym lub innych osobach. Może się jednak okazać, że u niektórych osób stosowanie, proporcje lub inne elementy należy nieco zmienić. Każdy więc musi bacznie obserwować siebie w trakcie kuracji i w razie zauważenia niepokojących objawów (nie należy jednak popadać w histerię), kurację należy przerwać lub zmienić w niej to, co intuicja podpowiada w danej chwili. Każdy organizm jest inny, stąd nie ma jedynie słusznych proporcji, sposobów dawkowania, czasu trwania kuracji, itp. Czasami trzeba będzie np. skorzystać jednocześnie z kilku różnych metod. Warto więc aktywnie uczestniczyć w samouzdrawianiu.

Decyzję o rozpoczęciu terapii z użyciem opisanych w książce metod czytelnik powinien podjąć sam, wykorzystując je lub odrzucając zgodnie ze swoją wolą. W przypadku dzieci, osób upośledzonych i innych, którzy sami nie mogą podjąć takiej decyzji, podejmuje ją ich opiekun, na własną odpowiedzialność.

Niemal wszystkie terapie z książki są możliwe do samodzielnego wykonania, bez potrzeby innych osób. Może więc je stosować każdy, o ile ma choć minimum chęci, by zabrać się za swoje zdrowie, bez cedowania tego na innych.

Celowo nie podawałem zbyt wielu szczegółów na temat wartości terapeutycznych wielu polecanych przeze mnie substancji. Nie jest bowiem moim celem dokładne opisywanie ich oraz ich działania. Dla poszerzenia swojej wiedzy odsyłam do licznej na ten temat literatury, w tym do niektórych pozycji zamieszczonych w bibliografii na końcu książki.


"Pomóż sobie sam, proste terapie naturalne"
Zioła, warzywa i owoce

 

Wiele ziół, warzyw i owoców można preparować w postaci soków, naparów czy nalewek. Opisałem je w innym rozdziale. Tutaj zaś przedstawię terapie, w których różne fragmenty roślin wykorzystuje się w postaci nieprzetworzonej.

 

Kasztany.

Owoce kasztana mają właściwości, które są przydatne w dolegliwościach reumatycznych. Owoce powinny być w miarę możliwości duże, dorodne i nie popękane. Ponieważ sezon na kasztany jest dość krótki, należy zacząć kurację już wraz z pierwszymi spadającymi kasztanami. Można oczywiście zebrać jakiś ich zapas, ale w trakcie przechowywania wysychają one i jednocześnie gromadzą różne wibracje z otoczenia. Oznacza to, że zapas ich można mieć raczej na krótko.
Wykonanie: Kasztany można używać od razu po zebraniu. Wymagają jedynie oczyszczenia z brudu. Najprościej jest je stosować dla rąk. Wówczas wystarczy trzymać je w zamkniętych dłoniach. Kontakt z kasztanami można wydłużyć, nosząc je np. w kieszeniach kurtki. Podczas pobytu poza domem, o ile ręce nie są w danym momencie zajęte, wystarczy trzymać dłonie w kieszeniach. Nieco trudniej będzie stosować kasztany dla innych stawów, np. stawów nóg. Nie miałem takich potrzeb więc teoretycznie myślę, że należy spreparować sobie jakiś woreczek przyczepiany do ubrania bądź piżamy w okolicy bolącego stawu, albo umieszczać kasztany przy łóżku.
Zwracam uwagę, że kasztany w trakcie używania ich przejmują i gromadzą energie dolegliwości. Należy je więc dość często wymieniać. Jak często? Nie ma reguły, bo różny bywa stan zaawansowania dolegliwości reumatycznych. Można to jednak robić intuicyjnie, gdy przyjdzie myśl o wyrzuceniu kasztanów, można raz w tygodniu, lub według dowolnego scenariusza.

 

[... cięcie - pozostałe, np. poniższe przepisy / terapie / techniki w oryginale ...]

Pokrzywy.
Figi i inne suszone owoce.
Aloes.
Geranium.
Kapusta.
Len.


"Pomóż sobie sam, proste terapie naturalne"
Terapie wodne

 

Omówione są tutaj różne terapie bazujące na działaniach wody, samej a niekiedy z dodatkiem jakichś substancji.

 

Okłady wodne szyi.

Woda może być bardzo pomocna w bólu gardła, chrypce, i innych przeziębieniowych stanach szyi.
Wykonanie: W przypadku pojawienia się jednej z wymienionych dolegliwości należy wykonać okład z wody. W tym celu przygotuj apaszkę lub inną cienką tkaninę oraz niewielki szalik. Apaszkę złóż wzdłuż tak, aby dało się ją zawinąć wokół szyi. Namocz apaszkę w zimnej wodzie, bez żadnych dodatków, o temperaturze maksymalnie niskiej, a następnie wykręć ją. Wilgotną, ale nie cieknącą, zawiń wokół szyi, po czym zawiń na niej suchy szalik. Ten ostatni powinien zakrywać apaszkę w całości. Szalik zepnij agrafką. Kompres ten trzymaj przez kilka, kilkanaście minut, aż odczujesz, że jest gorący. Wtedy rozwiń wszystko i zacznij od początku. Takich cykli można robić nawet kilkanaście, najlepiej bezpośrednio po sobie. Koniec zależy od tego, w jakim stanie było gardło na początku, jak szybko nagrzewa się kompres i jak szybko poczujesz, że dolegliwości gardła ustąpiły. To ostatnie można poznać np. po tym, że następuje zflegmianie i odkrztuszanie. W trakcie, gdy kompres jest na szyi, ruszaj się. Mogą to być drobne czynności, lekka gimnastyka, spacer po pokoju.

 

Prysznic oczyszczająco-relaksujący.

Stres, napięcia i inne stany emocjonalne zakłócające funkcjonowanie psychicznej strony życia wpływają też na ciało fizyczne. Można ten proces odwrócić usuwając różne napięcia psychiczne, a dzięki temu przywrócić zdrowie fizyczne. Jest to szczególnie skuteczne dla napięć w okolicach głowy i karku, gdzie gromadzi się najczęściej stres.
Wykonanie: Sposobów na prysznic oczyszczający jest wiele. Opisuję przykładowe dwa z nich.
1. Przystąp do normalnej kąpieli higienicznej pod prysznicem. Jednak w trakcie mycia, a szczególnie spłukiwania bądź świadomym, że spłukują się twoje psychiczne kłopoty, urazy, naprężenia itp. Pomóż im za pomocą myśli spłynąć z ciebie i odpłynąć do kanalizacji. Jednocześnie bądź świadomym, że oto następuje oczyszczenie i uwolnienie cię od tego czegoś. Czynność spłukiwania problemów można również pozostawić na po myciu. Po spłukaniu mydlin należy wówczas pozostać nadal pod prysznicem, ale jedynie w celu oczyszczenia mentalnego.
2. W innej wersji tej terapii nie ma w niej elementów dotyczących higieny. Zabieg możesz przeprowadzić kompleksowo, np. dla odstresowania i zrelaksowania. Jednocześnie możesz też w celu usunięcia konkretnego, męczącego cię problemu. W zależności od przyjętego zadania, w trakcie spływania wody wyobrażaj sobie ten problem i przyjmij do świadomości, że się go właśnie pozbywasz. Możesz powtarzać w myśli mniej więcej taki tekst: Wszystkie napięcia stresowe, bóle i zakłócenia spływają ze mnie wraz ze spływającą wodą. Pozbywam się ich na stałe. Jestem zdrowy, rześki i pełen energii. Sesja taka może trwać kilka minut, zależnie od własnego uznania.

 

Inhalacje.

Inhalacje polegają na penetrowaniu układu oddechowego przez parę wodną, a wraz z nią przez substancje, które są w wodzie rozpuszczone. W zależności od dolegliwości stosuje się różne dodatki. W przeziębieniach, bólu gardła, katarze, zablokowanych zatokach, grypie stosuje się zioła lub olejki eteryczne o charakterze wykrztuśnym, rozgrzewającym, dezynfekującym. Są to np. lipa, eukaliptus i wiele innych powszechnie stosowanych dla dolegliwości tego typu. Mogą to być również gotowe mieszanki, które są do kupienia w aptekach. W przypadku chronicznych dolegliwości typu astma, dolegliwości tarczycy, oskrzeli, płuc i innych, dla których wskazane są inhalacje solne lub pobyt nad morzem, wykorzystuje się jako dodatek do wody sól kopalną. W podobny sposób można dobierać inne czynniki leczące, które przy pomocy inhalacji można aplikować do organizmu, a szczególnie do organów głowy (np. oczy) i układu oddechowego.
Wykonanie: Przygotuj trzy rzeczy: roztwór do inhalacji, naczynie i ręcznik. Roztwór przygotowuje się w zależności od dodawanej substancji. Jest to wrząca woda, w której rozpuści się np. kilka łyżek soli, albo doda kilka kropli olejku eterycznego. W przypadku ziół, jest to wodny wywar z tych ziół, czyli woda, w której przez kilka minut (w zależności od ich rodzaju i wymogów jakim stawia się temu surowcowi) gotuje się je. Gdy roztwór jest gotowy, przelewa się go do specjalnego naczynia do inhalacji, które można kupić w aptekach. Naczynia te nadają się jednak bardziej do inhalacji płuc niż do inhalacji np. oczu. W ostateczności może to być po prostu garnek, w którym gotowały się zioła. Naczynie postaw na stole, na jakiejś podkładce, aby nie uszkodzić stołu. Następnie nachyl się nad naczyniem z parującą wodą i przykryj szczelnie głowę ręcznikiem. Powinien on szczelnie otulać głowę, aby para wodna nie uciekała. Jednocześnie uważaj, aby się nie poparzyć. W razie, gdy temperatura wydaje się nie do wytrzymania, podnieś nieco głowę i pozwól parze wodnej uciec na boki. Po chwili wróć do zabiegu. W trakcie zabiegu oddychaj głęboko, aby maksymalnie wykorzystać parujące składniki, szczególnie gdy dotyczy to układu oddechowego. W zabiegach dotyczących np. oczu powinieneś mrugać, aby umożliwić składnikom inhalacji penetrację i wnikanie jak najlepiej w miejsca, których dotyczy zabieg. W podobny sposób należy postępować z innymi dolegliwościami i organami.
Po zakończeniu zabiegu przemyj delikatnie twarz i pozostałe rozgrzane miejsca za pomocą zimnej wody. W ten sposób zamkną się wszystkie pory skórne i uniemożliwi to ponowne złapanie jakiegoś świństwa. Nie wychodź też od razu na dwór.

 

[... cięcie - pozostałe, np. poniższe przepisy / terapie / techniki w oryginale ...]

Moczenie nóg w wodzie z solą.
Okłady wodą z octem.
Okłady wodne pleców.
Nacieranie wodą skóry.
Zanurzanie w wodzie.
Zaparzanie palca.
Kąpiel relaksująca.
Prysznic hartujący.
Bieganie po wodzie.
Płukanie gardła solanką.
Picie wody.
Lewatywa.
 


"Pomóż sobie sam, proste terapie naturalne"
Terapie zapachowe

 

Terapie zapachowe w moim pojęciu to wszelkie terapie, które oddziaływują poprzez szeroko pojęte zapachy. Techniki aplikowania zapachu mogą być dowolne, ale zawsze czynnikiem terapeutycznym są olejki eteryczne lub inne substancje lotne. Są one najczęściej niewidoczne dla oka, a jedynie zauważalne zmysłem powonienia. Czasami zaś nawet ten zmysł ich nie zauważa, co nie oznacza, że ich nie ma. Są i nadal na nas oddziaływują.
Działanie aromatów wpływa bezpośrednio na subtelne ciała człowieka, niekiedy również bezpośrednio na ciało fizyczne i jego zmysły. Jednak ich oddziaływanie zawsze sprowadza się do wpływów na wszystkie ciała, począwszy od tych subtelnych z dolegliwościami natury duchowej i psychicznej, a kończąc na ciele fizycznym z jego dolegliwościami.
Niektóre terapie zapachowe przeplatają się z terapiami opisanymi w innych rozdziałach. Wynika to np. z charakteru techniki, w której zapach odgrywa główną lub pomocniczą rolę. Najczęściej wiąże się on z terapiami relaksacyjnymi lub wodnymi. Niekiedy zaś stanowi całkiem samodzielną technikę. Terapie zapachem mają tę ciekawą właściwość, że mogą oddziaływać na człowieka nie tylko w trakcie samej terapii, ale również niejako przy okazji czegoś innego, choćby codziennych zajęć.
Zakres dolegliwości, na które można bezpośrednio lub pośrednio wpływać zapachami jest niemal nieograniczony. Opisywanie ich w tej książce byłoby dublowaniem wielu innych profesjonalnych pozycji. W niniejszym rozdziale skupię się więc tylko na technikach stosowanych w terapiach zapachowych, zwanych niekiedy aromaterapią, choć moje pojęcie terapii zapachem nieco rozszerzyłem. We wszystkich więc przypadkach użycia olejków eterycznych, w najróżniejszej postaci, odsyłam do innej literatury. O pozostałych substancjach lotnych informacje trafią do opisów technik.

 

Kadzidełka.

Kadzidełka to różnie ukształtowane lub sypkie substancje, które przy spalaniu wydzielają aromat olejków lub palonego surowca. Najczęściej spotyka się kadzidełka w postaci długich pręcików, stożków, lasek. Czasami jest to proszek lub mieszanka ziół i innych substancji. Te ostatnie są niewygodne w użyciu więc skupmy się na kadzidełkach w postaci pręcika, laski lub stożka. Są one najwygodniejsze do stosowania w warunkach domowych. Przede wszystkim należy wcześniej dobrać kadzidło o odpowiednim zapachu. W sklepach dostępna jest szeroka gama zapachów. Większość sprzedawanych kadzideł reprezentuje tylko jeden zapach. Istnieją też kadzidła, najczęściej tybetańskie i indyjskie, które są mieszaniną różnych zapachów reprezentowanych przez kombinacje wielu roślin. Często więc przyjmują one postać niepowtarzalnych, delikatnych aromatów. Dobór kadzidła powinien przebiegać podobnie jak olejków eterycznych.
Wykonanie: Dobierz kadzidełko do terapii lub nastroju, umieść go w specjalnej podstawce i zapal. Umieść go w taki sposób, aby spadający popiół nie uszkodził mebli, obrusa lub innych przedmiotów. Podstawek na rynku jest dość dużo i wybór zależy od poczucia estetyki osoby kupującej. Natomiast w przypadku kadzidełek typu tybetańskiego wybór może być znacznie uboższy i może się okazać, że jedyną możliwością ich stosowania jest zrobienie własnej podstawki. Przy zapalaniu kadzidełka poczekaj aż się ono zapali i zapłonie samodzielnie. Po chwili, jeśli samo nie zgaśnie, zdmuchnij płomień. Kadzidełko powinno się jedynie żarzyć. Zwracam jednak uwagę, że żarzący się koniec może poparzyć. Jeśli pomieszczenie jest małe, stosowanie stożków może być niewskazane. Praktyczniejsze, ze względu na wielkość i ilość spalanej substancji, jest kadzidełko w postaci pręcików i lasek. W przypadku bardzo małych pomieszczeń lub chęci uniknięcia zbyt intensywnego zapachu można pręcik lub laskę złamać do takiego rozmiaru, który zapewni aromat w niewielkiej ilości. Po zapaleniu kadzidełka możesz przeprowadzić relaks, inną terapię lub zająć się normalnymi czynnościami. Po spaleniu się kadzidła pozwól aromatowi pozostać w pomieszczeniu i nie wietrz go od razu. Podobnie, pozostaw w miejscu palenia podstawkę z popiołem, gdyż wytwarza się wokół nich specyficzna atmosfera. Oczyścić podstawkę można np. przed następnym użyciem. Jeśli kadzidło z jakiegoś względu nie odpowiada ci i odczuwasz to jako dyskomfort albo np. ból głowy, zgaś go, wywietrz pomieszczenie i nie stosuj go przez jakiś czas.

 

Aromatyzatory.

Nie wiem czy istnieje takie słowo, ale jeśli dotychczas nie istnieje to właśnie zaistniało. Aromatyzatory to różne drobne przedmioty, które mają utrwalone w sobie zapachy i powoli oddają je do otoczenia. Istnieje cała gama takich aromatyzatorów dostępnych w sklepach. Najczęściej są to kolorowe kartoniki nasączone olejkami, aromatyczne żele, drewniane aromatyczne kulki itp. Przeznaczone są do umieszczania ich w różnych miejscach, np. łazience, szafie czy w samochodzie, w celu ciągłego aromatyzowania najbliższego otoczenia. Mają one jednak często poważną wadę. Polega ona na tym, że bezpośrednio po otwarciu opakowania wydzielany zapach jest zbyt intensywny, niekiedy aż niemiły. Z czasem zaś jego intensywność łagodnieje aż do całkowitego zaniku.
Aromatyzatory można też wykonać samemu. Zwiększa to zakres wykorzystywanych zapachów, możliwość tworzenia dowolnych kompozycji zapachowych i regulowania intensywności zapachu zgodnie z własnymi potrzebami, wielkością pomieszczenia i innymi warunkami.
Wykonanie: Sklepowy lub własnoręcznie zrobiony aromatyzator umieść w miejscu, które będzie aromatyzowane. Ten ostatni należy oczywiście najpierw przygotować. W tym celu do jakiegoś malutkiego naczyńka włóż trochę waty, bibuły lub innej wchłaniającej substancji. W zależności od indywidualnych potrzeb wkrop kilka do kilkunastu kropli wybranego olejku eterycznego. Jeśli aromatyzator ma być używany sporadycznie, należy naczynie dobrać takie, aby można go było szczelnie zamykać, a w razie potrzeby otwierać. Gdy aromatyzator straci cały zapach, należy go wymienić lub dodać nowej porcji olejku. Aromatyzatorem mogą też być aromatyczne rośliny, np. suche zioła powieszone w kuchni, cięte kwiaty w wazonie lub żywe rośliny w doniczce. Do kompletu wspomnę jeszcze o aromatyzatorach osobistych, jeśli można by tak powiedzieć. Chodzi o możliwość posiadania przy sobie przedmiotu pełnego zapachu. Można to zrobić np. z chusteczką do nosa, w którą wkropi się 1-2 krople olejku, by po przyłożeniu chustki do zakatarzonego nosa odświeżyć mu kanały, albo wkropić olejek w kołnierz piżamy, aby w nocy przez cały czas emanował swoją siłą. Pomysły każdy może mieć inne.

 

Aromaty przyrody.

Większość technik w terapiach aromatem stosuje jako środek uzdrawiający zapach lub inne lotne związki po wcześniejszym ich wyekstrahowaniu, skondensowaniu i czasami wtórnemu przetworzeniu. Można też spróbować pobrać te aromaty bezpośrednio z przyrody. Wybierając się na łąkę, do lasu, nad morze mamy do czynienia z wieloma aromatami jednocześnie. Z każdym krokiem będą się zmieniać, dodając lub ujmując ze swej kompozycji poszczególne składniki lub zmieniając ich proporcje. Warto skorzystać z jak najczęstszego kontaktu z przyrodą. Temat ten poruszyłem też przy opisywaniu relaksu. Chciałbym zwrócić tu uwagę, że niekiedy miejsce, w którym się znajdujemy wydaje się być pozbawione zapachów. Ale to tylko złudzenie. Po prostu nie wszystkie zapachy potrafimy świadomie rozpoznać. Czy można bowiem rozpoznać zapach bryzy morskiej, pojmując ją jako zapach? Albo zapach powietrza w górach, gdzie nie ma już niemal roślin? Z punktu widzenia aromatu wydaje się to być bardzo trudne, ale przecież te miejsca mają swój zapach. Więc coś tam jednak "fruwa".

 

[... cięcie - pozostałe, np. poniższe przepisy / terapie / techniki w oryginale ...]

Kominki aromatyczne.
Kąpiele wodne.
Ognisko.
Świece i lampy oliwne.
Kosmetyki.
Środki czystości.
Inhalacja.
Rośliny silnie aromatyczne.
Świecowanie, lejkowanie, konchowanie.
Produkty spożywcze.
Smrodki.


"Pomóż sobie sam, proste terapie naturalne"
Masaże fizyczne i energetyczne

 

Istnieje bardzo dużo rodzajów terapii opartych na masażach. Jedne związane są z ciałem fizycznym, jak np. masaż segmentarny, inne są masażami energetycznymi. Te ostatnie dostarczają energii z zewnątrz, jak np. Reiki, bioenergoterapie, albo poruszają i wzbudzają energie własne człowieka, np. masaż asyryjski, akupresura. Spośród tych technik opiszę niektóre masaże, z którymi miałem do czynienia. Niestety o wielu z nich nie jestem w stanie pisać, bowiem stosowanie ich wymaga indywidualnego doświadczenia oraz wyczucia, i żaden opis nie jest w stanie innym pomóc się tego nauczyć. Wybrałem więc tylko takie, które dało się opisać i przy odrobinie chęci będą możliwe do wykorzystania przez czytelnika.

 

Masaż centrów energetycznych.

Po pępkiem i nad pępkiem znajdują się dwie charakterystyczne strefy, które są między innymi odpowiedzialne za zawroty głowy i utratę równowagi. Jeśli np. kręci ci się w głowie na skutek wykonywania ruchów wirowych wokół osi własnego ciała to masaż tych stref błyskawicznie uspokaja zachwianą równowagę. Być może też uspokaja zawroty związane z błędnikiem Na pewno służy także do uspokojenia umysłu i emocji w różnych codziennych sytuacjach, np. podczas sprzeczek i dyskusji, nerwowych i stresujących kontaktów z innymi ludźmi.
Wykonanie: Możesz siedzieć lub stać, w zależności od sytuacji, w której się znalazłeś. Jeśli to możliwe to najkorzystniej jest przyjąć jakąś relaksującą, siedzącą lub leżącą pozycję. Połóż jedną dłoń płasko bezpośrednio pod, a drugą nad pępkiem, wnętrzem dłoni do skóry. Kolejność i miejsce kładzenia rąk wykonuje się intuicyjnie, bez zastanawiania. Dłonie trzymaj w tych miejscach do chwili, aż odczujesz wyraźne uspokojenie emocji.

 

Masaż aury.

Masaż ten wykorzystywany jest do regulacji ciśnienia, tzn. podnoszenia go lub obniżania. W zależności od potrzeb wykonuje się go w zmienionej postaci. Decyzję o tym czy ciśnienie podnieść czy zmniejszyć każdy musi podjąć sam, np. po wykonaniu pomiaru aparatem przeznaczonym do mierzenia ciśnienia.
Wykonanie 1: Podnoszenie ciśnienia wykonuje się następująco. Stań w lekkim rozkroku i opuść wzdłuż tułowia obie ręce. Dłonie odwróć wnętrzem do przodu. Teraz bardzo powoli, ruchem kolistym, podnoś ręce na bok aż do spotkania się obu dłoni nad głową. Przez cały czas dłonie tworzą jakby miseczki. Jednocześnie wyobrażaj sobie, że te miseczki przenoszą do góry energię zgromadzoną wokół ciała. Po spotkaniu się dłoni nad głową wykonaj jak najszybszy ruch obu dłoni w dół, z przodu ciała i wróć do pozycji początkowej, czyli opuszczonych rąk. W ten sposób zamyka się jeden cykl. Należy wykonać do 10 takich cykli.
Wykonanie 2: Obniżanie ciśnienia wykonuje się podobnie, ale zmienia się tempo poszczególnych ruchów. Stań w pozycji początkowej analogicznie jak opisano powyżej. Dłonie mogą być ułożone dowolnie. Teraz wykonaj jak najszybszy ruch obu dłoni w górę, podobnie jak powyżej ruchem kolistym. Gdy obie dłonie spotkają się nad głową, powinny przyjąć kształt miseczek zwróconych wnętrzem do dołu. Teraz wykonaj bardzo powoli ruch obu dłoni w dół, z przodu ciała aż do osiągnięcia nimi dołu brzucha. Jednocześnie wyobrażaj sobie, że te miseczki naciskają od góry energię zgromadzoną wokół ciała i spychają ją w dół. Gdy dłonie osiągną poziom brzucha, wróć do pozycji początkowej, czyli opuszczonych rąk. W ten sposób zamyka się jeden cykl. Należy wykonać do 10 takich cykli.

 

Masaż uwodzicieli.

Po wewnętrznych stronach ud znajdują się duże mięśnie, tzw. przywodziciele. Są one powiązane energetycznie z dwiema funkcjami organizmu: krążeniem i seksem. Dla dowcipu ktoś z moich znajomych, poprzez skojarzenie nazwy i jednej z funkcji, nazwał je uwodzicielami. I niech tak pozostanie. Mięśnie te można wykorzystać np. dla rozgrzania organizmu w chłodne dni, w dolegliwościach związanych z zimnym pęcherzem moczowym, dla ochrony jajników w chłodne dni.
Wykonanie 1: Podczas siedzenia na krześle lub kanapie załóż nogę na nogę. W ten sposób oba uda i ich uwodziciele dotykają do siebie. I to tyle. Terapię tę można, jak widać, stosować nawet na bankiecie. Należy tylko pamietać, aby od czasu do czasu zmienić nogi, bo pozycja ta ogranicza przepływ krwi.
Wykonanie 2: Siedząc na krześle ułóż obie nogi obok siebie. Możesz je ewentual...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin