Prace Heraklesa -5- Dzik Erymantejski.doc

(24 KB) Pobierz

Prace Heraklesa - Dzik Erymantejski


Eurysteusz zastanawiał się jak mordercze zadanie dać Heraklesowi tym razem, gdy herold przyniósł wieści z Arkadii. Otóż okoliczne lasy i puszcze pustoszyć zaczął przeogromny dzik. Większość myśliwych myślała, że jest to jedynie duży dzik, więc spróbowali go upolować. Gdy jednak w pojedynku skóra dzika okazała się niemal tak twarda, jak żelazo, a jego kły cięły ludzkie ciało niczym najlepszy miecz, zorientowali się że nie mają do czynienia ze zwykłym dzikiem. Eurysteusz wysłał więc Kopreusa do wyroczni delfickiej, by dowiedział się dlaczego ten dzik ma własności paranormalne.

Kopreus wrócił zaledwie po dwóch dniach. Pytia stwierdziła, że nie jest to dzik, a potwór, brat samego Tyfona, syn złotego Chryzaora. Mając do czynienia z tak pradawną i niebezpieczną bestią, na króla Myken spadła powinność pozbycia się go, a tak się składało, że miał właśnie na swoje usługi niebywałego osiłka, który musiał jego zadania wykonywać. Posłał więc Eurysteusz po Heraklesa i nakazał mu uprowadzić Dzika Erymantejskiego. Herakles odebrał to zadanie dosłownie.

Była właśnie zima, a pola pokryte były gęstymi warstwami śniegu. Dzik głodował, toteż regularnie napadł na stada bydła i owiec, by zdobyć w miarę dużo pożywienia. Herakles przybrał więc na siebie owczą wełnę i udając owcę, dołączył do stada. Wieczorem oczywiście zjawił się Dzik i ruszył na stado, próbując zagryźć jedną z owiec, jednak Herakles stanął w jej obronie. Ostre kły potwora poszły w ruch, ale heros zasłaniał się skórą Lwa Nemejskiego, dzięki czemu oszalały dzik przestraszył się, że spotkał równego przeciwnika. Ruszył do ucieczki.

Herakles długo gonił dzika po głębokim śniegu. Długość tej pogoni mogłaby doprawdy każdego człowieka - i nie tylko - wykończyć. Heros gonił potwora przez całą Arkadię i pół Argolidy, aż zagonił go tuż pod wrota Myken. Tam w końcu Dzik padł ze zmęczenia po pogoni przez gruby śnieg. Heros ostatkiem sił związał potwora i półprzytomnego przyprowadził pod tron królewski. Eurysteusz zobaczył, że Dzik jeszcze się rusza i przerażony zeskoczył z tronu. Szukając miejsca, gdzie mógłby się schować, znalazł jedynie pustą beczkę po winie, do której natychmiast wskoczył, krzycząc do herosa:
Miałeś go ubić!
Ja żem słyszał jedynie "uprowadź"!
W końcu przerażony kuzyn błagał herosa, by ten tylko zabrał Dzika z jego komnaty, a on w zamian za to da mu mniej niebezpieczne zadanie. Herakles się zgodził i zamknął go w królewskich stajniach, skąd Kopreus - na polecenie Eurysteusza - wypuścił go znów na pola Argolidy... Ale to już zupełnie inna historia.

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin