M-W15_68.pdf

(370 KB) Pobierz
M-W15_68_
MąŜWaleczny
UCZESTNIKBOśEGOSYNOSTWA
WDUCHUMESJASZAJEZUSA
Nr.15 (68) PASCHA2004WIELKANOC
PrzywdziejciecałązbrojęBoŜą,abyściemogliostaćsięprzedzasadzkamidiabelskimi.GdyŜbój
toczymyniezkrwiąizciałem,leczznadziemskimiwładcamitegoświataciemności,
zezłymiduchamiwokręgachniebieskich(Ef.6,1112).
śadenŜołnierzniedajesięwplątaćwsprawydoczesnegoŜycia...(2Tym.2,34).
WYSŁUCHANY
Panie, gdzie Ŝ Ciebie znajd ę ?
Ukryte i wysokie jest miejsce Twoje;
Panie, gdzie Ŝ Ciebie nie znajd ę ?
Ś wiat pełen jest chwały Twojej.
Szukałem blisko ś ci Twojej,
Z całego serca Ciebie wołałem,
Ku Tobie zmierzaj ą c,
Znalazłem Ci ę id ą cego ku mnie.
Juda Halevi [śydowski poeta i mędrzec, Ŝył na przełomie XI i XII wieku w Hiszpanii]
Od dwóch tysi ę cy lat „chrze ś cijanie” mszcz ą si ę na wszystkich ś ydach, i Ŝ
niesprawiedliwie zabili swego Rodaka, Jezusa. Zapominaj ą przy tym, Ŝ e wyrok na
Jezusa wydało ś wi ą tynne duchowie ń stwo, za ś oprawcami w okrutnym morderstwie
byli rzymscy okupanci, uprzejmi wobec kleru i pobo Ŝ nych polityków faryzejskich.
Zarówno prosty lud Ŝ ydowski, jak i europejscy poganie, od tysi ę cy lat skołowani
przez rzymskie duchowie ń stwo oraz jego polityk ę , wzajemnie pałaj ą ku sobie
l ę kiem i nienawi ś ci ą . Mesjasz, Jezus, Ksi ąŜę Pokoju, przyniósł ś wiatu pojednanie
warunkowe: gdy Boski Duch Jego miło ś ci usunie l ę k i nienawi ść . Ludzko ść
jeszcze tak Ŝ y ć nie potrafi. Jezus, umieraj ą c na krzy Ŝ u wykazał, Ŝ e zbrodnie
przeciwko ś wi ę tym rodz ą si ę z dominacji duchowie ń stwa nad uległymi wobec nich
władzami politycznymi i gospodarczymi. Przez jak Ŝ e długi okres sprawdziło si ę to
we wszystkich religiach ś wiata. Czy potrafimy przerwa ć t ę zbrodnicz ą dominacj ę ?
1
5306213.002.png 5306213.003.png 5306213.004.png 5306213.005.png
Ś WI Ę TO ZMARTWYCHWSTANIA
Patrz ą c doczesnym okiem od ziemskiej strony nieba widzimy niezmierzony
kosmos jako form ę materii odwiecznej. Jezus na ziemi objawił si ę nam jako
Mesjasz - Człowiek urzeczywistniony z niepoj ę tych Boskich zamysłów.
Patrz ą c od Boskiej strony nieba poprzez Bibli ę i Ducha, Jezus przedstawia si ę
nam jako Odkupie ń cza Pełnia Bosko ś ci, Wysłannik Stwórcy Wszechrzeczy, za ś
materia kosmosu zaledwie jako Boskie proscenium dla odegrania duchowego
dramatu udr ę czonych duchów ludzkich, uwi ę zionych wewn ą trz doczesnych ciał,
po ś ród niesko ń czonej czasoprzestrzeni Niepoj ę tego, Ś wi ę tego Jedynego.
Patrz ą c z perspektywy niesko ń czonej czasoprzestrzeni wielkich zdarze ń nieba i
pełnej Ŝ ycia ziemi, widzimy siebie zaledwie jako upodmiotowione przedmioty
kreatywno ś ci Ś wi ę tego Jedynego. Ŝ Bóg wyra Ŝ a przez Zmartwychwstanie?
Jezus, ze swym materialnym zrodzeniem, działalno ś ci ą , zmartwychwstaniem i
wniebowst ą pieniem, przyniósł ludziom najwi ę ksze duchowe rozdwojenia i
dramatyczne kontrowersje wszechczasów. Jak Ŝ e wielu Przeze ń powstało i jak Ŝ e
wielu upadło! Kiedy Ŝ cała ludzko ść zrozumie wielki Boski plan mesja ń ski?
Niech b ę dzie uwielbiony Wiekuisty Dramaturg, Król Wszech ś wiata, Jedyny
Bóg i Ojciec Jezusa, Ś wi ę tego Mesjasza Domu Izraela.
Dla niewierz ą cych wszystko rozpocz ę ło si ę od „Wielkiego Wybuchu” materii.
Dla wierz ą cych, „Wielki Wybuch” Boskiego Ŝ ycia w nich, nosi Imi ę JEZUS.
1 Koryntian 8:5-6 Bo chocia Ŝ nawet s ą tak zwani bogowie, czy to na niebie, czy
na ziemi, i dlatego jest wielu bogów i wielu panów, wszak Ŝ e dla nas istnieje tylko
jeden Bóg Ojciec, z którego pochodzi wszystko i dla którego istniejemy, i jeden
Pan, Jezus Chrystus, przez którego wszystko istnieje i przez którego my tak Ŝ e
istniejemy.
PRZEBUDZENIE SYNÓW BOGA
W przestworzach rozległ si ę zdziwiony głos Przebudzonego:
- „Ja jestem”!? I tak w Przebudzonym ujawniła si ę ś wiadomo ść istnienia.
- Gdzie jeste ś ? – dobiegło pytanie zewsz ą d.
- Tutaj – odparł zdziwiony Przebudzony. I tak wokół Przebudzonego uaktywnił si ę
wszech ś wiat.
I poznał Pytaj ą cy, Ŝ e Przebudzony posiadł ś wiadomo ść swego miejsca. Zapytał
jeszcze:
- Kiedy jeste ś ?
- Teraz – odparł Przebudzony. I tak przed Przebudzonym uaktywnił si ę czas.
2
5306213.001.png
I upewnił si ę Pytaj ą cy, Ŝ e Przebudzony ma ś wiadomo ść czasu swego. Zapytał go
wi ę c: je ś li masz ś wiadomo ść , Ŝ e „jeste ś ”, w dodatku „tu” i „teraz”, to powiedz
czym si ę „teraz” zajmujesz.
- Wiem, Ŝ e jestem „tu i teraz”; wi ę c o tym rozmy ś lam; badam swe otoczenie. Teraz
zajmuj ę si ę my ś leniem. I tak w Przebudzonym uaktywniła si ę wiedza.
- Jak my ś lisz i działasz?
- My ś l ę ś wiadomie i działam rozumnie – odparł Przebudzony. I tak ujawniła si ę w
nim m ą dro ść kreatywna.
I rozradował si ę Pytaj ą cy, Ŝ e Przebudzony Ŝ yje prawdziwie ś wiadomie i nadaje
si ę do czynnego partnerstwa. Zapytaj o co ś – zaproponował przyja ź nie.
- Kim Ty jeste ś ? – zapytał Przebudzony.
- „Jestem, który jestem” – zagadkowo zewsz ą d odparł Pytany.
Jak Ŝ e to podobne do mojej sytuacji – pomy ś lał Przebudzony – i zapytał:
- Gdzie Ty jeste ś ?
- Wsz ę dzie – odparł Pytany.
I tak poznał Przebudzony, Ŝ e jego rozmówca jest wi ę kszy od niego, i nazwał Go
„Wszechobecny”. Bardzo si ę przestraszył, lecz po namy ś le zapytał jeszcze:
- Kiedy Ty jeste ś ?
- Zawsze – odparł Pytany.
I tak poznał Przebudzony, Ŝ e jego rozmówca jest Wiekuisty. Zapytał z czci ą :
- Czym, kiedy i gdzie si ę zajmujesz?
- My ś l ę odwiecznie i wsz ę dzie działam rozumnie – odparł Pytany. Moja kreatywna
m ą dro ść jest zawsze i wsz ę dzie. Tak Ŝ e w tobie ju Ŝ si ę ujawniła.
On działa podobnie jak ja, z tym Ŝ e ja działam „tu” i „teraz”, On za ś „zawsze” i
„wsz ę dzie” – pomy ś lał Przebudzony. W ten sposób powstała w nim my ś l, Ŝ e
Wiekuisty pragnie jego partnerstwa, przynajmniej pod wzgl ę dem rozs ą dnego
my ś lenia i kreatywnego działania. Có Ŝ takiego uczyniłe ś ostatnio? – zapytał.
- Ciebie – odparł Wiekuisty.
- Kim Ŝ e ja jestem, Ŝ e mnie uczyniłe ś ? – zapytał Przebudzony.
- Jeste ś bytem Ŝ yj ą cym, wydzielonym ze mnie, przejawem i uczestnikiem mojej
wiecznej, rozumnej kreatywno ś ci, według mego wyobra Ŝ enia. Jak ja mam Ŝ ywot
sam w sobie, tak i tobie dałem, aby ś miał.
- Skoro sam zawsze działasz rozumnie, to w jakim celu teraz stworzyłe ś mnie? –
zapytał Przebudzony.
- Aby ś , tak jak i ja, my ś lał rozumnie i działał kreatywnie – odparł Wiekuisty.
- Wszak według moich mo Ŝ liwo ś ci czyni ę to – odparł przebudzony.
- Jak mi to udowodnisz? – zapytał Wiekuisty. M ą dro ś ci nabywa tylko Ŝ yj ą cy.
3
- Poznaj ę Ciebie i zdobywam m ą dro ść – odparł Przebudzony, wi ę c nie tylko
jestem, lecz aktywnie Ŝ yj ę . Pocz ą tkiem m ą dro ś ci jest poznawanie ś yj ą cego.
- Dobrze odpowiedziałe ś ! Lecz czy ty my ś lisz, Ŝ e jest rzecz ą rozumn ą , aby z twej
pozycji „tu” porywa ć si ę na poznawanie „wsz ę dzie” za ś z pozycji „teraz” na
poznawanie „zawsze”?
- My ś l ę , Ŝ e jest to rozumne tylko warunkowo; wtedy, gdy „tu” zdoła dotrze ć
„wsz ę dzie” za ś „teraz” zdoła działa ć „zawsze”.
- Słusznie! Jak wi ę c wyobra Ŝ asz sobie to dotarcie i działanie samodzielnie?
- Bez Twojej nieustaj ą cej pomocy jest to niemo Ŝ liwe – odparł Przebudzony. „Tu”
jest znikome wobec „wsz ę dzie” za ś „teraz” jest znikome wobec „zawsze”. Jeste ś
wi ę kszy ode mnie. Wszystko, co mi dałe ś , od ciebie pochodzi. W swej znikomo ś ci
mog ę czyni ć tylko twoj ą wol ę .
- Mo Ŝ esz i powiniene ś ! – odparł Wiekuisty. Znikomo ść mo Ŝ e liczy ć na moj ą
pomoc zawsze i wsz ę dzie jedynie pod warunkiem posłusze ń stwa. Moja pomoc
nazywa si ę „łaska”. Na łask ę nie mo Ŝ na zasłu Ŝ y ć ; ona jest moim darem dla mojego
posłusznego stworzenia.
- Czy ja jestem posłuszny? – zapytał z niepewno ś ci ą Przebudzony.
- To si ę oka Ŝ e w twej aktywno ś ci Ŝ ycia. Ju Ŝ udowodniłe ś , Ŝ e jeste ś pokorny.
- Có Ŝ to oznacza i po czym to poznałe ś ? – zapytał Przebudzony.
- Znasz swoj ą znikomo ść i ś wiadomie potrzebujesz mojej pomocy – odparł
Wiekuisty. Pokornemu zamierzam wiecznie udziela ć swej łaski na bie Ŝą co,
podczas przechodzenia od znikomego „teraz” do mojej dziedziny „zawsze”, w
posłusznej w ę drówce od skupionego „tu” do mego niezmierzonego „wsz ę dzie”.
- Aby „tu” dotarło „wsz ę dzie”, potrzebna jest cała wieczno ść . „Teraz” musi si ę
przemieni ć w „zawsze” – rozs ą dnie i gło ś no pomy ś lał Przebudzony.
- Dobrze my ś lisz. Czy pragniesz tego maj ą c ś wiadomo ść , i Ŝ jest przed tob ą
wieczny trud pracowity w posłusze ń stwie wobec Mnie i pod moj ą opiek ą ?
- Tak, pragn ę – po krótkim namy ś le zdecydowanie odparł Przebudzony. Moje
pełne podziwu pragnienia zdecydowanie wykraczaj ą poza moje „tu” i „teraz”.
- Widz ę , Ŝ e ju Ŝ przekroczyłe ś granice samego siebie, wi ę c nadajesz si ę do mego
wiekuistego synostwa i partnerstwa. W swej pokorze nie tylko my ś lisz i działasz
rozumnie, lecz masz tak Ŝ e pragnienie słu Ŝ enia mi w posłusze ń stwie zawsze. Niech
twoje „tu” uzyska dost ę p do mego „wsz ę dzie” a twoje „teraz” niech uczestniczy w
moim „zawsze”.
Orzekam: Dzisiaj ci ę zrodziłem. Synem moim jeste ś . Jako Pierworodny z
przebudzonych zasi ą d ź po prawicy mojej. Wspólnie dokonamy wielkiego dzieła –
stwierdził Wiekuisty. B ę dziemy działa ć w jedno ś ci.
- Na czym to dzieło ma polega ć ? – zapytał Syn Wiekuistego.
4
- Stworz ę niebo i ziemi ę . Uczynimy w przestworzach nasze sługi – aniołów, a na
ziemi człowieka, tak Ŝ e na podobie ń stwo nasze. Człowiek zostanie osadzony w
odzieniu ze skór, podobnie jak zwierz ę ta. Niech si ę rozmna Ŝ a w rodzaju swoim. W
naczyniach ciał zamkniemy doczesn ą ś wiadomo ść pospolit ą ziemskiego rodzaju,
czyli poczucie skupionego „jestem”, a tak Ŝ e poczucie ograniczonego „tu” oraz
przemijaj ą cego „teraz”. Ty, b ę d ą c z Rodu Bo Ŝ ego, który ju Ŝ poj ą łe ś lokaln ą
znikomo ść „tu” i „teraz”, zostaniesz zrodzony na ziemi jako znikomy, doczesny
człowiek o imieniu Jezus, i pójdziesz do ludzi jako ich Mesjasz, Boski Syn,
posłuszny Wysłannik, „ostatni Adam”. Wszystkimi dost ę pnymi sposobami
b ę dziesz ich budził do mego wiecznego synostwa. B ę dziesz ich usilnie powoływał
do Rodu Bo Ŝ ego, jako swych braci w wierze.
Przedtem jednak na ziemi min ą pokolenia: zostanie wzbudzony „pierwszy
Adam”, …Noe, …Abraham, …Moj Ŝ esz, …Eliasz i inni moi prorocy. Zanim tam
si ę pojawisz, musi by ć przygotowana dla ciebie odpowiednia droga. Po ś ród garstki
rodzaju „pierwszego Adama” b ę dziesz formował braci na podobie ń stwo swoje,
czyli „ostatniego Adama”, dzielny mój lud Izraela. Poprzez twoje działanie po ś ród
nich cały ś wiat ma Mnie pozna ć i duchowo odrodzi ć si ę .
Postanawiam: Oto ze ś l ę na ziemi ę ciebie jako wzornik po ś ród mego ludu
Izraelskiego i ju Ŝ mu nie przepuszcz ę .
- Có Ŝ mam im powiedzie ć ? – zapytał Pierworodny.
- Pójdziesz do ludu tego głosi ć Prawd ę : B ę dziecie stale słucha ć a nie b ę dziecie
rozumieli, b ę dziecie ustawicznie patrze ć a nie ujrzycie; albowiem ot ę piało serce
tego ludu. Napominaj ich. B ę dziesz w ich j ę zyku wołał: Obud ź si ę , który ś pisz, a
zaja ś nieje w tobie Mesjasz, Syn Wiekuistego „Jestem, który jestem”.
- Tak otwarcie mam im wszystko głosi ć ? – zapytał Syn Pierworodny.
- Niczego przed nimi nie ukrywaj. Powiedz im: Zst ą piłem z nieba, nie aby
wypełnia ć wol ę swoj ą , lecz wol ę Tego, który mnie posłał. Dam ci wszelk ą moc na
niebie i na ziemi, niezb ę dn ą do czynienia po ś ród nich wielkich cudów
mesja ń skich. Ja nieustannie b ę d ę nad tob ą i w tobie. Namaszcz ę ci ę do słu Ŝ by.
Swoim Duchem napełni ę ci ę , a ty nadasz narodom Boskie Prawo . Oni jednak
b ę d ą bardzo oporni, zwłaszcza ich duchowie ń stwo. Ucierpisz bardzo. Zabij ą twoje
doczesne ciało, ale tobie nic nie zaszkodzi. Opuszcz ę ci ę tylko na mgnienie oka.
Trzeciego dnia po ś mierci ciała wstaniesz z martwych, b ę dziesz ukazywał si ę im
przez czterdzie ś ci dni w postaci cielesnej na dowód, Ŝ e jeste ś Drog ą , Prawd ą i
ś ywotem wiecznym. Powiedz im to, zanim si ę ten wielki ludzki dramat wydarzy.
Na tych, których swym Słowem obudzisz, w Dniu Pi ęć dziesi ą tym wylej ę mego
Ducha. Niech to wszystko nimi wstrz ąś nie. Niech o tym rozmy ś laj ą wszystkie
pokolenia z ich rodzaju. Niech to dla nich b ę dzie jako miecz i rozdwojenie.
Powiedz otwarcie, Ŝ e taki rozkaz wzi ą łe ś od Ojca. Niech nie maj ą Ŝ adnej
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin