Wspomnienie Oglądałem Paryż w blaskach zorzy, Która ziemię barwiła różowo. Był jak olbrzym, kiedy się ukorzy I przed Panem w proch upadnie głową. Lewiatana z paszczą piorunową Anioł trzymał na złote obroży; Ciszy dzikie nie mąciło słowo. Ani szczęki bratobójczych noży. Równi równych cisnęli do łona Jak w dantejskim, rajskim wirydarzu, Dokąd dusza wchodzi oczyszczona. Nad głowami niby w refektarzu, Krzyż miłosne wyciągnął ramiona… Oglądałem Paryż – na cmentarzu. ...
P.Kuba-47