Ballada o mumiach.pdf

(10 KB) Pobierz
10290794 UNPDF
Ballada o mumiach
ł
wydobywali mumie.
Jeden mumi wykopa
ę ł
i krzykn : - Cha, cha, cha!
ął
Oto jest mumia ch opa,
ł
czyli mumia fellacha!
Drugi mumi otrzepa ,
ł
- To mumia Amenotepa,
pomyli e si stary!
łśę
I rzucili robot ,
ę
i zacz li si kopsa
ęę ć
krzycz c: - To Amenotep!
ą
- Nie, poznaj Cheopsa!
ę
arli si nies ychanie,
Ż ę ł
ju by o z nimi krucho,
ż ł
a wtem mumia, jak wstanie,
jak ci ich buchnie w ucho!
I ka demu na g owie
ł żąś ę
Spojrzeli staruszkowie:
- Ona ma rogatywk !
ż
w staroegipskim stylu,
to mumia krakowiaka
tu nad brzegami Nilu.
Zacz li j odwija ,
ęą ć
ju widna g owa, szyja,
ż ł
o, ju zaczyna cija :
ż ć
- Hej krakowiaczek ci ja!
- Le ymy tu i czekamy,
ż
bo my dumni i szumni,
ś
co prawda serc ju nie mamy,
ż
lecz na có serce mumii...?
ż
A jak e tam w ojczy nie,
żż ź
czekaj na nas do dzisiaj?
ą
Wtem, jak si nie obli nie,
ę ź
o rany, ale cizia!
Brzuch wci gn , dopi pasa,
ż ą
Hej, starsza nasza rasa
ni si przypuszcza!
żę
Wpisa (-a): Ma gorzata "Zuzanka" Krzy aniak
ż
na ogowo spod ziemi
Dwaj znakomici uczeni,
w Gizeh czy te w Chartumie,
ę ł
spojrza przez okulary:
ż ł
nabi a du liwk ...
ę
To nie adna pokraka
ąął ął
ju znika za ni w bluszczach.
ł ł ż
Zgłoś jeśli naruszono regulamin