Jed-na flasz-ka, dru-ga flasz-ka
i tez trze-cia, kur-de be-le le-ci
Dom sto-i zu-pel-nie pu-sty, no-ca
ku-rza sie do-o-ko-la ru-pie-cie
Wra-ca-my chwiej-nym kro-kiem
po o-kra-ze-niu nad ra-nem
Po scho-dach na pie-cho-te
ra-czej ra-dy nie da-my
Wy-je-cha-li na wa-ka-cje
wszys-cy na-si pod-o-piecz-ni
Gdy nie ma dzie-ci w do-mu,
to jes-tes-my nie-grzecz-ni
Gdy nie ma w do-mu dzie-ci,
Tra-sa bar-dzo do-brze zna-na
od jed-ne-go ba-ru do ba-ru
Po-zna-je sie tych-al-bo-o-wych
i-ma-my tro-szecz-ke ka-ta-ru
Jes-li wiesz o czym ja mo-wie...
Na-to-miast zu-pel-nym ran-kiem
wy-chy-lam pa-trzac te-po
os-tat-nia bez ga-zu szklan-ke, he!
Jesz-cze kil-ka dni i no-cy,
i wszyst-ko wro-ci do nor-my
Be-dzie-my zor-ga-ni-zo-wa-ni
i po-waz-ni, u-cze-sa-ni i przy-kład-ni
Jed-nak jesz-cze dzi-siaj i ju-tro,
po-ju-trze i po-po-ju-trze
Poz-wol no-cy ko-cha-na, zy-ciu no-sa u-trzec
Tak! Wy-je-cha-li na wa-ka-cje
-
thomason32