Fielding Liz - C&F Wspólnicy 03 - Pojedynek z czarownicą.pdf

(1649 KB) Pobierz
Microsoft Word - Fielding Liz - C&F Wspólnicy 03 - Pojedynek z czarownica.d…
Liz Fielding
Pojedynek z czarownicą
(The tycoon’s takeover)
19938291.002.png
PROLOG
„CELEBRITY MAGAZINE” KTO KOGO
ZŁAPAŁ?
„Sekretny ślub na Saramindzie.
W ubiegłym tygodniu na Saramindzie, która staje się
ostatnio modnym miejsce wakacyjnym, odbył się
kameralny ślub Hory Claibourne i Brama Gilforda. Na
tym uroczym zdjęciu widać młodą parę składającą
przysięgę małżeńską w Królewskim Ogrodzie
Botanicznym wśród dzikich orchidei.
To już drugi w ostatnim czasie ślub u Claibourne’ów
i Farradayów. Przodkowie obu rodzin założyli w
dziewiętnastym wieku szacowny i elegancki dom
towarowy w Londynie, ale od pewnego czasu w
związku z walką o kontrolę nad firmą stosunki
pomiędzy rodzinami mocno się ochłodziły.
Jak widać, młode pokolenie doszło do wniosku, że
lepiej się kochać, niż wojować. Młodsza siostra Flory,
Romana, i brat Brama, Niall Farraday, całkiem
niedawno wzięli ślub w Las Vegas.
Spodziewając się epoki współpracy w Claibourne &
Farraday, życzymy obu młodym parom wszystkiego
najlepszego. ”
WIADOMOŚCI MIEJSKIE, „LONDON EVENING
POST”
„Kolejna fuzja Claibourne’ów z Farradayami.
19938291.003.png
Mamy do czynienia z nowym, ożywczym powiewem
w najstarszym londyńskim domu towarowym. Obecne
pokolenie od dawna zwaśnionych rodzin, gdy w końcu
spotkało się, aby wypracować kompromis dotyczący
strategii firmy w nowym wieku, jak widać nie tylko ze
sobą rozmawia. Ciche małżeństwa zawarte pomiędzy
pannami Claibourne i spadkobiercami Farradayów
sugerują, że na górze jeszcze nic nie postanowiono.
India Claibourne nadal pozostaje dyrektorem
generalnym, ale nasi informatorzy uważają, że Jordan
Farraday jest zdecydowany w najbliższej przyszłości
zająć jej miejsce. Będziemy śledzić rozwój wydarzeń z
wielkim zainteresowaniem. ”
19938291.004.png
ROZDZIAŁ PIERWSZY
– Czy widziałeś to, J. D. ?
Jordan Farraday oderwał wzrok od wiadomości, która
właśnie pojawiła się w jego poczcie elektronicznej, by
rzucić okiem na magazyn otwarty na stronie
zatytułowanej „Kto kogo złapał?”, który podsunęła mu
sekretarka.
– Czytujesz „Celebrity”, Christine? Nie miałem
pojęcia, że interesujesz się życiem śmietanki
towarzyskiej.
– Mam nadzieję, że pewnego dnia zobaczę tutaj
swoje zdjęcie – odpowiedziała. – Nie byłam pewna, czy
już wiesz...
– Wiem – szybko rozwiał jej wątpliwości, zerkając na
fotografię swego brata, który wsuwał obrączkę na palec
Flory Claibourne. Poczuł ucisk w sercu, którego nie
potrafił zdefiniować. Czy to była zazdrość? Śmieszne, a
jednak Bram wyglądał jakoś inaczej... Jakby niczego
mu nie brakowało do szczęścia. Jakby znalazł skarb,
którego szukał przez całe życie. Oczywiście, to nonsens.
To był jedynie refleks satysfakcji bijącej od kobiety,
która osiągnęła swój cel. – W popołudniowym wydaniu
„Evening Post” była o tym wzmianka – powiedział. –
Być może przedrukowali to stamtąd.
– Bram do ciebie nie zadzwonił? Ani przedtem, ani
potem? Podniósł na nią wzrok, szyderczo wykrzywiając
usta.
– A ty byś zadzwoniła? Pokręciła głową z
uśmiechem.
19938291.005.png
– Panny Claibourne naprawdę mają w sobie coś.
Zastanawiam się, czego używają?
– Używają?
– Jakich zaklęć, uroków, napojów miłosnych –
wyjaśniła.
– Twoi bracia byli najtrudniejszymi do zdobycia
partiami w Londynie. – Rzecz jasna zaraz po tobie.
– Dziękuję – odparł sucho.
– A jednak Niall, a teraz Bram ulegli z taką
szybkością, że jakiś afrodyzjak musi wchodzić w grę.
– Żal po stracie żony w końcu blednie, a życie
playboya też traci urok. Byli gotowi na miłość – dodał
lekceważąco. – Mój błąd polegał na tym, że naraziłem
ich na zbyt bliski kontakt z dwiema najbardziej
interesującymi kobietami w Londynie.
– Wkrótce spędzisz miesiąc w towarzystwie tej
trzeciej. Ich starszej siostry. Kobiety stanowczej i
doświadczonej, która prawdopodobnie nauczyła je
wszystkiego. Jesteś szalony?
– Nie, Christine, zdecydowany. – Znów zerknął na
fotografię. – W przeciwieństwie do moich braci, którzy,
jak widać, mieli co innego w głowie, moim absolutnym
priorytetem jest odzyskanie kontroli nad firmą. I pod
koniec miesiąca osiągnę ten cel.
– Nie musisz towarzyszyć Indii Claibourne nawet
przez pięć minut, by to osiągnąć.
– Nie muszę – zgodził się. – Ale byłbym
nieuprzejmy, gdybym nie dał damie szansy
przedstawienia swoich racji.
– Ty coś knujesz. – Zmrużyła oczy. Gdy nie
zaprzeczył, dodała: – To się skończy łzami. A jeśli
19938291.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin